niedziela, 22 maja 2022

Gmina Dopiewo okiem Obserwatorki I (Pierwszej) – edycja 2022 (9) – Dąbrówka

 

W piątek, 20 maja br. po raz kolejny pojawiłam się w Dąbrówce. Mimo, iż dość często odwiedzam tą miejscowość, po raz ostatni byłam tu pod koniec kwietnia - gmina-dopiewo-okiem-obserwatorki, za każdym razem udaje mi się zauważyć coś nowego. Niestety, zazwyczaj są to sprawy niepokojące. Nie inaczej było i ostatnim razem.

Rozpoczęły się przygotowania do kontrowersyjnej inwestycji, jaką jest budowa ronda wraz z fragmentami dróg dojazdowych na ul. Poznańskiej w Dąbrówce, w rejonie skrzyżowania z drogą do Zakrzewa i Dąbrowy. Kontrowersyjną dlatego, że do dziś nie wiadomo, jaka będzie tymczasowa organizacja ruchu pojazdów. Już obecnie w godzinach szczytu, rano i popołudniu, zatory występują na całej ul. Poznańskiej w Dąbrówce – od przejazdu kolejowego w Palędziu do węzła z S11. Wójt Paweł Przepióra ostatnio deklarował utrzymanie, w rejonie budowanego ronda, ruchu dwukierunkowego. Najwyraźniej nie ma pojęcia, o czym mówi.

Inwestycję rozpoczęła intensywna wycinka drzew wzdłuż ul. Poznańskiej oraz drogi do Zakrzewa. Jak się wydaje, najszybciej do tego zadania przystąpiły Lasy Państwowe, które w ostatnim czasie na potęgę wycinają i sprzedają, co się da.

Wycięto m.in. pas lasu o szerokości ok. 10 m przy drodze, prowadzącej do węzła Dąbrówka:


Czy było to potrzebne, mam poważne wątpliwości. Pas jezdni zostanie w niewielkim stopniu poszerzony do 7 m wraz z odtworzeniem rowu przydrożnego: 

Projekt nie przewiduje żadnego chodnika ani ścieżki pieszo-rowerowej na tym odcinku, od przyszłego ronda do węzła Dąbrówka. Tak więc od razu widać, że potrzeb pieszych i rowerzystów w ogóle nie wzięto pod uwagę. Za to postanowiono skorzystać z okazji i wyciąć jak najszerszy pas lasu, nie tylko w okolicach przyszłego ronda ale także przy ul. Poznańskiej, w kierunku centrum Dąbrówki.

Owszem, bez wycinki części drzew, inwestycji nie da się zrealizować. Dotyczy to np. drzew rosnących przy przepuście rzeki Wirynki w miejscu, gdzie powstanie chodnik:

Na szczęście projekt nie przewiduje wycinki trzech pomnikowych kasztanowców, rosnących po drugiej stronie drogi. Uważam, że trzeba jednak drogowcom patrzeć na ręce, aby się przypadkiem nie rozpędzili:


Do wycinki jednak, przeznaczono część drzew rosnących przed centrum ogrodniczym, chociaż są one oddalone od pasa jezdni:


To, co mnie najbardziej bulwersuje w tej sprawie, to termin wykonania wycinki. Jest przecież środek okresu lęgowego dla ptaków. Nawet, jeżeli na wycinanych drzewach nie było ptasich gniazd, mogą się one znajdować na sąsiednich i taka brutalna interwencja w środowisko, może spowodować porzucenie jaj lub piskląt.

No, ale jeżeli Lasy Państwowe nie przejmują się takimi szczegółami, to trudno oczekiwać tego od urzędników samorządowych.

Przechodząc obok szkoły podstawowej przy ul. Majątkowej zauważyłam, że duża część uczniów dojeżdża rowerami, co jest jak najbardziej chwalebne. Niestety, dyrekcja szkoły nie potrafiła zadbać o wystarczającą liczbę stojaków:

i większość rowerów stoi oparta o ścianę budynku:

Uwagę moją zwrócił również stół do tenisa stołowego, ustawiony na boisku szkolnym. Jak widać, młodzież nie użytkuje go zgodnie z przeznaczeniem (zresztą do takiej sytuacji, dochodzi we wszystkich miejscach):

A jeszcze niedawno z wielkim zapałem stoły te były montowane w całej Gminie.

Po raz kolejny odwiedziłam nieszczęsny pumptrack, pomnik bezmyślności. Nie przedstawia się on tak okazale, jak chciałyby go prezentować władze samorządowe.

Zniszczona murawa:

Wysychająca przez brak opadów i podlewania:

Coraz liczniejsze przykłady dewastacji przez użytkowników:

Przepełnione kosze na śmieci powodują, że odpady porzucane są byle gdzie:

Do tego dochodzi brak odpowiedniej drogi doprowadzającej, o czym już zresztą pisałam. Na pumptrack można dotrzeć nieoznakowanym „torem przeszkód” przez park podworski lub od ul. Skarbcowej. Bezpośrednie dojście od strony placu rekreacyjnego, zostało nielegalnie przez dewelopera zablokowane:

Natomiast przy ul. Skarbcowej rozpoczęła się budowa szeregowców:

Zgodnie z planem mają tam powstać 34 budynki mieszkalne jednorodzinne w zabudowie szeregowej. Pytanie tylko, czy będą to budynki jedno czy dwulokalowe?

W przypadku budynków jednolokalowych liczba mieszkańców wyniesie ok. 100, przy dwulokalowych liczba ta podwoi się. Jak widać szaleństwo budowlane trwa w najlepsze i nie wiadomo kiedy i czym się skończy?

Jeszcze raz odwiedziłam okolice marketu Lidl, a szczególnie dojście i dojazd do niego. Zgodnie z deklaracją wójta Pawła Przepióry z listopada 2021 r., bezpośrednio po zakończeniu robót drogowych, miało powstać przejście dla pieszych. Nie ma go do dziś i na razie, na jego budowę nie zanosi się.

W mediach społecznościowych pojawiły się informacje, które w części są przekłamaniami i półprawdami. Podobno przejścia dla pieszych nie można zbudować, ponieważ grunty, na których trzeba by zlokalizować chodniki, są własnością prywatną. Nie jest to do końca prawda.

Lokalizacja chodnika po zachodniej stronie nie przedstawia żadnego problemu. Pobocze jest wystarczająco szerokie i długie:

a teren należy do Gminy (ul. Topolowa – kolor zielony) lub Starostwa (ul. Poznańska):

Problem może być po wschodniej stronie ulicy, od strony Różanego Zakątka. Część terenu może należeć do wspólnoty, ale może to potwierdzić jedynie geodeta:

W każdym razie miejsce na chodnik jest.

Zadam w tej sytuacji pytanie: czy któryś z urzędników gminnych lub powiatowych próbował skontaktować się ze wspólnotą w sprawie lokalizacji odcinka chodnika, do przejścia dla pieszych? Dla ułatwienia podam, że administrację wszystkich budynków przy ul. Różany Zakątek w Dąbrówce, prowadzi firma ART Nieruchomości z siedzibą w Poznaniu, przy ul. Na Stoku 31, tel. 601615837.

Rzekomy brak możliwości podłączenia oświetlenia ulicznego na przejściu, również wydaje mi się problemem wydumanym, ponieważ na skrzyżowaniu ulic: Poznańskiej i Różany Zakątek, stoi stacja transformatorowa:

Zatem wydaje mi się, że głównym problemem jest urzędnicza niemoc i niechęć do podejmowania się jakiejkolwiek pracy. Zastanawiam się, jak długo Wójt będzie tolerował tak nieudanego pracownika, jakim jest kierownik ref. inwestycji Aleksandra Rutyna? Przypomnę, że w/w kierowniczka zarabiała w 2020 r. miesięcznie ok. 10 tysięcy złotych.

Ul. Poznańska w Dąbrówce jest drogą powiatową, zarządzaną przez Zarząd Dróg Powiatowych w Poznaniu. Jest to równocześnie najważniejsza droga lokalna w gminie Dopiewo. Urząd Gminy powinien więc dokładać wszelkich starań, aby była jak najbezpieczniejsza i w tym celu, prowadzić ścisłą współpracę z jej Zarządcą. Póki co, żadnej woli współpracy, z żadnej ze stron nie widać.

Mam również zastrzeżenia do dotychczasowych prac drogowych w rejonie skrzyżowania przy Lidlu. Część z nich przedstawiłam już wcześniej - gmina-dopiewo-okiem-obserwatorkiDziś kolejne uwagi.

Pobocze ul. Poznańskiej przy skrzyżowaniu z ul. Topolową jest bardzo wąskie a przylegający do niego rów przydrożny, głęboki i z bardzo stromymi brzegami. Jeżeli ktoś kołami zahaczy o krawędź rowu, to już z niego nie wyjedzie:


Dla rowerzysty (Dąbrówka nie ma ścieżki rowerowej) upadek do rowu może skończyć się tragicznie. Ten odcinek rowu powinien być orurowany, jak to ma miejsce, po drugiej stronie jezdni.

Na szczęście odnalazłam w Dąbrówce jeden pozytywny element. Są nim nasadzenia drzew na trawniku przy szkole podstawowej, od strony ul. Malinowej:


Z tabliczek wynika, że opiekują się nimi uczniowie. W moim przekonaniu, posadzenie w tym miejscu drzew jest lepszym pomysłem, niż łąka kwietna. Oczywiście pod warunkiem, że drzewka będą miały właściwą opiekę.

Mam nadzieję, że w najbliższym czasie nie będę zmuszona po raz kolejny przyjeżdżać do Dąbrówki, żeby nagłaśniać następne patologie. W końcu wieś ma aż troje Radnych, nie licząc Sołtyski.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz