Planowana budowa sortowni odpadów w Rokietnicy to kolejna, po wstrzymaniu
budowy środkowego odcinka zachodniej obwodnicy Poznania, sprawa budząca wielkie
emocje wśród mieszkańców. Co więcej inwestycja ta wzbudziła taki sprzeciw
społeczny, że przypominać zaczyna zbiorową histerię. Reakcja społeczna nie ma
nic wspólnego z rzeczowym i merytorycznym podejściem do tematu.
W urzędzie gminy od kilku dni
składane są tysiące wniosków, w których mieszkańcy wyrażają swój sprzeciw. W
zasadzie jest to tylko jeden wniosek, powielany w setkach i tysiącach
egzemplarzy. Osoby go składające ograniczają się wyłącznie do wpisania swoich
danych osobowych. Przypuszczam, że duża część osób nie zapoznała się z jego
treścią. Autor wniosku z kolei chyba nie do końca zapoznał się z dokumentacją
dotyczącą inwestycji, ponieważ podaje fakty nie mające nic wspólnego z
rzeczywistością. Wie niewiele lub nic nt. technologii
sortowania i utylizacji odpadów czy odzyskiwania surowców. Wydaje się, że
sortowanie odpadów kojarzy mu się z górą śmieci, wyrzuconą bezpośrednio na
ziemię, w której żerują gryzonie i ptaki, unoszą się chmary owadów i zarazków.
Histeria wokół sortowni odpadów
przybrała takie rozmiary, że jedna z mieszkanek Gminy zamówiła mszę w intencji
Wójta Gminy i pracowników Urzędu, aby nie dopuścili do powstania zakładu.
Spróbujmy w tej sytuacji podejść
do tematu ze spokojem, biorąc pod uwagę pozytywy i negatywy planowanej
inwestycji.
Po pierwsze należy zauważyć, że na terenie Gminy Rokietnica brak
jakiegokolwiek składowiska czy zakładu do utylizacji odpadów. Tak więc
wszystkie produkowane przez mieszkańców odpady są „podrzucane” do sąsiednich
gmin – w przypadku Rokietnicy odpady odbiera sortownia w Rumianku, Gmina
Tarnowo Podgórne. Jak sądzę mieszkańcom Rokietnicy zupełnie ten szczegół nie
przeszkadza.
W związku z zaistniałą sytuacją
rodzi się czysto retoryczne pytanie – czy
ktokolwiek z protestujących nie produkuje odpadów? Z pewnością taka osoba w
Gminie się nie znajdzie. Odpady produkują wszyscy i to w coraz większych
ilościach. Szczególnie dotyczy to osób zamożnych, które kupują produkty wysoko
przetworzone, przeważnie w opakowaniach jednorazowych. Wystarczy przejść się po
osiedlach mieszkaniowych w dniu odbioru śmieci, przed niektórymi posesjami stoi
po kilka pojemników na odpady.
Kolejna sprawa to członkostwo Polski w Unii Europejskiej.
Członkostwo w UE wiąże się nie tylko z dotacjami finansowymi, ale również
nakłada na nasz kraj szereg obowiązków. Priorytetem w UE jest ochrona środowiska,
przede wszystkim redukcja gazów cieplarnianych, utylizacja odpadów oraz
recykling. Stopniowo zwiększane są wielkości odzyskiwania surowców i
zmniejszania ilości odpadów trafiających na wysypiska. Zaniechanie tych działań powodować będzie naliczanie Polsce coraz
wyższych kar za niedostosowanie gospodarki odpadami do dyrektyw unijnych.
Spowoduje to z kolei zmniejszenie środków finansowych na inne ważne cele
społeczne – notabene kary te będą płacone z naszych podatków.
Niebagatelnym argumentem jest
również podwyższanie opłat za
składowanie odpadów nie segregowanych na składowiskach. Rada Ministrów
planuje drastyczne podwyżki w tym zakresie. Jak zapewne wiadomo, spowoduje to
wzrost opłat za odbiór odpadów komunalnych od mieszkańców.
Planowana na terenie Gminy
Rokietnica sortownia odpadów nie jest pierwszym tego typu obiektem w Polsce. Do
chwili obecnej powstały już setki zakładów i to nie tylko w dużych miastach.
Jak na razie brak informacji, aby
sortownie odpadów były wielkim zagrożeniem dla mieszkańców – nie udało mi
się znaleźć żadnych danych nt. wzrostu zachorowań czy umieralności. Należy
zauważyć, że w pierwszej kolejności zagrożenia takie dotyczyłyby pracowników
sortowni.
Kolejna sprawa to stosowane technologie. Nie chcę zagłębiać
się w szczegóły techniczne, ponieważ nie posiadam odpowiedniej wiedzy. Na
stronach internetowych bez problemu można znaleźć opisy procesów
technologicznych, jak również dokumentację fotograficzną. Zainteresowani mogą
również naocznie zapoznać się z działaniem zakładów – sortownia odpadów w
Poznaniu, prowadzona przez firmę Remondis organizuje dla zainteresowanych
wycieczki po zakładzie. Proponuję, aby protestujący w pierwszej kolejności
rozeznali się w tematyce, zanim zaczną się wypowiadać.
Typowy zakład sortowania odpadów to ciąg zamkniętych hal. Odpady
dowożone są w zamkniętych pojemnikach, sortowanie również odbywa się w
pomieszczeniach zamkniętych. Należy więc przypuszczać, że emisja szkodliwych
substancji jest stosunkowo nieduża. Można dość łatwo sprawdzić, jaki będzie
rzeczywisty wpływ sortowni na tereny sąsiednie. Należy w tym celu poszukać
funkcjonującej sortowni, stosującej podobną technologię oraz mającej podobną
wielkość przerobu. Wyniki badań emisji czynników szkodliwych pozwolą na określenie,
jaki wpływ będzie miała planowana sortownia.
Kolejnym elementem podniesionym w składanych wnioskach jest możliwość rozbudowy
zakładu poprzez budowę kompostowni oraz spalarni śmieci. Jest to moim
zdaniem zarzut bezpodstawny, ponieważ rozbudowa zakładu o w/w elementy będzie
wymagała przeprowadzenia podobnych procedur, jak w przypadku budowy sortowni, a
inwestor nie będzie mógł realizować kolejnych obiektów na podstawie jednego
zezwolenia.
Na razie to tyle. W osobnym
artykule zamierzam się ustosunkować co do planowanej lokalizacji sortowni
odpadów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz