czwartek, 27 kwietnia 2017

Tragifarsy urzędniczej w gminie Dopiewo ciąg dalszy



Muszę przyznać, że w naszej Gminie urzędnicy wykazują się żelazną konsekwencją. Są wyjątkowo odporni na wszelkie uwagi, wychodząc z założenia, że przyznanie się do błędu, jest oznaką słabości. Prym w tym zakresie wiedzie bezapelacyjnie referat planowania przestrzennego, kierowany przez Remigiusza Hemmerlinga. A ponieważ w/w podlega bezpośrednio wójtowi Adrianowi Napierale, to ten ostatni jest głównym odpowiedzialnym za pracę Referatu.
Obecny Rząd i Sejm intensywnie mieszają w ustawach i przepisach wykonawczych, omijając na razie ustawę zasadniczą. Nic mi jednak nie wiadomo, aby został uchylony Kodeks postępowania administracyjnego. Natomiast obserwując pracę Urzędu Gminy w Dopiewie, można odnieść wrażenie, że przestał on obowiązywać.


Dopiero co dyskutowana była sprawa niewłaściwie przeprowadzonej procedury przy wydawaniu decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla asfaltowni w Dąbrówce - link, a już pojawił się kolejny temat.
W dniu 25 kwietnia br. na stronie BIP tut. Urzędu umieszczono obwieszczenie identyczne w formie, jak to z 1 marca w sprawie asfaltowni w Dąbrówce. Bardzo krótko znajdowało się na głównej stronie BIP, szybko ustępując miejsca innym informacjom. Komunikat nr RPPiOS.6220.12.2016 z 24 kwietnia br. dotyczy postępowania w sprawie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia, polegającego na zmianie sposobu użytkowania szopy na maszyny rolnicze na zakład przetwarzania tworzyw sztucznych, na terenie działki o nr ewid. 742/25 w Dopiewie.

Jak się dowiadujemy, postępowanie w sprawie wydania decyzji wszczęte zostało 12 września 2016 r., a więc ponad 7 miesięcy temu. Obecnie procedura została zakończona, i w związku z tym Urząd postanowił, wreszcie powiadomić o tym fakcie mieszkańców.
Otóż widać, że po raz kolejny posiłkowano się wyłącznie przepisami ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz ocenach oddziaływania na środowisko, zupełnie pomijając art. 61 §4 i art. 49 Kodeksu postępowania administracyjnego.
Inwestycja, jak wynika z obwieszczenia, zalicza się do przedsięwzięć mogących potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko i wykonany został raport oddziaływania na środowisko. Czyżby i w tym przypadku zamierzano ograniczyć prawa mieszkańców Dopiewa?

To jednak nie koniec niespodzianek. Urzędnicy tradycyjnie nie podają dokładnej lokalizacji inwestycji, ograniczając się do wymienienia numeru ewidencyjnego nieruchomości. Postanowiłam zatem na mapie sprawdzić, gdzie ta nieruchomość się znajduje? Okazuje się, że takiej działki na mapie Gminy nie ma. Wobec tego, poszukiwanie nieruchomości należałoby zakończyć i zdać się na Urząd, że dopilnuje interesu mieszkańców.
Udało mi się jednak, odszukać działki o nr 742/31 i 742/32, które prawdopodobnie powstały w wyniku podziału działki nr ewid. 742/25. Na nieruchomościach tych znajdują się: stacja paliw, sklep ogrodniczy oraz 2 hale. W jednej z tych hal przypuszczalnie ma powstać zakład przetwarzania tworzyw sztucznych. Jednak z opublikowanego komunikatu nic konkretnego nie wynika - tego wszystkiego można się jedynie domyślać.

Nietrudno się również domyślić, że oprócz obwieszczenia nie opublikowano żadnych dodatkowych informacji i aby je uzyskać, trzeba pofatygować się do Urzędu. W takich postępowaniach dokumentacja jest zazwyczaj dość obszerna - żeby się z nią zapoznać, trzeba poświęcić sporo czasu, a w Urzędzie raczej trudno o komfortowe warunki. Dokumentacja dotycząca asfaltowni w Dąbrówce udostępniona została w Internecie tylko ze względu na duży odzew społeczny.

Trzeba brać pod uwagę, że przetwórnia tworzyw sztucznych nie tylko może oddziaływać negatywnie na otoczenie ale również stanowić duże zagrożenie. Teren przyszłego zakładu oddalony jest od budynków mieszkalnych o ok. 40-60 m, od przychodni i gimnazjum ok. 90 m, natomiast od stacji paliw kilkanaście metrów. Obiekt, w którym może będzie zlokalizowany zakład - lata świetności ma już za sobą i nie wiadomo, w jakim jest stanie technicznym. Z zewnątrz oba budynki robią dość przygnębiające wrażenie. Tworzywa sztuczne, to wyroby ropopochodne, a tym samym łatwopalne. W przypadku pożaru zagrożenie dla otoczenia może być ogromne, zwłaszcza ze względu na bezpośrednie sąsiedztwo stacji paliw.

W tej sytuacji ograniczenie się przez Urząd do jednego komunikatu przed wydaniem decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, uważam za karygodne. Zastanawia mnie tylko jedno – czy są to zalecenia odgórne, czy może wynika to z podejścia do pracy samych urzędników?
A fluktuacja kadr może dać do myślenia. W lipcu 2016 r. ogłoszono wyniki naboru na stanowisko ds. decyzji o warunkach zabudowy. W uzasadnieniu stwierdzono, że „kandydat posiada wysoki poziom wiedzy i umiejętności potrzebnych do wykonywania pracy na stanowisku”. W lutym 2017 r., a więc 7 miesięcy później, ogłoszono kolejny nabór na to samo stanowisko, ale tym razem, mimo iż wybrana została nowa osoba, komunikatu nt. jej kwalifikacji już nie podano.

Z ciekawości przyjrzałam się innym postępowaniom w zakresie inwestycji gospodarczych, wymagających uzyskania decyzji środowiskowych. W dniu 9 listopada 2016 r. ukazało się obwieszczenie o wydaniu decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla stacji paliw przy skrzyżowaniu drogi wojewódzkiej i ul. Gromadzkiej w Więckowicach. Jest to jedyne obwieszczenie w tej sprawie. Być może Urząd doszedł do wniosku, że wszyscy mieszkańcy budowę stacji przyjmą z entuzjazmem i wobec tego, nie ma potrzeby informowania ich na etapie postępowania. Podobnie było w przypadku hal magazynowych w rejonie węzła Dąbrówka, rozbudowy oczyszczalni ścieków w Dąbrówce, stacji paliw w Dąbrowie i wielu innych inwestycji. Co prawda w wydanych decyzjach jest informacja o zastosowaniu art. 61 §4, art. 10 §1 kpa oraz że podano informację na stronie internetowej, jednak BIP tego nie potwierdza. Jest to standardowa formuła, nie mająca odzwierciedlenia w rzeczywistości.

Przypuszczalnie Wójt wychodzi z założenia, że te inwestycje to miejsca pracy, i w związku z tym nie można utrudniać ich realizacji jakimiś bezsensownymi protestami. Niestety, ale za fatalną jakość pracy Urzędu odpowiedzialność ponosi kierownik jednostki. W tym przypadku nie może przerzucić odpowiedzialności na radnych lub sołtysów, czy na podmioty zewnętrzne - jak to miało miejsce w przypadku problemów z odbiorem odpadów.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz