niedziela, 18 marca 2012

Czy można zwolnić mieszkańców z opłat za odbiór odpadów? (1) - komentarz do art. Ewy Brzezińskiej "Śmieciowa rewolucja"

W komentarzu zamierzam ustosunkować się do informacji przekazanych w artykule umieszczonym w najnowszym numerze Czasu Dopiewa.
Autorka Ewa Brzezińska podeszła do tematu dość bezrefleksyjnie. Przedstawiła jedynie, jakie będą kolejne etapy wdrażania nowych przepisów w życie, nie omieszkając przy okazji zaznaczyć, że będzie to wymagało wiele pracy od urzędników. Całkowicie brak natomiast chociażby wstępnych informacji, jakie nowe przepisy będą niosły korzyści i zagrożenia, zarówno dla mieszkańców, samorządu jak i Polski jako członka Unii Europejskiej.
Po pierwsze w odbiorze odpadów komunalnych znacznie zostanie ograniczona konkurencja. Uprzywilejowane zostaną gminne spółki komunalne. Wyboru firmy nie będzie dokonywać właściciel nieruchomości, jak to ma miejsce dotychczas, ale gmina poprzez organizowanie przetargu. W związku z tym, że składowiska odpadów zazwyczaj prowadzone są przez gminne zakłady komunalne, spółka gminna będzie w sytuacji uprzywilejowanej. Będzie mogła dyktować ceny odbioru śmieci na wysypisku. W związku z tym bardzo realne jest, że ceny odbioru odpadów mogą znacznie wzrosnąć.

Kolejny problem stwarza wprowadzenie „podatku śmieciowego”. Wprowadzenie go jest jak najbardziej słuszne, ponieważ należy przypuszczać, że ograniczy to nielegalne pozbywanie się śmieci przez mieszkańców. Miejmy nadzieję, że zmniejszy się liczba dzikich wysypisk śmieci. Co jednak będzie z dotychczasową segregacją odpadów przeznaczonych do recyklingu? Wielu mieszkańców dojdzie zapewne do wniosku, że skoro i tak muszą płacić stały podatek, to po co segregować odpady. Do pojemnika będą wrzucane wszystkie odpady, biodegradowalne, makulatura, szkło, tworzywa sztuczne. Zabraknie motywacji do segregowania śmieci. Pytanie, w jaki sposób gmina zamierza zachęcić mieszkańców do segregowania odpadów?

Problem związany z Unią Europejską, to narzucone Polsce wielkości odzyskiwania odpadów. Do 2014 r. UE zobowiązała Polskę do odzyskiwania ok. 60% odpadów, a 55% musi być poddane recyklingowi. Jak te liczby wyglądają w chwili obecnej, lepiej nie mówić. Obawiam się, że w wyznaczonym terminie nie będziemy w stanie dostosować się do norm UE. Za nie wywiązanie się z nałożonych obowiązków naszemu krajowi grożą kary do 1,2 mln zł dziennie - link. W przypadku nałożenia „podatku śmieciowego” bez równoczesnych zachęt do segregowania odpadów, sankcje te są praktycznie przesądzone.
Apeluję zatem do pracowników Urzędu Gminy w Dopiewie, aby zamiast cytować suche przepisy, zastanowili się jak rozwiązać problem. Z jednej strony nałożenie podatku, z drugiej stworzenie zachęty do segregacji. Wiem, że jest to trudny problem, jednak są państwa, gdzie udało się go rozwiązać. Niestety istotna jest tu również mentalność mieszkańców, a z tym mogą być największe problemy.
Zachęcam również do odwiedzenia strony:
link, link1


Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz