czwartek, 12 maja 2022

XLIII Sesja Rady Gminy Dopiewo 25 kwietnia 2022 r. (3)

 

Kluczowe tematy: nazewnictwo ulic; budżet Gminy; pozbawienie ulic kategorii dróg publicznych w Gołuskach i Palędziu; aktywność Radnych.

Nie chcem, ale muszem”, jak powiedział znany polski polityk. Nie bardzo chciało mi się powracać do tematu kwietniowej Sesji, ale skoro się obiecało, to trzeba słowa dotrzymać. W zasadzie to musiałabym odnosić się do każdego zdania, wypowiedzianego na posiedzeniu. Czy to co zmieni w postępowaniu naszych samorządowców, trudno powiedzieć. Faktem jest, że moje posty dość szczegółowo są przez nich analizowane. Czy potrafią wyciągać wnioski? - to już inna sprawa.

W ostatnim czasie nie zajmuję się już uchwałami, dotyczącymi nazw ulic. Jedynym wyjątkiem było rondo im. Adriana Napierały. Upamiętnienie zmarłego Wójta, co było i jest dla mnie nadużyciem.

Dziś muszę do tematu powrócić. Urzędnicy, pod kierunkiem Remigiusza Hemmerlinga próbują naprawiać pewne zaszłości, jednak chyba nie do końca. Jest to moim zdaniem, tylko łatanie dziur a nie kompleksowe porządkowanie tematu. Zazwyczaj działania te, podejmowane są przy okazji inwestycji drogowych z dofinansowaniem zewnętrznym. Jest to warunek otrzymania środków. To potwierdza moje wieloletnie przekonanie, iż urzędnicy biorą się do pracy tylko wtedy, gdy muszą. Na kreatywność i inicjatywę z ich strony, nie ma co liczyć.

Przy okazji budowy chodnika na drodze Zakrzewo-Lusowo, budowie ulic: Łąkowej i  Południowej w Dopiewie okazało się, że brak stosownych uchwał, w sprawie nadania tych nazw. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, ponieważ stare nazwy nadawane były nawet w XIX wieku i trudno o dokumenty, potwierdzające istniejące nazwy ulic.

Z pewnością takich dróg w Gminie jest całkiem sporo. Wystarczyłoby przejrzeć rejestr dostępnych uchwał i niejako hurtowo uzupełnić dokumentację. Ale musiałby to być ktoś, komu chce się coś zrobić dla Gminy lub zadanie zlecić znowu firmie zewnętrznej.

Niestety, nawet w tak prostej sprawie Kierownik ref. planowania nie potrafi przedstawić tematu normalnym językiem. Zamiast powiedzieć, że brak dokumentacji w sprawie nazw ulic jest powodem podjęcia uchwał - w swojej nowomowie, mówi o „uporządkowaniu nazwy ulicy”. Ciekawe, czy wszyscy radni wiedzą, co ma myśli?

Jedna z uchwał dotyczyła nadania nazwy ulicy kpt. Kazimierza Rzaniaka. Nie mam zamiaru osądzać, czy osoba ta zasługuje na upamiętnienie. Jednak wiele przykładów świadczy o tym, że nadawanie nazw od nazwisk, świąt czy organizacji jest dość ryzykowne. Nie chcę tu przypominać czasów PRL, gdy po zmianie ustroju zmieniono nazwy setkom, o ile nie tysiącom ulic w Polsce. Przykłady z ostatnich lat to rondo im. Adriana Napierały w Więckowicach czy rondo im. Leona Dorny w Zakrzewie. W tym drugim przypadku mam nieodparte wrażenie, że to radny Wojciech Dorna chciał upamiętnić nazwisko swojej rodziny w gminnym nazewnictwie.

Zmiany w uchwale budżetowej, to rzucanie radnych w gminie Dopiewo na głęboką wodę. Tradycyjnie zmiany w budżecie, radni otrzymują przed samą sesji i nie mają żadnej możliwości, żeby się do nich ustosunkować. Większość z nich, zwłaszcza sprawdzony zespół, przegłosowuje zmiany, nie zastanawiając się nad problemem. Gorzej jest z tymi kilkoma radnymi, którzy jednak chcieliby wiedzieć, co przegłosowują. Dlatego też nie dziwi mnie, że Radni z klubu JesteśMY na Tak regularnie wstrzymują się od głosu przy zmianach w budżecie.

Nie będę analizować sensowności poszczególnych wydatków, chociaż wiele z nich to zwykłe fanaberie lub realizacja roszczeń mieszkańców, dla których Gmina ogranicza się do ulicy na której mieszkają. W każdym razie deficyt budżetowy Gminy, tylko na ten rok, wynosi już prawie 33 mln złotych.

Zwrócił moją uwagę jeden fakt. Otóż okazuje się, że środki przeznaczone na tzw. walkę z alkoholizmem nie zostały w ub. roku wykorzystane. Najwyraźniej kwota, zarezerwowana na ten cel, jest zbyt duża. Co więc robi Ośrodek Pomocy Społecznej, aby wydać chociaż część tych pieniędzy? – najzwyczajniej je marnuje. Poniżej przykład:

Przed budynkiem OPS w Dopiewie przy ul. Konarzewskiej ustawiono w ostatnim czasie 2 ławki. Tabliczki przy nich umieszczone potwierdzają, z jakich środków je sfinansowano:

Ławki są wyjątkowo nieestetyczne, przypominają modę na krasnale ogrodowe. Do tego zbudowane z tworzywa sztucznego, który to materiał coraz bardziej zaśmieca planetę. Tworzywo, z których wykonano ławki sprawia wrażenie, iż uderzenie czymś twardym, bardzo łatwo doprowadzi do ich zniszczenia. Za rok przekonamy się, czy materiał, z którego zostały wykonane, jest odporny na warunki atmosferyczne. Może się okazać, że trzeba będzie je systematycznie wymieniać, podobnie jak drzewa i krzewy w miejscach publicznych.

Podobnie jest z pieniędzmi, wydawanymi na oświatę. Do niedawna, na boisku szkolnym dla dzieci młodszych w Dopiewie przy ul. Bukowskiej, były 2-3 ławki. Obecnie jest ich 10:


Zastanawia mnie, po co ich tyle? Przecież dzieci wychodzą na przerwę nie po to, żeby przesiadać się z ławek w klasach na ławki na boisku, tylko aby pochodzić i pobiegać. I takiego zachowania pilnują nauczyciele, którzy z dziećmi korzystają z tej przestrzeni szkolnej. Oprócz tego wiele ławek, ustawiono wzdłuż płotu graniczącego z parkingiem, który regularnie zastawiony jest samochodami pracowników placówki. Najwyraźniej dyrekcji szkoły brakuje pomysłów, jak sensownie wydawać pieniądze. Przypomnę tylko o braku oświetlenia i monitoringu na parkingu przy budynku szkolno-przedszkolnym, wzdłuż ścieżki pieszo-rowerowej.

Na koniec 3 uchwały, dotyczące pozbawienia ulic kategorii dróg publicznych w Gołuskach i Palędziu. W opinii kier. ref. inwestycji Aleksandry Rutyny, ma to przyspieszyć projektowanie chodnika wzdłuż drogi Palędzie-Gołuski. Problem w tym, że w/w uchwały wchodzą w życie dopiero 1 stycznia 2023 r. Zastanawia mnie, ile roczników dzieci i młodzieży a także pieszych i rowerzystów, musi jeszcze pokonywać tą drogę nieutwardzonym poboczem, codziennie narażając zdrowie i życie. A mieszkańców, korzystających z drogi Palędzie-Gołuski nieustannie przybywa. Pamiętam, że na początku ubiegłego roku, radny Jan Bąk podczas posiedzenia Rady Gminy wyrażał zadowolenie z faktu, że urzędnicy pokazali mu projekt tej inwestycji. Jak to się ma do informacji, że projekt ma być dopiero przygotowany? No, ale to był okres, kiedy urzędnicy „przepychali” powstanie bazy logistycznej w Gołuskach.  

W punkcie, dotyczącym wolnych głosów i wniosków radny Krzysztof Kołodziejczyk, ponowił swój apel sprzed kilku miesięcy, w sprawie ratowania usychających jesionów przy ul. Kolejowej w Dąbrówce. Abstrahując od tematu, że tych drzew raczej uratować się nie da – nie ma odpowiednich metod leczenia – to odpowiedź, jaką uzyskał od zastępcy wójta Pawła Jazego, nic w tej sprawie nie wnosi. Paweł Jazy stwierdził, że Gmina zamierza przeprowadzić inwentaryzację drzew, co nie jest równoznaczne z ich ratowaniem.

Moją uwagę zwróciła zwiększona w ostatnim czasie, aktywność radnej/sołtys Marioli Nowak. W sumie to trochę ją rozumiem. Do niedawna zupełnie nie interesował ją północny fragment Dopiewca za torami, w swoich działaniach ograniczała się do starej części, obejmującej ulice: Leśną, Wodną, Środkowa, Kolejową i Szkolną. W tej chwili pojawił się temat budowy gigantycznej hali logistycznej przy ul. Tranzytowej w Dopiewcu. Ta inwestycja już wywołała duże poruszenie wśród mieszkańców, o czym świadczą aż 3 petycje, złożone w tym temacie do Wójta.

Jak się wydaje, zgodnie z danymi z oświadczenia majątkowego, przychody z tytułu diety sołtysa i radnej, stanowią dość duży udział w budżecie domowym Marioli Nowak i chyba, obawia się ona ich utraty.

Niestety, Sołtys/Radna dotychczas niczym szczególnym się nie wyróżniała, wręcz przeciwnie, jest jedną ze słabszych radnych. Jeżeli pojawi się sensowna konkurencja w najbliższych wyborach, to może ją tych stanowisk pozbawić.

Z kolei radny Justin Nnorom wykazał się postawą proekologiczną i troską o fundusze Gminy. Stwierdził, że ogromne ilości dokumentów przesyłane są radnym w formie papierowej. Jest to niepotrzebne marnotrawstwo. Od siebie dodam, że część radnych, tych dokumentów w ogóle nie czyta. Radny zaproponował więc, aby tym radnym, którzy tego rozwiązanie nie akceptują, przesyłać dokumentację wyłącznie elektronicznie. Jest to tym bardziej uzasadnione, ponieważ radni otrzymali tablety do prowadzenia zdalnych obrad, do czego jednak z powodu uporu przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka, nie doszło.

Myślę, że na tym można zakończyć. Chyba jednak następne posiedzenia będę musiała omawiać bardziej skrótowo. Mimo, iż ostatnio mam trochę więcej czasu, widać to po ilości tekstów na Blogu, to jednak mnogość spraw i zdarzeń powoduje, że nie wszystko udaje się przedstawić. Aby szczegółowo omawiać to, co dzieje się w Gminie, musiałabym publikować codziennie jeden artykuł. Tylko kto nadąży z czytaniem tych tekstów?

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz