Z pewnym poślizgiem podejmuję
trud przeanalizowania przebiegu, przeprowadzonego
29 lutego 2016 r., posiedzenia XVI sesji Rady Gminy Dopiewo. W/w sesja
została dość obszernie omówiona na oficjalnej stronie Gminy, jak również na
niezależnym portalu „Puls Gminy”. Nietrudno zauważyć, że oba komentarze mają
charakter wybiórczy. Mimo to, również zamierzam przedstawić swoją opinię, tak
samo w sposób subiektywny.
Pierwsze, co mnie na ostatniej
sesji uderzyło, to sposób powitania przez przewodniczącego
RG Leszka Nowaczyka, rzekomo nieoczekiwanego gościa, posła na Sejm RP Bartłomieja Wróblewskiego. Powitanie miało
charakter wybitnie wiernopoddańczy, żeby nie powiedzieć dobitniej.
Rozumiem,
że wszystkich gości należy witać z szacunkiem. Jednak między szacunkiem a uniżonością
jest dość istotna różnica. Należy zauważyć, że posłem zostaje się w wyniku
wyborów, a nie nadania ze strony sił wyższych. To, że Pan Bartłomiej Wróblewski
został posłem, to zasługa wyborców, którzy oddali na niego głos. Bez ich
poparcia byłby w dalszym ciągu radnym sejmiku wojewódzkiego, które to
stanowisko również piastował z woli wyborców. Należy również dodać, że dobrze
stało się, iż Poseł pochylił się nad problemami, związanymi z gminą Dopiewo.
Panu Leszkowi Nowaczykowi
przypomnę ponadto, że wizyta posła na Sejm RP w gminie Dopiewo nie jest czymś
nadzwyczajnym. W zebraniu sołeckim w Dopiewie w 2014 r. również uczestniczył poseł na Sejm RP Tadeusz Dziuba.
Ponadto rok temu, tj. 13 stycznia 2015 r. Pan Bartłomiej Wróblewski
uczestniczył w sesji RG Dopiewo, wówczas jako radny sejmiku wojewódzkiego. Nie
przypominam sobie, aby wtedy był witany z podobną atencją i wylewnością.
Refleksja, jaka w związku z tym „wiekopomnym”
wydarzeniem nasuwa się - to, że nasi
lokalni włodarze oceniają ludzi nie według zasług, ale na podstawie pełnionych
funkcji. Ta sama osoba jako zwykły mieszkaniec, będzie traktowana zupełnie
inaczej, niż w przypadku, gdy zacznie pełnić funkcję publiczną. I tu również można
rozróżnić – inaczej traktuje się radnego powiatu, inaczej radnego sejmiku, a
jeszcze inaczej posła do sejmu.
Druga uwaga dotyczy tego, że
wizyta ta prawdopodobnie była wcześniej przygotowana. Świadczy o tym m.in. informacja,
umieszczona w sprawozdaniu Wójta o spotkaniu z Panem Bartłomiejem Wróblewskim
25 stycznia br. Spotkanie dotyczyło co prawda zmiany ustawy o systemie oświaty,
ale myślę, że nie tylko. Nie podano również, kto w tym spotkaniu, poza Wójtem i
Posłem uczestniczył.
Podsumowując, odnoszę wrażenie,
że część włodarzy gminy Dopiewo, zamierza podpiąć się pod obóz zwycięzców. Jest w Gminie wiele osób, nazwiska pominę,
które poglądy zmieniają w zależności od tego, skąd wieje wiatr. Nie wiem,
jaką wartość przedstawiają one dla osób o sprecyzowanych poglądach? Należy
przypuszczać, że w przypadku, gdy w następnych wyborach zwycięży inna opcja
polityczna, osoby te natychmiast zmienią swoje sympatie.
Uroczystość wręczenia stypendiów sportowych wolałabym pominąć
milczeniem. Nie dość, że wkręcono w nią Pana Bartłomieja Wróblewskiego –
wyglądał na osobę cokolwiek zagubioną – to wielkość tych stypendiów powala.
Kwota 180-250 zł nie wystarczy nawet na porządne buty sportowe.
Sołtysi na sesji sprawiali
wrażenie tak stremowanych, że nie mieli żadnych pytań. Podobnie spłoszeni
wydawali się Radni Powiatu (Tomasz Łubiński i Andrzej Strażyński), którzy tym
razem, również nie mieli do przekazania żadnych informacji. Zastanawia przy okazji, stały brak radnej
powiatu Zofii Dobrowolskiej. Faktem jest, że rok temu na sesji 14 stycznia
2015 r. została potraktowana dość niegrzecznie. Mimo to, jako osoba wybrana
głosami przede wszystkim mieszkańców gminy Dopiewo, powinna uczestniczyć w
sesjach RG Dopiewo. Tym bardziej, że w Radzie Powiatu Poznańskiego reprezentuje
opozycję. Myślę, że mieszkańcy mają prawo wiedzieć, jakie działania podejmuje
wybrany przez nich przedstawiciel. Ponadto w/w Radna Powiatu Poznańskiego
pobiera za pełnienie swojej funkcji stosowne uposażenie – nie jest to praca
charytatywna. Jak wynika z wypowiedzi prominentnych działaczy PiS, partia ta
zamierza doprowadzić do powtórki wyborów samorządowych. Uważam, że w takim
przypadku Zofia Dobrowolska, mimo iż jest sympatykiem PiS, ma niewielkie szanse
na reelekcję.
Uchwała w sprawie zmiany obwodów dla gimnazjów, podjęta została zgodnie
z oczekiwaniami. Tu Rada Gminy nie miała żadnego wyboru. Błędów z poprzedniej kadencji, za które
odpowiedzialni są również obecni Radni (Kurpiewski, Jamont, Kapciński –
ówczesna komisja oświaty oraz Bartkowiak, Dorna, Dziembowski, Moskalik,
Pawelec, Strychalski), którzy pełnili wówczas tą funkcję - nie da się naprawić. Pytanie, jakie się nasuwa - jakie będą konsekwencje tej uchwały?
Może się okazać, że większość rodziców z Palędzia, Gołusek i Dąbrówki pośle
swoje pociechy do szkół w Poznaniu. W takim przypadku władzom Gminy pozostanie
szukanie możliwości wykorzystania pomieszczeń nowej szkoły. Wydaje mi się, że w
tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem byłoby przeznaczenie części obiektu na
Komisariat Policji. Byłaby to z pewnością jedna z najbezpieczniejszych szkół w
Polsce – dilerzy narkotyków czy innych używek omijaliby ją szerokim łukiem.
Zgodnie z przewidywaniem, Radni Gminy Dopiewo po raz kolejny odrzucili
wyodrębnienie funduszu sołeckiego. Sołtysi z gminy Dopiewo przypominają już
nie tylko beton, ale wręcz żelbeton. Wolą pozyskać mniej środków i decydować o
ich podziale samemu, niż włączyć do udziału mieszkańców. Tu jednak winę ponoszą
przede wszystkim mieszkańcy Gminy, którzy godzą się na taki dyktat. Uważam, że
większość sołtysów, o ile nie wszyscy, powinna zostać pozbawiona funkcji w
trybie natychmiastowym. Była, co prawda w ubiegłym roku, próba zaskarżenia
wyborów sołeckich w Dopiewie. Jednak podjęła się tego osoba społecznie
nieodpowiedzialna, która niestety nie rokowała żadnych szans na zmianę. Protest
wyborczy po kilku miesiącach umarł śmiercią naturalną.
Przeciwko podjęciu uchwały głosował jedynie radny Ryszard Pawelec. Przypuszczam, że sprzeciw nie wynikał z
przyczyn merytorycznych, a jedynie z kunktatorstwa. Radny Ryszard Pawelec od
kilku lat walczy o budowę chodnika na ul. Leśnej w Dopiewie, na odcinku od ul.
Niecałej do granicy lasu. Uważam jednak, że chodnik na tym odcinku potrzebny
jest, jak „zającowi dzwonek”.
Na tym dzisiaj zakończę. W
następnej części postaram się przeprowadzić analizę zmian Studium Gminy
Dopiewo. Wymaga ono głębszego przemyślenia, chociaż na pierwszy rzut oka trzeba
przyznać, że generalnie kierunek zmian jest właściwy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz