czwartek, 12 lutego 2015

Regres demokracji w gminie Dopiewo?



Coraz więcej znaków na niebie i ziemi wskazuje, że demokracja lokalna w gminie Dopiewo, zaczyna przeżywać poważny kryzys, o ile kiedykolwiek była w rozkwicie. Winę za to ponoszą nie tylko nowe władze, ale również większość mieszkańców. Część z nich bezkrytycznie ocenia naszych samorządowców, większość jednak pozostaje obojętna na sprawy lokalne. A należy pamiętać, że nic tak nie cieszy władz wszystkich szczebli, jak marazm i obojętność obywateli. Temat ten był już przeze mnie marginalnie poruszany, uważam, że wymaga on większego nagłośnienia.

Pierwsza sprawa to spacyfikowanie mediów niezależnych. W czasie kadencji wójt Zofii Dobrowolskiej niezależne portale uzupełniały przekaz oficjalny. Dostępne były nagrania z sesji Rady czy zebrań sołeckich, publikowano projekty uchwał i protokoły z komisji Rady.
Obecnie dostępne są niewielkie fragmenty nagrań filmowych, publikowane na stronie „Pulsu Gminy”. Z tego, co wiem, Redaktorka „Pulsu Gminy” w dalszym ciągu nagrywa obrady komisji i sesji Rady, jednak czy komuś to udostępnia? - nie wiadomo. Być może przeznaczone są wyłącznie do użytku wewnętrznego. Moim zdaniem, podporządkowanie władzy gminnej niezależnych ośrodków opiniotwórczych, stanowi największe zagrożenie dla demokracji lokalnej.

Drugim, niepokojącym symptomem, jest brak widocznych zmian w dostępie do informacji publicznej, jednoznacznie wynikającym z obowiązujących przepisów. Tu odpowiedzialność za utrudnienia spada zarówno na wójta Adriana Napierałę, jak i Radę Gminy.
W wielu samorządach standardem jest publikowanie przed komisjami i sesjami projektów uchwał. W gminie Dopiewo jednak takie standardy nie obowiązują. Udostępniany jest tylko ogólny program komisji i sesji, z którego zazwyczaj trudno domyślić się, czego tak naprawdę uchwały dotyczą. Przykładem może być omawiany na wczorajszej komisji projekt uchwały, w sprawie ustalenia kryteriów wraz z liczbą punktów w postępowaniu rekrutacyjnym do publicznych przedszkoli i oddziałów przedszkolnych przy szkołach podstawowych. Nie wszyscy zapewne wiedzą, że część kryteriów jest narzucana odgórnie przez obowiązujące ustawy, natomiast część ustalana przez Gminę w drodze uchwały. Zapewne wielu mieszkańców, mających dzieci w wieku przedszkolnym, taką informacją byłaby bardzo zainteresowana. Niestety, aby taką informację uzyskać, pozostaje im osobisty udział w komisji. W przeciwnym wypadku o kryteriach naboru do przedszkoli dowiedzą się po podjęciu uchwały, a wówczas na zgłoszenie uwag jest już za późno.

BIP na bieżąco aktualizowany jest przede wszystkim w zakresie listy pracowników. Deklarowanego rejestru umów z podmiotami zewnętrznymi zapewne się nie doczekamy, mimo, iż z pewnością prowadzony jest na bieżąco. Prawdopodobnie dlatego, że znalazłyby się tam nazwiska osób zaangażowanych w kampanię wyborczą wójta Adriana Napierały oraz komitetu Szansa dla Gminy.

W gminie Dopiewo informacją tajne/poufne jest rejestr mienia komunalnego, szczególnie wykazu nieruchomości gminnych, którego obowiązek publikacji wynika jednoznacznie z ustawy o dostępie do informacji publicznej. Brak tych danych skutkuje m.in. tym, że często składane są deklaracje bez pokrycia, np. w czasie kampanii wyborczej padła obietnica budowy jednej z ulic w Dopiewie, która jest nieruchomością prywatną.

Istotnym brakiem jest niepublikowanie protokołów z komisji Rady Gminy, mimo, iż z pewnością są w miarę systematycznie przygotowywane i bez żadnych dodatkowych nakładów mogłyby być przekazywane do publicznej wiadomości. W obecnej kadencji, gdy praca Radnych na sesji ogranicza się głównie do podnoszenia rąk, protokoły z komisji mogłyby dać mieszkańcom obraz, jak pracują (i czy w ogóle pracują) oraz jaką wiedzą wykazują się ich przedstawiciele.

Skandaliczne moim zdaniem, pisze również o tym „fox”, jest nie opublikowanie do chwili obecnej oświadczeń majątkowych wójta Adriana Napierały i przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka. Mimo, iż od terminu złożenia oświadczeń minęło ponad półtora miesiąca, do dziś nie doczekały się publikacji. Wykorzystano w tym przypadku luki w prawie – ustawa o samorządzie gminnym określa termin złożenia oświadczenia, nie określa natomiast terminu jego publikacji.

Przejawem kryzysu demokracji lokalnej, o którym była już mowa kilkakrotnie, jest również sposób prowadzenia komisji i sesji przez przewodniczącego Leszka Nowaczyka. Od początku nastawił się na "sprawne" i szybkie prowadzenie obrad, wywierając presję na Radnych, na czym ucierpiała jakość prawa lokalnego. Radni często dostają dokumenty w ostatniej chwili, nie mają możliwości się z nimi zapoznać – może chodzi o to, aby oni również zbyt wiele nie wiedzieli i nie zadawali niewygodnych pytań? A czym kończy się pisanie prawa na kolanie, wystarczy prześledzić los ustaw uchwalanych przez sejm. Praktycznie zaraz po wejściu w życie, rozpoczynają się prace nad ich nowelizacją.

Nie sądzę również, aby władze udostępniły łamy „Czasu Dopiewa” autorom niezależnym. Zgodnie z deklaracją czasopismo nie jest „teatrem jednego aktora”, ale póki co, wypowiadają się w nim osoby z najbliższego otoczenia Wójta lub całkowicie od niego zależne jak: Dyrektorka Biblioteki Publicznej, Komendant Straży Gminnej czy Dyrektor GOSiR-u. Bardzo wątpliwe, aby pojawiły się tu opinie niezgodne z oficjalną linią władz.

Pojawiają się przypadki celowego wprowadzania mieszkańców w błąd. Takim przykładem może być odpowiedź wójta Adriana Napierały na pytanie jednego z mieszkańców, w sprawie braku chodnika pomiędzy Dąbrówką i Zakrzewem - link. Przy okazji zastanowiło mnie, dlaczego w tak prostej sprawie odpowiada sam Wójt – czyżby brakowało pracowników merytorycznych? Z odpowiedzi Wójta wynika, że za brak chodnika odpowiedzialny jest Zarząd Dróg Powiatowych, jako zarządca. Jak powszechnie wiadomo, mimo ustawowego obowiązku, powiat poznański w żadnej gminie nie buduje chodników. Zadanie to realizują gminy na zasadzie przejęcia obowiązków. To samo dotyczy w/w chodnika – od władz Gminy będzie zależało, w jakim terminie on powstanie. Odpowiedź Wójta jest więc, w moim przekonaniu, celowym wprowadzeniem mieszkańca w błąd.

Podsumowując uważam, że stan demokracji lokalnej jest w chwili obecnej gorszy, niż w czasach Zofii Dobrowolskiej. Jeżeli chociaż część mieszkańców się nie zaktywizuje, sytuacja będzie się stopniowo pogarszać. Niestety, większość oczekuje, że zrobią to za nich inni. Jak na razie mieszkańcy budzą się tylko wtedy, gdy problem dotyczy ich osobiście. W przypadku spraw ogólnych panuje powszechna obojętność. Pytanie, czy znajdą się takie osoby, które interesują się czymś więcej niż własnym podwórkiem i na ile wystarczy im zapału? - bo przyznam szczerze, jest to walka z wiatrakami lub jak kto woli, orka na ugorze. Jeszcze tylko 3 … słowa. Inteligencja jest to "rzecz" wrodzona. Natomiast wiedza jest to "rzecz" nabyta, którą należy rozpocząć od nauki czytania lub słuchania, z naciskiem na zrozumienie tekstu.

Obserwatorka I (Pierwsza)

3 komentarze:

  1. Nagrania były,ale się zmyły. Może zamiast wybiórczej publikacji, lepiej że ich
    nie ma wcale.
    Powinny znaleźc się na BIP, bo i tak na każdej sesji są robione.
    Wójt popiera jawnośc, ja popieram jawnośc władzy wójta.
    http://siecobywatelska.pl/1,454,kto_zmieni_standardy_rzadzenia.html
    Teoretycznie jest więc pięknie. Praktyka jest taka, że rejestry umów były
    dostępne w poprzedniej kadencji i to nie na stronie gminy.
    Powinny byc publikowane projekty uchwał, projekty protokołów rzekomych sesji "radni dyskusji nie podjęli", które nie spełniają wymogów sesji.
    Nie publikuje się też protokołów z komisji. Wójt pochodzi ze spółki, która
    powinna miec stronę bip a jej nie ma, bo wolała inwestowac w GKS Dopiewo. Trochę chyba jest więc w sprawach dostępu do informacji zapóźniony i trzeba mu wskazac właściwą drogę.
    Quo vadis Wójcie Melchiorze? Tam gdzie idziesz teraz Strażyński z Nowaczykiem byli już w roku 2001. Nie warto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że publikowanie projektów protokołów z sesji, to byłaby chyba przesada. Na sesje praktycznie nikt z mieszkańców nie przychodzi (wczoraj była 1 osoba). Ponadto, aby zgłosić swoje uwagi w sprawie ewentualnych rozbieżności, trzeba by mieć dostęp do nagrań. Po miesiącu, tyle mniej więcej trwa przygotowanie protokołu, raczej nie pamięta się szczegółów.

      Usuń
  2. Po co ktoś chodzic by zobaczyc cwiczenia gimnastyczne pod kierownictwem Nowaczyka. Upieram się,że od rozpatrywania uchwał są sesje.
    Czy żeby wpisac kilka czy kilkanaście razy "radni dyskusji nie podjęli" potrzeba miesiąca? Projekty jednak nie będą potrzebne jeśli będą nagrania. Chcę usłyszec jak brzmi odłgos lasu rąk podnoszonych do góry. To chyba jak husaria w galopie.
    Przypominam do czego zobowiązał się Napierała:
    "28 listopada zakończyliśmy naszą akcję „Jawność sprzyja każdej władzy”. Przypominamy, że chodziło w niej o to, aby osoby kandydujące na urząd prezydenta, burmistrza lub wójta zobowiązały się do prowadzenia rejestru zawieranych umów, ”kalendarza on-line” i niezatrudniania w podległych im instytucjach osób sprawujących funkcję radnych."
    http://siecobywatelska.pl/1,454,kto_zmieni_standardy_rzadzenia.html
    Ostatni punkt pominął ze względu na radnego Kopysteckiego( rodzina?).
    No to sprawdzamy-
    -rejestr umów-brak,
    -kalendarz on-line- brak.
    Kiepsko, kiepściuchno,kiepściuteńko.

    OdpowiedzUsuń