sobota, 18 czerwca 2022

Jak będziemy mieszkać w gminie Dopiewo za 5 lat? (2) – Gmina składowiskami odpadów stać będzie?

 

Pod koniec kwietnia br. popełniłam tekst - jak-bedziemy-mieszkac-w-gminie, dotyczący warunków życia w cieniu hal magazynowych, które zaczynają wyrastać w gminie Dopiewo, jak „grzyby po deszczu”. Nie jest to jednak koniec niespodzianek, fundowanych przez lokalny samorząd. Szykuje się jeszcze jedna nawałnica o wątpliwej wartości.

Jest nią coraz większa liczba wniosków, dotyczących lokalizacji składowisk odpadów oraz ich przeróbki. W ostatnim czasie złożono wnioski o utworzenie takich obiektów na terenie Dąbrówki, Dąbrowy czy Więckowic. Listę tych przedsięwzięć postaram się w przyszłości przedstawić. Dziś skupię się na jednym wniosku, dotyczącym utworzenia punktu zbierania odpadów na działce nr ewid. 378 przy ul. Elektronowej w Więckowicach, w sąsiedztwie drogi wojewódzkiej nr 307.

Zanim przejdę do opisu technicznego, trochę informacji na temat wnioskodawcy.

Wniosek złożyła firma rodzinna o niemiecko brzmiącej nazwie Abfall Sp. z o.o., co na polski tłumaczyć można jako „Odpady”, ale także jako „Marnotrawstwo”. Kapitał zakładowy firmy to „aż” 5 tys. złotych. Także siedziba spółki nie prezentuje się okazale. Ot, wyjątkowo skromny domek jednorodzinny przy ul. Odrzyckiej 17/1 w Poznaniu:

Myślę, że już te fakty powinny wzmóc czujność gminnych urzędników, a przede wszystkim wójta Pawła Przepióry, aby za jakiś czas władze Gminy nie obudziły się z „ręką w nocniku”.

Teoretycznie składowisko odpadów będzie w dość dużym oddaleniu od zabudowy mieszkaniowej Więckowic – ok. 1300 metrów od ul. Sojowej. Znacznie bliżej zlokalizowana będzie zabudowa mieszkaniowa w Sierosławiu – ok. 500 m, natomiast ogródki działkowe oddalone będą już tylko o 300 m.

Obwieszczenie o wszczęciu postępowania w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla wnioskowanego przedsięwzięcia, datowane na 18 marca 2022 r., w Biuletynie Informacji Publicznej ukazało się dopiero 4 kwietnia br. Kiedy został złożony wniosek – nie wiadomo – urzędnik Zbigniew Kobiela nie raczy takich informacji w komunikatach umieszczać.

Nie raczy również indywidualnie powiadamiać stron postępowania, standardowo stwierdzając, że przekracza ona liczbę 10. Zastanawia mnie, czy kiedykolwiek próbował policzyć liczbę stron postępowania? – raczej nigdy. Byłby to zapewne zbyt duży wysiłek intelektualny.

To, co powinno być sygnałem ostrzegawczym, to brak przy obwieszczeniu Karty informacyjnej przedsięwzięcia. Jest ona dostępna do wglądu tylko w Urzędzie Gminy.

Czy spowodowane to jest ograniczeniami technicznymi? – bynajmniej. Wszystkie dokumenty przygotowywane są obecnie w wersji elektronicznej i umieszczenie ich w BIP-ie nie sprawia żadnych trudności. Uważam, że chodzi o coś innego – o utrudnienie dostępu do informacji.

Każdy, kto będzie chciał się zapoznać z KIP, musi się pofatygować do Urzędu Gminy. Ponieważ w Urzędzie nie wykonuje się odbitek ksero dla petentów (takie mam informacje), zainteresowany będzie musiał sfotografować dokument telefonem albo mozolnie wertować go na miejscu i robić notatki. Wiadomo, że wiele wówczas nie zauważy. Ale właśnie urzędnikom, chyba o to chodzi. Na szczęście wiele informacji można uzyskać z treści opinii, wydanych przez stosowne organy.

Wniosek w sprawie lokalizacji składowiska odpadów został zaopiniowany przez 3 organy: Sanepid, RDOŚ i Wody Polskie. Co ciekawe, Wody Polskie i Sanepid wydały swoje opinie wcześniej, niż Urząd Gminy w osobie Zbigniewa Kobieli raczył opublikować obwieszczenie o wszczęciu postępowania w BIP-ie. Jest to, w moim przekonaniu, ewidentne naruszenie procedur.

Jak to w większości przypadków bywa, żaden z organów opiniujących nie widzi konieczności sporządzenia oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko. Widocznie urzędnicy nie widzą żadnych zagrożeń, jakie mogą stwarzać tego typu obiekty.

Posiłkując się opiniami w/w organów, Wójt postanowił wydać decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach na realizację składowiska. Świadczy o tym kolejne obwieszczenie, z 7 czerwca 2022 r., o możliwości zapoznania się z dokumentacją w terminie 7 dni. Obwieszczenie zostało opublikowane dopiero 17 czerwca br., tak więc zastanawia mnie, od kiedy będzie liczone 7 dni? Także i w tym przypadku, ograniczono się wyłącznie do publikacji obwieszczenia w BIP-ie, rezygnując z powiadomień indywidualnych.

Tu mała dygresja. Wójt Adrian Napierała cechował się większą wiedzą i instynktem samozachowawczym, niż obecny wójt Paweł Przepióra. W przypadku kontrowersyjnych inwestycji, pomimo opinii organów, nie wymagających oceny oddziaływania na środowisko, Zmarły domagał się od inwestorów sporządzenia raportów. Paweł Przepióra najwyraźniej tych cech jest pozbawiony, jak i na dworactwo nie może liczyć.

Teraz przejdę do szczegółów przedsięwzięcia. Jak już nadmieniłam, mimo braku KIP, niektóre informacje zawarte są w opiniach. Z konieczności skupię się na wybranych elementach.

Z dostępnych informacji wynika, że rocznie na składowisko dostarczane będzie ok. 12 tys. ton odpadów. Daje to 400 samochodów ciężarowych o ładowności 30 ton, dowożących odpady i tyle samo wywożących. Jednorazowo na działce ma być składowane ok. 410 ton odpadów. Są to tylko wartości deklarowane. Jakie będą rzeczywiste, tego nie wie nikt.

Bardzo bogaty jest katalog odpadów, które będą dostarczane na składowisko. Obejmuje on 61 pozycji, czyli w przybliżeniu, może to być cała tablica Mendelejewa. I to również wynika, tylko z deklaracji inwestora.

Nie będę wymieniać wszystkich pozycji katalogowych. Powiem tylko, że mają to być m.in. odpady z rolnictwa i ogrodnictwa, z produkcji i stosowania tworzyw sztucznych, z odlewnictwa żelaza, z obróbki metali i tworzyw sztucznych, opakowania, zużyte pojazdy, urządzenia elektryczne i elektroniczne, baterie i akumulatory, katalizatory, drewno, szkło, tworzywa sztuczne, złom metali, odpady ze spalarni odpadów, z rozdrabniania odpadów, z mechanicznej obróbki odpadów, odpady komunalne segregowane oraz odpady wielkogabarytowe, także komunalne.

Co najmniej 10 rodzajów odpadów, zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Klimatu z 2 stycznia 2020 r., to substancje niebezpieczne.

Pytanie, jakie w związku z inwestycją się nasuwa, to skąd będą sprowadzane odpady? – z terenu Polski czy może będzie to import z zagranicy? Jak wiadomo, Chiny zamknęły swoje granice dla odpadów a do Afryki z Europy Zachodniej, jest znacznie dalej niż do Polski.

Kolejne pytanie – czy inwestor ma gwarancję na odbiór wyselekcjonowanych odpadów, do dalszej przeróbki czy raczej na bieżąco będzie szukał odbiorców? Ponadto, jak będzie wyglądała sprawa odpadów, które nie będą kwalifikowały się do recyklingu?

Pytania te są jak najbardziej zasadne, ponieważ interes śmieciowy jest w Polsce bardzo dochodowy. Inwestorzy najczęściej ograniczają się do kasowania pieniędzy za przyjmowane odpady, natomiast zazwyczaj nie interesuje ich dalszy los śmieci. Stąd co roku plaga pożarów na wysypiskach, które się przepełniły i nie było co zrobić z odpadami.

Zdaję sobie sprawę, że tego typu zakłady są niezbędne. Jednak ich kontrola w Polsce jest czysto iluzoryczna. Ponadto powinny być tworzone na terenach zdegradowanych, jak np. wyrobiska kopalniane. W gminie Dopiewo, ze względu na intensywność zabudowy, a także ochronę środowiska (które jeszcze nam pozostało), takie obiekty powinny być zakazane.

Nie wiem, czy radna/sołtys Anna Kwaśnik, udźwignie ciężar odpowiedzialności? Więckowice, wieś rolniczo-mieszkalna, o dużych walorach krajobrazowych, wkrótce może zamienić się w przemysłowo-odpadową pustynię. Również sądzę, że bezrefleksyjna postawa jaką reprezentuje Anna Kwaśnik, jako radna ze sprawdzonego zespołu, była przepustką do działań urzędników gminnych i decyzji włodarza.

Jako podsumowanie, jeszcze jedno pytanie. Czy o inwestycji zostały powiadomione władze Tarnowa Podgórnego oraz mieszkańcy Sierosławia, którzy będą najbliższymi sąsiadami składowiska?

P.S. Najświeższy przykład "zagospodarowywania" odpadów w Polsce i bezradności urzędów - Pożar składowiska w Kamieńcu

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz