Zainteresował mnie ostatnio temat
utworzenia Poznańskiego Obszaru
Metropolitarnego, obejmujące miasto Poznań, powiat poznański oraz część
powiatów ościennych. Utworzenie obszarów metropolitarnych przewiduje ustawa o
planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym z 2003 r. (art. 39, ust. 3, pkt 4
oraz ust. 6). Ponieważ w obszarze metropolitarnym Poznania znalazła się gmina
Dopiewo, moim celem stało się zgłębienie tematu. Jak zwykle, wnioski nie są
optymistyczne – można odnieść wrażenie, że stworzono kolejną sztukę dla sztuki.
Zgodnie z
definicją zamieszczoną w Wikipedii: obszar
metropolitalny − to spójny
funkcjonalnie wielkomiejski układ wielu jednostek osadniczych oraz terenów o wysokim
stopniu zurbanizowania, którego główną cechą jest występowanie funkcji
metropolitalnych, a także powiązań funkcjonalnych i ekonomicznych. Obszar
metropolitalny obejmuje strefę o znacznym bezpośrednim zasięgu stałego
oddziaływania oraz tereny potencjalnych
możliwości rozwojowych.
Miasto centralne (lub
miasta centralne) obszaru metropolitalnego tworzy tzw. hub - centrum rozrządowe całego obszaru, przez które przebiegają
wszystkie linie komunikacyjne.
Obszar metropolitalny jest głównym,
wielofunkcyjnym ośrodkiem danego regionu, w którym skupiają się funkcje wyższego
rzędu: ekonomiczne, naukowe i kulturalne.
Granice obszaru metropolitalnego mogą
przekraczać granice jednostek administracyjnych czy państw.
We współczesnym świecie, w krajach
rozwiniętych, kontakty między regionami następują właśnie poprzez ich obszary
metropolitalne, które pozostają ze sobą w powiązaniach komunikacyjnych i
instytucjonalnych.
Rozwijające się obszary metropolitalne tworzą rozległe, gęsto
zaludnione i wysoko zurbanizowane obszary zwane megalopolis.
Tyle informacje encyklopedyczne.
Próba przebrnięcia przez dostępne
informacje zakończyła się przegrzaniem zwojów nerwowych w mózgu. Uzyskanie
stosownej wiedzy w tym zakresie w krótkim czasie, przekracza moje możliwości
percepcyjne.
Ustawa o planowaniu i
zagospodarowaniu przestrzennym przewiduje utworzenie obszarów metropolitarnych
wokół największych miast w Polsce, nie precyzuje jednak ani regionów
wyznaczonych na obszary metropolitarne, ani terminu ich utworzenia. Zadania te
sprecyzowane zostały w Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju 2030 - link.
Mimo, iż uchwała w sprawie
zatwierdzenia Koncepcji podjęta została przez Radę Ministrów dopiero 13 grudnia
2011 r. (ogłoszona 27 kwietnia 2012 r.), to w Poznaniu prace nad wyznaczeniem
obszaru metropolitarnego trwały już kilka lat - link
Nie podejmuję się analizy zasadności i celowości utworzenia
obszaru metropolitarnego. Moim skromnym zdaniem aspiracje Poznania do roli jednej z metropolii europejskich są,
delikatnie mówiąc, nieco wygórowane. Wnioskuję, że zasadniczym celem pomysłodawców była poprawa funkcjonalności całego
regionu, a tym samym warunków życia mieszkańców. I to nie tylko
zamieszkujących ośrodek metropolitarny, jakim jest Poznań, ale całego obszaru
metropolitalnego. Korzyści z jego
utworzenia winny odczuwać wszystkie
jednostki samorządowe, wchodzące w jego skład oraz wszyscy mieszkańcy. A
jak wygląda rzeczywistość? Poniżej kilka wybranych przykładów współdziałania
władz Poznania z samorządami lokalnymi, wchodzącymi w skład obszaru
metropolitarnego.
1.
Poznań-Kiekrz,
ul. Pawłowicka. Ulica ta leżąca w granicach miasta, służy głównie
wszystkim mieszkańcom gminy Rokietnica – konkretnie Kiekrza i Pawłowic,
mieszkańcy Poznania stanowią nieliczną grupę. Ulica ma zaledwie 190 m długości, jednak stan
drogi zagraża bezpieczeństwu jej użytkowników, przede wszystkim pieszych i
rowerzystów – dziurawa nawierzchnia, brak pobocza, nie mówiąc już o chodniku. Ze
względu na rozwój zabudowy mieszkaniowej z drogi tej korzysta coraz więcej
osób, przede wszystkim młodzieży szkolnej korzystającej z komunikacji
miejskiej. Pomimo apelu kilkuset mieszkańców oraz Wójta Gminy Rokietnica, m.in.
na forum prasy lokalnej, władze Poznania
nie są zainteresowane remontem ulicy, która nie pełni żadnej ważnej roli w
układzie komunikacyjnym miasta. Wystarczyłaby budowa chodnika wzdłuż ulicy,
aby w znaczący sposób poprawić bezpieczeństwo i komfort użytkowników drogi.
2.
Dokończenie
budowy Zachodniej Obwodnicy Poznania. Jak wszyscy zapewne się orientują,
zagrożone jest dokończenie odcinka obwodnicy Rokietnica-Swadzim i to w
perspektywie najbliższych lat. Pomimo, iż oddanie do użytku obwodnicy ma
istotne znaczenie również dla Poznania, a nie tylko gmin ościennych, nie słychać, aby władze miasta angażowały
się w akcję mającą na celu dokończenie budowy. Widocznie celem władz miasta
jest jedynie wypchnięcie ruchu tranzytowego poza granice Poznania. To, że
ucierpią na tym gminy Rokietnica i Tarnowo Podgórne nie jest wystarczającym
argumentem do podjęcia inicjatywy przez Poznań. Wstrzymanie prac na odcinku
obwodnicy stało się przyczyną, że również ok. 700 m drogi wojewódzkiej nr
184 nie będzie w najbliższym czasie przebudowane. Remont ten miał być wykonany
razem z budową obwodnicy.
3.
Podjęcie
przebudowy odcinka drogi wojewódzkiej nr 184 Szamotuły-Przeźmierowo
na terenie miasta. Jest to odcinek o długości ok. 1400 m. W chwili obecnej
droga jest przebudowywana na terenie gmin Rokietnica i Tarnowo Podgórne.
Pozostaje niewielki odcinek znajdujący się w granicach Poznania. Pomimo apeli w/w
gmin, władze miasta pozostają niewzruszone. Dla Poznania jest to droga
peryferyjna, nie stanowiąca istotnej arterii komunikacyjnej. Stąd brak
zainteresowania i dość kategoryczna odmowa współpracy.
4.
Wiadukt
nad torami Poznań-Berlin w ciągu ul. Grunwaldzkiej.
Budowa tego wiaduktu ma istotne znaczenie nie tylko dla mieszkańców Komornik
czy Dopiewa. Z drogi tej korzystają w ok. 50% mieszkańcy Poznania. Nie trzeba
podkreślać, jak uciążliwe jest korzystanie z ul. Grunwaldzkiej, zarówno dla
kierowców jak i okolicznych mieszkańców. Włodarze Poznania twierdzą, że budowa
wiaduktu może spowodować m.in. odpływ mieszkańców z miasta. Jak również, że z
drogi tej korzystają głównie mieszkańcy gmin ościennych – dlatego władze są
coraz mniej zainteresowane realizacją inwestycji. Wójt Komornik, w związku z tą
sytuacją zagroził, że rozważa możliwość wyjścia ze Stowarzyszenia Metropolia
Poznań - link
.
Ostatnio udało się doprowadzić do porozumienia, jednak do realizacji droga
daleka i nie wiadomo, co jeszcze może się zdarzyć, np. po kolejnych wyborach
samorządowych - link
Podane wyżej przykłady mogą świadczyć, że obszar
metropolitarny pozostanie jedynie na papierze, a metropolia podejmować będzie
tylko takie działania, które będą korzystne wyłącznie dla Poznania. Może
włodarze innych gmin powiatu poznańskiego, śladem wójta Komornik, również winni
rozważyć możliwość wystąpienia ze Stowarzyszenia. Jeżeli ma ono służyć
wyłącznie zaspokajaniu potrzeb miasta Poznania i jego mieszkańców, to jego
funkcjonowanie staje się jedynie ciężarem dla gmin.
Ostatnio prezydent Poznania dość wyraźnie stwierdził, że
miasto na organizację EURO 2012 poniosło duże koszty, których nie zrekompensują
uzyskane z imprezy dochody - link
Przypuszczać więc należy, że władze Poznania będą ciąć koszty, ograniczając
przede wszystkim te inwestycje, które mogłyby służyć również gminom ościennym.
Wydaje mi się, że obecnej sytuacji, tworzenie Poznańskiego
Obszaru Metropolitarnego służyć ma wyłącznie poprawie samopoczucia, zaspokojeniu
próżności i wygórowanych ambicji włodarzy „metropolii”. W funkcjonowaniu
Poznania i jego okolic niewiele się zmieni. Po raz kolejny wydane zostaną
olbrzymie środki na przygotowanie programów, które pozostaną jedynie na
papierze.
Obserwatorka I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz