W ostatnim czasie znacznie
uaktywnił się czołowy gminny publicysta
„pawelek”, administrator forum Moje Dopiewo - w swój specyficzny sposób
podsumowując inicjatywy społeczne.
Nie tak dawno stwierdził, że
ścieżki rowerowe są niepotrzebne, ponieważ rowerzyści korzystający z nich „wyłączają
rozum”. Tym razem zainteresował się kolejną inicjatywą stowarzyszenia
Wspólna Przestrzeń - stworzeniem dla
mieszkańców na okres letni miejskiej, a może raczej wiejskiej plaży. Trzeba
przyznać, że w swoich ocenach jest wyjątkowo konsekwentny, wykazując się wręcz
patologiczną nienawiścią do wszelkich przejawów aktywności mieszkańców.
Z dostępnych informacji wynika,
ze stowarzyszenie Wspólna Przestrzeń (skupiające głównie mieszkańców Dąbrówki)
postanowiło uatrakcyjnić letni okres, stwarzając tzw. miejską plażę. Można
różnie podchodzić do tego pomysłu. Dla mnie również plaża bez dostępu do wody
to tak trochę, jak las bez drzew. Nie
mam jednak zamiaru oceniać pomysłu, tym bardziej, że w Dąbrówce dramatycznie
brakuje publicznych terenów rekreacyjno-wypoczynkowych. Należy wręcz
przyklasnąć, że w Gminie pojawiła się grupa entuzjastów, którzy chcą coś zrobić
dla innych, i to nie oczekując pochwał ani profitów. Podobne plaże miejskie
powstają w wielu ośrodkach, np. w Poznaniu lub Warszawie, i są w pełni
akceptowane przez mieszkańców.
Nie wymagam, aby „pawelek” został również entuzjastą stworzenia plaży w
Dąbrówce. Nikt tego od niego nie wymaga i nie oczekuje. Jednak autor posunął się w swojej ocenie
znacznie dalej, ponieważ postanowił zdyskredytować pomysłodawców a sam pomysł
ośmieszyć. Użyte argumenty są, w mojej ocenie, prymitywne i świadczą o
wyjątkowym nasileniu złej woli.
Pierwszym argumentem „pawelka” przeciwko utworzeniu plaży jest fakt, że
Stowarzyszenie zamierza stworzyć ją na nie swoim gruncie – stanowi on w
części własność Gminy oraz własność prywatną. Stowarzyszenie, jak wiadomo, nie
dysponuje własnymi gruntami, więc musi skorzystać z cudzych. Działka nr ewid. 585/1, stanowiąca własność
Gminy, de facto jest własnością publiczną i prawo do korzystania z niej, mają
wszyscy obywatele. Natomiast działka nr ewid. 585/2 znalazła się w
informacji prawdopodobnie przez pomyłkę, ponieważ stoi na niej trafostacja. No
chyba, że wnioskodawcy zamierzają oświetlić plażę – z tekstu to jednak nie
wynika.
Kolejny argument „publicysty”, to podkreślenie nieznajomości procedur i
przepisów przez wnioskodawców. Jako dowód umieścił fragment odpowiedzi z 29
kwietnia br, udzielonej Stowarzyszeniu przez Zastępcę Wójta. Odpowiedź ta
raczej świadczy o tym, że to Zastępca Wójta nie zna przepisów. Mam tu na myśli
przede wszystkim kodeks postępowania administracyjnego. Art. 64 § 2 kpa
stanowi, że „Jeżeli podanie nie czyni zadość innym wymaganiom ustalonym w przepisach
prawa, należy wezwać wnoszącego do usunięcia braków w terminie siedmiu dni z
pouczeniem, że nie usunięcie tych braków spowoduje pozostawienie podania bez
rozpoznania”. Z kolei art. 9.
kpa stanowi, że „Organy administracji publicznej są
obowiązane do należytego i wyczerpującego informowania stron o okolicznościach
faktycznych i prawnych, które mogą mieć wpływ na ustalenie ich praw i
obowiązków będących przedmiotem postępowania administracyjnego. Organy czuwają
nad tym, aby strony i inne osoby uczestniczące w postępowaniu nie poniosły
szkody z powodu nieznajomości prawa, i w tym celu udzielają im niezbędnych
wyjaśnień i wskazówek”. Tak więc to organ, w tym wypadku Zastępca
Wójta, powinien wezwać Stowarzyszenie do uzupełnienia wniosku a równocześnie
pouczyć o trybie postępowania. W
odpowiedzi z 29 kwietnia br., wysłanej przez UG Dopiewo, takich informacji i
wskazówek brak.
Jednak „pawelek” postanowił
odwrócić kota ogonem i przerzucić odpowiedzialność za braki formalne na
wnioskodawców.
Kolejnym argumentem przeciwko
lokalizacji plaży miejskiej w Dąbrówce była rzekoma konieczność zgłoszenia zamiaru budowy w Starostwie Powiatowym.
Zgodnie z prawem budowlanym plaża nie jest obiektem budowlanym, w związku z tym
istnieje wątpliwość, czy konieczne jest złożenie zgłoszenia do Starosty. Nie
chcę zgłębiać tego tematu, za to odsyłam Wnioskodawców i Urząd Gminy do
artykułu na stronie Portal Komunalny, gdzie kwestie prawne zostały szczegółowo
omówione - http://portalkomunalny.pl/moda-na-miejskie-plaze-kto-moze-je-usypywac-322395.
Kolejnym argumentem, którego
użyto przy odmowie lokalizacji plaży
jest to, że działka 585/1 stanowi drogę. Owszem, jest to droga, ale tylko
na mapie i w ewidencji gruntów. Nosi nawet nazwę Plac Szlaku Bursztynowego. Natomiast
w terenie nic nie wskazuje, że jest to droga i z pewnością długo jeszcze nią
nie będzie.
Podsumowując, odpowiedź Zastępcy Wójta z 29 kwietnia br.,
udzielona stowarzyszeniu Wspólna Przestrzeń, jest klasycznym przykładem
spuszczenia petenta po brzytwie.
Dla przypomnienia podam, że tzw.
droga jeszcze kilka miesięcy temu stanowiła składowisko odpadów budowlanych, a
wówczas ani „pawelkowi”, ani pracownikom Urzędu Gminy to nie przeszkadzało.
Składowisko to prawdopodobnie było nielegalne, ponieważ składowanie odpadów
obwarowane jest szczegółowymi przepisami, które raczej nie przewidują
lokalizacji wysypiska w pasie drogowym.
Najbardziej kuriozalnym argumentem, użytym przez „czołowego publicystę”
Gminy, jest to, iż utworzenie plaży w centrum dużego osiedla jest niepoważne.
Plaża miejska, jak to zresztą ma miejsce w wielu ośrodkach miejskich, pełni
podobną funkcję jak plac zabaw, boisko lub park. Jest miejscem wypoczynku i rekreacji
dla okolicznych mieszkańców. Niestety „pawelek” nie wysilił się, aby udowodnić,
dla czego lokalizacja plaży na terenie osiedla jest niepoważna.
Inna kwestią, która coraz bardziej mnie niepokoi, jest bezproblemowy
dostęp administratora Mojego Dopiewa do dokumentów, będących w posiadaniu
Urzędu Gminy. Cytuje on fragmenty pism, wysyłanych przez stowarzyszenie
Wspólna Przestrzeń, jak i odpowiedzi udzielanych przez UG Dopiewo. Zastanawia mnie, na jakiej zasadzie
„pawelek” uzyskuje dostęp do tych dokumentów i czy nie zostały naruszone
przepisy o ochronie danych osobowych? Czy składał wniosek o dostęp do
informacji publicznej, oraz czy korespondencję między Stowarzyszeniem a Gminą
można traktować jako informację publiczną?
Przypomnę, że nie jest to pierwszy przypadek, gdy administrator
forum Moje Dopiewo publikuje fragmenty pism, wysyłanych do UG Dopiewo przez
mieszkańców. W 2015 r. opublikował na Forum fragment protestu wyborczego,
opatrując go obraźliwym komentarzem - link.
Myślę, że członkowie stowarzyszenia Wspólna Przestrzeń powinni na takie
praktyki odpowiednio zareagować.
Podsumowując odnoszę wrażenie, że
publicysta „pawelek” przypomina osobnika żywcem przeniesionego z poprzedniej
epoki. Wówczas również wszystkie oddolne
inicjatywy obywateli były zawzięcie tępione. Inne były jedynie metody.
Wówczas jako argumentów używano oddziałów ZOMO, pałek, gazu łzawiącego i
armatek wodnych. Dzisiaj z konieczności metody są bardziej wysublimowane –
oczernianie w Internecie. Uważam, że już najwyższy czas, aby administrator
Mojego Dopiewa zmienił nazwę portalu na Wasze Dopiewo. Nie tylko nie utożsamia
się z mieszkańcami gminy Dopiewo, ale jest wręcz wrogo do nich usposobiony. Zastanawia
mnie jedno: działa sam czy jest przez kogoś sterowany? Takie osoby zazwyczaj
nic nie robią bezinteresownie, jednak z takim przypadkiem możemy mieć tym razem
do czynienia.
Na koniec zacytuję przesłanie
blogerki Jolanty Paczkowskiej, opublikowane z okazji Dnia Dziennikarza
Obywatelskiego - http://jolantapaczkowska.blogspot.com/2015/06/14-czerwca-dzien-dziennikarza.html:
Z okazji Dnia Dziennikarza
Obywatelskiego życzę wszystkim, którzy czują się takimi
dziennikarzami, wytrwałości i sukcesów. By niełatwe zadanie dawało
prawdziwą satysfakcję. By nie ustawali w dążeniach do kształtowania postaw
obywatelskich.
By nie musieli się wstydzić mediów, które reprezentują. I sami nie pozwalali się wciągnąć w pułapkę biegu po newsy, odsłony, czyli donikąd.
By nie musieli się wstydzić mediów, które reprezentują. I sami nie pozwalali się wciągnąć w pułapkę biegu po newsy, odsłony, czyli donikąd.
By umieli ocenić, czy nie stają się,
jak dziennikarze zawodowi, trybikami wielkiej
samorządowej/politycznej machiny usiłującej wszystkich wokół przekonać o
niebywałych sukcesach i zaletach. Zamiatającej pod dywan prawdziwe problemy.
By, wreszcie, nie ulegli modzie na dzielenie Polaków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz