wtorek, 3 lutego 2015

Dopiewskie smaczki (28) – defraudacja w oświacie, polityka kadrowa Adriana Napierały, regres w dostępie do informacji publicznej


Dziś kontynuuję temat, który w dalszym ciągu bulwersuje opinię publiczną Gminy, czyli defraudacja w Urzędzie Gminy Dopiewo. Jak na razie oficjalnych informacji jest niewiele, dominują spekulacje i domysły. Również nie mam dostępu do oficjalnych danych, skupię się więc na domniemaniach. Upoważnia mnie do tego stanowisko samego Wójta, który również opiera się na domysłach.
W opiniach internautów dominuje stanowisko, że podejrzaną w sprawie jest tylko jedna osoba, była księgowa Referatu Oświaty. Zastanawia mnie, czy są to głosy naiwnie wierzących, że wśród pracowników samorządowych trafiła się czarna owca, czy też osób zamieszanych w sprawę? Wydaje mi się, że jednych i drugich. Świadczą o tym niektóre komentarze, sugerujące, że opinia publiczna nie ma wpływu na nic, a komentatorzy powinni zająć się innymi tematami - link. Jest to klasyczny przykład próby zamknięcia ust opinii publicznej – odpowiedź na pytanie, czym kierował się komentator, jest raczej oczywista.

O tym, że czasami opinia publiczna, wzmocniona głosem mediów, ma istotny wpływ na działania władz, świadczy diametralny zwrot w sprawie nielegalnych działań komornika w województwie łódzkim – link.

Częściowo wątpliwości rozwiewa redaktorka „Pulsu Gminy”, która na forum Moje Dopiewo dość jednoznacznie wskazuje, że bać się powinni dyrektorzy szkół - link. Potwierdza tym samym moje przekonanie, że wyprowadzenie z budżetu gminy Dopiewo kilkuset tysięcy złotych i to przez 4 lata, nie mogło zostać niezauważone. A jeżeli wiedziały o tym inne osoby, to z pewnością trzymały to w tajemnicy nie bezinteresownie. Pytanie, jakie w związku z tym należy zadać, to nie, czy wiedzieli o kradzieży inni, ale ile osób z tego procederu korzystało?

Natomiast niektórzy Internauci zadają pytanie: jak pracowała Komisja Rewizyjna poprzedniej kadencji? – należy dodać, że w jej skład wchodził przewodniczący Komisji Oświaty, Sławomir Kurpiewski oraz Wojciech Dorna, obaj z komitetu wyborczego Adriana Napierały. Nie znam procedur obowiązujących w pracy Komisji Rewizyjnej i na ile, była ona w stanie, wyłapać takie nieprawidłowości. Jest to moim zdaniem, próba przerzucenia odpowiedzialności na inne osoby i rozmycie sprawy. To pracownicy Urzędu, przede wszystkim z referatu finansowego, oraz dyrektorzy szkół winni w pierwszej kolejności zauważyć kradzież środków publicznych.

Możliwości takie posiada za to Regionalna Izba Obrachunkowa, która co jakiś czas (2-3 lata) przeprowadza kontrolę każdego urzędu. Pytanie - czy kontrola taka była przeprowadzona w UG Dopiewo, w latach 2011-2014?

Wiem, że dojście do prawdy i postawienie zarzutów jest zadaniem organów śledczych i nie mam podstaw do wyciągania daleko idących wniosków. Uprawnień takich nie posiada również wójt Adrian Napierała. A mimo to, w wypowiedzi dla „Głosu Wielkopolskiego” dość jednoznacznie stwierdza, że „nic nie wskazuje na to, żeby w sprawę byli zamieszani inni urzędnicy. Ewentualnie pośrednio” - link. Nie bardzo wiem, co Wójt rozumie przez „zamieszani pośrednio”? Nie mam podstaw sugerować, aby aktualnie zatrudnieni pracownicy mieli coś wspólnego w kradzieżą. Należy jednak przypomnieć, że w ostatnim czasie z Urzędu odeszło wiele osób, które w mniejszym lub większym stopniu zajmowały się finansowaniem oświaty – skarbnik, sekretarz, dwie główne księgowe Urzędu oraz kierowniczka Referatu Oświaty. Nikt mi nie wmówi, że jeżeli którakolwiek z w/w osób wiedziała o nieprawidłowościach, to zbagatelizowała sprawę. Ten, kto wiedział o defraudacji, z pewnością miał w tym swój udział.

Kolejna sprawa, która trochę mnie niepokoi, to fakt, że kontrolę w Urzędzie przeprowadzają zatrudnieni w nim urzędnicy. Nie mam zamiaru podważać uczciwości osób powołanych do Komisji Doraźnej, ale to wygląda jak działanie we własnej sprawie. Kodeks postępowania administracyjnego nakazuje wyłączenie nie tylko pracownika, ale i organu administracji publicznej, który jest stroną w sprawie (rozdział 5 kpa). Uważam, że mimo iż nadużycie miało miejsce w czasie kadencji poprzedniego wójta, organ sam powinien wnioskować o wyłączenie z udziału w postępowaniu. Z wnioskiem takim powinny wystąpić również organy ścigania – policja i prokuratura. Wójt zamiast zarządzać wewnętrzną kontrolę, powinien całą dokumentację przekazać niezależnym organom. Wówczas mógłby z czystym sumieniem powiedzieć, że chodzi mu wyłącznie o rzetelne wyjaśnienie sprawy i ukaranie winnych.

Dlaczego tak się nie stało? Moim zdaniem, wójt Adrian Napierała podlega obecnie silnym naciskom. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w aferę może być zamieszanych nawet 20 osób. Z pewnością wiele z nich w dalszym ciągu pełni te same funkcje, co w okresie rządów wójtów: Zofii Dobrowolskiej i Andrzeja Strażyńskiego. Osoby te zrobią wszystko, aby nie znaleźć się w kręgu podejrzanych. Niewykluczone, że wśród podejrzanych mogą również znaleźć się osoby z najbliższego otoczenia nowego Wójta. Jeżeli zostaną oskarżone, podejrzenie o przymykanie oczu na nieprawidłowości, padnie również na aktualnego włodarza Gminy.

Dlatego też wydaje mi się, że ewentualni uczestnicy defraudacji będą starali się wykazać, że jedyną winną jest była księgowa Referatu Oświaty. I to tylko ona korzystała z pieniędzy wyprowadzonych z budżetu Gminy. Przypuszczam, że zapewnią jej najlepszą opiekę prawną oraz materialne wsparcie. A jeżeli zdecyduje się na dobrowolne poddanie karze, z pewnością otrzyma niewielki wyrok w zawieszeniu.

Drugim tematem, którym mam zamiar zająć się w dzisiejszym felietonie, jest polityka kadrowa wójta Adriana Napierały. W dniu wczorajszym mieszkańcy poznali nazwiska Sekretarza Gminy oraz Zastępcy Wójta. Kilka dni wcześniej obsadzony został wakat na stanowisku prezesa ZUK Dopiewo. Nie mam zamiaru oceniać ich kompetencji, na to przyjdzie czas później. Chcę jedynie stonować hurraoptymistyczne komentarze, pojawiające się w Internecie. Jak na razie dominuje bezkrytyczne uwielbienie dla nowego wójta Adriana Napierały, jak również dla podejmowanych przez niego decyzji, także personalnych.

Pierwsza decyzja personalna, wybór Remigiusza Hemmerlinga na stanowisko kierownika Referatu Planowania Przestrzennego, jest moim zdaniem chybiona. W/w kiepsko radził sobie jako pracownik Referatu – uchwalone i opublikowane w 2014 r. plany zagospodarowania przestrzennego, do dziś nie są dostępne na mapie Gminy. Jeżeli doszły mu obowiązki związane z kierowaniem Referatem, to kiepsko widzę przyszłość. No chyba, że rola kierownika będzie sprowadzała się do funkcji kuriera, przekazującego przygotowane przez pracowników dokumenty, do akceptacji przez Wójta, Zastępcę lub Sekretarza Gminy.

Nowy Prezes ZUK Karol Beszterda, reklamowany jest jako człowiek z zewnątrz, w domyśle nie związany z lokalnymi układami. Czy tak jest rzeczywiście, nie wiem? W każdym razie były pracownik spółki Aquanet nie wydaje mi się osobą całkowicie niezależną. ZUK Dopiewo od lat współpracuje z firmą Aquanet, kupuje od niej znaczne ilości wody (bodaj czy nie większość dostarczanej mieszkańcom Gminy). Aquanet, z tego co wiem, jest również właścicielem części sieci wodociągowej na terenie Skórzewa. Tak więc, nowy Prezes z pewnością współpracował z władzami Gminy, a przede wszystkim z byłym prezesem ZUK Dopiewo, Adrianem Napierałą. Nie należy jednak od razu deprecjonować nowego Prezesa, krytykowany przez wielu prezes PUK Rokietnica - okazał się kompetentnym menedżerem.

Nie zamierzam również oceniać dotychczasowych osiągnięć nowego sekretarza Gminy Macieja Kaczmarka. Przez 7 lat pełnił podobną funkcję w Murowanej Goślinie. Zwolniony został prawdopodobnie w związku ze zmianą na stanowisku burmistrza gminy. Czy sprawdzi się w gminie Dopiewo? - czas pokaże.

Największe wątpliwości mam wobec nowego zastępcy wójta Pawła Przepióry. Posiada tytuł doktora, jest adiunktem na Politechnice Poznańskiej (Katedra Przedsiębiorczości i Komunikacji w Biznesie) - link, do tego prowadzi własną firmę DGGP Sp. z o.o. Pierwszy raz spotykam się z sytuacją, żeby adiunkt wyższej uczelni, i to państwowej a nie prywatnej, do tego właściciel firmy, startował na stanowisko zastępcy wójta w gminie. Zastanawia mnie, czy ta funkcję będzie pełnił jako jedyną, czy przy okazji pozostałych obowiązków? Co prawda Katedry prowadzonej przez Pawła Przepiórę nie udało mi się znaleźć w strukturze organizacyjnej Politechniki - link, natomiast strona internetowa DGGP została wyłączona - wątpliwości jednak pozostają. Tym bardziej, że „pawełek” na forum Moje Dopiewo poinformował mieszkańców, iż nowy Zastępca Wójta jest prezesem zarządu DGGP, zapomniał jednak dodać, iż firma ma siedzibę w Dopiewcu przy ul. Cichej 14.

Niektórzy z Internautów cieszą się, że w Urzędzie Gminy Dopiewo będzie aż 3 prawników (Wójt, Sekretarz i Radca prawny). Czy to będzie dobre, czy nie, zależy od tego, jakimi priorytetami będą się kierować. Jeżeli na pierwszym miejscu postawią dobro Gminy i jej Mieszkańców, to jak najbardziej. Doświadczenie jednak uczy, że praktyka zazwyczaj nie idzie w parze z teorią – tzw. syndrom władzy. Znajomość prawa, umiejętnie wykorzystana, może służyć społeczeństwu, a może też być wykorzystana wyłącznie dla prywatnych celów.

Ponadto mam pewne wątpliwości, czy rzeczywiście społeczeństwo pozyskało 3 wytrawnych prawników? Wójt Adrian Napierała, również jako prezes ZUK, wielokrotnie wykazał się w tej dziedzinie niekompetencją. Z informacji dostępnych w mediach wynika (Moje Dopiewo, Puls Gminy), że najbardziej opanował kodeks karny (szczególnie art. 212) oraz kodeks wykroczeń (wielokrotne straszenie mieszkańców grzywnami). Klasycznym przykładem niekompetencji oraz próby zamiecenia sprawy pod dywan, przez wójta Adriana Napierałę, (wówczas prezesa ZUK) był wywiad opublikowany przez „Puls Gminy” 19 lipca 2014 r. - link. Zamiast jednoznacznie wyjaśnić przyczyny braku wody w Gminie, Adrian Napierała rozmydlił temat powołując się na przepisy oraz parametry techniczne. W najmniejszym stopniu wyjaśnienia te nie przybliżyły Czytelnika do zrozumienia, dlaczego płacąc za usługę nie może z niej w pełni korzystać. Natomiast osoba przeprowadzająca wywiad sprawiała wrażenie, jakby dała się zmanipulować lub chciała być zmanipulowana.

Ostatnim tematem, który chcę po raz kolejny poruszyć, jest dostęp do informacji publicznej. Wbrew sugestiom „foxa”, nie nastąpiła w tej dziedzinie istotna poprawa, z jednym wyjątkiem – na bieżąco aktualizowana jest lista pracowników UG Dopiewo. I to tylko tych zatrudnionych na umowę o pracę. O wszystkich pozostałych w dalszym ciągu nic nie wiadomo.
Dostępne na BIP-ie informacje są takie same, jak za czasów Zofii Dobrowolskiej. Publikuje się teksty uchwał, protokoły z sesji, komunikaty i obwieszczenia. W dalszym ciągu brak  takich informacji, jak protokoły z komisji (w obecnej kadencji istotniejsze niż protokoły z sesji) oraz rejestry prowadzonych spraw (szczególnie dotyczy to umów podpisywanych przez Gminę z podmiotami zewnętrznymi).
Zastanawiające jest, dlaczego zamilkł blog „Wnioski z wioski”? Niezłomny obrońca prawa dostępu obywateli do informacji publicznej „pawełek”, po raz ostatni wypowiedział się publicznie 11 listopada 2014 r., a więc jeszcze przed wyborami - link. Jak wielokrotnie podkreślał, poświęcał swój czas i środki finansowe, aby umożliwić mieszkańcom dostęp do informacji. Wielokrotnie odwoływał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego oraz Sądu Administracyjnego, aby prawda wyszła na światło dzienne. Obecnie od prawie 3 miesięcy milczy. Mimo iż wójt Adrian Napierała, dobrowolnie złożył deklarację i obietnice jawności działania władz - jak na razie nie wywiązuje się ze swoich ustawowych obowiązków. Czyżby po raz kolejny okazało się, że w gminie Dopiewo są równi i równiejsi? Byłą wójt Zofię Dobrowolską można było bezkarnie kopać i atakować, a pod adresem nowego Wójta niedopuszczalna jest żadna, nawet najmniejsza krytyka?

Coś mi się wydaje, że należy skrócić okres ochronny dla nowych władz gminy Dopiewo. Tym bardziej, że ofensywa prowadzona jest na kilku frontach. Oprócz dwóch czasopism (Czas Dopiewa i Szansa dla Gminy) zaczyna się wykorzystywać tzw. trolli internetowych, którzy mają zastąpić opinię publiczną – widoczne jest to w komentarzach na forum Moje Dopiewo, jak również w „Pulsie Gminy”. Przykładem mogą być „lucyna” i „obserwator II” w Pulsie Gminy oraz „wyborca”, dawniej  „Dobry Pasterz”, „franek”, „zdzisław” na forum Moje Dopiewo. Również administrator forum Moje Dopiewo podjął nieczystą grę z moim blogiem. Po wpisaniu w wyszukiwarce hasła „Blog Społeczny Dopiewo” ukazują się strony „Blog społeczny Dopiewo” z dopiskiem Moje Dopiewo, Gmina Dopiewo, Paledzie.com, Konarzewo.com, Skórzewo.com, Dopiewiec – oczywiście na stronie forum Moje Dopiewo i wszystkie puste. Uważam, że chodziło przede wszystkim o wprowadzenie Internautów w błąd. Wykupienie tych domen z pewnością sporo kosztowało – pytanie, kto to finansuje?

Obserwatorka I (Pierwsza)

3 komentarze:

  1. Co do defraudacji tej wykrytej i tych które nastąpią, sprzyja im ogólny klimat
    bezkrytycyzmu i braku wymagań w stosunku władz.
    Wójt co roku ma obowiązek do 30 kwietnia złożyc oświadczenie o stanie kontroli zarządczej i opublikowac jego treśc na BIP. Do Gminy Dopiewo przepisy prawne docierają zwykle z 20 letnim opóźnieniem. W necie widzę,że podobne oświadczenia składają kierownicy podległych wójtowi
    jednostek. W Dopiewie ustawy nie mają zastosowania i zastępuje je wola
    kolejnych władców. Moim zdaniem Komisja Rewizyjna nie mogła wykryc tego procederu chyba , że powzięłaby o tym jakieś informacje. Ma zresztą
    ograniczone możliwości a udokumentowane są próby torpedowania jej działań przez Dobrowolską, Zimnego i audytorkę. Ta ostatnia nie wywiązywała się ze swoich działań, co zresztą było władzom na rękę, bo inaczej trudno byłoby zafundowac zagraniczne wakacje hołubionym artystom na koszt dopiewskich podatników. Kłamstwa kierownictwa gminy w sprawie dotacji dla Stowarzyszenia im. Praksedy Lemańskiej (45 tys), która za chwilę była zamówieniem z wolnej ręki a tak naprawdę przekrętem, również są udokumentowane.
    Niestety obecne władze kultywują tradycję lekceważenia prawa, co za jakiś
    czas musi zaowocowac kolejnymi przekrętami. Przykłady:
    -wójt nie wywiązał się z obowiązku publikacji swojego oświadczenia majątkowego i Przewodniczącego Rady Gminy,
    -zatrudnienie wójta nastąpiło niezgodnie z prawem-nie może on pracowac w tej samej jednostce co jego żona.
    Jak widac ukończenie studiów prawniczych nie jest jednoznaczne ze skłonnością do przestrzegania prawa.
    Co do informacji publicznej, to istotnie zmian na razie nie ma. Miałem na
    myśli jakośc informacji na oficjalnej stronie gminy i uważam, że ta uległa poprawie. Wójt zrezygnował ze sprawozdań z pracy między sesjami a
    działalnośc Rady Gminy jest mocno zakonspirowana. Obecnie standardem
    są już nagrania z sesji i publikacja protokołów z komisji na BIP.
    Sesje Rady Gminy nie przypominają zresztą tych w innych gminach.
    To bardziej lekcje WF-u, bo Radni wymachują tylko rękami do góry.
    W Dopiewie nie ma nawet informacji czym poszczególne komisje zajmują
    się na posiedzeniach. Krytycyzm niektórych osób istotnie opadł, ale za to
    ilośc pozyskiwanych środków finansowych pozyskiwanych od władz wzrosła.
    Nowy szef ZUK ma tę istotną zaletę, że nie będzie raczej się zajmował polityką tylko wodą i ściekami, w przeciwieństwie do poprzednika.
    Unasienianie zwierząt też może sobie odpuścic, bo to nie rola spółki komunalnej.

    OdpowiedzUsuń
  2. W roku 2011 NIK przeprowadził kontrolę dotyczącą audytu i kontroli zarządczej w gminach. Dostało się po głowie min.Komornikom i Swarzędzowi.
    W tej ostatniej miejscowości był audytor na 1/2 etatu, podobnie jak planuje Wójt Napierała i przyniosło to następujący skutek:
    "W Urzędzie Miasta i Gminy w Swarzędzu audytor zatrudniony został 1.09.2010 r.
    w wymiarze 0,5 etatu. Zatrudnienie poprzedzone było 3 nieskutecznymi
    ogłoszeniami o naborze, w tym 1 w 2010 r. Nominalny czas pracy audytora
    w 2010 r. wyniósł tylko 42 dni, z tego 13 dni audytor była nieobecna w pracy.
    W tej sytuacji audytor nie zaplanował i nie zrealizował żadnego zadania
    ani nie podejmował czynności doradczych."
    Postępowanie: LGD-4101-036/2011
    Nr ewid. 140/2011/P10132/LGD
    Na pół gwizdka to znaczy,że zdąży się zając sprawami z czasów Dobrowolskiej. Zdaje się, że jest jakiś ustawowy wymóg kontroli dotyczącej
    5 % od wartości przepływów. Znowu więc jak za Dobrowolskiej zapowiada
    się kontrola tylko tego co sobie życzy wójt.

    OdpowiedzUsuń