poniedziałek, 3 kwietnia 2017

XXVIII sesja Rady Gminy Dopiewo 27 marca 2017 r. – wszystko po staremu



Ostatnie posiedzenie Sesji Rady Gminy tradycyjnie miało błyskawiczny przebieg. Część wstępna Sesji wraz z przegłosowaniem 11 uchwał, zajęło Radnym zaledwie 1 godzinę. Nie dziwi mnie więc fakt, że prawo lokalne jest coraz bardziej ułomne i pojawiają się niedoróbki. Akceptacja tego stanu rzeczy przez Radnych coraz bardziej mnie dziwi, ponieważ systematycznie stawiani są oni pod ścianą przez Wójta.


Zacznę od punktu programu, dotyczącego wniosków sołtysów. Jedynym, który się zgłosił, był sołtys Zakrzewa Marian Czekalski. Nie wiem, czy była to jego inicjatywa, czy może go o to poproszono? Zgłosił on mianowicie Wójtowi wniosek: o zorganizowanie spotkania, wyłącznie w gronie Sołtysów, na którym byłaby możliwość omówienia przebiegu zebrań wiejskich. Oficjalnym powodem był argument, że nie należy w tą sprawę angażować Radnych, ponieważ mają wiele innych obowiązków. Należy przypomnieć, że duża część Sołtysów to zarazem Radni Gminy Dopiewo. Czyżby wnioski, jakie nasuwają się po zebraniach wiejskich są na tyle niepokojące, że trzeba utajnić spotkanie? Na posiedzenia komisji Rady Gminy może przyjść każdy, natomiast spotkanie Sołtysów z Wójtem odbywa się w ścisłym gronie, bez udziału osób postronnych.

Chyba już tradycją stało się, ponawianie przez sołtysa Mariana Czekalskiego i radnego Wojciecha Dornę tematu słupków drogowych na ul. Gajowej w Zakrzewie. Sprawa ta pojawia się regularnie na sesjach od prawie roku a ostatnio również na komisjach - link. Coraz wyraźniej ujawnia się tu niemoc, a nawet zła wola, przedstawicieli powiatu poznańskiego. Informacja dla niezorientowanych: słupki zostały ustawione w pasie drogi powiatowej na żądanie jednego z mieszkańców, na dodatek niezgodnie z przepisami i stanowią duże utrudnienie oraz zagrożenie dla użytkowników.
Prawdopodobnie ta sprawa spowodowała, że już drugi raz z kolei w Sesji nie uczestniczył wicestarosta Tomasz Łubiński. Z pewnością nieobecność usprawiedliwi pilnymi zajęciami, ale nie ulega wątpliwości, że coraz bardziej obawia się konfrontacji z Radnym i Sołtysem Zakrzewa. Tym bardziej, że obaj wyraźnie tracą cierpliwość, czemu wcale nie dziwię się.
Należy przypomnieć, że w/w sprawą zaczął zajmować się już w 2011 r. Leszek Nowaczyk, będący wówczas radnym Powiatu, ale bez żadnego efektu pozytywnego.

Na ostatniej Sesji, Radnych Powiatu musiała zastępować przedstawicielka Starostwa - Andrzej Strażyński także nie pojawił się. Stwierdziła ona, że aby usunąć kontrowersyjne słupki z pasa drogi powiatowej, trzeba przygotować projekt organizacji ruchu. Faktem jest, że każda zmiana oznakowania, montaż lub przebudowa urządzeń związanych z ruchem drogowym w pasie drogi publicznej, teoretycznie wymaga przygotowania projektu zmiany organizacji ruchu. Odpowiedź na pytanie, jak często zleca się takie projekty, jest prosta – prawie nigdy. Wykonuje się je w zasadzie tylko w przypadku przebudowy drogi.
Zapewne tak jest i w tym przypadku. Okazało się ostatecznie, że słupki zostały ustawione przez Zarząd Dróg Powiatowych, a nie konfliktowego mieszkańca. Tak więc, teraz władze Powiatu, zmuszane przez mieszkańców Zakrzewa do ich usunięcia, są w dużym kłopocie. Cokolwiek by nie zrobiły, którejś ze stron zapewne narażą się.
Zlecenie projektu zmiany organizacji ruchu z pewnością ma na celu zyskanie na czasie i odwleczenie podjęcia decyzji. Wyczuł to radny Wojciech Dorna stwierdzając, że jeżeli do usunięcia słupków potrzebny jest projekt zmiany organizacji ruchu, to taki sam projekt musiał zostać przygotowany przed ich ustawieniem. W związku z tym zażądał, aby Starostwo dostarczyło mu egzemplarz takiego dokumentu. Nietrudno się domyślić, że projektu nie zobaczy, bo raczej nigdy nie został przygotowany.

Okazuje się, że nie tylko w tej sprawie Starostwo działa z wyjątkową opieszałością. Podobnie wygląda temat sprzątania dróg po zimie. Drogi gminne sprzątane są już od prawie miesiąca, a ZDP dopiero ogłosił przetarg na wykonanie tych prac. Z informacji przekazanej przez przedstawicielkę Starostwa wynika, że wiosenne prace porządkowe na drogach powiatowych rozpoczną się najwcześniej na przełomie kwietnia i maja. W tej sytuacji wystarczą 2-3 intensywne wiosenne burze, aby większość piasku i śmieci spłynęła do kanalizacji deszczowej. Mam tylko nadzieję, że Powiat z tymi pracami zdąży przed zimą.

Przy omawianiu sprawozdania z działalności Wójta między sesjami, radnego Mariusza Ostrowskiego zainteresowało spotkanie z przedstawicielami Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Związane było z planowaną budową linii elektroenergetycznej 400 kV i dotyczyło opracowania planu zagospodarowania przestrzennego dla terenów przyległych. Okazuje się, że władze Gminy dość ostrożnie podchodzą do tego pomysłu. Czyżby wzięły pod uwagę moje wnioski po Komisji z 20 lutego br.? - link. Wówczas stwierdziłam, że uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego przed budową linii skutkować może roszczeniami odszkodowawczymi ze strony właścicieli nieruchomości. Być może inwestor, zachęcając samorządy do opracowania planów, zamierza faktycznie przerzucić część kosztów na gminy.

Trzeba przyznać, że niektórzy inwestorzy, działający na terenie Gminy, są wyjątkowo operatywni. Dotyczy to m.in. dewelopera budującego tzw. os. Grafitowe w Skórzewie. Mimo, iż budowa jest dopiero na półmetku, inwestor postanowił przekazać Gminie infrastrukturę osiedla. Część już zresztą została przez Gminę przejęta. Faktem jest, że deweloper sam realizował kanalizację sanitarną, wodociąg i drogi dojazdowe, jednak koszty ponieśli z pewnością mieszkańcy osiedla. Teraz pragnie pozbyć się problemów związanych z utrzymaniem urządzeń i przekazuje je Gminie. I nie ma tu znaczenia, że przejęcie najprawdopodobniej odbywa się nieodpłatne. Mam wątpliwości, czy Gmina powinna przejmować taką infrastrukturę? - tym bardziej, iż nie miała kontroli nad jej budową. Nie wiadomo, jakie materiały zostały zastosowane ani jaka była jakość wykonywanych prac. W przypadku wysokiej awaryjności, koszty obsługi infrastruktury mogą być znaczące.

Główna część Sesji, czyli głosowanie uchwał, przebiegła bez zakłóceń. Radni nie mieli żadnych pytań ani wątpliwości, przegłosowując 11 uchwał w ciągu 32 minut – większość czasu zajęło ich omawianie przez urzędników. Radni, chyba ich nawet za bardzo nie czytają. Świadczy o tym coraz większa ilość pojawiających się w tekstach pomyłek i błędów. Zgłaszane są one przez pracowników Urzędu w trakcie omawiania, praktycznie nigdy przez Radnych. Na marginesie – zastanawia mnie, dlaczego w przygotowywanych dokumentach pojawia się coraz więcej błędów? Wynika to z coraz bardziej niedbałej pracy urzędników czy z braku kontroli przed przekazaniem ich Radnym?

Najbardziej bulwersuje mnie bezrefleksyjnie głosowanie zmian w budżecie Gminy. W zasadzie normą stało się, że zmiany następują nie tylko pomiędzy sesjami, co jest zrozumiałe, ale również pomiędzy Komisją Wspólną a Sesją. Wystarczy porównać pierwszą stronę projektu uchwały budżetowej na komisję wspólną - link  i dokumentu przegłosowanego na sesji - link. Praktycznie są to dwa całkiem odmienne dokumenty, różniące się we wszystkich pozycjach.

Pisałam już kiedyś na ten temat ale znowu muszę do niego powrócić. Zgodnie z §14 pkt 1 Regulaminu Rady Gminy - „Zawiadomienie o zwołaniu sesji wraz z porządkiem obrad oraz projektami uchwał doręcza się na 7 dni przed rozpoczęciem sesji, z tym, że materiały na sesje, których przedmiotem obrad jest uchwalenie budżetu Gminy oraz rozpatrzenie sprawozdań z wykonania budżetu, dostarcza się radnym co najmniej na 14 dni przed rozpoczęciem sesji”. Natomiast regułą stało się, że Radni aktualny projekt uchwały budżetowej otrzymują po dotarciu na posiedzenie. Czy mają możliwość zapoznania się z wprowadzonymi zmianami? – bardzo wątpliwe. Mimo to każdorazowo jednogłośnie akceptują zaproponowane przez Wójta zmiany. Przy takim podejściu Rady Gminy, Wójt może wprowadzić do budżetu wszystko, co chce i praktycznie nikt tego nie zauważy i nie zakwestionuje.

Także w innych dziedzinach Radni gminy Dopiewo dość lekko podchodzą do swoich obowiązków. Na Sesji podjęta została uchwała w sprawie opłat za wycinkę drzew i krzewów, omawiana m.in. na posiedzeniu Komisji Rolnictwa - link. Dopiero po sesji Radni zainteresowali się przepisami, na podstawie których została przygotowana. Jednym z punktów Komisji Budżetu w dniu 3 kwietnia br. było omówienie przepisów, dotyczących wycinki i pielęgnacji drzew i krzewów po nowelizacji ustawy o ochronie przyrody. To tak, jakby najpierw podpisać umowę na otrzymanie kredytu a dopiero później sprawdzać, jak wysokie jest oprocentowanie.

Tradycyjnie najwięcej do powiedzenia Radni mają w ostatnim punkcie obrad, tj. w czasie wolnych głosów. Jak się wydaje, program sesji najchętniej ograniczyliby do tego punktu. Pozostałe części, a przede wszystkim głosowanie uchwał, sprawiają im wyraźną przykrość.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz