piątek, 27 lutego 2015

Polemika z „pawelkiem” czyli jak obecnie prezentuje się „niezależna” opinia publiczna


Z kilkudniowym opóźnieniem podejmuję rękawicę, rzuconą mi przez „pawelka”, czołowego komentatora forum Moje Dopiewolink. Po raz kolejny poczuł się urażony moimi opiniami na temat jego intencji.
Przypomnę, że Blog Społeczny Dopiewo, prowadzony przeze mnie od 13 listopada 2011 r., praktycznie od pierwszego dnia był atakowany przez administratorów forum Moje Dopiewo. Świadczy o tym mój wpis z 14 listopada 2011 r. – link. Początkowo byłam traktowana jako konkurencja i zagrożenie dla dominującej (w przekonaniu administratora Forum), pozycji w mediach lokalnych. Obecnie stałam się przeciwnikiem politycznym, nagłaśniającym sprawy, które powinny zostać zamiecione po dywan. Zainteresowanych odsyłam do kilku moich wcześniejszych postów – link1 link2 link3 link4 link5.

Wracając do wymienionego na wstępie komentarza „pawelka” na moim blogu, zacznę od tego, że nie zdziwiła mnie specjalnie jego reakcja.
Każdy ma prawo do obrony swoich poglądów i opinii, i nie można mu tego zabraniać. Zdziwiła mnie natomiast forma odpowiedzi, zastosowana przez mojego interlokutora. Otóż w stanowczym tonie domaga się ode mnie sprostowania „oczywistej nieprawdy”, zarzucając mi przy okazji nienawiść wobec jego osoby oraz szerzenie bzdur. Trudno żywić nienawiść do kogoś, kogo nie zna się z imienia i nazwiska (teoretycznie), nigdy nie miało się okazji go spotkać i zamienić chociaż kilku słów. Co najwyżej można mówić o niezgodności poglądów. No, ale widocznie „pawelek” ocenia wszystkich swoją miarą.

Jak rozumiem, „pawelek” uznał, że w artykule z 20 lutego br. – link, naruszone zostało przeze mnie jego dobre imię. Trudno prostować zarzuty wobec osoby anonimowej, występującej wyłącznie pod pseudonimem. Ma prawo, podobnie jak ja, do anonimowości, jednak trudno w tej sytuacji mówić o jakimkolwiek pomówieniu, nawet gdyby rzeczywiście miało miejsce. Moja osoba również wielokrotnie była atakowana, przede wszystkim na forum Moje Dopiewo. Nigdy mi jednak nie przyszło do głowy żądanie sprostowań. Co najwyżej podejmowałam polemikę z przeciwnikami, starając się przedstawić swoje racje.

Internauta „pawelek” wielokrotnie udowadniał, że działa w złej woli, wprowadzając w błąd opinię publiczną. Ostatnim takim jednoznacznym przykładem jest oczywiste kłamstwo z 20 lutego br., godz. 21:33. Stwierdził wówczas, że „Na egzotycznym blogu zostałem zmieszany z błotem i nie ma to wiele wspólnego z kruszarnią, a że moje komentarze są stamtąd usuwane to zamieszczam tylko link…” – link. Otóż, przesłany wówczas przez autora komentarz, był jak dotychczas, pierwszym i jedynym, i do tego niezwłocznie przeze mnie opublikowanym. Tak więc, dopuszczenie się ewidentnego oszustwa, bo inaczej tego nie można nazwać, w zasadzie dyskwalifikuje autora i dalszą polemikę czyni bezprzedmiotową. Ponieważ jednak nie obawiam się polemiki, zamierzam temat kontynuować.

Faktem jest, że nigdy nie zostało oficjalnie potwierdzone, iż administrator Mojego Dopiewa, „pawelek, administrator blogu „Wnioski z wioski” czy też pracownik zajmujący się obecnie przetwarzaniem w UG Dopiewo informacji publicznej - to ta sama osoba. Istnieją jednak mocne przesłanki wskazujące, że tak właśnie może być.
Jedną z nich jest to, że w gminie Dopiewo mieszka i działa zaledwie garstka osób zajmujących się na co dzień publicystyką lokalną. W zasadzie można je policzyć na palcach jednej ręki. Po kilku latach ich działalności nietrudno domyślić się, kto kryje się za poszczególnymi pseudonimami, tym bardziej, że w stosunkowo niewielkim środowisku skutecznie działa poczta pantoflowa.

Druga sprawa to podjęte ostatnio przez rzekomo niezależne forum Moje Dopiewo oraz blog „Wnioski z wioski” działania, które w drastyczny sposób ograniczyły mieszkańcom dostęp do pełnej informacji publicznej.
Na forum Moje Dopiewo, działającym od 2009 r., w ostatnim czasie zniknęły prawie wszystkie wpisy i komentarze sprzed 2014 r. (zlikwidowano panel „Archiwum”) – pozostawiono jedynie tematy mało istotne. Nietrudno domyślić się powodu tej decyzji. W latach minionych pojawiały się krytyczne komentarze na temat wszystkich osób publicznych, działających w gminie Dopiewo. Dotyczyły one nie tylko Zofii Dobrowolskiej i Rady Gminy VI kadencji, ale też Andrzeja Strażyńskiego czy ówczesnego prezesa ZUK, a obecnie wójta Adriana Napierały. Szczególnie w przypadku tego ostatniego komentarze były często bardzo krytyczne. Wybiórcze usunięcie niektórych postów mogłoby wzbudzić podejrzenia – nigdy nie wiadomo, czy ktoś nie archiwizuje wpisów na Forum na własne potrzeby? Dlatego zapewne zdecydowano się na zamknięcie/usunięcie całego archiwum. Początek 2014 r. to ostateczne wyklarowanie się sojuszy i układów przed wyborami samorządowymi. To w tym mniej więcej czasie pojawiły się pierwsze banery „Szansy dla Gminy”. Również w tym okresie wyrzucony został z Forum „fox”, który nie chciał podporządkować się nowym zasadom.
Przy okazji dodam, że nigdy nie zamierzałam likwidować postów na swoim blogu, pomimo, iż moje poglądy ewoluowały – obecnie, często nie zgadzam się z własnymi wcześniejszymi opiniami. Uważam, że jest to jedyne rozwiązanie, aby zachować wiarygodność i uczciwość wobec Czytelników.

Kolejną przesłanką, potwierdzającą moje przypuszczenia, jest zablokowanie dostępu do bloga „Wnioski z wioski”. Obecnie dostęp mają wyłącznie osoby uprzywilejowane – link. Widocznie informacja publiczna ponownie stała się dobrem reglamentowanym. Administrator bloga, przedstawiający się jako „Paweł” sam siebie promował jako „lidera dociekliwości”. Walczył z byłą wójt Zofią Dobrowolską oraz UG Dopiewo o prawo mieszkańców do informacji publicznej, m.in. domagał się publikacji audytu przeprowadzonego w Urzędzie, protokołów z posiedzeń komisji Rady Gminy czy wreszcie rejestru umów z podmiotami zewnętrznymi. Mimo, iż po wyborach problemy pozostały, bloger „Paweł” działalność swoją zakończył. Blog został zamknięty mniej więcej w tym samym czasie, co archiwum Mojego Dopiewa. A dlaczego administrator zablokował dostęp do bloga, mimo iż problematyka dotyczyła minionej kadencji? Moim zdaniem dlatego, że wysyłane wówczas wnioski są jak najbardziej aktualne dzisiaj. Wystarczyłoby zmienić jedynie daty oraz adresata, całą treść pozostawiając bez zmian i wysyłać nowemu Wójtowi.

Mimo, iż od wyborów minęły ponad 3 miesiące, a od deklaracji przedwyborczych, składanych przez wójta Adriana Napierałę jeszcze więcej - do dziś ani trochę nie poprawiła się jakość informacji publicznej, dostępnej w BIP-ie. Jednak administratorzy w/w Forum i Bloga, o ile faktycznie są to inne osoby, w co bardzo wątpię - nie odczuwają z tego powodu dyskomfortu. Zastanawiam się, czy przypadkiem ta sama osoba nie zajmuje się obecnie, na zlecenie Wójta, informacją publiczną? Istotną przesłanką jest brak dostępu do rejestru umów, zawieranych przez Wójta z podmiotami zewnętrznymi. Dlatego też mam przekonanie, że rejestr umów nigdy nie zostanie upubliczniony, no chyba, że ukaże się w okrojonej wersji.
Myślę, że dla odpowiednich organów nie stanowiłoby problemu ustalenie, kto kieruje forum Moje Dopiewo, blogiem „Wnioski z wioski” oraz z kim Wójt podpisał umowy na usługi zewnętrzne. W przypadku blogu „Wnioski z wioski” sprawa jest tym łatwiejsza, że administrator wysyłał odwołania do SKO i Sądu Administracyjnego, a nie mógł tego robić pod pseudonimem. Gdyby dodatkowo udało się skontrolować jedną z agencji reklamowych, działających na terenie gminy Dopiewo, szczególnie w zakresie listy klientów - myślę, że sprawa jednoznacznie by się wyjaśniła.

W czasie kampanii wyborczej Adriana Napierały nigdy nie pojawiła się nazwa firmy drukującej banery i ulotki, jak również prowadzącej stronę internetową, a wydaje mi się, że byłaby to bardzo interesująca informacja. W tej kwestii, uprzedzając ewentualne komentarze muszę podkreślić, że nie kąsa się ręki, która karmi. Jednak zazwyczaj wiąże się to z pójściem na kompromis. Należy jednak pamiętać, że granica między kompromisem a upodleniem jest bardzo cienka. Jeżeli „pawelek” rzeczywiście pracuje dla obecnego Wójta, to musi własne zdanie zachować dla siebie. Należy jednak dać Czytelnikom do zrozumienia, że sytuacja się zmieniła. Nie da się w nieskończoność lawirować i manipulować opinią publiczną. W końcu trzeba się jednoznacznie określić, którą stronę reprezentujemy – mieszkańców czy władze?

Podsumowując jeszcze raz podkreślam, że przedstawione przeze mnie informacje są jedynie poszlakami. Jednak na tyle mocnymi, że wzbudzającymi wiele wątpliwości, co do prawdziwych intencji autora komentarza, opublikowanego na moim blogu. Potwierdza się tym samym podejrzenie, że obecne władze oraz ich otoczenie, nie zamierzają działać w sposób jawny i przejrzysty. A żądanie przez Galla Anonima publikacji sprostowań, jest w moim przekonaniu, całkowicie opacznym zrozumieniem ochrony danych osobowych oraz naruszenia dóbr osobistych. Tym bardziej, że „pawelek” wielokrotnie wykazał się działaniem w złej woli i brakiem czystych intencji. I nie ma to nic wspólnego z rzekomą, zarzucaną mi, nienawiścią.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz