Wczorajsze posiedzenie wspólne Komisji RG pozostawiło duży niesmak. Po raz
kolejny okazało się, że Radni nie są
przyzwyczajeni do udziału mieszkańców w swoich posiedzeniach. Gdyby prawo
na to pozwalało, najchętniej utajniliby wszystkie spotkania i posiedzenia, jak
również informacje o podjętych decyzjach. Na szczęście czasy te powoli odchodzą
do lamusa. Burzę na wczorajszym posiedzeniu wywołały: budowa ul. Komornickiej w
Dąbrówce oraz uchwalenie planu dla osiedla deweloperskiego przy tejże ulicy.
Zacznijmy jednak od początku.
Jednym z głównych punktów
posiedzenia było omówienie projektu
nowego Statutu Gminy Dopiewo, najważniejszego dokumentu samorządowego.
Porównanie może trochę na wyrost, ale statut dla gminy, to jak konstytucja dla
państwa.
Wreszcie, po ponad roku i 10
posiedzeniach, Komisji Statutowej udało się przygotować projekt gotowy do
uchwalenia. Jest to o tyle istotne, że jak pokazało życie, poprzedni Statut z
2010 r. już się zdezaktualizował oraz zawierał wiele błędów.
Nie mam zamiaru analizować treści
dokumentu pod względem merytorycznym. Nie mam do tego kompetencji ani stosownej
wiedzy, ocenę pozostawiam Wojewodzie Wielkopolskiemu. Mam nadzieję, że nie
zakończy się ona rozstrzygnięciem nadzorczym.
Myślę, że po wakacjach Rada powinna zająć się statutami sołectw, które
również proszą się o zmiany. Może dzięki aktualizacji gminnych przepisów, uda
się w przyszłości Radnym, uniknąć takich wpadek, jak w ubiegłym roku. Mam tu na
myśli protest, dotyczący wyborów sołeckich w Dopiewie, gdzie dopiero Wojewoda Wielkopolski, Rzecznik Praw
Obywatelskich i Sąd Administracyjny pouczyli Radę Gminy Dopiewo, co należy do
jej kompetencji i obowiązków.
Radni w czasie posiedzenia nie
mieli zbyt wiele pytań, dyskusję podjął jedynie radny Mariusz Ostrowski.
Głównym zarzutem z jego strony, był fakt usunięcia z treści uchwały części
zapisów. Jak się okazało, były to w większości zapisy, powielające przepisy
zawarte w ustawach. Zgodnie z § 137 Rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z 20
czerwca 2002 r. w sprawie „Zasad techniki prawodawczej”, „W uchwale i zarządzeniu nie
powtarza się przepisów ustaw oraz przepisów innych aktów normatywnych”.
Niezastosowanie się do tych wymogów, może być powodem unieważnienia uchwały
przez wojewodę. Stanowisko takie znaleźć można w orzeczeniach sądów
administracyjnych - http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/9CCC87AE61.
W czasie posiedzenia padł
argument, że radny, który naruszył przepisy, może się tłumaczyć, iż nie
wiedział o ich istnieniu. Jest to usprawiedliwienie bardzo naiwne, wręcz
dziecinne, ponieważ od radnego, nawet gminnego, należy wymagać większej
świadomości i znajomości prawa, niż od przeciętnego mieszkańca. Podstawowym dokumentem radnego, oprócz
Statutu Gminy i regulaminu Rady Gminy, powinna być ustawa o samorządzie gminnym.
Nie wymagam, aby każdy z Radnych znał ją na pamięć, ale powinien ją zawsze mieć
pod ręką. Przy obecnym dostępie do informacji, nie jest to żaden problem.
Na posiedzeniu omawiano projekt uchwały w sprawie zmiany
Planu Gospodarki Niskoemisyjnej. Podobno jest ona niezbędna przy
pozyskiwaniu środków unijnych na inwestycje ograniczające emisje. W mojej
ocenie, jak również części Radnych, załączone projekty to kolejna sztuka dla
sztuki. Generalnie projekt zakłada olbrzymie inwestycje w infrastrukturę, jak i
zmianę mentalności mieszkańców. A jedno i drugie jest mało realne.
Po roku 2020 dotacje unijne dla Polski, jeżeli nawet się nie skończą,
to zaczną maleć. Póki co w Europie narasta kryzys, którego nie rozwiąże
przyjmowanie milionów imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu, a wręcz go
nasili. Tak więc, plany budowy wiaduktów nad torami lub wymiana samochodów
spalinowych na elektryczne za dopłatami (w Polsce zarejestrowanych jest ok. 23
mln samochodów osobowych), to bardziej literatura s-f niż realne prognozy.
Dobrze będzie, jak powstanie chociaż 1 wiadukt nad torami, przy stacji w Junikowie.
Nie bardzo wierzę również w
zmianę mentalności społeczeństwa, które w imię troski o środowisko, gremialnie
przesiądzie się z samochodów osobowych do autobusów i pociągów. Z informacji
podanych na posiedzeniu wynika, że 77% mieszkańców gminy Dopiewo na co dzień
korzysta z własnych środków lokomocji. Pozostali to zapewne nieletni oraz osoby
nie posiadające samochodów lub praw jazdy. Na co dzień widzę, jak sąsiedzi, aby
pokonać 200-300 m
do sklepu po bułki lub kościoła, korzystają z samochodów.
Aby zachęcać społeczeństwo do
korzystania z komunikacji publicznej, trzeba dać najpierw przykład. Ilu Radnych
na komisje i sesje dojeżdża środkami komunikacji publicznej? Ilu pracowników UG
Dopiewo dojeżdża do pracy autobusem lub koleją? Pytanie, jakim środkiem lokomocji dojechał na posiedzenie prelegent Zbigniew Rusak, jest czysto retoryczne?
Radykalną zmianę spowodować może
tylko gwałtowny kryzys – braki paliwa lub cena benzyny np. 20 zł/l. A jedno i
drugie jest możliwe, i to już za kilka lat - link.
Najwięcej emocji w czasie
posiedzenia wzbudził jednak projekt
planu zagospodarowania przestrzennego terenu przy ul. Komornickiej w Dąbrówce
oraz określenie terminu budowy ul. Komornickiej. Na posiedzenie przybyła
spora grupa mieszkańców Dąbrówki, reprezentująca stowarzyszenie Wspólna
Przestrzeń. Muszę po raz kolejny
stwierdzić, że Radni nie są przygotowani do konfrontacji ze społeczeństwem.
Wręcz przeciwnie, oburza ich fakt, że ktoś ośmiela się od nich czegokolwiek
oczekiwać. Dał się zauważyć ewidentny brak umiejętności dialogu ze
społeczeństwem. Jak zwykle, najgorzej w mojej ocenie, wypadł radny Sławomir
Kurpiewski, który najchętniej wyrzuciłby mieszkańców z posiedzenia. Próbował
ograniczać prawo do wypowiedzi, do tego posługiwał się nieprawdziwymi
argumentami. Ale o tym za chwilę.
Mieszkańców Dąbrówki interesują
dwie sprawy:
- sposób zagospodarowania nowego
osiedla deweloperskiego przy ul. Komornickiej
- utwardzenie ul. Komornickiej.
W pierwszym przypadku chodziło o to, aby na nowym osiedlu nie
pojawiło się zbyt wielu nowych mieszkańców – początkowo była mowa nawet o 3
tysiącach osób. Jest to zrozumiałe, jeżeli przyjrzeć się obecnym kłopotom w
dziedzinie infrastruktury komunalnej. Coraz większe korki na drogach, problem z
przejazdem przez Dąbrówkę, wzrastające zagrożenie dla użytkowników dróg, coraz
większe braki w dostawach wody.
W drugim przypadku, to coraz większa uciążliwość dla osób
mieszkających przy ul. Komornickiej, związana ze wzrostem natężenia ruchu.
Niestety, zamiast rzeczowej,
merytorycznej dyskusji, było wzajemne obwinianie się o mówienie nieprawdy.
Radni jak ognia boją się, powiązania sprawy uchwalenia planu z finansowaniem
budowy drogi przez dewelopera.
Jak się okazało, tego samego
dnia, kiedy miało miejsce posiedzenie Komisji - Gmina podpisała porozumienie z firmą Nickel w sprawie budowy ul.
Komornickiej. Nie wiem, dlaczego tak się boją łączenia tych spraw – czyżby
obawiali się oskarżeń o wymuszenie na deweloperze zobowiązań?
Powiem szczerze, że ja tak tego
nie widzę. Co prawda uchwalenia planu nie można uzależniać od złożenia przez
inwestora zobowiązań finansowych, ale dotyczy to tylko władz gminy. Mieszkańcy mają prawo domagać się takich
deklaracji, a ponieważ nie mogą podpisać z deweloperem umowy na budowę drogi,
muszą zrobić to w ich imieniu władze gminy.
Obecnie ul. Komornicka biegnie
wzdłuż osiedla, zbudowanego przez firmę Nickel. Po powstaniu nowego osiedla,
ulica ta stanie się wewnętrzną drogą osiedlową o znacznie większym natężeniu
ruchu. Deweloperzy oferujący mieszkania zazwyczaj obiecują złote góry, często
bezprawnie w imieniu władz samorządowych, z których w efekcie pozostaje
niewiele. Mieszkańcy mają więc prawo, domagać się wywiązania z obietnic, które
składał deweloper. A wiadomo, że uchwalenie planu dla budowy kolejnego osiedla,
znacznie pogorszy warunki życia obecnych mieszkańców.
Wracając do wzajemnych oskarżeń
między członkami Stowarzyszenia a Radnymi, nie będę tego rozsądzać, ponieważ
nie uczestniczyłam w spotkaniach i ustaleniach – problem dotyczył głownie
terminu przebudowy ul. Komornickiej. Z wypowiedzi Radnych można jednak bez
trudu wywnioskować, że w niektórych kwestiach na pewno nie mówią prawdy.
Jednym z tych radnych, którzy posługiwali się nieprawdą był Sławomir
Kurpiewski. Stwierdził on, że aby Gmina przeznaczyła środki na budowę ul.
Komornickiej, potrzebna jest zgoda wszystkich 21 Radnych. Nic nie wiem, aby przepisy w tej materii zmieniły się. Rada
przegłosowuje uchwały zwykłą większością głosów, tak więc przy pełnym składzie
wystarczy jedenaście (11) głosów. W przypadku nieobecności części Radnych,
liczba potrzebna do przegłosowania będzie jeszcze mniejsza. Tak więc twierdzenie, że wszyscy Radni
muszą wyrazić zgodę na przeznaczenie środków na daną inwestycję, jest
oczywistym kłamstwem.
Radni używali również innych
argumentów, twierdząc np. że wiele starszych ulic, niż ul. Komornicka, do dziś
nie zostało utwardzonych. Wniosek w zasadzie słuszny, jednak przy ustalaniu listy priorytetów
inwestycyjnych należy uwzględniać również inne czynniki: liczbę mieszkańców,
intensywność zabudowy oraz funkcję, jaką ulica pełni dla społeczności.
Gwoli ścisłości, ul. Komornicka w
Dąbrówce jest jedną z najstarszych ulic w gminie Dopiewo - jest zaznaczona na
mapie z 1940 r. W Skórzewie w tym czasie istniało 5 ulic: Poznańska,
Batorowska, Kolejowa, Spółdzielcza i Rzemieślnicza.
Faktem jest, że jeszcze 10 lat
temu przy ul. Komornickiej w Dąbrówce nie mieszkał nikt z obecnych mieszkańców.
Jednak nie stanowi ona wyłącznie drogi osiedlowej dla osób przy niej
mieszkających. Przy ul. Komornickiej funkcjonuje przedszkole, przychodnia oraz firmy,
dla których droga ta jest w zasadzie jedynym dojazdem. Natomiast ul. Berłowa, o
podobnej nawierzchni, nie jest dobrą alternatywą.
Nie można więc powiedzieć, że oczekiwanie przez mieszkańców utwardzenia
ul. Komornickiej jest fanaberią i postawą roszczeniową. Jest to obecnie
ruchliwa droga zbiorcza i nie można jej porównać np. z ul. Żeglarską lub
Koszykarską w Skórzewie.
Aby wzmocnić swoją argumentację,
Radni Skórzewa stwierdzili, że w ich miejscowości 100 ulic czeka na utwardzenie
(początkowo było to 80 ulic). Obecnie w Skórzewie jest 117 ulic, posiadających
nazwy. Każdy, kto choć pobieżnie zna Skórzewo, może stwierdzić, że ulic o
utwardzonej nawierzchni jest nieco więcej niż 17.
Podsumowując ten wątek, muszę z
przykrością stwierdzić, że włodarze gminy Dopiewo nie dorośli do bezpośrednich
kontaktów z mieszkańcami. W dalszym ciągu próbują traktować ich jak namolnych
petentów lub chłopków roztropków, których można zbyć byle czym a nawet
postraszyć.
Na koniec krótko o projekcie planu zagospodarowania dla
Dąbrowy. Rzutem na taśmę Kierownik ref. planowania przestrzennego uratował
swoją reputację. W projekcie, dostępnym w BiP-ie nie przewidziano poszerzenia
ul. Poprzecznej w Dąbrowie – pełni ona funkcję drogi zbiorczej. Na odcinku
przylegającym do terenu objętego planem ma raptem 4,7 m szerokości, a więc tyle
ile powinien mieć dojazd do pojedynczej posesji. Na szczęście ktoś w UG zreflektował się, i w nowej wersji ul.
Poprzeczna ma zostać poszerzona do 8
m.O katastrofalnych wręcz parametrach ulicy i konieczności jej poszerzenia pisałam już w 2014 r. - Zebrania wiejskie w Gminie i Planowanie przestrzenne w Gminie
W/w plan zawiera jeszcze inne, dość
istotne usterki, ale zgodnie z nową zasadą, nie będę o tym informować przed
faktem. Może urzędnicy dostrzegą niedoróbki, bo na Radnych nie bardzo liczę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz