piątek, 22 lipca 2016

Gmina Dopiewo okiem Obserwatorki I – nowa odsłona (7) - Zborowo



Zgodnie z obietnicą, daną w poprzednim poście - link, dzisiaj postaram się przekazać swoje wrażenia i sugestie dotyczące Zborowa, a konkretnie plaży wraz z terenem rekreacyjnym. Wracając jeszcze krótko do Więckowic, w moim przekonaniu lepiej prezentują się okolice ul. Jeziornej czy ul. Gromadzkiej w kierunku Dopiewa niż centralny punkt w okolicach szkoły – prawdopodobnie to sami mieszkańcy dbają o porządek. Myślę, że gospodarze wsi, mam tu na myśli Radną Więckowic i Radę Sołecką, powinni się bardziej zainteresować estetyką i porządkiem, a jeżeli sobie nie radzą, podać się do dymisji. Przejdźmy jednak do Zborowa.


Trzeba przyznać, że tegoroczne lato, jak na razie nie bardzo sprzyjało wypoczynkowi nad wodą. Mimo to, nad jez. Niepruszewskim przebywa grupa wypoczywających, głównie na polu biwakowym. Odnoszę wrażenie, że zarząd GOSiR Dopiewo stara się jak może, aby uatrakcyjnić pobyt na plaży. Ale, że niewiele może, to i efekty nie są oszałamiające.
Do pozytywów zaliczyć należy estetyczną, i co najważniejsze darmowa toaletę, zaopatrzoną w bieżącą wodę oraz środki sanitarne. Ustawiono również punkt sprzedaży gofrów, niestety ze względu na zbyt małą frekwencję był nieczynny. Pojawiła się również prywatna wypożyczalnia sprzętu wodnego, jednak zamiast na przystani, która istnieje tylko z nazwy, zlokalizowano ją przy kąpielisku, znacznie ograniczając jego obszar. Ceny wypożyczenia sprzętu są dość zaporowe – 30 zł/h za udostępnienie roweru wodnego w soboty i niedzielę, to jednak dla wielu osób może być zbyt dużo. Taki sprzęt można w Internecie kupić już za kilkaset złotych – w sprzyjających warunkach inwestycja może zwrócić się już po tygodniu. Jak na razie, w czasie mojego pobytu na plaży, zainteresowanych wypożyczalnią nie było.

Ponieważ plaży w Zborowie nadano nazwę Owocowa, postanowiono przyozdobić ją makietami owoców. Przyznam szczerze, że wygląda to trochę jarmarcznie, a do tego nie bardzo wiadomo, jaką użytkową funkcję, poza może arbuzem, miałyby te makiety pełnić. Dotyczy to również otwartego z wielką pompą, przy udziale przedstawicieli samorządowych z Litwy, Francji i Niemiec, podestu z połówkami jabłek. Obiekt ten służyć może co najwyżej do przygotowywania kanapek. Szczerze mówiąc, będąc na miejscu zagranicznych gości, czułabym pewne zażenowanie i dyskomfort, uczestnicząc w otwarciu takiego obiektu.

Pomost przy kąpielisku, zaczyna nosić ślady zużycia. Deski pomostu w coraz szybszym tempie próchnieją – nie widać śladów konserwacji. A ponieważ po plaży chodzi się głównie boso, nietrudno w takiej sytuacji o kontuzję. Drzazgi wbite w ciało powodować mogą zakażenie. Myślę, że wymiana desek pomostu, bo stalowa konstrukcja sprawia wrażenie solidnej, mieści się w możliwościach finansowych Gminy.

Mimo, iż Sanepid nie widzi zagrożeń epidemiologicznych, jakość wody budzi moje zastrzeżenia, chociaż w tym przypadku nie zależy to od władz samorządowych. Odwiedziłam Zborowo w ostatnim czasie dwukrotnie – w poniedziałek 11 lipca oraz w sobotę 16 lipca br. Za pierwszym razem dno jeziora widoczne było do 1 metra od brzegu – woda ma tam ok. 10 cm głębokości. Nieco lepsza sytuacja była za drugim razem. Przejrzystość wody po ulewie z czwartku, nieco się poprawiła, a dno było widoczne nawet 3 metry od brzegu. Ponieważ nie było ani jednej osoby kąpiącej się, zawiesina w wodzie nie była spowodowana wzburzeniem mułu na dnie jeziora. Potwierdza to opinię, że jez. Niepruszewskie jest po prostu brudne.

Najbardziej przygnębiające wrażenie robi jednak budynek mariny wraz z tzw. przystanią. Obiekt otwarty z wielką pompą 31 maja 2014 r., a więc ponad 2 lata temu, w dalszym ciągu pełni funkcję  budynku gospodarczego.
W „Czasie Dopiewa” z czerwca 2014 r. napisano m.in., że „w ostatnią sobotę maja, w samo południe na plaży w Zborowie tradycji i formalnościom stało się zadość – przystań wodna została otwarta”. W uroczystym otwarciu wzięli udział oficjele, jak: wójt Zofia Dobrowolska, wicestarosta Tomasz Łubiński, przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego, Agencji Rynku Rolnego, Wielkopolskiego Związku Żeglarskiego, stowarzyszenia LGD Źródło oraz Wielkopolskiego Kuratorium Oświaty. Remont mariny kosztował 217.668, 92 złotych, z tego Gmina wyłożyła ponad 73 tys. zlotych.
Od tego czasu minęło 26 miesięcy i co? – i nic. Obiekt wykorzystywany jest wyłącznie na cele gospodarcze. W pomieszczeniu na dole znajduje się schowek dla sprzętu i pojazdów ogrodniczych, natomiast w pomieszczeniu na górze zlokalizowano tzw. kanciapę dla pracowników. Znajduje się tam stolik z komputerem i kilka krzeseł. Dla takich celów wystarczyło przywieźć przenośny kontener, taki w jakim mieszczą się toalety.

Czy naprawdę nikt nie ma pomysłu, jak wykorzystać obiekt, aby służył osobom wypoczywającym na plaży? A jeśli brak środków na zagospodarowanie, to może należałoby poszukać sponsora. Takim naturalnym sponsorem wydaje się być mieszkaniec Zborowa Andrzej Szymański, zwany przez niektórych filantropem. On sam chyba się za takiego uznaje, czego dał dobitne przykłady w ubiegłym roku. Postać Andrzeja Szymańskiego jest tak barwna, że zasługuje na szczególne uznanie z mojej strony, dlatego też jego sylwetkę przybliżę w osobnym poście. Dziś powiem tylko, że w mojej ocenie, jest on najbardziej uprzywilejowanym mieszkańcem gminy Dopiewo.

Moje zastrzeżenia budzi nie tylko dotychczasowy sposób zagospodarowania kąpieliska w Zborowie, ale i tereny przyległe. Samo Zborowo, mam na myśli część mieszkalną, sprawia wrażenie, jakby nikt się nim nie interesował. To, że ul. Wioślarska otrzymała nawierzchnię bitumiczną to wyłącznie ze względu na fakt, iż stanowi dojazd do plaży.
Stan dróg dojazdowych do Zborowa zależy od tego, kto z nich korzysta. Ulica Lotnicza jest dość systematycznie wyrównywana, a to ze względu na fakt, że coraz liczniej osiedla się tam śmietanka finansowa. Nad brzegiem jez. Niepruszewskiego coraz szybciej powstają okazałe rezydencje – niedługo teren ten będzie przypominał zachodni brzeg jez. Kierskiego.
Zupełnie inaczej natomiast prezentuje się droga prowadząca w kierunku ul. Młyńskiej w Dopiewie, szczególnie odcinek do skrzyżowania z drogą prowadzącą ze Zborówka. Widać, że dawno nie było tam nikogo z gospodarzy – teren podlega sołectwu i sołtys/radnej Annie Kwaśnik z Więckowic. Całe pobocze drogi usłane jest połamanymi gałęziami. Drogę przecina linia średniego napięcia. Niedawno energetyka przycinała gałęzie, zagrażające sieci napowietrznej, które również porzucono na poboczu. Widać było, że służby gminne próbowały wykosić pobocze drogi, jednak efekt jest wyjątkowo mizerny.
A droga ta mogłaby służyć jako ścieżka pieszo-rowerowa łącząca Dopiewo ze Zborowem – spotkać na niej można pieszych i rowerzystów, częściej niż na obecnej trasie prowadzącej ul. Bukowską w Dopiewie i ul. Lotniczą w Zborowie.

Na tym moją relację z pobytu w sołectwie Więckowice zakończę. Ocena dla włodarzy nie wypada najlepiej. Wygląda na to, że sołtys/radna Anna Kwaśnik (KWW Szansa dla Gminy) interesuje się wyłącznie rozbudową Wiejskiego Centrum Rekreacji w Więckowicach, chociaż i to nie wychodzi jej najlepiej. Jak dotychczas mieszkańcy Więckowic, ale i gminy Dopiewo, z nielicznymi wyjątkami, nie mają szczęścia do swoich przedstawicieli. Czy to się kiedyś zmieni, miejmy taką nadzieję. W ostatnim czasie pojawiły się oddolne inicjatywy mieszkańców, m.in. w Więckowicach, które jednak jak na razie, są zaciekle zwalczane przez naszych włodarzy.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz