niedziela, 2 grudnia 2018

Powyborcza rzeczywistość w gminie Dopiewo – świetlana przyszłość tylko dla wybrańców?



Minęło niewiele ponad miesiąc od wyborów samorządowych a mieszkańcy już mogą ocenić, czego spodziewać się po starych/nowych władzach. Kolejne decyzje i zamierzenia potwierdzają, że obecna kadencja nie będzie różnić się od poprzedniej, a jeśli już, to zmieni się na gorsze.
Tydzień temu pisałam o pierwszych decyzjach, potwierdzających coraz bardziej otwarte kumoterstwo i nepotyzm władz, reprezentowanych przez wójta Adriana Napierałę i przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka – https://blogdopiewo.blogspot.com/2018/11/viii-kadencja-rady-gminy-dopiewo.html.
Miniony tydzień dostarczył kolejnego niepokojącego sygnału, że w gminie Dopiewo źle się dzieje.
W czwartek, 29 listopada br., w Biuletynie Informacji Publicznej, opublikowano wniosek, dotyczący budowy kolejnego węzła betoniarskiego. Ma on powstać nie gdzie indziej, tylko znowu w Dąbrowie.


Będzie to drugi węzeł betoniarski w tym samym rejonie, w którym, jak wszystko wskazuje, uruchamiana jest obecnie wytwórnia mas bitumicznych, bezskutecznie oprotestowana przez mieszkańców gmin: Dopiewo i Tarnowo Podgórne. Deklarowana wielkość produkcji węzła ma wynosić 120 tysięcy m3 betonu rocznie – jaka będzie rzeczywiście, wie tylko inwestor, Michał Dolata.
Niepokojący dla mieszkańców powinien być fakt, że przy produkcji (w nowej betoniarni), wykorzystywane będą popioły paleniskowe i pyły z kotłów oraz popioły lotne z węgla.
Jaki ta inwestycja będzie miała wpływ na sąsiednie tereny mieszkaniowe, trudno ocenić. Jednak nie ulega wątpliwości, że będzie miała i to wyłącznie negatywny.
Już w tej chwili ulice: Wiejska i Leśna w Dąbrowie zostały prawie całkowicie opanowane przez ciężarówki firm: Dolata i MCaro. Poranny autobus linii 729, jadący przez Dąbrowę ok. godz. 6:00, ma problem z pokonaniem tej trasy, ponieważ w przeciwnym kierunku posuwa się kolumna kilkudziesięciu ciężarówek. Jak to odczuwają mieszkańcy w/w ulic, lepiej nie mówić.
Do tego dodać należy uciążliwość rampy kolejowej w Palędziu, skąd dostarczana jest większość surowców na potrzeby firmy Dolata.

Jak niesmaczny żart brzmi w tej sytuacji fragment tekstu Karty Informacyjnej Przedsięwzięcia, stanowiący iż „Podjęcie planowanego przedsięwzięcia objętego niniejszym opracowaniem nie przyczyni się do znacznego pogorszenia stanu środowiska w stosunku do stanu obecnego. Na tym terenie wszelka działalność produkcyjna i usługowa prowadzona jest od lat, nie powodując przy tym znaczących uciążliwości dla mieszkańców najbliższych miejscowości”.
Równie niewiarygodny jest inny fragment KIP, mówiący że „Działalność prowadzona przez Wnioskodawcę odbywa się i odbywać się będzie jedynie w porze dnia w godz. od 6 do 22. Nie planuje się funkcjonowania tych przedsięwzięć w porze nocy”. Rampa kolejowa w Palędziu wykorzystywana jest praktycznie cały czas – np. w niedzielę, 25 listopada br. ok. godz. 13:30, wyładunek kruszywa trwał w najlepsze.

A podwojenie produkcji betonu, nie licząc produkcji masy bitumicznej, to zwiększenie natężenia pracy również na obiektach towarzyszących i zwiększenie natężenia transportu materiałów. Zatem skutki nowej inwestycji odczują nie tylko mieszkańcy Dąbrowy, ale także Palędzia oraz Dąbrówki. Niewykluczone, że odbije się to również na standardzie życia mieszkańców Wysogotowa czy Skórzewa.

Włodarze Gminy z pewnością stwierdzą, i to całkiem słusznie, że to nie oni są inicjatorami kolejnej, uciążliwej dla mieszkańców inwestycji, tylko inwestor prywatny.
Jednak trudno nie zauważyć, że obecne władze robią wszystko, aby inwestorowi ułatwić rozwój działalności, która jest coraz bardziej uciążliwa i szkodliwa dla mieszkańców. Dowodem jest m.in. forsowanie lokalizacji wytwórni mas bitumicznych i to pomimo wielomiesięcznych, ostrych protestów mieszkańców dwóch Gmin.
Innym symptomem, wskazującym na przychylność władz Gminy, jest brak planu zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu. Przewodniczący RG Dopiewo, Leszek Nowaczyk, w wywiadzie opublikowanym w październikowym wydaniu „Czasu Dopiewa” chwalił się, że w czasie ostatniej kadencji uchwalono 55 planów zagospodarowania przestrzennego.
Jednak teren o powierzchni ok. 75 ha w Dąbrowie, na którym działa m.in. firma Michała Dolaty, w dalszym ciągu nie doczekał się uregulowania prawnego. Jest to korzystne dla inwestora, ponieważ nie ogranicza go prawo lokalne i praktycznie może robić, co chce.

Trzeba przyznać, że gmina Dopiewo ma niezwykłą zdolność przyciągania inwestycji uciążliwych dla mieszkańców i środowiska. Tego samego dnia, 29 listopada br., opublikowano kolejny wniosek, tym razem dotyczący budowy punktu zbierania odpadów w Skórzewie. W komunikacie błędnie podano, nie wiem – celowo czy przez przypadek, lokalizację inwestycji. Na szczęście w tym rejonie brak zabudowy mieszkaniowej, przynajmniej na razie. Plan zagospodarowania przestrzennego, uchwalony 20 listopada 2017 r., przewiduje realizację zabudowy mieszkaniowej w odległości ok. 50 m od wnioskowanego składowiska odpadów.
Następne składowisko odpadów planowane jest również w Dąbrówce, na terenie Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej. Wniosek opublikowany został też 29 listopada br.

Czyżby wszyscy inwestorzy czekali na rozstrzygnięcie wyborów samorządowych i na wieść, że w Gminie rządzić będzie ta sama ekipa, rzucili się do realizacji swoich pomysłów?
Jak tak dalej pójdzie – a obecne władze mają na to aż 5 lat – to w gminie Dopiewo dominować będzie zabudowa mieszkaniowa, poszatkowana wysypiskami śmieci i zakładami uciążliwymi dla otoczenia. Zastanawiam się, czy w tej sytuacji nie czas pomyśleć o przeprowadzce do miejsca, gdzie włodarze faktycznie troszczą się o mieszkańców?

Za to inwestycje, na które mieszkańcy czekają od lat, powoli odsuwają się w czasie. Wójt Adrian Napierała zaczyna zasłaniać się wymówkami m.in. w sprawie chodnika do cmentarza na ul. Ks. A. Majcherka w Dopiewie czy kolejnego odcinka ul. Leśnej w Dąbrowie. Usprawiedliwienia, które przedstawił na posiedzeniu Komisji Rolnictwa, jakoś mnie nie przekonują.

Trudno mi uwierzyć, że wszystkie te zdarzenia są czystym zbiegiem okoliczności. W moim przekonaniu, wójt Adrian Napierała, wraz z osobami z najbliższego otoczenia, zaczyna realizować swoje plany. Jest to swoiste podziękowanie mieszkańcom za poparcie udzielone w wyborach. Jak mówi stare przysłowie, „naiwnych nie sieją, sami się rodzą”. Chcieliście, to macie. Pozdrawiam naiwnych, którzy za 5 lat i tak zagłosują na te same osoby, no chyba, że zdarzy się cud.
Na marginesie dodam, że na ulicach naszej Gminy pojawiły się iluminacje świąteczne, i jak sądzę, rozpoczął się czas przydzielania „prezentów” przez wójta Adriana Napierałę.

Obserwatorka I (Pierwsza)

1 komentarz:

  1. Dzień dzisiejszy, niedziela 2 grudnia 2018 r., godz. 13:45. Na rampie w Palędziu wagony firmy Dolata, przy rampie samochody firmy Dolata a wyładunek kruszywa w toku. Jeżeli ktoś liczy, że władze Gminy zamierzają ograniczyć funkcjonowanie rampy lub zmienić sposób jej użytkowania, to naprawdę musi być naiwny. A spotkanie z mieszkańcami w tej sprawie, które zorganizowano 12 września br., z udziałem Marty Jamont, miało na celu tylko przekonanie do niej wyborców.

    OdpowiedzUsuń