niedziela, 24 maja 2015

Fundusze unijne dla samorządów (3) - jak wygląda pozyskiwanie ich w gminie Dopiewo?


W kampanii wyborczej wójta Adriana Napierały, sprawa pozyskiwania środków zewnętrznych na cele publiczne, była mocno wyartykułowana. W listopadowym wydaniu „Szansy dla Gminy” jednoznacznie stwierdzono, że w latach 2014-2020 gmina Dopiewo ma możliwość pozyskania kilkudziesięciu milionów złotych z unijnej kasy. Wielokrotnie temat ten poruszał, również wójt Adrian Napierała na zebraniach wyborczych czy w udzielanych wywiadach. Przyjrzyjmy się więc bliżej, jak to wygląda w chwili obecnej.

Aby mieć skalę porównawczą, zebrałam dane (do jakich udało mi się dotrzeć), dotyczące pozyskania środków zewnętrznych w 2014 r. i porównałam je z planami na 2015 r.
Muszę przyznać, że gmina Dopiewo w dziedzinie pozyskiwania środków nie jest rekordzistką, a najbliższe zamierzenia są więcej niż skromne.
W porównaniu np. z gminą Rokietnica, gdzie tylko na rozbudowę oczyszczalni ścieków w Bytkowie, PUK Rokietnica (nie mylić z Wójtem i Urzędem Gminy) pozyskał środki zewnętrzne w wysokości ok. 80 % kosztów. A całkowity koszt rozbudowy wyniósł ok. 15 mln złotych.
Przy tej kwocie środki pozyskane przez byłą wójt Zofię Dobrowolską w 2014 r. wyglądają nader skromnie. Jeszcze skromniej prezentują się plany wójta Adriana Napierały. Zacznijmy jednak od podania podstawowych wartości. Dopiewski BIP przyzwyczaił mnie już do tego, że pozyskanie bardziej szczegółowych informacji, wymaga detektywistycznej smykałki. Nie inaczej było z wyszukiwaniem informacji nt. wielkości pozyskanych przez Gminę środków zewnętrznych. W zależności od źródła, informacje nieco się różnią.
Z dostępnych danych wynika, że w uchwale budżetowej z 20 stycznia 2014 r. zaplanowano pozyskanie ok. 4,23 mln złotych z funduszy unijnych. Z wykazu przedstawionego w sprawozdaniu finansowym za 2014 r. wynika, że plan ten udało się przekroczyć i Gmina pozyskała środki w wysokości 4,655 mln złotych. Jednak gdyby nie dofinansowanie rozbudowy oczyszczalni w Dąbrówce w wysokości 3,435 mln złotych, to wartość pozyskanych środków z funduszy unijnych, niestety byłaby symboliczna.
W przypadku zsumowania wydatków wg działów budżetu, zgodnie z art. 5 ust. 1 pkt 2 i 3 ustawy o finansach publicznych, kwota dofinansowania jest mniejsza i wynosi 4,493 mln złotych.

Istotną sprawą jest to - na jakie cele pozyskano środki finansowe? Faktem jest, że większość pozyskanych środków zewnętrznych (ok. 3,65 mln złotych) przeznaczone zostało na infrastrukturę komunalną – oprócz oczyszczalni ścieków, dofinansowanie objęło również kanalizację sanitarną w Dąbrowie. Duża część funduszy unijnych posłużyła jednak do sfinansowania tzw. fanaberii: rekultywacja stawów, wiata w Żarnowcu, festyny i dożynki. Nie chcę oceniać, ponieważ nie mam podstaw, jaką wartość miały programy typu „Radosna szkoła”, „Zaufany urząd”, walka z wykluczeniem czy wyrównywanie szans. Do rzeczywistej wartości tego typu programów podchodzę dość sceptycznie, a wszystkie one uzyskały dofinansowanie.
Należy pamiętać, że dla części programów dofinansowanie, Gmina otrzymuje niejako z urzędu – wystarczy tylko złożyć wniosek. Zazwyczaj środków jest tyle, że wystarczy dla wszystkich zgłaszających.
Są jednak programy, na które chętnych jest więcej niż środków finansowych. Do takich należą programy, związane z rozbudową infrastruktury. I tu samorządy muszą się nieźle natrudzić, aby takie dofinansowanie otrzymać.
A jak sprawa pozyskiwania funduszy unijnych prezentuje się w I roku rządów wójta Adriana Napierały? Otóż w porównaniu do 2014 r. zamierzenia, jak już wspominałam, są więcej niż skromne. W uchwale budżetowej z 13 stycznia 2015 r. zaplanowano tylko 1,822 mln złotych z funduszy unijnych. Z tego jak się wydaje, 730 tys. zostało pozyskane przez Zofię Dobrowolską – umowa z 12 sierpnia 2014 r. Jeżeli moje rozumowanie jest poprawne, to Wójt w 2015 r. planuje pozyskać ok. 1,1 mln złotych ze środków zewnętrznych. Jak na Gminę, która przekroczyła 21 tys. mieszkańców, to kwota symboliczna. W tej sytuacji, na 1 mieszkańca przypada ok. 50 złotych dofinansowania w 2015 r.

Na lata 2014-2020 r. UE przeznaczyła dla Polski 82,5 mld euro. Część przeznaczona jest na programy krajowe, część (ok. 31 mld euro) na programy lokalne. Województwo wielkopolskie znalazło się na 3 miejscu pod względem wysokości przyznanych środków – ok. 2,45 mld euro.
Nie wiem, jaka część z tych środków przeznaczona jest do wykorzystania przez samorządy? Nie wiem również, na jakie zadania i w jakiej wysokości Gmina może wykorzystać dostępne środki? Jest to zadanie pracowników Urzędu i nie mam zamiaru ich w tym wyręczać.
Być może wartość pozyskanych przez gminę Dopiewo środków z funduszy unijnych w ciągu bieżącego roku, jak i w latach następnych się zwiększy. Zdaję sobie sprawę, że nie wszystko zależy od urzędników – programy oraz terminy ich realizacji ustalane są na szczeblu wojewódzkim. Jak się jednak okazuje, są gminy które potrafią pozyskiwać środki zewnętrzne znacznie lepiej niż gmina Dopiewo. Wielokrotnie krytykowana przeze mnie gmina Rokietnica, w tej dziedzinie może pochwalić się jednak sukcesami – przebudowa ul. Trakt Napoleoński, budowa gimnazjum, budowa sieci kanalizacyjnej czy wreszcie rozbudowa oczyszczalni ścieków. Na wszystkie te inwestycje udało się władzom pozyskać wielomilionowe dofinansowania.
W tym porównaniu gmina Dopiewo wygląda niekorzystnie. Poza dofinansowaniem rozbudowy oczyszczalni ścieków i sieci kanalizacyjnej – i to, w dość ograniczonym zakresie (dofinansowanie oczyszczalni stanowiło ok. 44% całości kosztów), w zasadzie władze Gminy nie mogą pochwalić się spektakularnymi sukcesami. Zastanawiam się, czy doczekamy się rzetelnego zestawienia - ile środków zewnętrznych udało się włodarzom pozyskać? Dane, dostępne m.in. w raporcie z VI kadencji, opublikowanym w październiku 2014 r., nie bardzo mnie przekonują – samo zaokrąglenie liczby mieszkańców do 26 tysięcy, każe wątpić w rzetelność pozostałych danych.

Podsumowując uważam, że zamierzenia wójta Adriana Napierały w zakresie pozyskiwania funduszy unijnych, są jak na razie bardzo skromne. Przyczyn może być kilka. Być może, wbrew deklaracjom, nie bardzo wierzy w możliwość zdobycia większej ilości środków, a konieczność korygowania zaplanowanych wartości w dół, byłaby do pewnego stopnia kompromitacją. Może chce uniknąć sytuacji, do jakiej doprowadziła Zofia Dobrowolska, planując m.in. 3 mln złotych dochodu z tytułu sprzedaży nieruchomości, z czego Gmina uzyskała raptem 127 tys. złotych. Innym wytłumaczeniem może być chęć, pozytywnego zaskoczenia mieszkańców, jeżeli z zaplanowanego 1 mln złotych kwota pozyskanych środków wzrośnie kilkakrotnie. Takiej informacji oczekuję, bo pamiętam stwierdzenie Adriana Napierały w czasie debaty telewizyjne kandydatów na wójta gminy Dopiewo, że właściwie każdą inwestycję można zrealizować za pomocą środków zewnętrznych.

W okresie 2009-2012 r. (świeższych danych nie udało mi się znaleźć) gmina Dopiewo zajęła 1146 miejsce wśród gmin wiejskich pod względem pozyskanych środków na 1 mieszkańca. Kwota ta wyniosła 436 złotych – zwycięska gmina pozyskała 8097 zł.
Tak czy inaczej, mam zamiar przyglądać się tej sprawie i sprawdzić w przyszłym roku, jak deklaracje pokryły się z rzeczywistością. Trzeba wreszcie skończyć z niezdrową tradycją, „że obietnic wyborczych nie da się dotrzymać”. Obiecywanie gruszek na wierzbie, przybrało w Polsce, niestety formę patologii.

Obserwatorka I (Pierwsza)

17 komentarzy:

  1. Ktoś mi niedawno powiedział, że pozyskiwanie środków zewnętrznych spoczywa w ug na barkach jednej osoby. Jeśli to prawda, nie ma szans na postęp. Ta robota wymaga dużego wysiłku i wiążę się z jeszcze większą odpowiedzialnością. Szkoda, że pół roku po wyborach nic nie zapowiada zmiany podejścia do tej kwestii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponoć sytuacja w tej dziedzinie jest wyjątkowo kuriozalna. Ponieważ jednak informacja nie jest pełni potwierdzona i ma częściowo charakter plotki, nie mogę wchodzić w szczegóły.

      Usuń
  2. Nie znam w szczegółach tematu, ale zawsze mnie zastanawiało dlaczego to
    tak kiepsko wygląda przy kanalizacji. Czy gmina wyczerpała jakieś limity?
    Dlaczego nie pozyskiwał ZUK? Pozyskiwanie zwolenników politycznych szło
    byłemu Prezesowi przecież dobrze.
    Może ludzie nie chcą się podłączac do kanalizacji bo to jednorazowo zbyt duży wydatek? Wydaje mi się, że gdyby pozyskiwanie środków było na lepszym poziomie, kanalizacja dla Kowalskiego byłaby tańsza, a Wójt nie
    musiałby wysyłac w bój Komendanta SG z pozdrowieniami za 500 zł.
    Mandaty dawac też trzeba umiec i poza tym, że podstawa nie jest dla mnie jasna(wysokośc też), to Kodeks wykroczeń mówi też o wzięciu pod uwagę
    dochodów, warunków osobistych i rodzinnych, stosunków majątkowych
    i możliwości zarobkowych. Komendant zaś ma dla wszystkich 500.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aby przygotować dobry wniosek, trzeba się trochę przyłożyć. W przypadku kanalizacji jest podobnie, jak przy schetynówkach. Wniosek pisany na kolanie ma raczej nikłe szanse na sukces. A ZUK nie pozyskiwał środków, bo nie budował. Pierwsze odcinki sieci kanalizacji sanitarnej ZUK zaczął budować dopiero pod koniec ubiegłego roku. Czy starał się o dofinansowanie - nie ma na ten temat informacji. Chociaż z drugiej strony, gdyby pozyskano jakieś fundusze, z pewnością byłaby na ten temat informacja. Przypuszczam, że wielkość pozyskanych środków zależy zarówno od limitów jak i operatywności władz samorządowych, przede wszystkim wójta jako kierownika jednostki.

      Usuń
  3. Nie jestem pewien, ale kiedy wójtem był Andrzej-szansa dla gminy, ZUK chyba budował. Nie upieram się jednak.
    Wielkośc środków na kampanię za to nie podlegała limitom-przynajmniej w Gminie Dopiewo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, ZUK budował, ale sieci wodociągowe i to nie wszystkie. Na przykład ujęcie wody w Joance z magistralą budował Urząd Gminy. Na budowę sieci kanalizacyjnych ZUK nie posiadał możliwości technicznych ani środków finansowych. Ze sprawozdań finansowych za kolejne lata jednoznacznie wynika, że sieci kanalizacyjne budowała Gmina. Dopiero od ubiegłego roku część zadań przejął ZUK: ul. Poznańska w Skórzewie, ul. Malinowa w Palędziu i ul. Kasztanowa i Klonowa w Dopiewie. Ponadto informacje o przetargach bardzo szybko znikają ze strony ZUK-u, jakby się wstydzili tego, co robią. W przypadku pozyskanych funduszy unijnych jest tylko notatka dotycząca dofinansowania zakupu samochodu i prasy hydraulicznej. ZUK Dopiewo jako inwestor wypada bardzo blado w porównaniu np. z TP-KOM Tarnowo Podgórne czy PUK Rokietnica, które realizują wszystkie zadania w zakresie wodociągów i kanalizacji. Wójt Adrian Napierała, jako prezes ZUK Dopiewo, lepiej sprawdzał się w roli sponsora niż inwestora. Przelanie kilkudziesięciu tys. złotych na konto Dni Gminy Dopiewo lub klubu Orkan Konarzewo czy wywieszenie baneru za 35 tys. złotych na boisku GKS Dopiewo jest znacznie mniej absorbujące, niż budowa kanalizacji sanitarnej.

      Usuń
  4. Czy masz może wiedzę czy tereny objęte przystąpieniem do MPZP w Gołuskach są w posiadaniu wielu właścicieli czy też może należą do rodziny
    mecenasa związanego z gminą i ZUK czy może do sołtysa?
    Co to jest toto na działkach 308,309,310 droga czy linia 400 kv?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam stanu własności. Niewykluczone, że część należy do sołtysa. Nie wiem, co widzisz na działkach 308, 309 i 310 w Gołuskach. Nic tam nie ma, przynajmniej na razie. A to, co biegnie wzdłuż nich, to droga polna - nr ewid. 307/2. Ponadto nie są objęte w/w planem zagospodarowania.

      Usuń
  5. Przyznam, że mam trudności z odróżnieniem co jest objęte, a co nie.
    Proszę więc by p.Remigiusz następnym razem trochę przycisnął lub
    zrobił dla foxa ładne kolorowanki. :)
    W MPZP dla Palędzia pojawia się parametr maksymalna powierzchnia zabudowy określona na 40 %. Rzumiem, że rządzi tym zasada "klient nasz pan" lub ZUK Mosina. Gdyby zamiast 40 wpisac 140 to Radnym i Wojewodzie różnicy by to nie zrobiło.
    Za bardzo twórcze uważam ograniczenie sesji do czasu jednej połowy meczu piłkarskiego. Skoro zawodnicy grają do jednej bramki, to po co mają
    biegac 90 minut. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W obecnej sytuacji chyba najlepiej organizować sesje co 2 miesiące. Po co Radni mają tak często przyjeżdżać do Dopiewa. Niektórzy muszą się zwalniać z pracy. Ustawa o samorządzie gminnym dopuszcza organizowanie sesji raz na kwartał.

      Usuń
  6. Ps. 40 % jest dla usług, a dla mieszkaniówki 25. Coś słabo.
    Chyba właściciele słabo znają Prezesa ZUK Mosina.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest wiele rzeczy, których wymagają ustawy np.plan rozwoju dróg gminnych a piłkarzom się o nich nie śniło.
    Plan Palędzie będzie miał ponowne wyłożenie, ale po pobieżnym przestudiowaniu projektu przeżyłem szok. Plan wygląda na zgodny z prawem.
    Pojawiają się nowe dziwolągi np.opiniowanie przez Komisję Wspólną rozszerzenia planu.
    Pojawiło się pytanie o Wiśniową w Skórzewie. Wójt powiedział,że Gmina stara się o zasiedzenie kilku działek. Prędzej foxowi kaktus wyrośnie,niż
    gmina coś zasiedzi. Znowu prawnicy naciągają UG na kasę.
    Sprawdziłem Wiśniowa jest drogą gminną- ręce opadają. To się Endrju z Nowaczykiem w 2001 roku spisali. Zuchy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znowu odbiegłeś od tematu postu. Jednak gwoli wyjaśnienia - za podjęcie błędnych uchwał w sprawie zaliczenia dróg do kategorii dróg publicznych odpowiedzialność ponosi kilka organów i instytucji. Po pierwsze Urząd Gminy Dopiewo. Pracownicy przygotowali listę ulic bez numerów ewidencyjnych działek, które wchodzą w skład danej drogi. Wiele dróg składa się z kilku lub kilkunastu działek - w skład ul. Wiśniowej wchodzi 11 nieruchomości. Część jest własnością Gminy, pozostałe stanowią własność prywatną. Aby ułatwić sobie zadanie, urzędnicy w zestawieniu wymienili tylko nazwy ulic. Numery ewidencyjne podano jedynie w przypadku dróg, które nie miały nadanej nazwy. Ani Wójt ani Rada Gminy nie sprawdzili, czy działki wchodzące w skład ulic są własnością Gminy. Pytanie, czy w ogóle orientowali się, że do kategorii dróg publicznych zaliczyć można wyłącznie działki stanowiące własność Gminy. Część winy ponosi również Wojewoda Wielkopolski, który uchwałę zatwierdził i opublikował - Dz. Urz. Woj. Wlkp. nr 5, poz. 211 z 11.01.2002 r. Jak powinna wyglądać prawidłowa uchwała dotycząca zaliczenia do kategorii dróg publicznych, pokazuje uchwała Rady Gminy Rokietnica - http://bip.rokietnica.pl/public/get_file.php?id=215240 . Jest to jednak temat na osobny artykuł - w krótkim komentarzu trudno omówić wszystkie aspekty.

      Usuń
  8. Osobną sprawą jest to zasiedzenie. Polecam Wójtowi lekturę audytu, to nie
    będzie marnował publicznej kasy na prawników.
    W kwestii zaliczenia nie stawiał bym na błąd pracowników. Ktoś im tak kazał
    zrobic. Jakimś cudem działki Strażyńskiego nie zostały zaliczone do nieruchomości gminnych, a piekarnia Nowaczyka do piekarni gminnych.
    Prywatne to prywatne, a gminne to gminne. To miało swe dalsze konsekwencje, bo na prywatnych też lano asfalt i to często bez pozwoleń na
    budowę. Jeszcze nie było specustawy a w Gminie Dopiewo już działała.
    Rada Gminy oczywiście nic wtedy nie sprawdzała, bo rozprowadzający był ten sam co teraz.
    Przewodniczący Nowaczyk powiedział na sesji, że Gminę Dopiewo reprezentują w Radzie Powiatu wspaniałe czy znakomite osoby. Delikatnie mówiąc nie podzielam tego poglądu.
    Trochę odbiegłem, ale nie ma na to paragrafu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi pracownikami to nie mogę się zgodzić. Zgodnie z ustawą o pracownikach samorządowych - art. 24 ust. 2. "Do obowiązków pracownika samorządowego należy w szczególności:
      1) przestrzeganie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i innych przepisów prawa;
      2) wykonywanie zadań sumiennie, sprawnie i bezstronnie;"
      oraz
      art. 25 ust. 2 - "Jeżeli pracownik samorządowy jest przekonany, że polecenie jest niezgodne z prawem albo zawiera znamiona pomyłki, jest on obowiązany poinformować o tym na piśmie swojego bezpośredniego przełożonego."
      Co prawda, w/w ustawa weszła w życie nieco później niż uchwała RG Dopiewo o zaliczeniu dróg do kategorii dróg publicznych, ale zasady etyczne obowiązywały te same. No chyba, że o czymś nie wiem.

      Usuń
    2. Co do kwestii zasiedzenia, Gmina dysponuje co najmniej 2 opiniami prawnymi. Jedną, dostępna w pełnej wersji, przygotowaną dla byłego kier. Macieja Łakomego - http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&ved=0CCAQFjAA&url=http%3A%2F%2Fdopiewo.nowoczesnagmina.pl%2F%3Fp%3Ddocument%26action%3Dsave%26id%3D14579%26bar_id%3D7115&ei=HHdlVYT5LIKcsgHL0IP4Bg&usg=AFQjCNHWPhBghtaPZiqtHXr4rNyEJ2p4_A&sig2=0EooGsjkecaTc6w0dswpfw&bvm=bv.93990622,d.bGg&cad=rja . Drugą, ocenzurowaną, wykonaną na zlecenie byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego - http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=2&ved=0CCUQFjAB&url=http%3A%2F%2Fdopiewo.nowoczesnagmina.pl%2F%3Fp%3Ddocument%26action%3Dsave%26id%3D14582%26bar_id%3D7115&ei=HHdlVYT5LIKcsgHL0IP4Bg&usg=AFQjCNGviry4_bEnzesWA2ApbswfWzlW-A&sig2=_t0tE5OZ3jxWewDkmy1UOQ&bvm=bv.93990622,d.bGg&cad=rja . Myślę, że ponowne zlecanie opinii prawnych, to kolejne marnotrawstwo środków publicznych.

      Usuń
  9. Tu pełna zgoda. Prawnicy wycyckują gminę po kilka razy za to samo. Napierała chyba nie bardzo orientuje się co ma w urzędzie.
    W sprawie o pietruszkę czyli zał.17 Zwoliński twierdził, że prześle ale nie przesłał. Później wójt stwierdził, że tego nie ma. Podobnie w kwietniu pełnomocnik gminy na sprawie. Po wyroku bodajże 6 maja opublikowano-możesz sprawdzic w historii zmian. Okazał się mało ciekawy, ale skoro audyt miał byc opublikowany w całości, to w całości.
    Przykro,że musisz zrzucic się na stówkę dla mnie. :)

    OdpowiedzUsuń