Jak się okazuje, przesiadka
kibiców Legii Warszawa na stacji w Palędziu nie była jednorazowym epizodem. W
sobotę 25 kwietnia br., Palędzie po raz
kolejnym stało się punktem przesiadkowym, tym razem dla kibiców Śląska
Wrocław. O ile poprzednio obyło się bez incydentów, to tym razem już tak miło
nie było. Nie zamierzam wchodzić w szczegóły, które zostały opisane na innych
portalach. Po raz kolejny zajmę się
sprawą odpowiedzialności za podejmowane decyzje i związane z tym bezpieczeństwo
zwykłych mieszkańców.
Przy okazji poprzedniej wizyty
„gości”, jadących na mecz z Lechem Poznań, próbowałam rozwikłać kwestię, kto tak naprawdę decyduje o sposobie
organizacji imprezy i tym samym ponosi odpowiedzialność oraz jakie przepisy
regulują sprawę przygotowania imprez masowych? Szczegółowo temat ten
omówiony został tutaj – link.
Ponieważ tym razem doszło do
incydentu i poturbowania jednej z pasażerek pociągu jadącego do Poznania,
zapewne będzie szukanie kozła ofiarnego, na którego będzie można zrzucić
odpowiedzialność. Już wiadomo, że będą to szeregowi policjanci zabezpieczający
przesiadkę kibiców oraz pracownicy kolei, którzy wpuścili równocześnie 2
pociągi na ten sam peron. Decydenci jak zwykle pozostaną w cieniu.
W związku z ostatnim incydentem
mam pytanie do władz gminy Dopiewo, przede wszystkim do Wójta i Zastępcy - czy podjęli jakieś działania w kwestii rozeznania
tematu? Odpowiedź, jakiej udzielił zastępca wójta Paweł Przepióra jednemu z mieszkańców Gminy w związku z „wizytą”
kibiców Legii Warszawa świadczyła, że raczej ma słabe rozeznanie w
uregulowaniach prawnych, dotyczących imprez masowych. Jednoznacznie stwierdził,
że władze Gminy nie mają wpływu na podejmowane decyzje i tym samym, uznając
temat za zamknięty. Czy władze Gminy próbowały się zorientować, jakie mają
prawa? - o ile je w ogóle mają, przy uzgadnianiu np. tras przejazdu. Czy musi
dojść do tragedii, aby Wójt i jego doradcy zainteresowali się tym tematem?
Co prawda na dzisiejszej VII sesji RG, Wójt próbował przekonać
Radnych, że Zastępca skierował pismo do komendanta Policji. Brzmiało to jednak
mało przekonująco i sprawiało wrażenie, że usprawiedliwienie zostało
przygotowane na gorąco po sobotnim incydencie.
Za bezpieczeństwo i warunki życia mieszkańców pośrednio i bezpośrednio
odpowiada Wójt Gminy. Jeżeli w niektórych dziedzinach nie posiada
stosownych uprawnień, to powinien obligować właściwe organy do należytego
wypełniania obowiązków. Tak powinno być np. w zapewnieniu bezpieczeństwa
mieszkańcom w miejscach publicznych.
Odnoszę wrażenie, że obecne władze za wszelką cenę starają się
unikać trudnych tematów. Za to bardzo chętnie uczestniczą w imprezach
bezpieczniejszych i bardziej medialnych. Przecinanie wstęg przy otwieraniu
kolejnych obiektów (jak na razie prywatnych), uroczyste gale z udziałem
oficjeli (gala sołtysów w Konarzewie) czy czytanie bajek przedszkolakom, to
zajęcia, które są realizowane przez wójta Adriana Napierałę bez dodatkowych
zachęt. Czyżby pomylił się z powołaniem lub nie zapoznał się z zakresem
obowiązków, przynależnych do stanowiska wójta? Myślę, że sporo winy leży po stronie mieszkańców. Bulwersujące
sprawy budzą zainteresowanie przez 1, góra 2 dni. Potem sprawa jest zapominana
i wszyscy wracają do codziennych obowiązków. Przykładem może być lokalizacja
komisariatu. Wszyscy mieszkańcy Dąbrówki
są za lokalizacją komisariatu w ich miejscowości, wszystkie argumenty
przemawiają za takim umiejscowieniem. Natomiast zainteresowanie ankietą
ogłoszoną przez „Puls Gminy”, w związku z tym tematem - trwało niecałe 2 dni.
Myślę, że ostatni incydent związany z przejazdem kibiców, jest kolejnym
argumentem za umiejscowieniem komisariatu w Dąbrówce. Czy jednak znajdzie
się choć kilka osób, które podejmą się prowadzenia rozmów z władzami?
Przy okazji po raz kolejny nasuwa
się pytanie, gdzie są radni Dąbrówki?
– to ta miejscowość przede wszystkim narażona się na zagrożenia związane z
przyjazdem kibiców. Wśród wielu wypowiedzi na forach publicznych nie znalazł
się ani jeden głos radnego z Dąbrówki. Na
dzisiejszej sesji RG tylko radny Jacek Strychalski zabrał głos w sprawie
przesiadek kibiców na stacji w Palędziu, postulując wysłanie stosownego pisma
do Wojewody Wielkopolskiego.
Obywatelskiego podejścia
mieszkańcy Dąbrówki mogą uczyć się od mieszkańców Zborowa. Dziś na stronie „Pulsu Gminy” opublikowano apel mieszkańców o utrzymanie strefy zakazu ruchu dla
jednostek pływających napędzanych silnikami spalinowymi na wschodniej części
jez. Niepruszewskiego, od strony gminy Dopiewo. Wbrew niektórym opiniom
uważam, że utrzymanie zakazu na części jeziora jest jak najbardziej uzasadnione
– uzasadnienie mojego stanowiska dostępne jest tutaj – link.
W komentarzu, dotyczącym rozszerzenia strefy dla jednostek z silnikami
spalinowymi nie poruszyłam sprawy opinii
mieszkańców Zborowa. Wydawało mi się, że Andrzej Szymański dążąc do
poszerzenia strefy na całe jez. Niepruszewskiego, rozpoczął od porozumienia się
z mieszkańcami Zborowa. Okazało się, że zostali zignorowani nie tylko przez
wnioskodawcę, ale i przez Radnych. Gdyby nie mój wpis na Blogu, informacja o
zamiarze rozszerzenia strefy ruchu na jez. Niepruszewskim do opinii publicznej,
dotarłaby w chwili pojawienia się motorówek i skuterów wodnych w sąsiedztwie
kąpieliska w Zborowie. Notatka, która pojawiła się w kwietniowo-majowym wydaniu
„Czasu Dopiewa”, właściwie niczego nie wyjaśnia – „poruszanie się po Jeziorze
Niepruszewskim przez motorówki”. Przypuszczam, że umieszczono ją tylko
dlatego, iż wcześniej informacja o zamiarze powiększenia strefy została
opublikowana przeze mnie.
W związku z wyżej opisaną sprawą
nasuwają mi się 3 wnioski:
-
Osoby z tzw. grubym portfelem zainteresowane są
wyłącznie, zaspokajaniem własnych potrzeb i za nic mają dobro publiczne.
Ofiarowanie przez Andrzeja Szymańskiego kamery do monitoringu oraz
dofinansowanie linii światłowodowej było jedynie chwytem marketingowym. Na
temat kamery, jej wartości i wieku nie będę się wypowiadać. Natomiast
dofinansowanie budowy światłowodu leżało przede wszystkim w interesie
darczyńcy. Mieszka on poza terenami zabudowanymi. Do najbliższych sąsiadów ma
ok. 650 m, a do Zborowa prawie 1,5 km. Nikt myślący ekonomicznie nie
sfinansowałby doprowadzenia światłowodu do jego budynku – chcąc uzyskać stałe
połączenie, musiał się do inwestycji dołożyć.
-
Po raz kolejny okazało się, że część (o ile nie większość) Radnych
gminy Dopiewo nie reprezentuje
interesów swoich wyborców. Cała sprawa poszerzenia strefy dla motorówek
prawdopodobnie miała zostać uzgodniona pomiędzy Radnymi i wnioskodawcami. Z
tego co mi się wydaje, Rada Powiatu podejmuje uchwałę po zasięgnięciu opinii
Rady Gminy. Widać wyraźnie, że istnieje brak rzetelnego informowania
mieszkańców przez Radnych o sprawach, które mogą mieć istotny wpływ na warunki
życia. Uruchomione przez kilku Radnych strony na Facebooku nie przedstawiają
dużej wartości. Nowe informacje pojawiają się rzadko i są to zazwyczaj
komunikaty dostępne na innych stronach. W
przypadku rozszerzenia strefy ruchu motorówek na jez. Niepruszewskim w sprawę
powinna zaangażować się Anna Kwaśnik, jako radna i sołtys Więckowic i Zborowa.
Co prawda nie jest członkiem Komisji Rolnictwa, na posiedzeniu której temat był
omawiany - ale powinna się zainteresować
tym, co na jej terenie się dzieje. Jeżeli nie podjęła żadnych działań, to
tym samym potwierdza się opinię „Łysego z Więckowic”, że mieszkańcy stracili
sołtysa a nie zyskali radnego.
-
Brak zainteresowania, choćby minimalnego, mieszkańców
Gminy, sprawami bezpośrednio ich dotyczącymi. O ile na sesjach czasami pojawia
się jedna lub dwie osoby – zazwyczaj są to przedstawiciele mediów – o tyle na
komisjach pojawiają się wyłącznie osoby, które chcą przeforsować coś dla
siebie. Daje się zauważyć całkowity brak
zainteresowania sprawami publicznymi. Hałas robi się dopiero wówczas, gdy
władze podejmą decyzję niezgodną z oczekiwaniem społecznym. Często na zmianę
jest już za późno. Jeżeli mieszkańcy, choćby w niewielkiej liczbie, nie zaczną
interesować się działaniami wybranych przez siebie władz i uczestniczyć w
komisjach i sesjach, będą coraz częściej budzić się z ręką w nocniku.
Mimo wszystko, i tak mieszkańcy
Zborowa wykazali się większym zaangażowaniem niż np. mieszkańcy Dąbrówki. A w
chwili obecnej oprócz standardowych zagrożeń, związanych z kradzieżami,
włamaniami, łamaniem przepisów drogowych, w Dąbrówce dochodzi sprawa coraz
częstszych przesiadek kibiców. Mimo, iż w dniu wczorajszym sprawa bulwersowała
całą miejscowość to obawiam się, że za 2 dni nikt już o tych wydarzeniach nie
będzie pamiętał. Myślę, że jeżeli
mieszkańcy nie wezmą spraw w swoje ręce, to na włodarzy nie mają co liczyć.
" W przypadku rozszerzenia strefy ruchu motorówek na jez. Niepruszewskim w sprawę powinna zaangażować się Anna Kwaśnik, jako radna i sołtys Więckowic i Zborowa."
OdpowiedzUsuńPo przyjęciu podarunku, nie wypada. Kamera obskura spełniła swój cel.