wtorek, 3 maja 2022

Zebranie Wiejskie w Dopiewie Anno Domini kwiecień 2022 (2)


Tematy kluczowe: odór przy ul. Leśnej; łamanie przepisów drogowych - ul. Leśna i wokół zespołu szkolno-przedszkolnego przy ul. Bukowskiej; lokalizacja Komisariatu Policji w Dopiewie; staw przy ul. Strażackiej; możliwość zagospodarowanie stawu przy ul. Łąkowej; osiedle Nove Dopiewo.   

Drugą część rozpocznę od refleksji, że zebranie wiejskie w Dopiewie, a nie trudno zgadnąć, że także w pozostałych sołectwach, to głównie autopromocja gospodarza Gminy, wójta Pawła Przepióry. Zajęła ona większość czasu posiedzenia. Polega ona na monotonnym wyliczaniu „sukcesów” lokalnego samorządu i bardzo przypomina metody autokratycznych systemów. Jest to zwyczaj przejęty od poprzedników, szczególnie wójta Adriana Napierały.

Najistotniejszym wnioskiem, jaki nasunął mi się po zebraniu wiejskim to to, że wójt Paweł Przepióra, w miarę upływu czasu coraz wyraźniej traci kontakt z rzeczywistością. To, co przedstawił na Zebraniu, sugeruje, że nie posiada wiedzy i kompetencji. Do tego na każdym kroku widać, że kompletnie nie zna Gminy. Należy więc zapytać, co robił jako Zastępca Wójta Gminy Dopiewo przez ostatnie 6 lat? Poniżej postaram się to uzasadnić.

Na zebraniach wiejskich w Dopiewie, od lat pewne tematy powracają jak bumerang. Należą do nich m.in.: uciążliwość suszarni/przetwórni odpadów mięsnych przy ul. Trzcielińskiej i nieprzestrzeganie przepisów ruchu drogowego.

Od lat mieszkańcy Dopiewa, przede wszystkim ul. Leśnej, skarżą się na unoszący się odór, którego przyczyną jest niedopatrzenie właściciela, a może pracowników suszarni, w należytym konserwowaniu filtrów, eliminujących smród. Jeżeli taka sytuacja ma miejsce w godzinach pracy Urzędu, wówczas Wójt podejmuje działania, natomiast jeżeli dzieje się to w dni wolne – mieszkańcy z problemem pozostają sami.

Do łamania przepisów ruchu drogowego – wymuszanie pierwszeństwa, jazda pod prąd, parkowanie w miejscach niedozwolonych - dochodzi nie tylko w Dopiewie, wszystko zależy od wiedzy i kultury kierowców. Uważam, że monitoring na ul. Leśnej w okolicach Urzędu oraz na łączniku między ulicami: Polną i Bukowską w sąsiedztwie zespołu szkolno-przedszkolnego – sytuację mógłby znacząco poprawić. Zresztą w tym drugim przypadku, należałoby zamontować lampę wraz z kamerą na przyszkolnym parkingu, o którą wnioskowała członkini poprzedniej Rady Sołeckiej. Sama o tym niedawno pisałam - gmina-dopiewo-kraina-absurdow. Pomysł nie wyszedł od Sołtysa, dlatego też nie znalazły się środki sołeckie na ten cel.

Monitoring mógłby zadziałać skutecznie pod warunkiem, że wszyscy użytkownicy dróg byliby traktowani tak samo. Niestety, i w tej dziedzinie są równi i równiejsi. Natomiast stawianie samochodu Straży Gminnej w tym miejscu, z włączonym sygnalizatorem świetlnym, nie przynosi żadnych efektów.

Nie wiem, od kiedy Pan Policjant, uczestniczący w Zebraniu, pracuje w Komisariacie w Dopiewie, dlatego kilka słów z historii tej placówki. Decyzja o lokalizacji Komisariatu w obecnym miejscu zapadła w maju 2015 r. Zapewne przedstawiciele Policji nie narzucali władzom Gminy tej lokalizacji. Decydentami byli: ówczesny wójt Adrian Napierała, przewodniczący RG Leszek Nowaczyk i były wójt a obecnie radny powiatowy Andrzej Strażyński. Od początku krytycznie oceniałam ich decyzję o lokalizacji Komisariatu w Dopiewie -  dopiewscy-ojcowie-narodu.

Już wówczas z kronik policyjnych wynikało, że najwięcej zdarzeń, wymagających interwencji policji, ma miejsce w Skórzewie i Dąbrówce, a mimo to, nie dopuszczano myśli, że Komisariat powinien być zlokalizowany w Dąbrówce. Wręcz twierdzono, że nie liczy się odległość od komisariatu, tylko ludzie, którzy tam będą pracować. Oprócz tego mieszkańcom Dopiewa wmówiono, że dzięki tej lokalizacji, policjanci będą do dyspozycji w każdej chwili, bo będzie ich multum.

Obecnie nie dość, że policjantów jest mało, to mają oni utrudniony dojazd na miejsce interwencji. Odległość m.in. między Dopiewem i Skórzewem to 12 km, do tego trzeba pokonać 2 przejazdy kolejowe a działań interwencyjnych jest coraz więcej.

Konsekwencje tej błędnej decyzji ponoszą mieszkańcy całej Gminy i formacje, czuwające nad bezpieczeństwem i porządkiem publicznym. Natomiast jeden z decydentów, Leszek Nowaczyk nie tak dawno stwierdził m.in., że lokalizacja taka zapadła ze względu na potencjalny rozwój Więckowic. Odpowiedź tą potraktować można jedynie jak niesmaczny żart.

Kolejnym tematem, poruszonym przez uczestników zebrania wiejskiego, był staw w Dopiewie przy ul. Strażackiej. Odnoszę wrażenie, że lokalni samorządowcy, jak radny/sołtys Tadeusz Bartkowiak i radny Jakub Kortus przebudowę stawu uważają za swój największy sukces. Radny Jakub Kortus, próbujący odgrywać coraz większą rolę w Dopiewie, chyba nie do końca rozumie potrzeby wsi. W ramach programu „Odnowa wsi” w najbliższym czasie ma powstać kolejna siłownia zewnętrzna za 10 tys. złotych (chociaż istniejąca jest praktycznie nieużytkowana) i podświetlana tablica (nie wiem po co i dla kogo) za 20 tys. złotych - złożone wnioski o dofinansowanie.

Od początku kwestionowałam sens przebudowy stawu, stwierdzając, że obecnie bardziej przypomina zbiornik przeciwpożarowy, niż akwen wodny, służący do rekreacji i wypoczynku gmina-dopiewo-okiem-obserwatorki. Przebudowa stawu, wraz z budową ul. Strażackiej, kosztowała 2,88 mln złotych.

Obecnie próbuje się stworzyć wrażenie, że zbiornik ma charakter naturalny, wpuszczając tam ryby. Od kiedy to zbiorniki p/poż służą do hodowli ryb? Zastanawia mnie, czym te ryby będą się żywić?

Wójt Adrian Napierała, w czasie zebrania wiejskiego w 2020 r., zaprezentował mieszkańcom projekt przebudowy stawu. Wbrew jego oczekiwaniom, nie wyrazili oni zachwytu, twierdząc, że będzie to „zabetonowany zbiornik”. Tak więc, wójt Paweł Przepióra nieco mija się z prawdą twierdząc, że projekt był skonsultowany z mieszkańcami. Owszem był skonsultowany, ale uwagi obywateli, jak zawsze zostały zignorowane.

Nie był to zresztą jedyny przypadek w gminie Dopiewo, podobnie potraktowano oczekiwania mieszkańców, skupionych wokół Stowarzyszenia Wspólna Przestrzeń, w przypadku zagospodarowania placu przy ul. Komornickiej w Dąbrówce. Zgodnie z zasadą, że „władza wie lepiej” a plebs powinien się cieszyć, że coś mu z pańskiego stołu skapnie.

Odbiegając nieco od tematu stawu w Dopiewie, w br. roku zaplanowano zagospodarowanie placu przy ul. Figowej w Skórzewie. Na inwestycję zarezerwowano 2,23 mln złotych. Zastanawia mnie, czy włodarze zapytają mieszkańców, jak powinien zostać zagospodarowany teren, czy może po raz kolejny sami narzucą swoje rozwiązania, również zgodnie z zasadą, że „władza wie lepiej”.

Podczas czwartkowego Zebrania, mieszkańcy wykazali czyhające zagrożenia dla zwierząt oraz dzieci i młodzieży, po przypadkowym wpadnięciu do wody – zwierzęta na pewno nie wyjdą, a młodzież z rolkami na nogach? – betonowe wykończenie stawu grozi poważnymi urazami a nawet śmiercią.

Wójt Paweł Przepióra w odpowiedzi stwierdził, że staw zabezpieczony jest krzewami oraz barierkami. Najwyraźniej nie odwiedził tego miejsca. Poniżej zdjęcia, wykonane 30 kwietnia br.:

- widok na „barierki”

- oraz krzewy zabezpieczające przed dostępem do wody. Te ostatnie pokona nawet raczkujące dziecko.

Podczas dyskusji padło zapytanie, jakie działania władza zamierza podjąć wobec stawu przy ul. Łąkowej, który znajduje się w centrum Dopiewa, i do kogo on należy? Temat ten wywołał konsternację.

Wójt Paweł Przepióra oczywiście nie wiedział, kto jest właścicielem stawu, chociaż wystarczy włączyć mapę Gminy i uruchomić opcję „rejestr mienia komunalnego”. Obiecał sprawdzić, do kogo należy staw. Oby udało mu się „zdiagnozować” problem szybciej, niż w przypadku chodnika w Zakrzewie. W Zebraniu uczestniczyli radni: Leszek Nowaczyk, Tadeusz Bartkowiak i Jakub Kortus – lider grupy „Odnowa wsi” oraz sekretarz Małgorzata Wzgarda, którzy z pewnością doskonale wiedzieli, że właścicielem stawu jest Gmina. Jednak nikt się nie odezwał, żeby ratować Wójta z opresji.

Staw przy ul. Łąkowej w Dopiewie rzeczywiście jest zaniedbany:



Jednak proponowałabym nie przeprowadzać tam żadnego remontu, poza uporządkowaniem brzegów stawu oraz poprawieniem jakości wody, która sprawia wrażenie, jakby odprowadzano do niej ścieki. Wiadomo, jak kończą się gminne inwestycje.

W dyskusji pojawił się także temat nowego budynku mieszkalnego, realizowanego w ramach inwestycji Nove Dopiewo. Pisałam o tym tutaj – nove-dopiewo. Wójt Paweł Przepióra próbował jak zwykle, „odwrócić kota ogonem” stwierdzając, iż budynek nie odbiega parametrami od sąsiednich obiektów. A przecież wiadomo, że nie chodzi o jego parametry ale otoczenie, które z pewnością będzie generować wiele uciążliwości dla mieszkańców tego terenu.

Próbował również zrzucić winę na sprzedającego działkę – SKR Dopiewo, twierdząc, że problem powstał w chwili sprzedaży nieruchomości. Jest to oczywiste kłamstwo, ponieważ to nie sprzedający ustala warunki zabudowy, ale wójt w drodze decyzji administracyjnej.

Sołtys/radny Tadeusz Bartkowiak przekonał się, że nie warto składać obietnic bez pokrycia w okresie kampanii wyborczej. Mieszkaniec ul. Wiśniowej w Dopiewie zapytał wprost, kiedy wybudowana zostanie kanalizacja, gdyż sołtys Bartkowiak obiecał 4 lata temu, że tylko powstaną mapki i zaraz rozpocznie się budowa. Jak wynika z planu inwestycyjnego ZUK Dopiewo, doprowadzenie kanalizacji sanitarnej do ul. Wiśniowej zaplanowane zostało na IV kwartał 2023 r. Do tego czasu wiele może się zmienić. Póki co, ZUK nie ogłosił jeszcze żadnego przetargu na inwestycje zaplanowane w 2022 r.

Przy omawianiu planu budowy dróg, wójt Paweł Przepióra stwierdził, że Dopiewo może cieszyć się, bo większość dróg jest już utwardzona, a pozostałe są korytowane i wysypywane tłuczniem. Nie omieszkał podkreślić, że są to obecnie zabiegi bardzo drogie. A np. Gołuski mają tylko jedną drogę utwardzoną. Jest to kolejna wpadka wójta Pawła Przepióry. Póki co, w Gołuskch są trzy drogi o nawierzchni bitumicznej: Dopiewska, Szkolna i Lipowa. Ale za to, w budowie mają największą halę logistyczną (prezent od urzędników gminnych i sekretarz Gminy z okresu bezkrólewia). A najważniejsze, że dzięki podatkowi od tej inwestycji do kasy Gminy wpłynie ok. 1,2 mln zł, no chyba, że inwestor wystąpi o ulgi. O kosztach, spowodowanych przez inwestycję, oczywiście nie mówi się ani słowa.

I to w zasadzie tyle w temacie zebrania wiejskiego w Dopiewie. O ile mi czas i chęci pozwolą, postaram się podsumować tegoroczne zebrania w Gminie.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz