niedziela, 31 lipca 2016

Gmina Dopiewo okiem Obserwatorki I – nowa odsłona (8) – Skórzewo – Grafitowy Armagedon?



Umiarkowana temperatura, jaka panowała w dniu wczorajszym, skusiła mnie do ponownego odwiedzenia Skórzewa. Chciałam sprawdzić, jak prezentuje się plac publiczny przy ul. Malinowej, jak sprawdza się nowa organizacja ruchu na osiedlach Ławicy-Zachód, a także, jak rozwijają się kolejne osiedla deweloperskie, ze szczególnym uwzględnieniem tzw. Os. Grafitowego.

Okazuje się, że teren publiczny przy ul. Malinowej, którego zagospodarowaniem już od kilku kadencji zajmuje się radny Piotr Dziembowski (KWW Szansa dla Gminy), przedstawia „obraz nędzy i rozpaczy”. Co prawda na terenie jednego z dwóch placów zabaw wysypano piasek, jednak ogólne wrażenie nie zachęca do korzystania z wypoczynku. Zaniedbana nawierzchnia – zamiast trawy dominuje czarna ziemia, porośnięta koniczyną i chwastami, urządzenia do gier i ćwiczeń rozmieszczone są w sposób nieprzemyślany i amatorski (szczególnie dotyczy to boiska do koszykówki) - sprawiają wrażenie, jakby teren nie miał gospodarza. Do tego dodać należy zupełnie nieprzemyślaną „politykę nasadzeniową w Gminie” – większość nowych drzewek iglastych nadaje się do usunięcia. Nie może być jednak inaczej, jeżeli kilku- lub kilkunastoletnie krzewy iglaste przesadza się z innych miejsc w środku lata. Zaniedbane jest również pobocze ul. Malinowej, pomiędzy jezdnią a ogrodzeniem placu. Takie działania to wyrzucanie pieniędzy w błoto. W przypadku placu przy ul. Malinowej w Skórzewie jest to określenie dosłowne, ponieważ po każdym większym deszczu cały teren tonie w wodzie.
Zastanawia mnie, ile środków publicznych wydano dotychczas na zagospodarowanie tego placu? Podejrzewam że tyle, iż wystarczyłoby na zagospodarowanie znacznie większego terenu. No, ale ponieważ są to tylko pieniądze publiczne, nikogo takie marnotrawstwo nie boli. Może gdyby radny Piotr Dziembowski, na zagospodarowanie terenu przeznaczyć musiał pieniądze, które Gmina wydała na druk jego pracy doktorskiej - podszedłby do tematu bardziej profesjonalnie.

Na terenie osiedli ograniczonych ul. Kwiatową i Batorowską w Skórzewie wprowadzono zmianę organizacji ruchu (wszystkie ulice są równorzędne), likwidując większość znaków drogowych. To jak sprawdzi się nowa organizacja ruchu, okaże się we wrześniu.
Nic się jednak nie zmieniło w rejonie skrzyżowania ul. Lawendowej i Wrzosowej, wcześniej pisałam - link. Szykany na drodze jak były, tak są - dodatkowo oznakowano je białą farbą. W dalszym ciągu pobocza dróg zajmują nasadzenia, przeprowadzone przez właścicieli przyległych posesji. Być może Urząd Gminy planuje przebudowę tego skrzyżowania – wśród mieszkańców krążą informacje, że na ul. Lawendowej powstanie chodnik. Musiałby on zostać zbudowany w okresie wakacji – od września pojawią się tam dzieci idące do szkoły. Radny Sławomir Kurpiewski, przewodniczący Komisji Oświaty (KWW Szansa dla Gminy), z pewnością wie, że bezpieczeństwo dzieci w drodze do i ze szkoły, jest sprawą priorytetową. A skrzyżowanie w/w ulic, uważane jest przez mieszkańców za najbardziej niebezpieczne miejsce na tzw. os. Cytrusowym – a przecież jest to teren należący do Gminy.   

Do niedawna jednym z intensywnie rozbudowywanych terenów w Skórzewie było tzw. os. Przyjazne przy ul. Ks. S. Kozierowskiego w Skórzewie. Od pewnego czasu zauważyć można, że nic się dzieje wokół kolejnych budynków przy ul. Szczerej, Szczęśliwej czy Życzliwej. Czyżby deweloper dostał zadyszki?
Za to błyskawicznie rozbudowuje się tzw. os. Grafitowe w Skórzewie. Po raz pierwszy na temat tego osiedla pisałam tutaj - link. Do użytku już oddano 5 budynków, każdy liczący 17 mieszkań, a w budowie jest kolejnych 6 budynków. Na pierwszy rzut oka osiedle robi pozytywne wrażenie. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że wszystko jest nowe. Jednak bliższa analiza powoduje, że wrażenie to mija.
Jedno, co przede wszystkim rzuca się w oczy, to wszechobecny beton. Odnoszę wrażenie, że będzie to betonowa pustynia otoczona polami. Pośród sporej wielkości budynków, dróg dojazdowych oraz gigantycznych parkingów, powstały miniaturowe enklawy rachitycznej zieleni. Potwierdza to dobitnie dokumentacja fotograficzna, systematycznie publikowana przez dewelopera - link.

Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego, obowiązującym dla terenu w/w osiedla, tereny przeznaczone pod zabudowę, oznaczone symbolami MW, powinny być w co najmniej 40% biologicznie czynne. Oznacza to, że powinny być przeznaczone pod zieleń. Jeżeli do ogólnej powierzchni doliczymy drogi wewnętrzne dojazdowe (KDW), dla których w/w rygor nie obowiązuje, powierzchnia biologicznie czynna powinna wynosić ponad 31%, czyli prawie 1/3 terenu osiedla. Nie mierzyłam poszczególnych powierzchni, ale na moje oko proporcje są nieco inne.
To, w jaki sposób zagospodarowywane są tzw. powierzchnie biologicznie czynne, również budzi moje wątpliwości. Są to wyłącznie krzewy i drzewa iglaste – prawdopodobnie chodzi o uniknięcie problemów z usuwaniem liści. Myślę, że wielu mieszkańców będzie posiadać psy, które w miarę szybko poradzą sobie z iglakami, obficie je podlewając. Przestrzenie pod tzw. drzewami pokryte są grubym żwirem lub korą po to, aby uniemożliwić rozwój chwastów. Niewielkie powierzchnie trawiaste zlokalizowano jedynie na terenie tzw. ogródków bezpośrednio przy blokach.

Deweloper na swoje stronie informuje o postępach w budowie od wbicia pierwszej łopaty, tj. od 20 kwietnia 2015 r. Dotychczas umieszczono ok. 150 zdjęć obrazujących kolejne etapy. Dostępne są również zdjęcia przedstawiające panoramę wokół osiedla. Dziwnym trafem na żadnym zdjęciu nie widać 3 linii wysokiego napięcia (jedna 110 kV i dwie 220 kV), przebiegających w sumie niedaleko, bo ok. 300 m od najbliższego budynku.
Dotychczasowa sprzedaż mieszkań świadczy o tym, że przyszłym mieszkańcom osiedla sąsiedztwo linii wysokiego napięcia na razie nie przeszkadza. Zastanawia mnie jednak, jaka będzie ich reakcja na wieść, że środkowa linia może zostać przebudowana na sieć o napięciu 2x400 kV, a kilkunastometrowe słupy zamienione zostaną na kolosy o wysokości 50 m. Czy deweloper informuje klientów o takiej opcji?

Kolejne pytanie, jakie nasunęło mi się przy zwiedzaniu os. Grafitowego w Skórzewie, to jaki wpływ na życie aktualnych mieszkańców będzie miał napływ dość dużej grupy przybyszów i to głównie z Poznania?
Na razie oddano do użytku 5 budynku – łącznie 85 mieszkań. Zakładając, że w każdym lokalu zamieszkają 3 osoby, daje to w tej chwili ok. 250 nowych mieszkańców. Jeżeli tylko połowa z nich dojeżdżać będzie własnym samochodem, mamy ok. 130 nowych samochodów.
W budowie jest kolejnych 6 budynków, każdy dysponujący 17 mieszkaniami. Z mapy wynika, że na pozostałym, wolnym na razie terenie osiedla, może powstać kolejnych 15 budynków. Łącznie daje to 26 budynków, 440 lokali mieszkalnych i 1300 nowych mieszkańców Gminy. Zakładając, że tylko połowa dojeżdżać będzie prywatnymi samochodami, daje to ok. 650 nowych pojazdów.
Większość przyszłych mieszkańców dojeżdżać będzie do pracy, lekarza, szkół lub urzędów do Poznania. Do dyspozycji mają najbliższą drogę przez Skórzewo, znacznie dalszą przez Dąbrowę do drogi wojewódzkiej 307 oraz ul. Leśną w Dąbrowie do ul. Batorowskiej. Raczej niewielu kierowców wybierze dojazd do Poznania drogą ekspresową S11 i autostradą A2.
Droga przez Dąbrowę, ze względu na dłuższy dojazd będzie raczej mało popularna. Z kolei ze względu na stan nawierzchni ul. Leśna również nie będzie cieszyć się popularnością. Pozostanie więc przejazd przez Skórzewo. Już obecnie, pomimo przebudowy, przejazd przez tą miejscowość w godzinach szczytu nie należy do przyjemności a dodatkowe kilkaset samochodów nie poprawi komfortu podróżowania.

Pojawić się mogą również problemy z bazą oświatową – na os. Grafitowym powstaje jedynie przedszkole. Szkoła podstawowa w Skórzewie jest przepełniona, szkoła w Dąbrowie dysponuje jeszcze wolnymi miejscami. Paradoksalnie korzystnym rozwiązaniem może okazać się, planowana przez PiS, reforma oświaty i likwidacja gimnazjów. Bo budowy kolejnej szkoły, postulowanej jeszcze niedawno przez radnego Sławomira Kurpiewskiego, nie uważam za najlepsze rozwiązanie.

Zastanawia mnie również jak inwestor rozwiązał problem odwodnienia osiedla? Tegoroczne lato pokazało, że jednorazowe opady mogą być rzeczywiście potężne. Na razie zabudowano tylko część terenu, co jednak będzie, gdy budowa zostanie zakończona?
Teren objęty planem to ok. 7,2 ha. Chłonność gruntu, który nawet użytkowany rolniczo, często był podtapiany, z pewnością będzie niewielka. W dniu 14 lipca br. spadło w gminie Dopiewo ok. 50 mm deszczu, co daje dla obszaru osiedla ok. 3,6 mln litrów. Większość tej wody będzie musiała zostać odprowadzona poza teren osiedla.
W sąsiedztwie os. Grafitowego przebiegają 2 rowy melioracyjne. Co jednak się stanie, gdy zostaną przepełnione i zaleją przyległe grunty rolne? Rów biegnący w kierunku ul. Nad Potokiem w Skórzewie jest dość pojemny, jednak w rejonie ul. Poznańskiej następuje jego przewężenie. Znacznie mniej wody pomieści natomiast rów biegnący w poprzek ul. Kozierowskiego. Jeżeli wystąpi taki opad, jaki miał miejsce w niedalekim Gnieźnie (136 mm w ciągu 2 dni), to część gminy Dopiewo ulegnie zalaniu. Duża w tym będzie zasługa dotychczasowej polityki władz Gminy.
Pomijam już takie drobiazgi jak zaopatrzenie w wodę czy odprowadzanie ścieków.

Wiosną br., na ul. Ks. Kozierowskiego, deweloper zbudował 2 przystanki autobusowe dla przyszłych mieszkańców os. Grafitowego. Jednak ich utrzymanie należy do zadań własnych Gminy. Obecnie sprawiają wrażenie, jakby władze Gminy nie wiedziały jeszcze o ich istnieniu. Do września rozrastające się chwasty całkowicie je zasłonią.
Trzeba przyznać, że Gmina stara się wykaszać pobocza dróg. Jednak dotyczy to tylko tych miejsc, gdzie można dojechać traktorem. Ponieważ przystanków przy w/w osiedlu nie da się wykosić traktorem, pozostawiono je samym sobie.

Podsumowując muszę przyznać, że planowanie przestrzenne w ostatnich 25 latach (17- letni okres rządów A. Strażyńskiego i 4-letni Z Dobrowolskiej) to w dużej części zwykła amatorszczyzna, połączona z zaspokajaniem doraźnych potrzeb uprzywilejowanych mieszkańców i właścicieli gruntów. Skutki tej niefrasobliwości odczuwane będą jeszcze przez wiele lat.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz