Dość dużym zaskoczeniem jest dla
mnie majowy numer miesięcznika „U nas w
Dopiewie”. Czasopismo jak zwykle jest krytyczne wobec działań władz gminy
Dopiewo. Krytyka ta jednak ma charakter bardziej merytoryczny, czego dotychczas
brakowało. Wydaje się, że autorzy tekstów solidniej przygotowali się do
tematów.
Najważniejszym z nich jest
niewątpliwie temat dotyczący wzrostu
zatrudnienia w Urzędzie Gminy Dopiewo i tym samym wzrost kosztów
utrzymania. Kwestia przerostu administracji w Dopiewie podnoszona była
wielokrotnie, zarówno w prasie lokalnej, jak i na forum Moje Dopiewo. Wójt Zofia
Dobrowolska jest jednak głucha na wszelkie głosy w tej sprawie.
Powiększanie liczby pracowników tylko pogarsza sytuację. Zbyt mało obowiązków
powoduje, że wielu pracowników zwyczajnie się w pracy nudzi, co w efekcie
powoduje, że zadania wykonywane są coraz bardziej niedbale.
Niestety nie jest to przypadłość
jedynie gminy Dopiewo. Po przejrzeniu stron internetowych gmin sąsiednich można
się zorientować, że w wielu z nich sytuacja jest podobna. Dotyczy to np.
Komornik, Tarnowa Podgórnego czy Suchego Lasu. Znacznie lepiej wygląda to w
Stęszewie i Rokietnicy. Skądinąd wiem, że w Puszczykowie po ostatnich wyborach
nawet zmniejszono liczbę pracowników Urzędu. Oczywiście przy ocenie, czy ilość
pracowników urzędu jest optymalna, należy brać pod uwagę wiele czynników,
takich jak: liczba mieszkańców i zmiany demograficzne, stopień zagospodarowania
i wiele innych. Generalnie można jednak założyć, że przerosty administracji
występują nie tylko w Dopiewie.
Wójt Zofia Dobrowolska wybrała chyba najgorszą metodę zwiększenia liczby pracowników. Zrobiła to w trakcie roku budżetowego, gdy uchwalony budżet nie przewidywał wzrostu zatrudnienia. Wymuszanie na Radzie Gminy zwiększenia środków budżetowych na pensje dla nowych pracowników można potraktować wręcz jako niegospodarność i działanie na szkodę interesu publicznego. Należy się tylko dziwić, że Rada Gminy Dopiewo uległa presji i uchwaliła zmiany w budżecie, szczególnie dotyczące administracji publicznej. Popieram natomiast zmniejszenie kwoty na budowę ul. Spółdzielczej i Rzemieślniczej w Skórzewie, ale o tym potem.
Dość szczegółowo omówiono również sprawę budowy dróg w Gminie i związane z tym niejasności. Szczególnie bulwersująca jest sprawa utwardzenia ul. Akacjowej w Drwęsie, realizowana w ramach tzw. rekultywacji gruntów rolnych. Jest to przedsięwzięcie realizowane przy dofinansowaniu z Urzędu Marszałkowskiego. Gminy zazwyczaj chcą przy tej okazji upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Aby spełnić warunki, droga musi stanowić dojazd do gruntów rolnych. Przy okazji jednak wybiera się taką drogę, która stanowi dojazd dla jak największej liczby mieszkańców, nie mających z gruntami rolnymi nic wspólnego.
Na pozór podobnie miało być w
sytuacji ul. Akacjowej. Należy jednak pamiętać, że w części Drwęcy, po
północnej stronie drogi wojewódzkiej, jeszcze kilkanaście lat temu mieszkały
jedna lub dwie rodziny. Tak więc zarzut, że droga została zbudowana tylko dla
pracownika Urzędu nie jest do końca słuszny. Została zbudowana dla niego i jego
prominentnych sąsiadów, którzy nie mogą narażać swoich drogich, luksusowych
samochodów na zabrudzenia czy uszkodzenia. Nowi mieszkańcy zazwyczaj mają
większe potrzeby niż osiadli od pokoleń i należy ich odpowiednio
dowartościować. Podobna sytuacja była kilka lat temu z ul. Jeziorną w
Więckowicach. Tu również na końcu ulicy powstało osiedle budynków
rezydencjalnych, tym mieszkańcom Gmina musiała stworzyć bardziej komfortowe
warunki. Tzw. starzy mieszkańcy z początku ul. Jeziornej załapali się na drogę
niejako przy okazji – nie było sposobu, aby ominąć ich przy budowie nowej
nawierzchni. Ciekawe, co w tej sprawie mają do powiedzenia mieszkańcy ul.
Polnej w Dopiewcu czy Wiśniowej w Dopiewie?
Realizację ul. Sadowej w
Skórzewie, jeżeli prawdą są wszystkie podane informacje, można potraktować wyłącznie jako skandaliczną niegospodarność. W
innej gminie, np. w Rokietnicy, wykonawca nie tylko, nie mógłby liczyć na
aneksy zwiększające koszty, ale zostałby wręcz puszczony w skarpetkach. Jednak
menedżer Zofia Dobrowolska jest tak łaskawa, że do takiej sytuacji nie dopuści.
Największe moje opory budzi naciskanie na budowę ul. Rzemieślniczej i Spółdzielczej w Skórzewie. Na ten temat wypowiadałam się już w artykule - http://blogdopiewo.blogspot.com/2012/05/budzet-gminy-dopiewo-komentarz-do-zmian.html W dalszym ciągu podtrzymuję stanowisko, że budowa w/w ulic winna być współfinansowana przez firmy mające tam swoje siedziby. Praktyka taka stosowana jest w innych gminach i całkiem dobrze się sprawdza.
Na koniec sprawa obietnic
wyborczych dla Skórzewa, składanych przez obecną Wójt. Lista życzeń jest
wyjątkowo długa – brak jedynie postulatu dotyczącego budowy linii metra do
centrum Poznania. Deklaracje składane przez Zofię Dobrowolską należy traktować
przede wszystkim jako tzw. kiełbasę wyborczą. Gdyby zacząć realizować obietnice wyborcze, cały budżet Gminy musiałby
zostać przeznaczony wyłącznie dla Skórzewa.
Odnoszę wrażenie, iż mieszkańcy
Skórzewa żyją w głębokim przekonaniu, że poza ich miejscowością w Gminie
Dopiewo nie ma nic więcej. Cała reszta to buraki, którzy winni łożyć na elitę
Gminy. Stopień egoizmu i samouwielbienia oraz przekonania o własnej wyższości
osiągnął w Skórzewie maksymalny poziom.
W związku z tym proponuję, aby
Skórzewo odłączyło się od Gminy Dopiewo i zostało włączone do Poznania. Szybko
wszyscy malkontenci przekonają się jak metropolia traktuje dzielnice
peryferyjne. Przykładem może być Kiekrz, podzielony pomiędzy Poznań i
Rokietnicę. Mieszkańcy gminnej części Kiekrza mają do dyspozycji pełną
infrastrukturę techniczną, natomiast mieszkający w części należącej do Poznania
o kanalizacji sanitarnej mogą tylko pomarzyć.
Zwracam się więc do mieszkańców
Skórzewa o umiar, nie jesteście jedyni i nie tylko wy macie potrzeby.
Pozostałym również coś się od Gminy należy – o inwestycje w Trzcielinie,
Lisówkach, Gołuskach czy Podłozinach - autorzy postulatów się nie upominają!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz