środa, 23 marca 2016

XVII sesja Rady Gminy Dopiewo 21 marca 2016 r. – organ uchwałodawczy czy teatr jednego aktora?



Za nami kolejna „sesja” przedstawicieli społeczeństwa gminy Dopiewo, czyli tzw. Rady Gminy. Dochodzę coraz bardziej do przekonania, również utwierdziło mnie w tym zebranie wiejskie w Dopiewie, że nasi włodarze traktują mieszkańców jak przedszkolaków. Przebieg ostatniej Sesji przebił moje najśmielsze oczekiwania. Sposób prowadzenia sesji w gminie Dopiewo to absolutne mistrzostwo świata i zasługuje na szczególne uznanie, co najmniej wpisaniem do Księgi Rekordów Guinessa.


Radni w ciągu 25 minut przegłosowali 13 uchwał, co daje niecałe 2 minuty na jeden dokument. W czasie tych 25 minut uchwały były prezentowane przez właściwych urzędników, tak więc na dyskusję i głosowanie przeznaczono łącznie kilka minut.
Na poprzednich sesjach zdarzało się, chociaż dość rzadko, że Radni podejmowali dyskusję przy bardziej kontrowersyjnych tematach. Tym razem nie padło żadne pytanie, nawet w przypadku uchwalania Strategii Rozwoju Gminy, której skandaliczne przygotowanie przez wykonawcę, zbulwersowało w czasie Komisji Wspólnej radnego Piotra Dziembowskiego. Dziwne, że „aż” 3 Radnych wstrzymało się od głosu, chociaż żadnych wątpliwości na sesji nie zgłosili.

Dochodzę do wniosku, że organizowanie sesji w gminie Dopiewo zaczyna powoli tracić sens. Z programu, mimo iż w grafiku w dalszym ciągu figurują - znikają kolejne punkty.
Najpierw zlikwidowano zapytania i wnioski do sprawozdania z działalności Wójta. Przeniesiono je na Komisje lub jako indywidualne zapytania w czasie osobistych spotkań z Wójtem. Potwierdzone to zresztą zostało przez samych Radnych.

Następnym krokiem była likwidacja punktu „Zapytania i wnioski sołtysów”. Obecnie sołtysi mają comiesięczne spotkania z Wójtem, oczywiście niedostępne dla mieszkańców, na których omawiane są wszystkie sprawy, dotyczące sołectw. Potwierdził to na ostatniej sesji sołtys Zakrzewa Marian Czekalski. W tym przypadku posunięcie takie uważam za słuszne, ponieważ problemy, zgłaszane przez sołtysów, były czasami żenujące. Może lepiej, aby mieszkańcy nie wiedzieli, kogo tak naprawdę wybrali.

Teraz przyszła kolej na procedowanie uchwał. Można oczekiwać, że na kolejnych, tzw. „sesjach Rady Gminy Dopiewo” - Radni będą się ograniczać wyłącznie do podnoszenia rąk. Nawet odczytywanie tytułów uchwał traci sens, ponieważ radny Piotr Dziembowski przedstawia je w taki sposób, że trudno go zrozumieć. Ktoś, kto nie ma przed sobą tekstu uchwały, może mieć problemem ze zrozumiem, nad czym Radni głosują.

Najwięcej czasu, bo aż 28 minut, poświęcono na ostatni punkt programu sesji, czyli „wolne głosy i wnioski”. Wydawało mi się, że punkt ten jest przeznaczony dla mieszkańców. Tak wynika zresztą z Regulaminu Rady Gminy Dopiewo - § 27 pkt 6. Okazuje się, że jestem w błędzie, ponieważ w tej części głos zabierają wyłącznie Radni, skądinąd słusznie, ponieważ publiczności na sesjach brak. Jest to poniekąd właściwe podejście mieszkańców, ponieważ naprawdę szkoda czasu na takie posiedzenia, jak sesje Rady Gminy Dopiewo.
Radni z powodzeniem mogliby skrócić sesję o ostatni punkt, ponieważ praktycznie wszystkie zgłaszane problemy leżą w kompetencji pracowników Urzędu Gminy i to, do nich powinny być bezpośrednio zgłaszane. Nie chcę tu szczegółowo wymieniać nazwisk Radnych oraz „problemów” przez nich zgłaszanych – każdy może sobie odsłuchać nagranie z sesji. Wolne głosy i wnioski rozpoczynają się od 38 minuty i 20 sekundy. Zgłaszane w czasie „wolnych głosów i wniosków” problemy świadczą o tym, że Radni w dalszym ciągu poruszają się w tematyce gminnej, jak dzieci we mgle. I to nie dotyczy wyłącznie nowych Radnych, ale i tych, którzy pełnią funkcję już kolejną kadencję.

Tak więc, wydaje mi się, że najlepszym rozwiązaniem byłoby zrezygnowanie z sesji lub prowadzenie ich na zasadzie telekonferencji. Radni otrzymują przed sesją komplet uchwał w wersji elektronicznej i papierowej. Radny przy każdej uchwale zaznaczałby, czy jest za, przeciw czy też wstrzymuje się od głosu, a wyniki przesyłałby pocztą elektroniczną. Problem jest z osobami, które nie potrafią obsługiwać skrzynki pocztowej. W tym przypadku Radni mogliby wyniki swojego głosowania przekazywać telefonicznie.
Byłaby to oszczędność czasu dla Radnych, jak i pracowników gospodarczych Domu Strażaka. Ci ostatni niepotrzebnie muszą ustawiać i po godzinie zwijać stoły, krzesła oraz sprzęt.

Jak się okazuje, do Rady Gminy Dopiewo dotarły informacje, że sesje mają coraz mniej wspólnego z nazwą. Temat ten poruszył przewodniczący Leszek Nowaczyk, ponieważ zarzucono mu, iż sesje mają zbyt spokojny charakter. Podjął więc próbę usprawiedliwienia Rady, moim zdaniem w sposób mało wiarygodny.
Powodem tego, iż Radni nie dyskutują na sesjach, ma być m.in.:
·        omawianie tematów na komisjach problemowych,
·        powtórne omawianie tematów na wspólnym posiedzeniu
·        doskonałe przygotowanie materiałów przez pracowników Urzędu
·        spotkania z doradcami.
To podobno powoduje, że „podejmowane decyzje” są wypracowane.

Po pierwsze, mieszkańcy mają prawo wiedzieć, jak te decyzje zostały wypracowane. Niestety, z posiedzeń komisji nie są dostępne nagrania ani protokoły. Aby znać przebieg komisji trzeba pofatygować się na posiedzenie osobiście. Nie każdy ma czas i ochotę, aby w nich uczestniczyć.
Mam również wątpliwości, co do jakości materiałów, przygotowywanych przez urzędników. Przykładem może być projekt Strategii Rozwoju Gminy, który zawierał całą listę błędów. Nie chce mi się sprawdzać, na ile zostały one usunięte. Każdy dokument przekazany do publicznej wiadomości przez Urząd, powinien być dokładnie sprawdzony – błędy świadczą o złej organizacji pracy.
Brak również jakichkolwiek informacji, dotyczących spotkań z doradcami czy specjalistami. Mieszkańcy muszą na wiarę przyjmować, że obsługa doradcza w gminie Dopiewo jest właściwa.
I wreszcie ostatnia sprawa – nie wszystkie propozycje wychodzące z Urzędu muszą być właściwe, konieczne i racjonalne. Jak pokazuje historia, wiele inwestycji, zadań czy planów było nietrafionych, a czasem wręcz szkodliwych dla Gminy. Niestety, Rada w obecnym składzie potrafi odrzucić jedynie uchwałę w sprawie nadania nazwy ulicy. Do nielicznych wyjątków zaliczyć można przypadki, gdy część Radnych (zazwyczaj mniejszość) głosowała przeciwko podjęciu uchwały. Tak było 30 marca 2015 r. w przypadku podejmowania uchwały w sprawie przystąpienia do opracowania planu zagospodarowania w Fiałkowie. Wówczas to 7 Radnych głosowało przeciw jej podjęciu, a 2 wstrzymało się od głosu.

Wiele osób pamięta wielogodzinne dyskusje w czasie komisji i sesji poprzedniej kadencji. Faktem jest, że było to przegięcie w drugą stronę, ale wówczas Radni aktywnie uczestniczyli w posiedzeniach.  
Aktualnie wiele posiedzeń komisji jest niemrawych. A trzeba pamiętać, że 8 Radnych minionej kadencji pełni tą funkcję również dziś. Tacy byli rozdyskutowani jeszcze półtora roku temu, a dzisiaj nie mają prawie nic do powiedzenia. Obecnie szczytem odwagi jest wstrzymanie się od głosu. Fakt, faktem, że Radni pełniący funkcje przewodniczących komisji RG, prezentują niski poziom wiedzy. W poprzedniej kadencji przygotowana merytorycznie była przede wszystkim przewodnicząca Magda Gąsiorowska, a i tak nie uchroniła Rady przed błędnymi decyzjami.  
   
Zastanawiam się, co jest tego powodem? Nie bardzo wierzę, że wszystko jest tak dopracowane, iż nie budzi zastrzeżeń i wątpliwości. Nie sądzę również, aby Radni utracili całą zdobytą wiedzę i obecnie siedzą, jak na tureckim kazaniu. Czyżby udało się do tego stopnia spacyfikować całą Radę, że nikt nie ma odwagi się wychylić? Odpowiedź na to pytanie pozostawiam Czytelnikom.

Temat w zasadzie podsumował przewodniczący Leszek Nowaczyk, zwracając się do Radnych – że jeżeli mają jakieś uwagi, to mogą je kuluarowo zgłaszać. Chodzi więc o to, aby mieszkańcy wiedzieli jak najmniej, zgodnie z zasadą – „mniej wiesz, lepiej śpisz”. Tak właśnie wygląda „Szansa dla Gminy”!

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz