niedziela, 18 listopada 2018

Powyborcze refleksje w gminie Dopiewo (2) – powtórka z rozrywki czyli nowe po staremu



Dziś zamierzam kontynuować temat, związany z wywiadem udzielonym przez starego/nowego wójta Adriana Napierałę, po ogłoszeniu wyników wyborów samorządowych dla „Pulsu Gminy”.
Na początek jednak z innej beczki. Wystarczył tydzień, aby ujawniła się hipokryzja, manipulacja a zarazem nieudolność nowych/starych władz gminy Dopiewo. Jeden z mieszkańców Dąbrówki ujawnił ulotkę, którą KWW Adriana Napierały rozprowadzał przed wyborami wśród mieszkańców naszej Gminy - link.
Ulotka ta do mnie nie dotarła, ponieważ osoby roznoszące materiały wyborcze KWW Adriana Napierały, omijały mój dom szerokim łukiem. W tym samym czasie, skrzynki pocztowe w sąsiedztwie pękały w szwach od materiałów propagandowych Komitetu.


W ulotce tej Adrian Napierała zarzucał swoim konkurentom wyborczym kłamstwa i manipulacje, rzekomo oczerniające jego oraz jego grupę, trzymającą władzę. Szczególnie oburzał się na zarzuty, dotyczące nieumiejętności pozyskiwania, przez kierowany przez niego Urząd, środków zewnętrznych na dofinansowanie inwestycji komunalnych.
Co ciekawe, nie mogąc pochwalić się własnymi sukcesami, Adrian Napierała postanowił podczepić się pod cudze osiągnięcia, głównie powiatu poznańskiego, jak i Urzędu Marszałkowskiego.

W ramach kampanii wyborczej, 21 września br., na oficjalnej stronie gminy Dopiewo, opublikowano entuzjastyczny artykuł o złożeniu przez Urząd Gminy wniosku na dofinansowanie ul. Berłowej w Dąbrówce, w ramach Programu Rozwoju Gminnej i Powiatowej Infrastruktury Drogowej - link. Zapomniano przy tym wspomnieć, że był to pierwszy i ostatni wniosek w tym Programie, złożony w kończącej się kadencji. Pisałam o tym tutaj - link.
Nie minęło nawet 1,5 miesiąca i okazało się, że wniosek został przez Wojewodę Wielkopolskiego odrzucony z przyczyn formalnych i nie znalazł się na liście rankingowej. Jak widać, „sprawdzony zespół”, jak nazywa go Adrian Napierała, nie potrafi przygotować poprawnie wniosku o dofinansowanie. W tej sytuacji obawiam się, że zbliżająca się kadencja będzie ponownie zmarnowana, przynajmniej tak długo, jak pozyskiwaniem funduszy zewnętrznych zajmować się będzie m.in. małżonka Wójta, Joanna Napierała.

Przejdźmy teraz do dalszej części wywiadu, udzielonego przez Adriana Napierałę.
Zapytany o sposób rozwiązywania sprawa trudnych, jak: wytwórnia mas bitumicznych, rampa kolejowa w Palędziu, budowa tunelu lub wiaduktu nad torami - Wójt jak zwykle daje wymijające odpowiedzi. Wynika to z faktu, że władze gminy Dopiewo nie potrafią lub nie chcą załatwiać spraw, których uzgodnienie zależy od porozumienia z innymi organami lub instytucjami. Tak jest np. w przypadku rampy kolejowej w Palędziu, której zamknięcie lub ograniczenie użytkowania zaszkodziłoby firmie Michała Dolaty, głównemu jej użytkownikowi.
A po drugie, wypowiedź Adriana Napierały świadczy o jego braku kompetencji. Wynika to z fragmentu jego wypowiedzi, dotyczącej budowy bezkolizyjnych skrzyżowań dróg lokalnych z linią kolejową.
Gdyby to spółki kolejowe przystąpiły do przebudowy linii dla większych prędkości pociągów, byłyby one zobowiązane do poniesienia kosztów budowy wiaduktów. Jeżeli jednak Gmina zamierza zbudować przejazdy bezkolizyjne, koszty leżą po jej stronie. Nie sądzę, aby w kosztach budowy wiaduktu nad torami w ciągu drogi ekspresowej S11 uczestniczyła kolej.
Proponuję więc Wójtowi-elektowi, aby pogłębił swoją wiedzę na ten temat, a nie wprowadzał Czytelników w błąd.

Jako zwycięzca wyborów samorządowych, Adrian Napierała postanowił wyładować swoje kompleksy na opozycji. Zarzucił jej powielanie obietnic wyborczych, co już jest ewidentnym przekłamaniem. Program wyborczy KWW JesteśMY na Tak powstał znacznie wcześniej niż jego własny, a w każdym razie wcześniej został opublikowany. Zawiera takie elementy, o których ekipa Adriana Napierały w ogóle nie chce słyszeć, ani mówić. Wymienić tu można np. transparentność i przejrzystość działania władz i urzędu, kontrolną rolę rady gminy wobec władzy wykonawczej, czyli wójta, zwiększenie roli inicjatyw społecznych. Wszystkie te elementy, dla obecnej ekipy stanowią jedynie zagrożenie.
A potwierdzeniem przedstawionej wyżej opinii mogą być działania KWW Adriana Napierały, podjęte po wyborach.
Z nieoficjalnych, ale dobrze poinformowanych źródeł, dotarły do mnie informacje o nieformalnym zebraniu nowych radnych tego Komitetu, na którym ustalono podział zadań i funkcji. Trzech radnych z KWW JesteśMy na Tak na spotkanie nie zostało zaproszonych.

Adrian Napierała zarzucił swoim kontrkandydatom na stanowisko wójta, że nie znają Gminy. Z pewnością jest w tym wiele racji – jednak, czy on sam potrafi pochwalić się taką znajomością terenu i problemów, aby innych oceniać tak surowo?
Przede wszystkim Adrian Napierała dysponuje dużym aparatem urzędniczym oraz podporządkowaną mu Radą Gminy, które powinny służyć mu pomocą. Okazuje się jednak, że aparat ten w wielu przypadkach nie sprawdził się, o czym świadczą nietrafne decyzje i uchwały. Wiele z wydanych przez samorząd dokumentów potwierdza fakt, że zarówno Wójt, Rada Gminy, jak i aparat urzędniczy - nie zna rzeczywistych realiów i potrzeb mieszkańców. Pisałam o tym wielokrotnie i nie będę się powtarzać.

Nowy/stary Wójt nie omieszkał zaatakować konkurentów, którzy uzyskali mandat społeczny, dostając się do Rady Gminy. Jednemu z przyszłych radnych zarzucił brak wiarygodności, czego dowodem miała być rezygnacja z kandydowania na stanowisko wójta.
Mam nadzieję, że nowi radni z KWW JesteśMY na Tak, szybko udowodnią, iż opinia Wójta, to zwykłe insynuacje. Riposta na szczęście przyszła bardzo szybko, do tego bardzo celna - link.

Wiarygodność Adriana Napierały można podważyć także w części wypowiedzi, dotyczącej Dąbrowy. Twierdzi on, że miejscowość ta nie jest pomijania przy ustalaniu zadań inwestycyjnych.
Jak wiadomo, w Dąbrowie, nie licząc Więckowic, zapóźnienia inwestycyjne są największe. Szczególnie dotyczy to kanalizacji sanitarnej i budowy dróg.
W tym roku przebudowano fragment ul. Leśnej, jednak w mojej ocenie zadanie to zostało źle zaprojektowane. O swoich zastrzeżeniach pisałam tutaj - link. Wójt-elekt nie wspomniał w wywiadzie, że dla tej inwestycję również była szansa na uzyskanie dofinansowania, jednak Urząd Gminy po raz kolejny jej nie wykorzystał.
Zapomniał również powiedzieć, że zamiast budowy ulic: Rolnej, Poprzecznej czy Granicznej w Dąbrowie – w planie znalazła się ul. Dojazd, mająca obsługiwać deweloperskie osiedle apartamentowców.
O tym, że Dąbrowa jest pomijana w planach inwestycyjnych, świadczy projekt budżetu na 2019 r., w których uwzględniono prawie wyłącznie budowę dróg na terenie Skórzewa. To samo dotyczy rozbudowy sieci kanalizacji sanitarnej.
Nie zdziwiłoby mnie, gdyby okazało się, że jest to celowe działania ze względu na fakt, że jednym z reprezentantów mieszkańców Dąbrowy w Radzie Gminy został Przemysław Miler z KWW JesteśMY na Tak. Może chodzić o zdyskredytowanie nowego Radnego lub zmuszenie go do podporządkowania się większości.

Nie przekonują mnie również wyjaśnienia Adriana Napierały, dotyczące korków na drogach lokalnych. Gmina Dopiewo liczy ok. 25 tys. mieszkańców i porównywanie jej do wielomilionowych aglomeracji, jest lekkim przegięciem. Ponadto w państwach zachodnich próbuje się coś robić z tym problemem, natomiast nasz włodarz twierdzi, że korki są nieuniknione.
Po pierwsze budowę drogi wzdłuż torów, o czym pisałam wielokrotnie, rozpoczęto od najmniej potrzebnego odcinka. Cały ruch i tak w dalszym ciągu kumuluje się na ul. Poznańskiej w Dąbrówce.
Kiepsko widzę budowę III etapu drogi wzdłuż torów, od stacji kolejowej Palędzie do drogi serwisowej przy S11. Świadczą o tym ospałe działania. Zgodnie z oficjalnym komunikatem prowadzone są rozmowy z właścicielami nieruchomości, przez które ma przebiegać ten odcinek drogi.
W mojej ocenie, jest to mydlenie oczu. Przy budowie I etapu nie prowadzono żadnych rozmów, tylko wywłaszczono właścicieli na podstawie decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej. Rozmowy na temat wykupu gruntów można prowadzić nawet 50 lat, i w tym przypadku na to się zanosi.
Po drugie władze nie próbują zachęcić mieszkańców do rezygnacji z przejazdów prywatnymi samochodami. Komunikacja publiczna jest w katastrofalnym stanie. I nie pomogą tu żadne peany o rozwoju kolei metropolitarnej czy połączeń autobusowych.
Gdyby tylko 10% mieszkańców zdecydowało się skorzystać z komunikacji publicznej, to część z nich nie miałaby szansy dojechać do celu.
Brak inwestycji nie zachęca również do korzystania z najzdrowszego i najtańszego środka komunikacji, czyli roweru. Brak ścieżek rowerowych przy nasilającym się ruchu, odstrasza większość osób od skorzystania z tego środka komunikacja, tak popularnego w aglomeracjach państw Europy Zachodniej, na które powołuje się Adrian Napierała.
W ocenie Adriana Napierały, sytuację na drogach ma poprawić otwarcie drogi S5, czyli znowu mamy liczenie na cud.
Może zamiast wydawać pieniądze na drogi dla lokalnych bonzów – ul. Środkowa w Zakrzewie, ul. Leszczynowa w Dąbrówce, ul. Radosna w Skórzewie - władze zaczną realizować zadania służące wszystkim mieszkańcom.

Kończąc wywiad, Adrian Napierała stwierdził, iż jest dumny z osiągniętego wyniku wyborczego. A ja twierdzę, że większość ludzi tak naprawdę nie wie, po co chodzi na wybory i tym samym, na kogo oddaje głos. Dotarły do mnie informacje, i to bezpośrednio po ogłoszeniu wyników, że niektórzy z mieszkańców już żałują, iż zagłosowali na KWW Adriana Napierały. Opinia taka pojawiła się m.in. wśród osób, mieszkających przy ulicach: Żytniej i Owsianej w Zakrzewie, którym zafundowano w sąsiedztwie budowę bazy logistyczno-magazynowej - link. Myślę, że wystarczy to za komentarz.

Podsumowując, mam nieodparte przekonanie, że nic się w tej kadencji nie zmieni. Adrian Napierał stwierdził, iż ma „sprawdzony zespół” i nie planuje zmian personalnych. Mądre powiedzenie mówi – „zatrudniaj mądrzejszych od siebie”. Niestety, w przypadku gminy Dopiewo jest to raczej nierealne. Tu obowiązuje inna zasada – „mierny, bierny ale wierny”.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz