Do dotychczasowych plag
egipskich, które nawiedziły gminę
Rokietnica, należy dołożyć kolejne niebezpieczeństwo, związane z dziką
urbanizacją. Od pewnego czasu zauważyć można, że grunty rolne w sołectwie Żydowo podlegają kolejnym
podziałom. Z uzyskanych informacji wynika, że nieruchomości te kupują osoby
spoza województwa wielkopolskiego i do tego zupełnie nie związane z rolnictwem
– no chyba, że za związek z rolnictwem można uznać konsumpcję produktów
rolnych.
Od kilku miesięcy duże połacie
gruntów rolnych, o powierzchni co najmniej 200 ha, są systematycznie
dzielone na mniejsze nieruchomości o regularnych kształtach. Przepisy ustawy o gospodarce
nieruchomościami pozwalają na wydzielanie działek w gruntach rolnych o
powierzchni min. 3000 m2
bez konieczności uchwalenia planu zagospodarowania przestrzennego czy decyzji o
warunkach zabudowy. Co ciekawe, działki
te są wydzielane w terenie całkowicie pozbawionym infrastruktury, nawet dojazd
do nich wymaga posiadania samochodów terenowych. Z informacji
nieoficjalnych, chociaż dostępnych w Internecie wynika, że nieruchomości te
kupują osoby z rejonu Trójmiasta, Warszawy, Częstochowy, które reprezentują
branże niezwiązane z jakąkolwiek działalnością rolniczą – finansowe, prawnicze
czy marketingowe. Co należy podkreślić, część z tych osób pracuje w
korporacjach międzynarodowych i walka z nimi, z góry skazana będzie na porażkę.
Nikt chyba nie jest tak naiwny, aby sądzić, że nowi właściciele
ograniczą się do dzierżawienia gruntów rolnikom. Nie znam intencji
nabywców, nie wydaje mi się jednak, aby nadrzędnym celem była ochrona terenu
przed nieplanowanym zagospodarowaniem na cele nierolnicze i nieleśne. Jest to
ewidentna lokata kapitału, mająca przynieść w przyszłości wymierne korzyści.
Niech nikomu się nie wydaje, że dla tych ludzi jakiekolwiek znaczenie mają
takie sprawy jak: interes publiczny czy ochrona środowiska. Będą chcieli z
nieruchomości wyciągnąć jak największe korzyści. Jedynym celem będzie
zurbanizowanie i zagospodarowanie nieruchomości.
Jednym ze sposobów będzie
wystąpienie o wydanie decyzji o warunkach zabudowy na zabudowę siedliskową –
niektóre areały pozwalają na uzyskanie takiej decyzji. W efekcie powstanie
jeden budynek, a na zasadzie sąsiedztwa kolejne będą tylko kwestią czasu. Gmina
zostanie zmuszona do pokrycia kosztów uzbrojenia terenu oraz budowy dróg
Jakie jest w tej sytuacji
rozwiązanie? Studium Gminy przewiduje
dla tego terenu użytkowanie rolnicze. W związku z tym Gmina jak najszybciej winna przystąpić do opracowania miejscowego planu
zagospodarowania przestrzennego. Już dwukrotnie udało się w ten sposób
zabezpieczyć tereny cenne ekologicznie – raz w Mrowinie w dolinie Samicy
Pamiątkowskiej, drugi raz w Pawłowicach, w dolinie Samicy Kierskiej. Dotyczyło
to jednak terenów, na które chrapkę mieli lokalni właściciele i deweloperzy. W
tym przypadku sytuacja jest trochę inna. Właścicielami są osoby o większych
możliwościach finansowych i odpowiednich układach. Obawiam się, czy nie będą
próbowali zablokować uchwalenia planu zagospodarowania przestrzennego. Nie po
to przecież kupowali dziesiątki hektarów, aby zajmować się uprawą marchewki.
Uważam jednak, że jeżeli Gmina nie
podejmie radykalnych kroków, w niedługim czasie większość budżetu będzie
musiała przeznaczyć na budowę infrastruktury komunalnej w Żydowie. Przecież
nowi właściciele nie będą przeznaczać środków na budowę wodociągów,
kanalizacji, dróg czy oświetlenia ulicznego.
Niech to będzie przestrogą dla włodarzy gminy Dopiewo. Już od kilku lat są zakusy na tereny w miejscowości Trzcielin, zlokalizowane w sąsiedztwie Wielkopolskiego Parku Narodowego. Jak dotychczas inwestorzy przejawiali małą aktywność, jednak uzyskane przez nich przyczółki (uzyskanie pozwolenia na zabudowę siedliskową na działce nr ewid. 145/3) pozwalają przypuszczać, że na tym się nie skończy. Tak więc po raz kolejny potwierdza się, że gminy w pierwszej kolejności winny zabezpieczać tereny, które zamierzają uchronić przed niezorganizowaną urbanizacją. W przeciwnym wypadku niedługo może się okazać, że najatrakcyjniejsze tereny zostaną wyłączone dla zwykłych mieszkańców. Tak jak to się dzieje np. wzdłuż brzegów jez. Kierskiego w Poznaniu.
Obserwatorka I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz