Na temat dzikiej parcelacji gruntów rolnych na terenie gminy Rokietnica,
najprawdopodobniej w celu przekształcenia ich na tereny budowlane, była już
mowa na moim blogu - link
Rada Gminy przystąpiła co prawda do podjęcia uchwały w sprawie opracowania
miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i pozostawienia terenów w
Żydowie, jako gruntów rolnych – zgodnie ze Studium Gminy – niewiele jednak z
tego wynika. Dzika parcelacja trwa nadal.
Na mapach dostępnych w Internecie - http://rokietnica.e-mapa.net – można zobaczyć, że podzielona została, w trybie podziału gruntów rolnych, zgodnie z przepisami ustawy o gospodarce nieruchomościami, działka o nr ewidencyjnym 62 w Żydowie. Jest to obszar o powierzchni ok. 41 ha, obejmujący wyłącznie grunty III klasy, a więc prawnie chronione, m.in. przepisami ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych. Sposób podziału – m.in. wydzielenie regularnych dróg wewnętrznych o szerokości 8 i 10 m oraz poszerzenie głównej i jedynej drogi dojazdowej do 17 m – może wskazywać, że właścicielom raczej nie chodzi o intensyfikację produkcji rolnej (szklarnie lub budynki do hodowli zwierząt), czy założenie tzw. farmy wiatrowej. Gdyby tylko o to chodziło, właściciel nie zadawałby sobie trudów i ponosił dużych kosztów, związanych z podziałem nieruchomości. Bezpośrednie sąsiedztwo, już podzielonych nieruchomości może sugerować, że chodzi tu o całkiem inny sposób zagospodarowania terenu.
W świetle podjętej uchwały o
przystąpieniu do opracowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego
północnej części miejscowości Żydowo - link
– nasuwają mi się 4 możliwe opcje:
1.
Właściciele terenu zamierzają w dalszym ciągu zajmować
się produkcją rolną, a podziały gruntu mają na celu przystosowanie gruntów do
projektowanego zamierzenia,
2. Właściciele terenu nie orientują się, jakie działania
podjęły władze Gminy (wójt i rada), w celu kontynuacji dotychczasowego sposobu
zagospodarowania terenu,
3. Właściciele działki zamierzają kontynuować działania,
mające na celu sposób jej zagospodarowania niezależny od zamierzeń władz Gminy
i wbrew obowiązującym przepisom prawa,
4. Istnieć może nieformalne porozumienie, pomiędzy
właścicielami nieruchomości a niektórymi przedstawicielami władz, mające na
celu doprowadzenie do takiego zagospodarowania nieruchomości, które przyniesie
największe korzyści finansowe – ale bynajmniej nie dla Gminy i jej mieszkańców.
Trudno w tej chwili określić,
która z tych opcji jest najbardziej prawdopodobna. Biorąc pod uwagę uchwały
podjęte za kadencji obecnego wójta Bartosza Derecha, dotyczące opracowania
miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego w miejscowości Rostworowo - link
- nie można wykluczyć żadnej z w/w opcji.
I tu widzę pole do działania dla
stowarzyszeń mieszkańców, działających w gminie Rokietnica. Nieprzemyślana i często szkodliwa polityka
planistyczna, kontynuowana przez kolejnych wójtów, doprowadziła Gminę do
zapaści w dziedzinie infrastruktury komunalnej. Właściwe zagospodarowanie i
ucywilizowanie terenów już zamieszkałych (liczne osiedla na terenie Rokietnicy,
Mrowina, Rostworowa, Napachania), wymagają wielomilionowych nakładów. Jeżeli
władze Gminy doprowadzą, świadomie lub przez niefrasobliwą politykę, do
przeznaczenia kolejnych dziesiątek i setek hektarów pod zabudowę - Gmina przez
wiele lat może borykać się z nierozwiązywalnymi problemami. Jeżeli do tego
dodać działania mające na celu wyłącznie stawianie sobie pomników (jak to ma
miejsce również w gminie Dopiewo), to katastrofa jest nieunikniona.
Dzika parcelacja dotknęła również
gminę Dopiewo. Mowa tu o miejscowości
Trzcielin. Otóż w sąsiedztwie ujęcia wody w Joance, przy drodze do
Stęszewa, zaczęto dzielić działkę o
numerze ewidencyjnym 364. W tym przypadku sposób podziału jednoznacznie
wskazuje na zamiar przekształcenia terenu na działki budowlane. Co ciekawe, teren ten w Studium Gminy przeznaczony
został na grunty rolne. Dodatkowo, co nie jest bez znaczenia, zlokalizowany
jest w otulinie Wielkopolskiego Parku Narodowego. Teren jest, jak łatwo się
domyślić, prawie całkowicie nieuzbrojony – jedynie dostawy wody z Joanki nie
będą stanowiły problemu.
Parcelowana działka nie jest objęta miejscowym planem zagospodarowania
przestrzennego. Powoduje to, że możliwe jest ustalenie warunków zabudowy w
drodze decyzji administracyjnej. Ponieważ w sąsiedztwie zlokalizowane są 2
budynki mieszkalne, uzyskanie decyzji o warunkach zabudowy dla kolejnych
budynków nie będzie żadnym problemem – Samorządowe Kolegium Odwoławcze w
Poznaniu każdą odmowną decyzję uchyli, przekazując sprawę do ponownego rozpatrzenia.
W tej sytuacji jedynym
rozwiązaniem jest jak najszybsze podjęcie uchwały i przystąpienie do
opracowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. W przeciwnym
wypadku wkrótce może pojawić się kolejne osiedle mieszkaniowe, a Gmina zamiast
uzbrajać tereny już zabudowane, poświęcać będzie środki na zagospodarowanie
kolejnych terenów. Omawiany teren posiada powierzchnię ok. 14 ha. Licząc, że jedna
działka będzie miała 500 m2
– może powstać nawet 250 budynków mieszkalnych. Przy zabudowie dwulokalowej,
coraz częściej stosowanej, będzie to ok. 500 mieszkań, zasiedlonych przez 1,5
do 2 tysięcy mieszkańców.
Pojawić się również może kolejne
niebezpieczeństwo. Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, jak
wiadomo jest niedoskonała – nie rozwiązuje np. problemu odpadów powstających na
budowach. Wkrótce może się okazać, że tzw. Trzcielińskie
Bagno, znajdujące się w odległości ok. 500 m od powstających
działek, stanie się Trzcielińskim
Śmietniskiem.
Podsumowując należy stwierdzić,
że podane wyżej przykłady nie mają nic
wspólnego z tzw. ładem przestrzennym, ochroną zasobów naturalnych, jak również
komfortem życia mieszkańców. Jest to dzika i nie mająca nic wspólnego z
obowiązującymi zasadami, rabunkowa gospodarka, której jedynym celem jest zysk. Ciekawi
mnie, czy władzom gmin Rokietnica i Dopiewo wystarczy chęci i determinacji, aby
tym działaniom skutecznie się przeciwstawić?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz