piątek, 27 stycznia 2012

Studium gminy Dopiewo (2) - wyważanie otwartych drzwi

Kolejny raz dyskusja w słusznej sprawie zaczyna schodzić na manowce. Rozpoczęta przez „pawelka” 25 stycznia br. dyskusja nt. Studium Gminy Dopiewo jest jak najbardziej słuszna. Obawiam się jednak, że jak na razie, nikt nie potrafi wyciągnąć właściwych wniosków.
Zgodnie z art. 1 ust. 2 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, w planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym uwzględnia się zwłaszcza:
1)    wymagania ładu przestrzennego, w tym urbanistyki i architektury;
2)    walory architektoniczne i krajobrazowe;
3)    wymagania ochrony środowiska, w tym gospodarowania wodami i ochrony gruntów rolnych i leśnych;
4)    wymagania ochrony dziedzictwa kulturowego i zabytków oraz dóbr kultury współczesnej;
5)    wymagania ochrony zdrowia oraz bezpieczeństwa ludzi i mienia, a także potrzeby osób niepełnosprawnych;
6)    walory ekonomiczne przestrzeni;
7)    prawo własności;
8)    potrzeby obronności i bezpieczeństwa państwa;
9)    potrzeby interesu publicznego;
10)    potrzeby w zakresie rozwoju infrastruktury technicznej, w szczególności sieci szerokopasmowych.
W tym zestawieniu prawo własności znalazło się dopiero na 7 miejscu. Tyle teoria, praktyka niestety wygląda zupełnie inaczej. I niech nikt nie myśli, że dotyczy to tylko Gminy Dopiewo.
Zawsze, od początków istnienia cywilizacji, na pierwszym miejscu stawiany był interes prywatny. Tak było zarówno w czasach władców, tak jest obecnie w czasach decydentów wybieranych w demokratycznych wyborach. Każdy kandydat startujący w wyborach, aby zdobyć głosy, musi coś obiecać. Tych, którzy nie mają realnej siły na wyegzekwowanie obietnic, można pominąć. Tym, którzy mają realny wpływ na władze, trzeba udzielone poparcie jakoś wynagrodzić. Nie jest od tego wolna obecna Pani Wójt Zofia Dobrowolska, w poprzednich kadencjach osoby wspierające kandydata również były wynagradzane. Poprzedni wójt był jednak bardziej przebiegły, jego układy z osobami go popierającymi były bardziej dyskretne. Jeżeli wiadomości publikowane nt. nagradzania przez obecnego wójta osób ją wspierających są prawdą, to należy zjawisko to z całą stanowczością potępić. Uwagi radnego Radosława Przestackiego dotyczące rzekomych powiązań Obserwatorki I z obecną Wójt Gminy i PZPR-em mogą tylko śmieszyć. Prawdopodobnie jest to reakcja na zarzuty dotyczące obecnych jego układów z byłym wójtem (wide: stawek w Dąbrówce).
W przypadku zmian w obowiązującym Studium Gminy Dopiewo, radni ponownie dowiedli swojej bezradności. Art. 11 ust. 12 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym stanowi, że wójt przedstawia radzie gminy do uchwalenia projekt studium wraz z listą nieuwzględnionych uwag, o których mowa w pkt 11. Radni idąc jednak pod prąd obowiązujących przepisów, zażądali od wójta przedstawienia listy wniosków uwzględnionych. Wyraźnie podkreśla to Przewodnicząca Rady Gminy Dopiewo Magda Gąsiorowska w swoim wywiadzie w Gońcu Dopiewskim ze stycznia 2012 r. Wystarczyło natomiast porównać obowiązujące Studium Gminy z projektem nowego Studium, aby stwierdzić, gdzie nastąpiły zmiany.
Generalnie można zauważyć, że pewne zmiany są zgodne z art. 1 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Pewne tereny, zwłaszcza w Skórzewie, czy Konarzewie, przeznaczone pod aktywizację gospodarczą, zostały przywrócone pod działalność rolniczą. Tereny w rejonie jez. Niepruszewskiego, przeznaczone w poprzednim Studium jako rekreacyjne lub mieszkaniowe, w projekcie Studium są przeznaczone pod zalesienie. Niestety, są również zmiany niekorzystne. Obszar w Dopiewcu i Dopiewie, pomiędzy drogą powiatową i autostradą przewidziano pod aktywizację gospodarczą. Są to grunty w przeważającej mierze III klasy, o najwyższej w Gminie wartości rolniczej. Właściciel, który nie jest mieszkańcem Gminy, nie jest zainteresowany uprawą roli, a jedynie osiągnięciem jak największych zysków ze sprzedaży nieruchomości. To samo dotyczy dużych obszarów na terenie miejscowości Trzcielin i Konarzewo. Wydaje mi się, że w tym przypadku interesy prywatne przeważyły nad dobrem społecznym. Bardzo źle to świadczy o obecnym gospodarzu Gminy.
Na szczęście Studium nie jest zatwierdzane decyzją administracyjną a uchwałą Rady Gminy. Radni mogą więc przekonać mieszkańców, że nie kierują się wyłącznie interesem kilku właścicieli nieruchomości, a dobrem ogółu. Jeżeli mają zastrzeżenia co do intencji obecnej Wójt Gminy, mają prawo nie uchwalić zmian w Studium.
Kolejnym zastrzeżeniem dotyczącym zmian w Studium, jest ścisłe otoczenie kompleksów leśnych zabudową mieszkaniową oraz terenami działalności gospodarczej. Poprzedni wójt Andrzej Strażyński oraz Rada Gminy doprowadzili do tego, że 2 największe kompleksy leśne w Zakrzewie i Dopiewie, zostały prawie całkowicie otoczone terenami przeznaczonymi pod zabudowę. Jakie niesie to zagrożenie dla siedliska leśnego, nie trzeba nikogo przekonywać. W szczere intencje właścicieli terenów nie bardzo chce mi się wierzyć. Mają one z interesem publicznym tyle wspólnego, co ja z lotami w kosmos. Szczególne zdziwienie budzi przeznaczenie w obowiązującym Studium, podtrzymane również w projekcie zmian Studium, dużego terenu w Lisówkach (pomiędzy DPS-em a starą częścią wsi) pod zabudowę mieszkaniową. Są to unikalne tereny przyrodnicze, położone w sąsiedztwie Wielkopolskiego Parku Narodowego oraz źródełka Żarnowiec. Przeznaczenie tego terenu pod zabudowę mieszkaniową spowoduje bezpowrotne zniszczenie walorów krajobrazowych doliny Samicy.
Również zgoda na przeznaczenie łąk w Pokrzywnicy woła o pomstę do nieba. Tereny te nie kwalifikują się pod zabudowę choćby ze względu na podłoże geologiczne. Są to obszary dawnych bagien i mokradeł, grunty torfowe. Przeznaczenie ich pod zabudowę spowoduje, że Gmina zostanie zmuszona przez przyszłych właścicieli do dużych nakładów finansowych na infrastrukturę drogową i odwodnienia. Wywiad udzielony przez Franciszka Nowaka na stronie http://www.ppr.pl/artykul-wywiad-z-franciszkiem-nowakiem-164847.php świadczy jedynie o tym, że zamierza dla siebie odkroić jak największą część tortu, jakim są grunty rolne.
Apeluję więc do radnych, aby nie uchwalali pochopnie zmian w Studium Gminy. Gmina Dopiewo, jako granicząca bezpośrednio z aglomeracją, niejako skazana jest na daleko idące zmiany. Nie można jednak całej Gminy przeznaczyć pod zabudowę. Coś należy zostawić, zarówno obecnym mieszkańcom, jak i naszym dzieciom i wnukom. Ponadto, jeżeli najżyźniejsze grunty przeznaczymy pod zabudowę, gdzie w przyszłości będziemy produkować żywność. Póki co, jedzenie produktów chińskich kończy się niestrawnością.
Niestety zdaję sobie sprawę, że mój apel może niektórych śmieszyć. Szczególnie tych, dla których doraźny zysk jest najważniejszy.
Jak na razie, Gmina Dopiewo jest gminą wiejską, mimo iż w coraz większym stopniu stanowi sypialnię miasta Poznania. Należy więc zachować odpowiednie proporcje. Wiem, że aktualne przepisy tego nie ułatwiają – decyzje o warunkach zabudowy nie muszą być zgodne ze Studium Gminy. Należy więc jak najszybciej powołać plany zagospodarowania, które pozwolą zabezpieczyć tereny wolne od zabudowy mieszkaniowej czy działalności gospodarczej. Zarówno boom budowlany, który pozwolił gminie Tarnowo Podgórne na szybki rozwój, jak i boom mieszkaniowy, szybko nie wrócą. Na wszelki wypadek należy jednak tak zaplanować rozwój przestrzenny, aby „fox” nie pomstował na kolejny podatek od deszczu.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz