sobota, 19 lutego 2022

Komisja Rolnictwa Rady Gminy Dopiewo 14 lutego 2022 r. (2) – niekompetencji i krętactwa ciąg dalszy

 

W ostatnich dniach pojawia się coraz więcej tematów, niestety w większości bulwersujących. Potwierdzają one, że gmina Dopiewo, za sprawą swoich włodarzy i urzędników idzie w złym kierunku i to coraz szybciej. Ponieważ nie jestem w stanie wszystkiego na bieżąco relacjonować, muszę wybierać.

Dziś postanowiłam kontynuować tematy, rozpoczęte przeze mnie tydzień temu – xl-sesja-rady-gminy.

W przypadku posiedzenia Komisji Rolnictwa omawiałam zaplanowane tematy, nie znając jeszcze jego przebiegu. Dziś mogę się do nich odnieść. Omówienie styczniowej Sesji Rady Gminy przedstawię w odrębnym poście – nikt nie przebrnie przez taką ilość tekstu.

Posiedzenie Komisji rozpoczęło się od obszernego przedstawienia działalności Straży Gminnej w Dopiewie. Dziwnym trafem, od czasu, gdy zaczęłam mieć wątpliwości, co do efektywności Ochotniczej Straży Pożarnej i Straży Gminnej w gminie Dopiewo, zaczęły pojawiać się szczegółowe miesięczne raporty, m.in. w „Czasie Dopiewa”.

Równie imponujące zestawienie, tym razem roczne, przedstawiono Radnym w czasie posiedzenia Komisji. Żeby wywrzeć jeszcze większe wrażenie, ubiegły rok porównano z 2020 rokiem.

Niestety, nawet najobszerniejsze raporty nie zmienią faktów. O jakości pracy Straży Gminnej mogliśmy przekonać się przy okazji ataku zimy w grudniu ub. roku - zima-zaskoczya-wodarzy-gminy.

Przejdźmy teraz do wniosków w sprawie zmiany planów zagospodarowania przestrzennego.

Jeden z nich dotyczył trzech działek przy ul. Poznańskiej w Skórzewie, w sąsiedztwie ul. Akacjowej. Zgodnie z obowiązującym planem zagospodarowania może tam powstać zabudowa mieszkaniowa z usługami. Jak się okazało, inwestor chce zrezygnować z mieszkaniówki i zbudować tam coś w rodzaju mini galerii handlowo-usługowej.

Teren ten jest już wystarczająco naszpikowany placówkami handlowymi i usługowymi – szkoła, sklepy, przychodnie zdrowia, restauracje i wiele innych. Do tego w sąsiedztwie jest nawet fabryka mebli. Biorąc pod uwagę natężenie ruchu na ul. Poznańskiej w Skórzewie, kolejna galeria spowoduje jeszcze większe utrudnienia dla mieszkańców i osób przejeżdżających przez Skórzewo. W mojej ocenie, najlepszym rozwiązaniem, choć w tej chwili po uchwaleniu planu, dość kosztownym, byłby wykup terenu przez Gminę i stworzenie tam oazy zieleni. Zaznaczam, zieleni, a nie kolejnego zbiorowiska urządzeń sportowo-rekreacyjnych. Co najwyżej kilka ławek.

Na szczęście Radni większością głosów wniosek odrzucili.

W przypadku działki przy ul. Szkolnej w Dopiewie, na której stał budynek starej szkoły, moje przypuszczenia całkowicie się potwierdziły. Jak wiadomo, budynek kupiony 26 lat temu od Gminy, został przez właściciela doprowadzony do całkowitej ruiny a następnie zburzony. I to pomimo, iż plan zagospodarowania nakazywał jego pozostawienie. A teraz domaga się on zmiany planu, powołując się na „konstytucyjne prawo do dysponowania nieruchomością”. Przyznam, że jest to wyjątkowy przykład hipokryzji i egoizmu.

To, co zostało na działce najcenniejsze, to kilkudziesięcioletnie drzewa i Radni chcieliby je zachować. Kier. ref. planowania Remigiusz Hemmerling twierdzi, że można zapisać w planie obowiązek zachowania drzewostanu. Plan przecież nakazywał pozostawienie budynku szkoły i co z tego wyszło? Z drzewami może być podobnie – nagle np. wszystkie zaczną usychać. Już lepiej, żeby urzędnik ten nie wypowiadał się publicznie.

Poniżej 2 zdjęcia:

- krótko przed rozbiórką

- po zburzeniu.

Dodam, że decyzja Starosty, zezwalająca na rozbiórkę, wydana została 10 grudnia 2014 r., a więc już w czasie kadencji wójta Adriana Napierały. Czy Urząd nie wiedział o decyzji opracowując plan zagospodarowania? Został on opracowany i uchwalony w błyskawicznym tempie. Przystąpienie do opracowania miało miejsce 26 lutego 2018 r. a plan uchwalono już 15 października 2018 r.

Dlaczego właściciel terenu nie wykazał żadnego zainteresowania na etapie opracowania planu a obecnie domaga się jego zmiany?

Tu Radni wniosku nie przegłosowali, zasłaniając się koniecznością przeprowadzenia wizji lokalnej.

Kolejny wniosek dotyczył zmiany planu dla nieruchomości przy ul. Dębowej w Skórzewie. Zapisy planu uniemożliwiają zabudowę powstałej w wyniku podziału nieruchomości. W tym przypadku jest to ewidentny błąd urzędników, którzy na tym terenie wprowadzili, wzdłuż fragmentu ul. Dębowej, obowiązującą linię zabudowy. Uniemożliwia ona budowę budynków w głębi nieruchomości. Należy zaznaczyć, że dla większości działek budowlanych przy ul. Dębowej obowiązuje nieprzekraczalna linia zabudowy, tylko na niewielkim odcinku jest to linia obowiązująca. Tak więc jedno słowo, wprowadzone bez przemyślenia, spowodowało poważne problemy dla właścicieli działki.

Radni większością głosów wniosek odrzucili, co mnie trochę dziwi – plan dał możliwość podziału działek, równocześnie uniemożliwiając ich zagospodarowanie. Zmianę planu powinni na swój koszt wykonać urzędnicy referatu planowania przestrzennego, ponieważ ponoszą odpowiedzialność za błąd.

Również ostatni wniosek, dotyczący zmiany planu zagospodarowania dla działek przy ul. Zachodniej w Zakrzewie, to konsekwencja błędu urzędników – Remigiusza Hemmerlinga i Łukasza Ślisińskiego. Nad działkami przebiega linia energetyczna 15 kV a wyznaczona wzdłuż niej strefa ochronna o szerokości 15 metrów, uniemożliwia ich zagospodarowanie. Linie takie są stosunkowo łatwe do przestawienia lub skablowania. Wystarczyło zatem zapisać w planie, iż w przypadku skablowania lub przeniesienia linii, strefa ochronna przestaje obowiązywać.

Podobny problem będą mieć właściciele innych nieruchomości, np. w rejonie ulic: Piaskowej i Tęczowej w Dąbrowie. Tam w planach z 2016 i 2019 r. również nie przewidziano możliwości skablowania linii energetycznej średniego zasięgu i likwidacji strefy ochronnej.

Za to w planie zagospodarowania, obejmującym m.in. ul. Innowatorów w Dąbrowie, uwzględniono możliwość skablowania tej samej linii. Co ciekawe, w/w plan uchwalony został w 2001 r., a więc 21 lat temu. Widać więc wyraźny regres w pracy Urzędu Gminy w Dopiewie.

W tym przypadku Radni większością głosów wstrzymali się od wydania zgody na zmianę planu. Najwyraźniej do zagadnień, związanych z planowaniem przestrzennym, podchodzą bardzo asekuracyjnie. O czym to świadczy? – o braku kompetencji w tym zakresie. Jedynym Radnym, który głosował za zmianą planu był Przemysław Miler, który rozumiał zasadność wniosku.

Na posiedzeniu Komisji Rolnictwa pojawiła się kolejna, niepokojąca informacja. Dotyczy ona budowy na 15 ha gruntów rolnych w Dąbrowie, osiedla budynków wielorodzinnych. Radni z klubu JesteśMY na Tak skierowali już w tej sprawie interpelację do wójta Pawła Przepióry.

Póki co, informacja ta jest dość tajemnicza ale doświadczenie wskazuje, że coś jest na rzeczy.

W powiecie poznańskim jest tylko jedna Dąbrowa, właśnie w naszej Gminie. Tak olbrzymie osiedla budowane są na obrzeżach dużych aglomeracji a nie na głębokiej prowincji. Tak więc, wszystko wskazuje na to, że inwestycja realizowana będzie u nas.

Remigiusz Hemmerling od razu zaczął mataczyć, że w Dąbrowie nie ma takiego planu zagospodarowania, który pozwalałby na budowę 15 hektarowego osiedla z budynkami wielorodzinnymi. To prawda, ale istnieje inny sposób – warunki zabudowy.

A już tłumaczenie Kierownika ref. planowania przestrzennego, że przecież w takim przypadku potrzebna jest decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach, to oczywiste kłamstwo.

Żaden z dużych deweloperów, a jest ich w Gminie kilku, nigdy nie występował o decyzję środowiskową. A osiedla budowane przez Lineę, Nickel, Lepiko czy Spółdzielnię Ławica-Zachód obejmują po kilka lub kilkadziesiąt hektarów każde. Wyjaśnienie jest bardzo proste.

Rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko wymienia inwestycje, wymagające uzyskania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. M.in. jest ona wymagana, gdy teren zabudowy mieszkaniowej  przekracza 4 ha w przypadku obowiązywania planu zagospodarowania oraz 2 ha, gdy planu brak.

Wystarczy więc osiedle realizować etapami, z których każdy nie przekracza 2 lub 4 ha, aby uniknąć konieczności uzyskania decyzji środowiskowej. Tak robią wszyscy deweloperzy w gminie Dopiewo i dzięki temu przepis ten jest martwy.

Kłopotliwie byłoby to ominąć w przypadku zabudowy przemysłowej lub logistycznej – trudno fabrykę czy magazyn budować po kawałku.

W Dąbrowie są 2 zwarte fragmenty gruntów rolnych, każdy o powierzchni ok. 20 ha, które mogą być brane pod uwagę.

Jeden z nich znajduje się w rejonie skrzyżowania ulic: Wiejskiej i Leśnej:

Drugi przy ul. Batorowskiej, między ulicami: Nektarową w Skórzewie i Świerkową w Dąbrowie:

Za tym drugim obszarem przemawia dodatkowo fakt, że na krótko na polu przy drodze pojawiła się tablica informująca o budowie przedszkola. Po czasie zniknęła, także podane na niej adresy internetowe, nie są dostępne. Rodzi to podejrzenie o kolejnym zakulisowym działaniu gminnych urzędników i samorządowców.

Smaczku dodaje fakt, że dla terenu przy ul. Batorowskiej do dziś nie opracowano planu zagospodarowania a w Studium Gminy jest on przeznaczony na grunty rolne.

Wydanie warunków zabudowy dla takiego osiedla nie stanowi dla referatu, kierowanego przez Remigiusza Hemmerlinga, żadnego problemu.

Dla terenu w rejonie ulic: Wiejskiej i Leśnej, podparciem będzie tzw. os. Grafitowe. Połowa osiedla także powstaje na podstawie wuzetek.

Natomiast w przypadku terenu przy ul. Batorowskiej, urzędnicy powołają się na sąsiedztwo osiedli budowanych przez spółdzielnię Ławica-Zachód.

A nie muszę tłumaczyć, jakie konsekwencje będzie niosła budowa kolejnego, tak dużego osiedla. Korki na drogach, zanieczyszczenie powietrza i środowiska, braki w zaopatrzeniu w wodę, kolejne obiekty oświatowe. Gmina coraz bardziej będzie przypominać betonową pustynię. Jak wyglądają obecnie budowane osiedla, pisałam w lipcu ub. roku - zielona-gmina-dopiewo.

Tak więc, interpelacja Radnych w sprawie w/w osiedla na 15 ha, dla kilku tysięcy kolejnych mieszkańców, jest jak najbardziej zasadna. Ciekawe, jaką pokrętną odpowiedź uzyskają od Wójta? Bo prawdy w Urzędzie Gminy w Dopiewie na pewno się nie usłyszy, chyba że nieoficjalnie. Potwierdzają to ostatnie wypowiedzi nt. Więckowic, o których jeszcze muszę napisać.

W posiedzeniu Komisji Rolnictwa udział wzięli m.in. wójt Paweł Przepióra i przewodniczący RG Leszek Nowaczyk. Żaden z nich nie zabrał głosu – co należy uznać za korzystne dla w/w Posiedzenia.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz