niedziela, 17 czerwca 2012

Sortownia odpadów w Rokietnicy (2) – kontynuacja


Jak było do przewidzenia - Sortownia odpadów cz. I, sprzeciw wobec budowy sortowni odpadów w Bytkowie w gminie Rokietnica, nabrał charakteru pospolitego ruszenia, niestety bez żadnych merytorycznych przesłanek. Na forach internetowych przeczytać można jedynie nt. zbiorowego sprzeciwu wobec planowanej inwestycji, brak jednak konkretnych argumentów potwierdzających zagrożenie dla mieszkańców. Ilość wniosków (prawie 3 tysiące) niestety nie przekłada się na ich jakość.
Można zrozumieć, że nikt nie chce mieć w swoim sąsiedztwie zakładu potencjalnie stanowiącego uciążliwość dla otoczenia. Tak do końca jednak nie wiadomo, czy planowy zakład będzie uciążliwy oraz w jakim stopniu dla mieszkańców? Konieczny jest rzetelny raport oddziaływania na środowisko i tego Gmina ma prawo żądać od inwestora. Wiadomo jedno, produkujemy coraz więcej odpadów a dyrektywy unijne i na ich podstawie wprowadzane przepisy, nakładają obowiązek odzyskiwania coraz większej ilości surowców wtórnych.
Można próbować wywozić odpady coraz dalej od naszych granic. Należy się jednak wówczas liczyć z coraz większymi kosztami związanymi z transportem i utylizacją odpadów. Przypuszczam, że mieszkańcy protestujący przeciwko budowie sortowni będą również przeciwni wzrostowi kosztów ich wywozu. W tej sytuacji jedynym rozwiązaniem będzie zaprzestanie produkcji odpadów. Nie jest to jednak możliwe do zrealizowania.
Uważam, że mieszkańcy zamiast bezmyślnie protestować przeciwko budowie sortowni, powinni wspólnie z Gminą próbować rozwiązać problem. Protestowanie nie wymaga żadnego wysiłku, znalezienie rozwiązania jest już znacznie trudniejsze.
Wydaje mi się, że wina za zaistniałą sytuację leży po każdej ze stron. Gmina uchwalając miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego nie do końca zdawała sobie sprawę, jakiego rodzaju inwestycje mogą zostać zrealizowane na terenie objętym wnioskiem. Inwestor składający wniosek o budowę sortowni odpadów kierował się nie do końca czystymi intencjami. Z uzyskanych informacji wynika, że raport oddziaływania na środowisko zawiera wiele błędów. Być może obawiając się reakcji społecznej, próbowano pewne fakty przeinaczyć lub przemilczeć. Również Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych w Rokietnicy w pierwszym momencie próbowało wprowadzić opinię publiczną w błąd twierdząc, że inwestor nie składał wniosku o wydanie warunków technicznych na podłączenie do sieci wodociągowej oraz kanalizacji sanitarnej.  Obawiam się, że unieważnienie wydanych 7 marca 2012 r. warunków technicznych nie jest do końca zgodne z prawem. Jedynym argumentem może być fakt, że wnioskodawca jako inwestycję podał budynek użyteczności publicznej.
Nie mam zamiaru rozstrzygać, czy inwestycja planowana w odległości 150 m od zabudowy mieszkaniowej będzie miała niekorzystny wpływ na otoczenie. Chcę się zając przesłankami prawnymi pozwalającymi na ewentualną odmowę wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Bo o tym, że inwestycja uzyskała warunki zabudowy, przesądza uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego. W § 10 pkt 1 uchwały zapisano, że „na terenie oznaczonym symbolem P dopuszcza się lokalizację inwestycji mogących znacząco oddziaływać na środowisko”. W tej sytuacji, jeśli wnioskodawca spełni wymagania związane z ochroną środowisko, trudno będzie odmówić mu wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach.
Uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego daje gminie prawo do decydowania o sposobie zagospodarowania terenu, nakłada jednak na nią również obowiązki wobec inwestorów. Uchwalając plan gmina zobowiązuje się tym samym na dostawę wody oraz odbiór ścieków. O ile gmina nie jest zobowiązana do budowy sieci infrastruktury technicznej, o tyle w przypadku gdy inwestor weźmie na siebie ciężar jej budowy, musi zapewnić mu dostawę wody oraz odbiór ścieków.
Tak więc gmina Rokietnica w omawianej sytuacji ma niewielkie pole do manewru. Rada Gminy podjęła co prawda uchwałę o zmianie planu zagospodarowania przestrzennego omawianego terenu, jednak droga do wprowadzenia zmian jest długa – procedura może trwać ok. 1 roku. W tym czasie inwestor może przeforsować wydanie decyzji zgodnie z wnioskiem i doprowadzić do realizacji inwestycji.
Reasumując nie twierdzę, że wybrana przez inwestora lokalizacja sortowni odpadów jest optymalna. Uważam jednak, że protest nie mający merytorycznych podstaw nie prowadzi do niczego. Efektem może być w przyszłości drastyczny wzrost kosztów utylizacji odpadów lub coraz większe kary nakładane na Gminę za nie wywiązywanie się z nałożonych norm odzysku surowców. Gmina może przecież porozumieć się z inwestorem, który zamiast dowozić odpady z innych terenów, skupi się na utylizacji tych wytwarzanych przez mieszkańców. Zminimalizuje to przede wszystkim koszty transportu, które w przypadku dowozu do Czempinia z pewnością będą znacznie wyższe.

Obserwatorka I (Pierwsza)

1 komentarz:

  1. Droga Obserwatorko, parę słów komentarza do Twojego komentarza :)
    Mam uprzejmą prośbę, abyś wysiliła się nieco i poczytała trochę stronę prowadzoną przez mieszkańców Rokietnicy: http://www.Rokietnica24.pl wówczas znajdziesz kilka odpowiedzi na nurtujące Ciebie pytania.
    Teraz kilka słów odnośnie Twojego wpisu. Piszesz:
    "sprzeciw wobec budowy sortowni odpadów w Bytkowie w gminie Rokietnica, nabrał charakteru pospolitego ruszenia, niestety bez żadnych merytorycznych przesłanek"

    Polecam zapoznanie się z zakładką: http://rokietnica24.pl/co-juz-zrobilismy/
    Znajdziesz tam kopie potwierdzonych pism, które przygotowaliśmy w ramach uwag do sporządzonego przez Inwestora Raportu Oddziaływania na Środowisko.
    Znajdują się tam uwagi przygotowane przez Stowarzyszenie Rokietnica24.pl dla mieszkańców jaki i uwagi do Raportu samego Stowarzyszenia.

    OdpowiedzUsuń