sobota, 14 czerwca 2025

XIV Sesja Rady Gminy Dopiewo 26 maja 2025 r. (3)

 

Temat kluczowy: plany zagospodarowania przestrzennego dla Zakrzewa.

Dziś kolejny odcinek epopei sesyjnej Rady Gminy Dopiewo. Kontynuować będę tematykę planów zagospodarowania przestrzennego, ponieważ stanowiła ona główną część posiedzenia. Pojawiło się aż 10 projektów uchwał, związanych z uchwaleniem planów lub przystąpieniem do ich opracowania.

Nasi włodarze bardzo lubią chwalić się ilością opracowywanych planów, niestety z ich jakością nie jest najlepiej. Uprzedzając omówienie Raportu o stanie gminy Dopiewo, powiem tylko, iż gminni decydenci chwalą się ilością uchwalonych planów. Jest ich 258 (natomiast zgodnie z rejestrem urbanistycznym jest ich 267) i pokrywają 30,78% powierzchni Gminy. Pozornie wygląda to nie najgorzej, ponieważ średnio plany mają prawie 13 ha każdy. Jednak wartość tą podbija kilkanaście dużych planów o powierzchni 100 i więcej hektarów. Coraz więcej planów, bardziej przypomina wuzetki, wydawane dla pojedynczych działek. Do tego coraz częściej radni godzą się na zmiany już obowiązujących planów dla pojedynczych działek, najczęściej dla „krewnych i znajomych królika”, przez co planowanie przestrzenne w gminie Dopiewo, to jedna wielka katastrofa. Nie inaczej było na omawianej Sesji RG.

W tym przypadku w dziedzinie planowania przestrzennego, szczególnie uhonorowane zostało Zakrzewo, którego dotyczyło 6 projektów uchwał.

Pierwsza z nich, to uchwała o przystąpieniu do zmiany planu dla działki nr ewid. 100/3, przy ul. Pastelowej w Zakrzewie:

W planie, uchwalonym w 2016 r., nieruchomość ta została przeznaczona na usługi sportu i rekreacji. Uważam, że tak powinno pozostać, ponieważ w Zakrzewie nie ma miejsc na szeroko pojęty wypoczynek i rekreację na świeżym powietrzu. Są tylko boiska przy ul. Sportowej, które pełnią zupełnie inną funkcję. Dodatkowym argumentem jest fakt, że działka na powierzchni ok. 1600 m2 (na ogólną powierzchnię 3600 m2) porośnięta jest drzewami, co automatycznie predestynuje ją jako teren zielony:

Miejsce to mogłoby służyć do integracji i wypoczynku mieszkańców.

Owszem, Gmina musiałaby wykupić działkę i ją zagospodarować. Byłoby to znacznie korzystniejsze, niż tworzenie kolejnej działki budowlanej. Może wreszcie wójt Sławomir Skrzypczak i jego ekipa, przejdą od słów do czynów. Wiele mówi się o ekologii i ochronie środowiska, tylko że na słowach się kończy. Jak na razie ekologia przegrywa na całej linii z infrastrukturą drogową, która powoli staje się obsesją włodarzy i mieszkańców.

Faktem jest, że w sąsiedztwie jest sporo terenów zielonych, ale są to wszystko tereny prywatne:

W dobie powszechnej chciwości, prędzej czy później, właściciele tych nieruchomości będą chcieli zmienić ich przeznaczenie na działki budowlane. Tak więc uważam, że przeznaczenie działki nr ewid. 100/3 powinno pozostać nie zmienione.

Innego zdania jest natomiast właściciel nieruchomości, który osobiście pofatygował się na Sesję. W jego opinii działka, m.in. ze względu na kiepski dojazd, jest nie do zagospodarowania na cele sportu i rekreacji. A kto powiedział, że musi tam być hala sportowa czy inny tego typu obiekt? Od kiedy to, do miejsc rekreacji i wypoczynku musi być dojazd z miejscami parkingowymi? Takie miejsca odwiedza się pieszo lub rowerami. Tylko radny Leszek Nowaczyk chciał, żeby przy każdym skwerku i placu zabaw budować parkingi.

Niestety, pozbawieni refleksji radni, zarówno na posiedzeniu Komisji Rolnictwa:

jak i na Sesji:

przegłosowali uchwałę w sprawie zmiany planu.

Kolejna uchwała, dotyczyła działki nr ewid. 46/4 przy ul. Zielonej w Zakrzewie:

Właściciel chciałby ją podzielić na dwie mniejsze, ale uniemożliwiają to zapisy obowiązującego planu.

W tym przypadku, mam nieco inne zastrzeżenia. Dla nieruchomości przy ul. Zielonej w Zakrzewie, plan zagospodarowania przestrzennego został uchwalony w 2000 r., a więc 25 lat temu. Zapisy planu są bardzo skromne, do tego nie przystają do obecnych przepisów i co więcej, są ze sobą sprzeczne:

Ewidentną sprzecznością jest zapis, umożliwiający zabudowę 40% powierzchni działki, ale nie więcej niż 400 m2, przy całkowitym jej areale 1500 m2. Uważam, że zmianą planu należałoby objąć co najmniej 4 niezabudowane działki przy ul. Brzozowej i uaktualnić zapisy.

Do tego, działki są częściowo porośnięte dorodnymi drzewami, z których jak najwięcej należałoby zachować:


aby nie dopuścić do takiego barbarzyństwa, jakie miało miejsce 3 lata temu w okolicy ul. Zachodniej (obecnie Albina Czekalskiego):

Wówczas nawet radny Wojciech Dorna, był tą wycinką zbulwersowany - https://blogdopiewo.blogspot.com/2022/03/barbarzynstwo-w-gminie-dopiewo-w-xxi.html. Niestety, bezmyślnie opracowany i uchwalony w 2014 r. plan zagospodarowania na to pozwolił.

Jeżeli jednak ktoś liczy, że w/w radny sam zauważy i zgłosi taki problem, to jest w błędzie. Radny Wojciech Dorna, podobnie jak cała Rada Gminy, nie potrafi przewidywać skutków swoich decyzji – reaguje dopiero po fakcie.

I w tym przypadku radni z Komisji Rolnictwa, jednogłośnie i raczej bezrefleksyjnie, wyrazili zgodę na zmianę planu tylko dla 1 działki:

Co ciekawe, tym razem głos zabrał radny Krzysztof Kołodziejczyk, wyrażając obawę, czy zgoda radnych na zmniejszenie powierzchni działek, nie pociągnie lawiny podobnych wniosków. W tym wypadku nie podzielam takich obaw, ponieważ w wyniku podziału powstaną 2 działki o powierzchni 1300 m2 każda, a więc niewiele mniejsze, niż pozostałe nieruchomości po zachodniej stronie ul. Zielonej. Poza tym, to od radnych zależy, czy wniosek zostanie uwzględniony czy odrzucony?

Natomiast radny Wojciech Dorna, próbował się usprawiedliwiać z rzekomego błędu, który został w 2000 r. popełniony przy ustalaniu wielkości działek. Plan narzucał tylko minimalną powierzchnię działek. Górnej granicy nie było. Równie dobrze można było wydzielić działki po 1600 m2, i wówczas nie byłoby problemu.

Zwrócę za to uwagę na inny aspekt. Plan miejscowy uchwalony został 27 listopada 2000 r., natomiast wszedł w życie dopiero 5 stycznia 2002 r. Po prostu urzędnicy „zapomnieli” przesłać dokumentację do Urzędu Wojewódzkiego w celu publikacji w Dzienniku Urzędowym. Tak pracował referat planowania przestrzennego w czasie, gdy kierownikiem był Jan. A. Wasielewski. Dodam, że nie był to jedyny tego typu przypadek. Np. całe tzw. osiedle Makowe I w Skórzewie powstało na podstawie planu, który nigdy nie został opublikowany w Dzienniku Urzędowym Woj. Wielkopolskiego. Można powiedzieć, że powstało nielegalnie.

Kolejna uchwała, dotyczyła zmiany planu miejscowego dla działki nr ewid. 42/20 przy ul. Brzozowej w Zakrzewie:

No niestety, ale tu również radni, zarówno na posiedzeniu Komisji Rolnictwa:

jak i na Sesji, bardzo mnie zawiedli. Temat przeszedł przez Radę Gminy Dopiewo, zupełnie bez echa.

Muszę przypomnieć, że plan zagospodarowania dla tego terenu został uchwalony zaledwie półtora roku temu, 20 listopada 2023 r., i obowiązuje od 13 grudnia 2023 r.:

a właściciel nieruchomości już domaga się zmiany, na co radni ochoczo się zgadzają.

Ten, kto zna Zakrzewo, z pewnością wie, że część wsi po południowo-wschodniej stronie ul. Długiej, ma praktycznie w całości charakter zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej. Rozbudowywanie zakładów, związanych z uciążliwą działalnością gospodarczą – a taką są zazwyczaj warsztaty samochodowe – prawie na pewno, spotka się ze sprzeciwem okolicznych mieszkańców.

Co więcej, na etapie wyłożenia planu z 2023 r. do publicznego wglądu, złożonych zostało mnóstwo uwag, w których wnioskodawcy domagali się maksymalnego ograniczenia uciążliwości (np. nawet zakazu ustawiania paczkomatów) i kładli duży nacisk na ekologię.

Oczywiście tradycyjnie wszystkie wnioski RG odrzuciła. Jeżeli teraz mieszkańcy dowiedzą się, że Rada Gminy wyraziła zgodę na rozbudowę warsztatu samochodowego, to z pewnością nie przyjmą tej informacji z entuzjazmem.

Zastanawia mnie, jaki będzie status działki nr ewid. 41? - która zapewne należy do innego właściciela, niż warsztat samochodowy:

Zakładam, że działki budowlane przy ul. Brzozowej miały powstać z połączenia części nieruchomości o nr 41 i 42/20. W sytuacji, gdy cała działka 42/20 zostanie przeznaczona na usługi samochodowe, działka nr 41 zostanie pozbawiona możliwości podziału. Co prawda, jej właściciel mógłby wydzielić dodatkową drogę wewnętrzną (zaznaczona kolorem czarnym na powyższej mapce), ale będzie się to wiązać z utratą dużej części terenu, przeznaczonego pod zabudowę. Powstałe w ten sposób działki budowlane, będą płytkie – działka nr 41 ma tylko 25 m szerokości. Prawdopodobnie będzie konieczna kolejna zmiana planu – uchwała nie przewiduje dodatkowych dróg, poza wyznaczonymi w planie.

W tej sytuacji, właściciel działki nr 41 będzie miał pełne prawo wystąpić do Gminy o wypłatę odszkodowania z tytułu utraty wartości nieruchomości. Również właściciele pozostałych nieruchomości, będą mieli prawo do odszkodowań.

Czy radnym przyszły do głowy takie skutki ich nieprzemyślanych decyzji? – z pewnością nie. Nie mam dowodów, ale mieszkając w Gminie 26 lat, przypuszczam, że swój udział w tej sprawie ma radny Wojciech Dorna.

Jedyną sensową uchwałą dla obrębu Zakrzewo, jest ta, dotycząca działki nr ewid. 333 przy ul. Hiszpańskiej:

Jest to działka gminna i jeden z mieszkańców tzw. osiedla Europejskiego, zaproponował wydzielenie z niej, ścieżki pieszo-rowerowej. Obecnie wyjazd i wyjście z osiedla możliwe jest tylko od strony północnej, ul. ks. S. Ostrowskiego. Po stronie południowej nie ma żadnego wyjazdu, chociaż wzdłuż osiedla biegnie dukt leśny. Uważam, że jest to pomysł bardzo sensowny. Po zagospodarowaniu całego terenu, aby dostać się na jego południową stronę, trzeba byłoby obchodzić lub objeżdżać całe osiedle.

Za to kolejny plan zagospodarowania, dla którego przyjęto uchwałę o przystąpieniu do jego sporządzenia, jest w moim przekonaniu, nieporozumieniem. Obejmuje on działki 2/1 i 2/2 przy ul. ks. S. Ostrowskiego w Zakrzewie, w sąsiedztwie w/w osiedla:


Jest to już, co najmniej drugie podejście do tematu. Poprzednie miało miejsce w 2022 r. Wówczas radni z Komisji Rolnictwa jednogłośnie wniosek odrzucili:

Jednak na ten raz - jednogłośnie, go zaakceptowali:

Radni, zwłaszcza z poprzedniej kadencji (w tym szczególnie radny Wojciech Dorna), powinni wiedzieć, że jest to teren dawnej żwirowni, która następnie została wypełniona odpadami. Nikt tam naprawdę nie wie, co tam zostało wrzucone – niewykluczone, że także odpady niebezpieczne.

Budowanie osiedla mieszkaniowego na takim terenie, to w moim przekonaniu, co najmniej nieuczciwość, o ile nie coś gorszego. Ciekawe, czy przyszli mieszkańcy dowiedzą się, na jakim terenie będą mieszkać? – właściciel zapewne wejdzie w układ z deweloperem. No, ale w dzisiejszych czasach liczy się kasa, więc nikt takimi drobiazgami nie będzie się przejmował.

Właściciele, zarobili na tej nieruchomości już dwukrotnie. Po raz pierwszy sprzedając żwir, po raz drugi przyjmując odpady. Najwyraźniej chcą zarobić po raz trzeci, tym razem na działkach budowlanych.

A jest o co walczyć. Cena 1 m2 działki budowlanej w Zakrzewie to około 500 zł/m2. Powierzchnia terenu to 14,1 ha, czyli 141.000 m2. Daje to w przybliżeniu 70 mln złotych zysku. Trochę odejdzie na strefę ochronną linii 400 kV.

Tym razem, pewne wątpliwości zgłosił przewodniczący RG Piotr Dziembowski, którego próbował uspokajać kierownik ref. planowania przestrzennego Remigiusz Hemmerling. Według tego ostatniego, mają być przeprowadzone badania gruntu.

W każdym razie radni, którzy uchwalą ten plan, z pewnością wezmą na siebie dużą odpowiedzialność. Akurat tylko radny Piotr Dziembowski, głosował przeciwko przystąpieniu do opracowania planu, reszta nie miała żadnych zastrzeżeń.

Ostatnia uchwała dotyczyła terenu w sąsiedztwie drogi S11 i ul. A. M. Czekalskiego:

Część terenu to dawna kopalnia kruszywa, którą już zrekultywowano. W Studium Gminy teren przewidziany jest pod przemysł i zgodnie z wypowiedzią kierownika Remigiusza Hemmerlinga, takie ma być jego przeznaczenie. Jednak w bezpośrednim sąsiedztwie zlokalizowane są tereny mieszkaniowe – m.in. osiedle deweloperskie przy ul. A. Czekalskiego czy zabudowa mieszkaniowa przy ul. Stawnej – oddzielone okresowo wysychającym ciekiem wodnym. Nie sądzę, żeby mieszkańcy zaakceptowali takie sąsiedztwo.

W każdym razie, Komisja Rolnictwa nie miała żadnych zastrzeżeń, co do przeznaczenia terenu:

Podobnie, jak większość radnych, poza Piotrem Dziembowskim, który jako jedyny wstrzymał się od głosu.

Ostatnia uchwała planistyczna, dotyczyła działki gminnej przy ul. Kozierowskiego w Skórzewie. Temat omówię jednak przy innej okazji – na dziś mi wystarczy. Zastanawiam się, czy radni mają jakąkolwiek wiedzę, w temacie podejmowanych uchwał?

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz