Jeszcze nowa kadencja Wójta i
Rady Gminy Dopiewo na dobre nie zaczęła się, jednak pierwsze symptomy wskazują,
że nie będziemy jej miło wspominać.
Obawiam się, że będzie to
kadencja kumoterstwa, nepotyzmu, buty, arogancji a zarazem niekompetencji i
ignorancji. Mamy już pierwsze tego dowody.
W poniedziałek, 19 listopada 2018
r., przeprowadzona została I Sesja RG
Dopiewo, na której zaprzysiężono Wójta i Radnych. Na Sesji tej wybrano
również przewodniczącego i zastępców Rady Gminy oraz przewodniczących,
zastępców oraz członków komisji tematycznych.
Wójt wraz ze swoim Komitetem
wyborczym jednoznacznie dał do zrozumienia, że nie zamierza dzielić się władzą
a trzech przedstawicieli opozycji w Radzie, to wypadek przy pracy.
Wszystkie stanowiska kierownicze
w Radzie Gminy i komisjach objęli przedstawiciele KWW Adriana Napierały. Dla Krzysztofa
Kołodziejczyka, Przemysława Milera i Klemensa Krzywosądzkiego nie znalazło się
żadna odpowiedzialna funkcja.
Dobrze, że każdy radny musi być
członkiem co najmniej jednej komisji tematycznej, w przeciwnym wypadku pewnie
nie znalazłoby się dla nich miejsce nawet tam.
Decyzja ta, wybór
przewodniczących i zastępców, jednoznacznie świadczy o kierunku, w którym zamierza
podążać ekipa rządząca. Sądzę, że będzie
to 5 lat nie liczenia się z nikim i niczym a co gorsze, do realizacji swoich
celów ludzie ci zamierzają zaangażować siły wyższe.
To, co najbardziej zbulwersowało
mnie w trakcie ślubowania, to powoływanie się na Boga. Poza trzema osobami,
większość Radnych wraz z Wójtem ślubowanie zakończyło formułą – „tak
mi dopomóż Bóg”.
Obserwowałam dość uważnie
działalność Wójta i Rady w poprzedniej kadencji, dlatego uważam, że mam prawo
ich oceniać. W ustach osób takich jak: Adrian Napierała, Leszek Nowaczyk czy
Wojciech Dorna, powoływanie się na Boga brzmi wyjątkowo fałszywie i jest po
prostu nieetyczne. A może taka moda? Poczucie bezkarności? Żart?
Cała nadzieja w trzech Radnych, reprezentujących KWW JesteśMY na Tak.
Wydawać by się mogło, że tak niewielka opozycja, nie jest w stanie nic zrobić.
Każdy ich wniosek czy protest zostanie odrzucony.
Chyba jednak nie do końca jest to
prawdą. Nie mam absolutnie zamiaru pouczać Radnych z opozycji, jak mają
wypełniać swoje obowiązki. Jednak mam prawo mówić, czego od nich oczekuję.
Jako Radni, mają znacznie lepsze
narzędzia i możliwości, aby artykułować potrzeby Gminy i jej mieszkańców, niż
jako zwykli obywatele. Przede wszystkim
oczekuję, że będą rzetelnie informować społeczeństwo o podejmowanych przez
siebie działaniach, nagłaśniać i sprzeciwiać się szkodliwym decyzjom. Będą również wsłuchiwać się w głos
społeczeństwa, co jednak nie musi skutkować tym, że wszystkie postulaty
muszą bezkrytycznie akceptować. Wiele wniosków i uwag mieszkańców, wynika z
niewiedzy, roszczeniowości i zwykłego egoizmu.
A tematów, którymi będą zmuszeni
się zajmować, z pewnością nie zabraknie. Już pojawił się pierwszy z nich.
W dniu 22 listopada br., a więc 3
dni po zaprzysiężeniu Wójta i Rady Gminy, w Biuletynie Informacji Publicznej
gminy Dopiewo, ukazało się obwieszczenie
Starosty Poznańskiego o wszczęciu postępowania w sprawie wydania decyzji o
zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej, polegającej na „Budowie drogi gminnej dojazdu do działek
gminnych w Zakrzewie”.
Mówiąc ludzkim językiem, wójt Adrian Napierała ma zamiar zbudować w
Zakrzewie drogę, biegnącą od skrzyżowania ulic: Gajowej i Długiej, do
powstającego na dawnych gminnych gruntach osiedla mieszkaniowego, obejmującego
ulice: Grecką, Hiszpańską, Irlandzką, Duńską i Portugalską. Nie byłoby w tym
nic dziwnego, w końcu budowa dróg to jedno z zdań gminy, gdyby nie kontekst.
Droga będzie budowana na podstawie decyzji zrid a nie zwykłego
pozwolenia na budowę. Umożliwia to wywłaszczenie prywatnych właścicieli za
odszkodowaniem ale bez możliwości sprzeciwu z ich strony. W omawianym przypadku
wywłaszczenie dotyczyć będzie części działki nr 108, stanowiącej własność
prywatną oraz 238, obejmującej teren Lasów Państwowych.
W sytuacji, gdy III etap drogi wzdłuż torów w Dąbrówce ma być
realizowany zwykłym trybem, tzn. prowadzone są indywidualne rozmowy z
właścicielami nieruchomości, pośpiech w przypadku drogi w Zakrzewie musi budzić
szczególne zainteresowanie.
Druga sprawa, to prowadzenie działań w tajemnicy przed
mieszkańcami. Od mniej więcej 1,5 roku Wójt publikował wszystkie projekty
przebudowy i budowy dróg gminnych na stronie Gminy. Oficjalny komunikat głosił,
że mieszkańcy mają możliwość, w ramach konsultacji społecznych, składania uwag
i wniosków. W mojej ocenie był to element kampanii wyborczej – większość tych
projektów nie doczekała się realizacji.
W przypadku omawianej drogi w Zakrzewie nie znalazłam żadnej
informacji, dotyczącej przygotowania projektu. Czyżby Wójt obawiał się
reakcji mieszkańców?
Trzecia sprawa, to fakt, że teren, do którego prowadzić będzie droga,
jest prawie niezamieszkały. Gdy odwiedziłam to miejsce wiosną tego roku,
żaden z budynków nie był jeszcze zasiedlony. W najbliższym czasie mam zamiar
ponownie obejrzeć to miejsce, aby sprawdzić, czy pojawili się tam jacyś
mieszkańcy.
Czyli de facto, droga będzie budowana dla ludzi, z
których część jeszcze zapewne nie wie, iż będą mieszkańcami gminy Dopiewo.
No i ostatni problem, powstająca zabudowa realizowana jest
głównie, o ile nie wyłącznie przez deweloperów. Są to jednak deweloperzy
nieco innego typu, niż Linea, Nickel czy Ławica-Zachód.
Deweloperzy ci ograniczają się do
budowy budynków oraz przyłączy - natomiast całą infrastrukturę: sieć
kanalizacyjną i wodociągową, kanalizację deszczową, oświetlenie i drogi -
pozostawiając gminie Dopiewo. Tak więc, koszty
budowy infrastruktury dla osób, które nawet jeszcze nie mieszkają w Gminie,
poniosą obecni jej mieszkańcy.
To zapewne jest powodem, że
inwestycja została otoczona taką tajemnicą. W sytuacji, gdy wiele osób całe
życie czeka na budowę dojazdu z prawdziwego zdarzenia (ul. Leśna w Zakrzewie,
ulice: Leśna, Poprzeczna, Graniczna, Rolna w Dąbrowie), uważam, że budowa w/w drogi w Zakrzewie, jest decyzją
skandaliczną.
Jak pokazują coraz liczniejsze
przykłady, wójt Adrian Napierała ze
szczególną estymą traktuje deweloperów oraz niektórych mieszkańców.
Wielokrotnie podawałam konkretne przykłady, ale przypomnę jeszcze raz: ul.
Środkowa w Zakrzewie, fragment ul. Leszczynowej w Dąbrówce, I etap drogi wzdłuż
torów, a w planach ul. Dojazd w Dąbrowie i dziś omówiona ulica bez nazwy w
Zakrzewie.
Myślę, że inwestycja ta powinna
zainteresować Radnych z KWW JesteśMY na Tak.
To z tematów fundamentalnych na
dzisiaj tyle. Przy okazji krótko jeszcze o dwóch sprawach.
Rozstrzygnięto wybór projektów, złożonych w ramach Dopiewskiego Budżetu
Obywatelskiego – o funduszu sołeckim przez najbliższe 6 lat mieszkańcy mogą
zapomnieć.
Jednym z nich, przeznaczonych do
realizacji, będzie „Rowerowy plac zabaw – pumptrack”. Powstanie on na terenie
Wiejskiego Centrum Rekreacji w Więckowicach, z uporem godnym lepszej sprawy, od
kilku lat realizowanym przez radną/sołtys Annę Kwaśnik. W Centrum to
zainwestowano już wiele pieniędzy, niestety, w dalszym ciągu nie cieszy się ono
zainteresowaniem mieszkańców.
Z kolei pobliska plaża w Zborowie
nad jez. Niepruszewskim nie cieszy się zainteresowaniem Anny Kwaśnik (w
przeciwieństwie do mieszkańców Gminy), którą jak na razie, omija szerokim
łukiem.
Czas pokaże, czy zaproponowany
pumptrack (głosowało na niego „aż” 115 osób), przełamie dotychczasowy trend,
czy też będzie kolejnym niewypałem?
Drugi temat, to potwierdzenie nieudolności Urzędu.
Mimo, iż nowa Rada działa już od prawie tygodnia, na stronie Gminy w dalszym
ciągu figuruje jej poprzedni skład z VII kadencji. Czy naprawdę na
zaktualizowanie danych potrzeba aż tyle czasu? A może urzędnicy nie zauważyli,
że rozpoczęła się nowa kadencja samorządu?
Obserwatorka I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz