sobota, 21 czerwca 2025

XV Sesja Rady Gminy Dopiewo 23 czerwca 2025 r. (2)

 

Temat kluczowy: ład przestrzenny czy planistyczne przewałki? – kolejne przykłady.

Niektórych radnych zainteresował temat, przedstawiony przeze mnie w poprzednim tekście - https://blogdopiewo.blogspot.com/2025/06/xv-sesja-rady-gminy-dopiewo-23-czerwca.html, postanowiłam, zatem uzupełnić informacje, jak w gminie Dopiewo wykorzystywane są przepisy, dotyczące zabudowy zagrodowej. Przypadków podobnych, jak opisany przeze mnie, dotyczący próby wyznaczenia w gruntach rolnych, zabudowy pseudo zagrodowej, było więcej. Przy okazji można zauważyć, jak zmieniało się podejście do tematu radnych poprzedniej kadencji.

Jak nadmieniłam w artykule z 19 czerwca br., próba przeforsowania zabudowy zagrodowej, będącej w rzeczywistości zabudową rezydencjalną, w rejonie ul. Klonowej w Dopiewie, „spaliła” na panewce. Jednym z radnych, który sprzeciwiał się tej inwestycji, był radny Tadeusz Bartkowiak. Natomiast radny Leszek Nowaczyk, na wszelkie sposoby, próbował przekonać Radę Gminy poprzedniej kadencji. O motywach działania radnych nie będę pisać, gdyż jest to tzw. wieść gminna. Niestety, kolejne tego typu próby obejścia przepisów, były już udane.

Następnym miejscem, gdzie w planie zagospodarowania, wyznaczono obszar zabudowy rezydencjalnej, oficjalnie nazywanej zabudowa zagrodową, były tereny przy ul. Młyńskiej w Konarzewie. Dość obszernie opisałam temat tutaj - https://blogdopiewo.blogspot.com/2022/11/gmina-dopiewo-okiem-obserwatorki-i_6.html. Krótko go podsumuję.

Początkowo grunty rolne przy tej drodze, przeznaczane były pod zabudowę mieszkaniową na podstawie wuzetek:


Ponieważ w sąsiedztwie jest zlokalizowana zabudowa mieszkaniowa jednorodzinna, trudno było odmawiać wydawania kolejnych decyzji, chociaż w Studium Gminy cały obszar wzdłuż ul. Młyńskiej, na północ od ul. Diamentowej w Konarzewie, przewidziany był jako grunty rolne:

W 2020 r. przystąpiono do opracowania planu, który w założeniu miał chronić tereny rolnicze przed dziką urbanizacją. Umożliwiał on ograniczenie terenów budowlanych do wąskiego pasa wzdłuż ul. Młyńskiej. I tak pozwalało to, na przeznaczenie prawie 6 ha pod budownictwo mieszkaniowe. Wyznaczono profilaktycznie 2 rzędy działek:

Właścicielom nieruchomości najwyraźniej było tego za mało. Wyznaczono więc, w planie zagospodarowania, pod zabudowę mieszkaniową kolejny pas o powierzchni ok. 3,6 ha, eufemistycznie nazwaną zabudową zagrodową:

Przyznam, że nie spotkałam się z gospodarstwem rolnym, którego obiekty rozlokowane byłyby na działce o długości prawie 800 m i szerokości 46 m. Był to jedynie sposób, obejścia obowiązujących przepisów. Potwierdzają to zresztą zapisy planu, stanowiące, iż na każdej działce można postawić jeden budynek mieszkalny. Natomiast minimalna powierzchnia działki to 3000 m2:

Tak więc, dzięki takim zapisom, będzie można zbudować 11 budynków mieszkalnych dwulokalowych.

W tym przypadku (plan został uchwalony w styczniu 2023 r.), już tylko dwóch obecnych radnych miało wątpliwości, co do zapisów planu, ale ograniczyło się wyłącznie do wstrzymania się od głosu:

Ostatni z tego typu planów, to już swoiste kuriozum. Pisałam o tym dwukrotnie - https://blogdopiewo.blogspot.com/2024/01/komisja-rolnictwa-rady-gminy-dopiewo-8.htmlhttps://blogdopiewo.blogspot.com/2024/02/lxvi-sesja-rady-gminy-dopiewo-z-29_11.html.

W Studium Gminy cały obszar w Palędziu przy ul. Ojca M. Żelazka, objęty planem, przewidziany był pod grunty rolne:

Postanowiono jednak część terenu przeznaczyć pod zabudowę zagrodową:

Tu na rzekome zabudowania gospodarcze, wyznaczono prawie 6,5 ha. Najdziwniejszy jest kształt tego terenu. Gdyby rzeczywiście miała tam powstać zabudowa zagrodowa, wraz z przynależnymi obiektami, jak: wiaty na sprzęt rolniczy, stajnie, chlewy czy obory, to zlokalizowane przy ul. Krajobrazowej osiedle mieszkaniowe, znalazłoby się w środku gospodarstwa. Ciekawe, co powiedzieliby mieszkańcy osiedla, gdyby za płotem pojawiły się chlewy i obory?

Tu również, chodziło wyłącznie o obejście obowiązujących przepisów. Wystarczy zapoznać się z tekstem planu:

Przewiduje on budowę jednego budynku mieszkalnego na jednej działce, jednak nie określa minimalnej ich powierzchni. Tak więc, zamiast tzw. zabudowy zagrodowej, plan pozwala na budowę kolejnego osiedla mieszkaniowego. Dopuszcza on wytyczenie dodatkowych dróg wewnętrznych, co pozwala na dowolne wydzielanie działek budowlanych.

W tym przypadku, w styczniu 2024 r., radni nie mieli już żadnych zastrzeżeń, jednogłośnie akceptując uchwałę:

Jak widać, w gminie Dopiewo wszystko jest możliwe, zwłaszcza, że kierownikiem ref. planowania przestrzennego od prawie 11 lat, jest Remigiusz Hemmerling. Dla niego nie ma rzeczy niemożliwych. Tym bardziej, że jego działania z minionych lat, potrafi usprawiedliwiać obecny wójt Sławomir Skrzypczak, sugerując, że miał on nad sobą kierownictwo. Usprawiedliwiając w ten sposób również siebie, gdyż musieli podporządkować się tym samym włodarzom/wójtom: A. Napierale i P. Przepiórze.  

Przypuszczam, że w Trzcielinie może to być dopiero początek tworzenia tzw. zabudowy zagrodowej. W bezpośrednim sąsiedztwie terenu, objętego uchwałą o przystąpieniu do opracowania planu, zlokalizowane są kolejne nieruchomości o powierzchni 5,4 ha, także już wstępnie podzielone:

Ich właściciel też może stwierdzić, że potrzebuje miejsce na zabudowę zagrodową. Jak widać, w naszym kraju wszystko jest możliwe, łącznie ze sfałszowaniem wyborów prezydenckich.

P.s. Sprawdziłam kilkanaście gospodarstw rolnych na terenie Gminy - dostępne mapy to umożliwiają. W żadnym przypadku zabudowa zagrodowa nie przekraczała 1 ha. W dużej ich części, powierzchnia ta oscylowała w granicach 0,5 ha. Jak więc widać, wszystkie te wartości w omówionych dzisiaj i 19 czerwca br. przykładach, były znacząco zawyżone. To też wyraźnie sugeruje, że tak naprawdę wcale nie chodzi o wyznaczanie terenów dla zabudowy zagrodowej.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz