Temat kluczowy: arogancja samorządowców na przykładzie planu zagospodarowania dla ul. Wesołej w Skórzewie.
Kontynuuję omawianie przebiegu majowej Sesji. Tym razem odniosę się do planów zagospodarowania przestrzennego. Ta część posiedzenia wywołała wiele kontrowersji, a to za przyczyną lekceważącego podejścia radnych wobec oczekiwań mieszkańców. Znowu mieliśmy do czynienia z podziałem obywateli na równych i równiejszych. Okazuje się, że kumoterstwo i nepotyzm z jednej strony, a pogarda i ignorowanie oczekiwań z drugiej - to codzienność w gminie Dopiewo.
Zacznę od planu miejscowego dla rejonu ul. Wesołej w Skórzewie, który zbulwersował nie tylko mnie:
Przy
okazji tej uchwały, urzędnicy postanowili upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.
Pierwszą z nich, było skorygowanie ustaleń planu zagospodarowania przestrzennego z 2001 r.:
Wówczas to, wójt Andrzej Strażyński zlecał uchwalanie planów tylko dla tych osób, które partycypowały w kosztach ich opracowania. Wskutek tego część działek, zlokalizowanych między ulicami: Wesołą i Ogrodową nie zostało planem objętych. W konsekwencji na znacznym odcinku (na poniższej mapce zaznaczono kolorem czerwonym), ul. Wesoła miała tylko 5 m szerokości:
Drugim powodem było poprawienie błędów „radosnej twórczości” kier. ref. Remigiusza Hemmerlinga i Iwony Brzostowskiej-Ceglarz, popełnionych przy wydawaniu warunków zabudowy:
Nie „zauważyli” oni, że ul. Wesoła wymaga poszerzenia i wydano wuzetki bez jego uwzględnienia. W przypadku wuzetki z 2011 r., swój niesławny udział miała także urbanistka Magdalena Kalinowska, która w historii planowania przestrzennego gminy Dopiewo, zapisała się czarnymi zgłoskami, chociaż nie tylko. Jest m.in. autorką planu zagospodarowania, który stał się podstawą do budowy zamku w Stobnicy - https://blogdopiewo.blogspot.com/2018/07/sobiepanstwo-i-bezkarnosc-samorzadow-i.html.
Zatem nowy plan korygował zaszłości, umożliwiając poszerzenie ul. Wesołej do 10 m szerokości wraz z przepustem na cieku wodnym. Przy okazji, postanowiono odnieść się w opracowaniu do działki nr ewid. 131, która dotychczas nie była objęta planem zagospodarowania.
Obecnie ul. Wesoła w Skórzewie jest ślepą, cichą uliczką, z której korzystają tylko jej mieszkańcy i ich goście:
Mieszkańcy chcieliby, żeby tak zostało, domagając się m.in. usunięcia z planu przepustu, umożliwiającego połączenie z ul. Sąsiedzką i dalszymi.
Niestety, najwyraźniej włodarze Gminy mają gdzieś oczekiwania swoich wyborców. Nie dość, że postanowili uwzględnić przepust na strumieniu, to w koncepcji układu drogowego przewidziano, że ul. Wesoła stanie się drogą tranzytową, łączącą ulice: Batorowską i Skórzewską - https://blogdopiewo.blogspot.com/2025/05/koncepcja-ukadu-drogowego-gminy-dopiewo.html.
Na etapie wyłożenia planu do publicznego wglądu, mieszkańcy ul. Wesołej złożyli wnioski, domagające się rezygnacji z przepustu, ale nie zostały one uwzględnione. W związku z tym, przybyli na Sesję Rady Gminy, aby przedstawić swoje stanowisko. Gdyby nie interwencja radnego Pawła Bączyka, być może nie zostaliby dopuszczeni do głosu. Kierownik Remigiusz Hemmerling starał się nie zauważać ich obecności. Zastanawiam się, jak długo jeszcze wójt Sławomir Skrzypczak, będzie tolerował obecność tego osobnika w Urzędzie?
Na szczęście przewodniczący RG Piotr Dziembowski dopuścił zainteresowanych do głosu, którzy przedstawili swoje obawy.
W odpowiedzi głos zabrał wójt Sławomir Skrzypczak, który tradycyjnie „rozmydlił” temat. Z jego wypowiedzi wynika, że plan zagospodarowania dla ul. Wesołej, a koncepcja układu komunikacyjnego Gminy, to dwie różne sprawy. Wbrew temu, co próbował zasugerować Wójt, nie da się oddzielić tych tematów, ponieważ koncepcja musi uwzględniać istniejący lub planowany układ komunikacyjny. W wypowiedzi wójta Sławomira Skrzypczaka, jak zwykle było dużo słów a mało treści. Faktem jest, że rozwiązania, zaproponowane w planie nie muszą jednoznacznie determinować, iż ul. Wesoła stanie się drogą tranzytową, ale z pewnością umożliwią narzucenie rozwiązań niekorzystnych dla mieszkańców. Dlatego uważam, że mieszkańcy powinni dążyć do unieważnienia planu.
W związku z kontrowersjami, jakie się pojawiły, radny Sławomir Kempka zaproponował wycofanie uchwały z programu Sesji.
W temacie tym, postanowił wypowiedzieć się radny Przemysław Miler, chociaż w tym przypadku lepiej byłoby, żeby zamilkł. Oczywiście sprzeciwił się pozostawieniu ul. Wesołej, jako drogi bez przejazdu. Pragnę radnemu przypomnieć, że on również mieszka przy drodze ślepej bez przejazdu. Ciekawi mnie, jak by zareagował, gdyby jego ulicą wyprowadzono ruch z Dąbrowy na drogę wojewódzką 307? Zgodnie z takim podejściem, powinien takie rozwiązanie zaakceptować, jak i mieszkańcy tej ulicy.
Większość radnych, wykazała się podobną bezdusznością i odrzuciła wniosek o wycofanie planu:
Najbardziej bulwersuje mnie stanowisko wójta Sławomira Skrzypczaka i kierownika Remigiusza Hemmerlinga, którzy twierdzą, że przepust na cieku w ciągu ul. Wesołej przewidziany został w planie z 2001 r. r. Czy ma to sugerować, że musi pozostać? Obaj najwyraźniej nie chcą pamiętać, że każdy plan zagospodarowania można zmienić. Przecież obecnie większość uchwał planistycznych, to w zasadzie zmiana planów już obowiązujących.
Często zmian dokonuje się wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi, tylko dlatego, aby zaspokoić oczekiwania „krewnych i znajomych królika”. Takim przykładem, może być uchwała w sprawie zwiększenia powierzchni zabudowy dla działki nr 424 w Dąbrowie, której właścicielem jest sołtys Krzysztof Dorna - https://blogdopiewo.blogspot.com/2025/03/xi-sesja-rady-gminy-dopiewo-24-lutego_16.html. Tak więc, zlekceważenie oczekiwań mieszkańców ul. Wesołej w Skórzewie, jest dla mnie wyjątkowo bulwersujące.
Swoje trzy grosze postanowił wtrącić radny Wojciech Dorna, chociaż dla niego też byłoby lepiej, żeby zamilkł. Stwierdził, podobnie jak poprzednicy, że przepust powinien powstać, ponieważ im jest więcej dróg, tym bardziej ruch się rozkłada. Nie jest to do końca prawda, ponieważ już dawno temu udowodniono, że zwiększanie ilości i poszerzanie dróg powoduje, iż automatycznie zwiększa się liczba samochodów. Po prostu, więcej osób przesiada się z rowerów i komunikacji publicznej do samochodów prywatnych.
Obecnie na omawianym cieku wodnym, na odcinku 1,5 km istnieje lub zaplanowano 16 przepustów, licząc z ul. Poznańską w Skórzewie, ale bez ul. Wesołej:
Tak więc, odległości między przepustami przekraczają nieco ponad 90 m.
Do tego, równolegle do ul. Wesołej, w odległości ok. 80 m, biegnie ul. Ogrodowa, o utwardzonej nawierzchni:
i dlatego, uważam, że przepust na ul. Wesołej nie jest do niczego potrzebny.
Oprócz
postulatu zamknięcia ul. Wesołej, mieszkańcy zgłaszali jeszcze inne uwagi.
Jedną z nich było umieszczenie w planie
nakazu nasadzeń wzdłuż planowanych dróg. Kierownik R. Hemmerling
stwierdził, że takiego zapisu nie można umieścić. Nie jest to prawdą, ponieważ w wielu planach taki warunek został
umieszczony, co prawda nie w tekście, ale na mapce (oznaczony zielonymi kropkami) np.:
W Skórzewie, wzdłuż ul. Przyjaznej:
W Skórzewie, w rejonie ul. ks. S. Kozierowskiego:
W Drwęsie, wzdłuż ul. Mahoniowej:
Odrzucenie tego wniosku, można potraktować jako zwykłą złośliwość.
Kolejna uwaga, dotyczyła zarezerwowania pasa terenu pod przyszły chodnik wzdłuż ul. Batorowskiej. Remigiusz Hemmerling stwierdził, że jest wystarczająco szerokie pobocze, które można wykorzystać na ten cel. Nie wiem, skąd w tym człowieku tyle złej woli?
Każdy,
kto korzysta z ul. Batorowskiej, wie,
jaka jest wąska i niebezpieczna. Ma co prawda 10 m szerokości, ale jak na
drogę o tak dużym natężeniu ruchu, jest to trochę za mało. Tym bardziej, że
oprócz chodnika, powinna powstać ścieżka rowerowa.
Przypomnę, że w grudniu 2023 r. uchwalono plan, który rezerwuje pas o szerokości 6 m, właśnie na budowę ścieżki pieszo-rowerowej:
Plan ten, był wcześniej wycofany z sesji, właśnie ze względu na konieczność korekty i zarezerwowania miejsca na chodnik. Na tym odcinku ul. Batorowska obecnie również ma 10 m szerokości. Czyżby R. Hemmerling już nie pamiętał, co uchwalano półtora roku temu? Najwyraźniej radni, którzy ten plan uchwalali, również o tym fakcie zapomnieli – świetne przygotowanie do tematu! A tłumaczenia R. Hemmerlinga, że ul. Batorowska nie została objęta omawianym planem, oraz że chodnik nie ma kontynuacji, to czysta manipulacja. Póki co, w w/w planie z 2023 r. chodnik również nie ma kontynuacji z żadnej strony.
Niestety, wójt Sławomir Skrzypczak, po raz kolejny postanowił zabrać głos, znowu sam sobie zaprzeczając. Zauważył, że plan zagospodarowania a koncepcja budowy chodników, to dwie różne sprawy. Jest to stanowisko pozbawione sensu! Plan zagospodarowania jest najlepszą okazją, żeby zarezerwować miejsce na tego typu infrastrukturę, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z terenami jeszcze niezagospodarowanymi. Proponuję, aby Wójt zmienił doradców, bo obecni najwyraźniej wprowadzają go w błąd.
Radni po raz kolejny nie stanęli na wysokości zadania. Większość z nich głosowała za odrzuceniem wszystkich poprawek i uchwaleniem planu. Kilku z nich totalnie mnie zaskoczyło. Radni Paweł Bączyk i Sławomir Kempka wstrzymywali się z odrzuceniem poprawek - plan jednak przegłosowali.
Najbardziej jednak zadziwił mnie radny Klemens Krzywosądzki. W większości przypadków, głosował przeciwko odrzuceniu poprawek, 2 razy wstrzymał się od głosu, a i tak projekt planu przegłosował. Czyżby cierpiał na rozdwojenie jaźni? Jeżeli ktoś głosuje za uwzględnieniem wniosków, a potem je odrzuca, to coś jest z nim nie tak.
Po analizie tego fragmentu posiedzenia, można odnieść wrażenie, że włodarze gminy Dopiewo, postanowili udowodnić mieszkańcom ul. Wesołej w Skórzewie, kto tu rządzi. Dawno nie spotkałam się z tak negatywnym nastawieniem decydentów wobec społeczności lokalnej.
No i udało mi się omówić tylko jedną uchwałę. Jednak tematu nie mogłam potraktować pobieżnie, ponieważ ten przykład pokazuje całą degrengoladę naszego gminnego samorządu. Dotyka ona wszystkich szczebli władzy – urzędników, radnych i wójta Sławomira Skrzypczaka.
Obserwatorka
I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz