sobota, 25 czerwca 2016

Polskie piekiełko w lokalnym, dopiewskim wydaniu



Nie od dziś wiadomo, że osoby aktywne, z empatią, chcące coś dobrego zrobić dla innych, najczęściej spotykają się z obstrukcją, wręcz nienawiścią ze strony niektórych samorządowców i części mieszkańców. Taka sytuacja ma obecnie miejsce w przypadku Pana Krzysztofa Kołodziejczyka z Dąbrówki.
Nawet średnio zorientowany obserwator zauważy, że większość osób, aspirujących do stanowisk samorządowych uaktywnia się wyłącznie przed samymi wyborami. W wyborach samorządowych w 2014 r. wystartowały 93 osoby do Radny Gminy oraz 4 kandydatów na stanowisko wójta – łącznie 97 osób. Z tego grona w wyborach odpadło 75 kandydatów, czyli całkiem spore grono.


Wydawać by się mogło, że chociaż dla części z tych osób, głównym celem było aktywne działanie na rzecz lokalnej społeczności i dlatego, pomimo przegranych wyborów, podejmą jakieś działania na rzecz mieszkańców. Wielu kandydatów w czasie kampanii wyborczej utworzyło w Internecie strony, na których obiecywali złote góry. Okazało się jednak, że po ogłoszeniu wyników wyborów, praktycznie wszystkie te osoby zniknęły z życia publicznego. Wszystkie, z jednym wyjątkiem. Tym wyjątkiem jest osoba Pana Krzysztofa Kołodziejczyka z Dąbrówki. Część z pozostałych zapewne uaktywni się za 2 lata, przed wyborami w 2018 r.
Co ciekawe, przegrane wybory samorządowe, nie tylko go nie zniechęciły, ale przeciwnie, zmobilizowały do większej aktywności. Myślę, że jednym z powodów, chociaż zapewne nie jedynym, jest marazm, w jaki popadły osoby, które wybory wygrały. Bo trzeba jasno i wyraźnie powiedzieć, że działalność większości Radnych, z nielicznymi wyjątkami, jest katastrofalna – wielokrotnie była o tym mowa na Blogu.

Tak więc, Pan Krzysztof Kołodziejczyk jest jedną z nielicznych osób, z prawie setki kandydatów, która rzeczywiście chce działać na rzecz lokalnej społeczności. Co więcej, p. Kołodziejczyk potrafił swoim entuzjazmem zarazić kilkunastu mieszkańców Dąbrówki. Utworzone przez niego stowarzyszenie Wspólna Przestrzeń zaczyna uczestniczyć we wszystkich istotnych tematach, na razie dotyczących samej Dąbrówki. Konsultacje społeczne w sprawie przebudowy ul. Poznańskiej, rozmowy dotyczące przebudowy ul. Komornickiej lub wreszcie ustalenia w sprawie planu zagospodarowania przestrzennego przy ul. Komornickiej - to tylko niektóre przykłady działalności Stowarzyszenia.

Istotnym argumentem jest fakt, że p. Kołodziejczyk wraz z grupą entuzjastów swoją działalność prowadzą społecznie, poświęcając swój wolny czas, i w zasadzie wyręczając Radnych Dąbrówki.
Należałoby więc oczekiwać, że nie tylko społeczność, ale i włodarze Gminy przyklasną takiej aktywności. Okazuje się, że są to płonne nadzieje. Im bardziej Stowarzyszenie rozszerza swoją działalność, z tym większą spotyka się niechęcią. Przykładem może być działalność „pawelka” na forum Moje Dopiewo. Pisałam o tym tutaj - link.
Ponoć żyjemy w systemie demokratycznym i każdy ma prawo do swojego zdania. Dlatego nie oczekuję, ze wszystkie moje opinie będą bezkrytycznie akceptowane. Tak samo działalność takich osób, jak Krzysztof Kołodziejczyk, nie musi spotykać się z powszechnym aplauzem. Jeżeli jednak ktoś ma inne zdanie, powinien prowadzić rzeczową polemikę, posługując się merytorycznymi argumentami.
Dyskusja prowadzona przez „pawelka” nie ma jednak z tymi zasadami nic wspólnego. Przypomina bardziej wściekły atak osoby głęboko nieszczęśliwej. Śledząc forum Moje Dopiewo już od kilku lata zauważyłam, że „pawelek” toleruje wyłącznie klakierów, takich jak mieszkaniec Skórzewa, używający wielu pseudonimów – baron, Napoleon, Dobry Pasterz itp. Bo każdy, kto ma inne zdanie, jest traktowany przez niego z lekceważeniem i pogardą. Uważam, że tak jest też w przypadku działań p. Krzysztofa Kołodziejczyka, który od początku był traktowany przez administratora Forum z nieukrywana niechęcią. Jednak w swoich ostatnich wystąpieniach zaczyna przechodzić sam siebie.

Stowarzyszenie w czasie konsultacji w sprawie przebudowy ul. Poznańskiej w Dąbrówce złożyło wniosek, aby ZDP stworzył ścieżkę rowerową z prawdziwego zdarzenia. Wcześniej już wspominałam, że w odpowiedzi „pawelek” stwierdził, iż ścieżki rowerowe to zbytek, ponieważ rowerzyści w czasie jazdy „wyłączają rozum”. W przypadku wniosku, złożonego przez Stowarzyszenie do Urzędu Gminy, w sprawie utworzenia plaży miejskiej w Dąbrówce, administrator Mojego Dopiewa zarzucił Prezesowi niekompetencję. Czytelnicy sami muszą odpowiedzieć sobie na pytanie - jaki poziom reprezentuje administrator Forum?

Ponieważ udało się spacyfikować wściekłą nagonkę na Moim Dopiewie, niektórzy z atakujących stowarzyszenie Wspólna Przestrzeń, przenieśli się do „Pulsu Gminy” - link. Tekst ten coś za bardzo pachnie mi znajomymi określeniami i tonem. Zwłaszcza końcówka, w której autor zarzuca p. Krzysztofowi Kołodziejczykowi szukanie „taniego poklasku”.

Jak więc widać, każde niezależne działanie osób, które chcą zrobić coś pożytecznego, spotyka się z niechęcią lub wręcz wrogością. Trzeba mieć dużo samozaparcia, aby nie zniechęcić się. A o to osobom takim, jak chociaż by „pawelek”, przede wszystkim chodzi. Mam jednak nadzieję, że p. Krzysztof Kołodziejczyk oraz osoby skupione w stowarzyszeniu Wspólna Przestrzeń, nie dadzą się stłamsić. A wybrane demokratycznie władze, cały czas potrzebują społecznego nadzoru. W przeciwnym wypadku bardzo szybko stają się zaprzeczeniem głoszonych przez siebie idei. W tej sytuacji pozostaje życzyć członkom Stowarzyszenia powodzenia i wytrwałości. Ponadto mam nadzieję, że osoby takie, jak „pawelek”, stanowią mniejszość społeczeństwa.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz