niedziela, 9 grudnia 2012

"Czas Dopiewa" - wrzesień-listopad 2012 – równia pochyła



Początkowo nie było moim zamiarem komentowanie ukazania się kolejnego numeru „nieregularnika”, jak to określił jeden z internautów, oficjalnego czasopisma gminy Dopiewo, czyli „Czasu Dopiewa”. Poziom samozadowolenia i poczucia nieomylności władz Gminy osiągnął już taki poziom, że wszelkie uwagi krytyczne są w tej sytuacji bezprzedmiotowe. Po namyśle jednak doszłam do wniosku, że mniej uważnym Czytelnikom należą się wskazówki i wyjaśnienia. Otóż Urząd Gminy w Dopiewie osiągnął absolutne mistrzostwo w jednej dziedzinie – manipulacji informacją. Redaktorzy nieistniejącej Trybuny Ludu mogliby się od redakcji Czasu Dopiewa i władz Gminy wiele nauczyć.

Pierwsze co uderza przy lekturze „nieregularnika”, to wybiórczość przekazywanych informacji. Ani słowa nie ma na temat, który w ostatnich tygodniach bulwersował większość mieszkańców Gminy, czyli likwidacji przejazdów kolejowych. Temat to dla władz niewdzięczny, najlepiej jak najszybciej o nim zapomnieć. W pamięci utrwali się jedynie kłamliwa notatka na oficjalnej stronie – za kilka tygodni będzie już tak nisko na liście bieżących informacji, że nikt do niej nie będzie wracał.
Co interesuje w takim razie redakcję „Czasu Dopiewa”? Przede wszystkim prawo do tytułu „Echo Dopiewa”. Trzeba się pochwalić z wygranej sprawy w drugiej instancji – tak jakby kogokolwiek ta sprawa interesowała. Należy nadmienić, że władze Gminy Dopiewo, mając prawo do dwóch tytułów, nie potrafią skorzystać nawet z jednego z nich.
Kolejny temat, być może się czepiam, to skrócenie roku kalendarzowego w gminie Dopiewo. Poprzedni numer czasopisma obejmował okres od maja do lipca, aktualny obejmuje wrzesień, październik i listopad. Tak więc, gdzieś zapodział się sierpień – być może zniknęły również wydatki budżetowe z tego miesiąca – ciekawe czy pracownicy Urzędu otrzymali uposażenie za nieistniejący miesiąc?
Przejdźmy jednak do spraw poważniejszych. Dla wójt Zofii Dobrowolskiej najważniejszym wydarzeniem było uzyskanie przez Gminę tytułu Samorządowego Lidera Edukacji – nie omieszkała umieścić swojego zdjęcia z jednej z uroczystości. Zapewne osoby pracujące w samorządach zdają sobie sprawę, że tego typu tytuły mają czysto symboliczny charakter. Zazwyczaj są przyznawane uznaniowo i niewiele mają wspólnego z rzeczywistością. Nie psujmy jednak Pani Wójt dobrego nastroju.
Informację: Z kalendarza Wójta pomijam milczeniem. Rauty, spotkania, wyjazdy, z których tak naprawdę nic nie wynika, poza kosztami dla Gminy.
Kolejnym artykułem jest wykaz inwestycji realizowanych przez Gminę Dopiewo w 2012 r. Tu wykazał się niezwykłym mistrzostwem manipulacji zastępca wójta Tadeusz Zimny. Otóż zaliczył on do inwestycji realizowanych przez Gminę wszystkie koncepcje i projekty, nawet te, których nie rozpoczęto – przykładem może być: potraktowanie jako inwestycji poszukiwanie docelowej lokalizacji dworca autobusowego w Skórzewie. W moim przekonaniu, jak przypuszczam i większości Mieszkańców, inwestycja realizowana to taka, która jest w fazie materialnej realizacji. Zaliczanie do inwestycji koncepcji i planowanych projektów jest ewidentnym nadużyciem. Samorządy lokalne zlecają tysiące projektów i koncepcji, które następnie na długie lata albo na zawsze lądują w szufladach. Przykładem może być koncepcja budowy basenu przy gimnazjum w Skórzewie, zlecona przez byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego – bardzo zależy mi na poznaniu osoby, która dzięki tej koncepcji przepłynęła choć jedną długość tego basenu.
Sprawozdanie z wykonania budżetu za I półrocze, przedstawione w grudniu, to już całkowite nieporozumienie. Skarbnik Gminy, ratując sytuację, rzutem na taśmę dołączył szczątkowe zestawienie za III kwartały, tj. sprzed 2 miesięcy. Czy Urząd Gminy w Dopiewie musi się kompromitować w każdej dziedzinie – przygotowanie zestawienia z wykonania budżetu naprawdę nie wymaga kilku miesięcy pracy.
Kolejna wtopa to artykuł „Z prac Rady Gminy Dopiewo”. Mimo iż „nieregularnik” ukazał się w grudniu, obejmuje informacje z sesji Rady do 24 września 2012 r. – nie było czasu, aby zamieścić skrótowe informacje z kolejnych sesji? Raczej nie, bo wtedy trzeba by poruszyć temat przejazdów kolejowych, a o tym wójt i urząd gminy chcą jak najszybciej zapomnieć.
Całkowicie powaliło mnie sprawozdanie z uroczystości dożynkowych (odbyły się 2 września) w chwili, gdy bliżej jest już do święta wiosny i topienia Marzanny.
Żeby nie było tak minorowo, do jednej informacji umieszczonej w „Czasie Dopiewa”, nie mam uwag. Dotyczy to artykułu poruszającego temat meldunków. W tym wypadku całkowicie zgadzam się z apelem do mieszkańców, aby meldowali się w miejscu zamieszkania lub zgłaszali ten fakt w urzędzie skarbowym. Często osoby nie zameldowane zgłaszają największe roszczenia wobec urzędu – jeżeli nie jesteś zameldowany, nie jesteś mieszkańcem a jedynie właścicielem nieruchomości. Nie jesteś mieszkańcem, nie płacisz na rzecz gminy podatków, nie masz również prawa stawiać żądań.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz