poniedziałek, 19 maja 2014

Z działalności Rady Gminy Dopiewo – protokoły z komisji (stara szkoła w Więckowicach)



Wydawać by się mogło, że w dobie powszechnego dostępu do Internetu, również dostęp do informacji publicznej powinien być nieograniczony - nic bardziej mylnego. Okazuje się, że podstawowe informacje muszą być w dalszym ciągu wydzierane pazurami. Świadczy o tym ostatni wpis na blogu „Wnioski z wioski” - link . Autor, żeby otrzymać i udostępnić innym zainteresowanym protokoły z komisji Rady Gminy Dopiewo, musiał wystąpić z wnioskiem do przewodniczącej Magdy Gąsiorowskiej. Jak widać, nie tylko Wójt i Urząd Gminy Dopiewo nie wywiązuje się z ustawowych obowiązków. Problem dotyczy w równym stopniu Rady Gminy Dopiewo. Nie ma się więc co dziwić, że Rada Gminy jest traktowana jako „chłopiec do bicia”, skoro nie potrafi wyegzekwować tak podstawowych spraw, jak publikacja informacji dotyczących swojej działalności.

A muszę przyznać, że komunikaty, chociaż niepełne, stanowią źródło istotnych informacji, które jak mi czas pozwoli, staną się podstawą cyklu felietonów dotyczących oceny pracy Radnych.
Dziś zajmę się jednym tematem, poruszonym na Komisji Budżetu 17 marca 2014 r. Sprawa dotyczy adaptacji budynku starej szkoły w Więckowicach. Jak wiadomo, budynek ten od ponad 20 lat, tj. od otwarcia nowej szkoły, jest nieużytkowany i w coraz większym stopniu niszczeje. Debaty na temat jego wykorzystania trwają od lat, niestety jak na razie brak pomysłu na jego ponowne ożywienie. Jest to typowe dla naszej Gminy – nieumiejętność podejmowania decyzji, ciągła zmiana priorytetów, przerywanie rozpoczętych inwestycji i wiele innych błędów. I nie dotyczy to tylko kadencji wójt Zofii Dobrowolskiej. Podobna huśtawka nastrojów panowała również w okresie rządów Andrzeja Strażyńskiego. Jako przykład można podać rozpoczęcie i zaniechanie budowy magistrali wodociągowej z Janki, wyznaczanie ogromnych obszarów pod zabudowę przy braku infrastruktury drogowej, projektowanie kanalizacji sanitarnej dla całych miejscowości bez możliwości jej realizacji (obecnie trzeba zlecać wykonanie nowych lub zmianę starych projektów) i wiele innych błędów.
Podobnie było z budynkiem starej szkoły w Więckowicach. Przez cały okres rządów Andrzeja Strażyńskiego trwały dyskusje, jak wykorzystać obiekt. Jest to budynek zabytkowy, więc nie można go po prostu zburzyć a teren wykorzystać na inne cele. Gdyby pomysł adaptacji zrodził się 20 lat temu, problem w zasadzie by nie istniał. Z pewnością po przeniesieniu szkoły podstawowej do nowego obiektu, stary budynek wymagał remontu, jednak koszty byłyby niewspółmiernie niższe. Wójt Andrzej Strażyński nie potrafił jednak podjąć decyzji co z nim zrobić. Może liczył, że budynek sam się rozpadnie ze starości. Jest to jednak budowla poniemiecka, która z pewnością przetrwa wszystkie współcześnie budowane obiekty. Dach się zapadnie, okna i drzwi spróchnieją, ale mury będą stały.
W moim przekonaniu, za obecną sytuację odpowiedzialność ponosi przede wszystkim były wójt Andrzej Strażyński oraz dotychczasowy pracownik Urzędu Gminy, przez wiele lat prawa ręka Wójta - Jan Adam Wasielewski. Jako prominentny pracownik Urzędu, nie wykazywał żadnej inicjatywy w zakresie adaptacji i wykorzystania budynku. Co ciekawe, w tym samym okresie wyremontował i zaadoptował na okazały pensjonat, znajdujący się w podobnym stanie, budynek gospodarczy na własnej nieruchomości. Jak widać, w prywatnej sprawie potrafił być konsekwentny. Szkoda, że takiej konsekwencji nie przejawiał w sprawach publicznych.
W 2011 r. zlecona została przez UG Dopiewo ekspertyza budynku, zgodnie z którą budynek nadaje się do rozbiórki. Mam duże wątpliwości, podobnie jak członkowie Rady Sołeckiej z Więckowic, czy została ona wykonana rzetelnie? Wokół działalności J.A. Wasielewskiego krążą po Gminie legendy – ostatnia dotyczyła odbioru budynku nowej szkoły w Dąbrówce. Nie zdziwiłoby mnie, gdyby okazało się, że ekspertyza została dopasowana do konkretnych założeń. Jest to tym bardziej podejrzane, że J.A. Wasielewski zasugerował na Komisji wykonanie „niezależnej ekspertyzy” – kolejny przykład szafowania publicznymi pieniędzmi. Wynikałoby z tego, że poprzednia ekspertyza nie była niezależna. Kolejny dokument kosztowałby z pewnością kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt tysięcy. A jeżeli zlecenie byłoby nadzorowane przez pracowników Urzędu (czytaj J.A.Wasielewskiego), w moim przekonaniu ekspertyza nie dawałaby żadnej gwarancji niezależności. Można by pomyśleć, że ktoś czerpie korzyści ze zlecania kolejnych analiz – jak to stwierdzono w kultowym serialu – wielu osobom interes publiczny myli się z prywatnym. Wkrótce mogłoby się okazać, że niezbędna jest kolejna ekspertyza i tak do wyczerpania listy osób posiadających stosowne uprawnienia do sporządzania tego typu dokumentów.
Uważam, podobnie jak radny Wojciech Dorna, że sprawą starej szkoły w Więckowicach powinny zająć się organa ścigania – szczególnie dotyczy to okresu od zamknięcia obiektu z początkiem lat 90-tych do roku 2010. A obecne władze, zarówno wójt Zofia Dobrowolska, jak i Rada Gminy, powinny wreszcie zająć jednoznaczne stanowisko w kwestii adaptacji budynku. Niestety, jak w całej kadencji, na przeszkodzie staje brak zdecydowania i ustalenia priorytetów. Zamiast wyznaczenia i realizacji najważniejszych inwestycji, nieustannie wydawane są środki na drugorzędne koncepcje. W Więckowicach takim przykładem jest planowana budowa Wiejskiego Centrum Rekreacji - link, która docelowo może kosztować kilka mln złotych. Centrum jest tak potrzebne, jak ośrodek w Żarnowcu. Zamiast tego należałoby się skupić na zagospodarowaniu plaży w Zborowie (dokończenie mariny oraz stworzenie parkingu) czy właśnie adaptacji budynku starej szkoły w Więckowicach. Każdy kolejny rok, to postępująca dewastacja obiektu a tym samym większe koszty remontu. Widocznie jednak łatwiej wydawać dziesiątki mln złotych na nowe obiekty (gimnazjum w Dopiewie), niż wykorzystać istniejącą infrastrukturę.
P.S. Najciekawszy jest końcowy wniosek J.A. Wasielewskiego, że opłaca się remontować budynek starej szkoły w Więckowicach. Szkoda, że takiego wniosku nie sformułował kilkanaście lat temu. Czyżby z remontem wiązały się czyjeś prywatne korzyści?

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz