Kluczowe tematy: odpowiedź Wójta na interpelację Radnych z klubu Jesteśmy na Tak; sprawa budowy przedszkola przy ul. Batorowskiej w Dąbrowie; mpzp w Dopiewie między ulicami: Ks. A. Majcherka i Więckowską
Przyznam się, że jeszcze kilka lat temu nie myślałam, że wiek XXI będzie zbrodniczą kontynuacją XX wieku. Cały czas na świecie mają miejsce różnego rodzaju wojny i konflikty, jednak wydawało mi się, że Europa dojrzała już do funkcjonowania w warunkach pokojowych. Dlatego w dalszym ciągu trudno mi uwierzyć, że za naszą granicą może dochodzić do jawnego ludobójstwa.
I
nie można tu winić tylko jednego człowieka, Władimira Putina. Sam nie byłby
zdolny do przeprowadzenia ataku na sąsiednie państwo, Ukrainę. Pomaga mu w tym cała
rzesza ludzi, którzy wydają bezpośrednie rozkazy bombardowania miast i
strzelania do cywili.
Jeżeli kiedyś dojdzie do osadzenia sprawców, na ławie oskarżonych powinny zasiąść tysiące ludzi, odpowiedzialnych za zbrodnie. Także tych z państw zachodnich, odpowiedzialnych za zaniechania.
Ponieważ u dużej części ludzi w dalszym ciągu dominuje zło, musimy cały czas zachować czujność. To zło może mieć różne oblicza. W Ukrainie przejawia się mordowaniem niewinnych. U nas, póki co, jest to rozbuchana prywata, egoizm i hipokryzja. Łatwo może się ono zamienić w coś znacznie gorszego.
Dlatego, póki co, w dalszym ciągu będę z uwagą obserwowała to, co dzieje się w gminie Dopiewo. A dzieje się, niestety, źle. Samorząd gminny zdominowany został w 2014 r. przez grupę, dla której ważne jest sprawowanie władzy, jako takie i czerpanie z tego tytułu osobistych korzyści. Jest to tzw. sprawdzony zespół, początkowo kierowany przez zmarłego wójta Adriana Napierałę, a obecnie przez przewodniczącego Rady Gminy Leszka Nowaczyka. Odnoszę wrażenie, że wójt Paweł Przepióra, pełni obecnie rolę drugoplanową.
Nie
tak dawno, w lutym br. pojawiła się niepokojąca
informacja o możliwości budowy na terenie Dąbrowy wielkiego osiedla
mieszkaniowego - komisja-rolnictwa-rady-gminy.
Ponieważ w powiecie poznańskim jest tylko jedna Dąbrowa, właśnie w naszej Gminie, Radni z klubu JeśteśMY na Tak, złożyli do Wójta interpelację w tej sprawie. Zgodnie z informacją (przekazana w interpelacji), na powierzchni ok. 15 ha ma powstać kompleks budynków wielorodzinnych i w zabudowie, o łącznej powierzchni użytkowej prawie 30 tys. m2. Byłby to kompleks, który pogrążyłby Gminę, chociażby ze względu na infrastrukturę, potrzebną do obsługi takiego osiedla.
Odpowiedź
wójta Pawła Przepióry tradycyjnie była wymijająca. Zasugerował on w swojej
odpowiedzi, że może chodzić o teren przy ul. Leśnej w Dąbrowie, objęty planem
zagospodarowania z 2016 r. W odpowiedzi,
zupełnie pominięto możliwość budowy takiego osiedla na podstawie decyzji o
warunkach zabudowy. A przecież bliźniacze osiedle, obok osiedla Grafitowego
w Skórzewie, powstaje wyłącznie na podstawie wuzetek. Z dostępnych informacji
wynika, że jest realizowane na podstawie 2 decyzji: z 3 sierpnia 2020 r. i 21
października 2021 r. Obejmują one tylko część osiedla. Pozostałe są w trakcie
przygotowania lub w najbliższym czasie, złożone zostaną wnioski.
To, że brak danych w rejestrze decyzji, jeszcze o niczym nie świadczy. Również nie mamy gwarancji, że wszystkie wydane wuzetki są umieszczane w rejestrze. Ponadto niedostępny jest rejestr wniosków.
Na absurd zakrawa fakt, że urzędnicy nie potrafią ze zrozumieniem przeczytać jednej strony tekstu. Radni w swojej interpelacji piszą o powierzchni użytkowej lokali, natomiast w odpowiedzi Wójta jest mowa o powierzchni terenu.
Podobnie
wygląda sprawa z budową przedszkola przy
ul. Batorowskiej w Dąbrowie. Wójt Paweł Przepióra, na posiedzeniu wspólnym
Komisji RG zapewnił mieszkańców ul. Świerkowej, że obiekt nie będzie realizowany
w bezpośrednim sąsiedztwie budynków mieszkalnych. Jednak przeczą temu oczywiste
fakty.
Poniżej mapa ze świeżutkim, jeszcze ciepłym podziałem działki, bezpośrednio graniczącej z nieruchomościami przy ul. Świerkowej:
Dysponuję również koncepcją zagospodarowania działki, na której planowane jest przedszkole:
Tak więc, są dwie możliwości. Wójt wprowadził w błąd mieszkańców lub nie panuje nad Urzędem, tzn. urzędnicy robią co chcą. Czyżby dogadywali się za jego plecami z inwestorami?
Na marginesie dodam, że praca gminnych urzędników, zajmujących się planowaniem przestrzennym, budzi coraz więcej zastrzeżeń. Niedawno, tj. 9 lutego br., ukazało się rozstrzygnięcie nadzorcze Wojewody Wielkopolskiego, unieważniające w całości uchwałę w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu w rejonie ul. Dopiewskiej w Konarzewie. Plan został uchwalony 20 grudnia 2021 r.
Otóż
powodem unieważnienia planu są ewidentne
błędy, wynikające wyłącznie z niechlujstwa urzędników. Jak stwierdził
Wojewoda w rozstrzygnięciu, oznaczenia poszczególnych rodzajów terenu są inne w
tekście, niż na rysunku. Najwyraźniej treść uchwały skopiowano z innego planu,
dorobiono mapkę i na tym praca gminnych urzędników się zakończyła.
Muszę nadmienić, iż to, jak pracują urzędnicy, rzutuje na opinię wójta Pawła Przepióry. Omówiony wyżej przypadek, to totalna kompromitacja gminnego samorządu.
Za
to o niechlujstwie nie można mówić w przypadku planu zagospodarowania terenów w Dopiewie. Z informacji, które
posiadam - jest to plan przygotowany dla jednej, konkretnej osoby –
przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka.
Część uwag przedstawiłam w poprzednim poście - posiedzenie-wspolne-komisji. Pominęłam natomiast wątek, dotyczący układu dróg oraz pasów zieleni, licząc, iż pojawią się właściciele, którzy zostaną tym planem ewidentnie skrzywdzeni. Nic takiego się jednak nie stało, zatem muszę podjąć ten temat - rozpoczęty na Sesji przez radnego Przemysława Milera.
Układ dróg na terenie
objętym planem ewidentnie został wytyczony dla potrzeb jednej tylko osoby.
Przez
teren objęty planem poprowadzono tylko jedną drogę publiczną (8KDW), z której
obsługiwane będą nieruchomości położone pomiędzy nią a ul. Ks. A. Majcherka.
Wyprowadzona ona
została, nie przez tereny niezabudowane pomiędzy ulicami: Szlachecką i Marcową
ale właśnie z ul. Szlacheckiej.
Teren niezabudowany pomiędzy w/w ulicami ma ok. 110 m szerokości:
Do tego, jak wynika z istniejących podziałów, miała tam prowadzić droga z ul. Ks. A. Majcherka.
Wydawać
by się mogło, że droga ta powinna zostać uwzględniona w planie
zagospodarowania. Nic bardziej mylnego.
Zamiast
niej wyprowadzona zostanie ulica wewnętrzna 6KDW od strony planowanej drogi
publicznej. Tak więc, dojazd do nieruchomości przy niej położonych, będzie odbywał
się drogą okrężną.
Kolejna droga wewnętrzna 4KDW, również nie będzie wyprowadzona bezpośrednio na ul. Ks. A. Majcherka, ale przez ul. Marcową:
Z kolei ul. Szlachecka, która do chwili obecnej jest drogą prywatną wewnętrzną:
zyska
status drogi publicznej.
Planowane jest jej poszerzenie (obecnie ma 8 m szerokości), co wiązać się będzie z zabraniem części działki nr ewid. 210/4. Przezornie w planie nie wpisano, do jakiej szerokości droga zostanie poszerzona. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby był to grunt rolny. Problem w tym, że działka ta, nie dość, że otoczona solidnym ogrodzeniem, to obsadzona jest kilkudziesięcioletnim drzewostanem:
W przypadku poszerzenia ul. Szlacheckiej, nawet o 1 metr, cały rząd drzew, osłaniający nieruchomość, musi zostać wycięty. Jak się odnosi do tego pomysłu wójt Paweł Przepióra, który na tej samej Sesji twierdził, iż jest przeciwny nadmiernym wycinkom, prowadzonym w Lasach Zakrzewskich?
Po co zatem ta cała
manipulacja? Chodzi przede wszystkim o ochronę
gruntów jednej osoby, aby jak najmniej terenu musiała oddać na drogi dojazdowe –
więcej powierzchni zostanie na działki budowlane.
Osoba ta jest traktowana ze szczególną atencją, o czym np. świadczy już solidny dojazd do jej nieruchomości, powstały przy okazji budowy chodnika na ul. Ks. A. Majcherka:
Niestety, za te
szczególne względy, okazane jednemu właścicielowi, zapłacą inni mieszkańcy.
Wyznaczenie dojazdu przez ul. Szlachecką, jako drogi publicznej, pozwoli na jej
wytycznie i budowę na podstawie decyzji zrid. Uniemożliwi to skuteczny sprzeciw
właścicieli działki nr 210/4 i doprowadzenie do wycinki drzew.
Zastanawia mnie, ile czasu urzędnicy poświęcili, aby przygotować tak karkołomne rozwiązanie, zadowalające tylko jedną osobę, wyjątkowo egoistyczną i roszczeniową.
Również wątpliwości,
nie tylko w tym przypadku, budzi wprowadzenie w planie pasów zieleni.
Jest to zupełna fikcja. Nie znam takiego
prawa, które obligowałoby właściciela do realizacji wyznaczonych w planie pasów zieleni.
Plan zagospodarowania określa przede wszystkim, czego nie wolno budować. Równocześnie stanowi, jakie inwestycje są dozwolone ale niekonieczne do realizacji. Tak jest w przypadku pasów zieleni. Teoretycznie właściciel nie może ich zabudować, ale również nie musi ich obsadzić zielenią.
Kier.
ref. planowania przestrzennego Remigiusz Hemmerling próbował udowadniać, że Starostwo
powiatowe na etapie pozwolenia na budowę, może narzucić dokonanie nasadzeń. Jest to teza tak naciągana, że tylko w
gminie Dopiewo mogła zostać publicznie przedstawiona, jako prawdziwa. Tym
bardziej, że obecnie dla budynków mieszkalnych, nawet nie potrzeba pozwolenia na
budowę. Tylko w przypadku wycinki drzew, istnieje obowiązek nasadzeń zastępczych.
Jedynym rozwiązaniem byłby wykup przez Gminę pasów zieleni i dokonanie na nich nasadzeń.
Jeden z wniosków złożonych do planu, dotyczył wyznaczenia terenu rekreacyjnego. Zdaniem R. Hemmerlinga nie ma takiej potrzeby, ponieważ w pobliżu, w sąsiedztwie cmentarza, Gmina posiada znaczny obszar terenów przeznaczonych na zieleń. Zapytam kolejny raz, jak on sobie wyobraża, lokalizację placów zabaw i innych obiektów rekreacyjnych obok cmentarza? Przez cmentarz idzie kondukt pogrzebowy, a obok dzieci bawią się w piaskownicy lub grają w piłkę. Chyba ten człowiek już całkiem odpłynął!
Kierownik R. Hemmerling potwierdził również, że nie zna terenu. Wg niego ul. Szlachecka jest utwardzona kostką. Jeżeli to, co widać na poniższym zdjęciu, a także na wcześniejszych, jest nawierzchnią z kostki, to nie mam więcej pytań:
Przewodniczący RG Leszek Nowaczyk profilaktycznie wstrzymał się od udziału w głosowaniu nad projektem w/w planu.
Kończąc, z przykrością muszę stwierdzić, że większość Radnych obecnej kadencji, nie ma pojęcia o planowaniu przestrzennym. Dlatego też pozwalają sobą dowolnie manipulować przez osoby takie, jak Remigiusz Hemmerling. Nie trudno zauważyć, że podczas sesji RG Dopiewo zawsze obecny na sali jest radca prawny Michał Kublicki – bez komentarza!
Poza tym proponuję, aby częściej fatygować się w teren, co nie jest przedsięwzięciem trudnym, zważywszy na wielkość gminy Dopiewo.
Tym mało optymistycznym akcentem, kończę na dziś.
Obserwatorka
I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz