niedziela, 8 lipca 2012

Parcelacja gminy Rokietnica (1)


Do dotychczasowych plag egipskich, które nawiedziły gminę Rokietnica, należy dołożyć kolejne niebezpieczeństwo, związane z dziką urbanizacją. Od pewnego czasu zauważyć można, że grunty rolne w sołectwie Żydowo podlegają kolejnym podziałom. Z uzyskanych informacji wynika, że nieruchomości te kupują osoby spoza województwa wielkopolskiego i do tego zupełnie nie związane z rolnictwem – no chyba, że za związek z rolnictwem można uznać konsumpcję produktów rolnych.

Od kilku miesięcy duże połacie gruntów rolnych, o powierzchni co najmniej 200 ha, są systematycznie dzielone na mniejsze nieruchomości o regularnych kształtach. Przepisy ustawy o gospodarce nieruchomościami pozwalają na wydzielanie działek w gruntach rolnych o powierzchni min. 3000 m2 bez konieczności uchwalenia planu zagospodarowania przestrzennego czy decyzji o warunkach zabudowy. Co ciekawe, działki te są wydzielane w terenie całkowicie pozbawionym infrastruktury, nawet dojazd do nich wymaga posiadania samochodów terenowych. Z informacji nieoficjalnych, chociaż dostępnych w Internecie wynika, że nieruchomości te kupują osoby z rejonu Trójmiasta, Warszawy, Częstochowy, które reprezentują branże niezwiązane z jakąkolwiek działalnością rolniczą – finansowe, prawnicze czy marketingowe. Co należy podkreślić, część z tych osób pracuje w korporacjach międzynarodowych i walka z nimi, z góry skazana będzie na porażkę.
Nikt chyba nie jest tak naiwny, aby sądzić, że nowi właściciele ograniczą się do dzierżawienia gruntów rolnikom. Nie znam intencji nabywców, nie wydaje mi się jednak, aby nadrzędnym celem była ochrona terenu przed nieplanowanym zagospodarowaniem na cele nierolnicze i nieleśne. Jest to ewidentna lokata kapitału, mająca przynieść w przyszłości wymierne korzyści. Niech nikomu się nie wydaje, że dla tych ludzi jakiekolwiek znaczenie mają takie sprawy jak: interes publiczny czy ochrona środowiska. Będą chcieli z nieruchomości wyciągnąć jak największe korzyści. Jedynym celem będzie zurbanizowanie i zagospodarowanie nieruchomości.
Jednym ze sposobów będzie wystąpienie o wydanie decyzji o warunkach zabudowy na zabudowę siedliskową – niektóre areały pozwalają na uzyskanie takiej decyzji. W efekcie powstanie jeden budynek, a na zasadzie sąsiedztwa kolejne będą tylko kwestią czasu. Gmina zostanie zmuszona do pokrycia kosztów uzbrojenia terenu oraz budowy dróg
Jakie jest w tej sytuacji rozwiązanie? Studium Gminy przewiduje dla tego terenu użytkowanie rolnicze. W związku z tym Gmina jak najszybciej winna przystąpić do opracowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Już dwukrotnie udało się w ten sposób zabezpieczyć tereny cenne ekologicznie – raz w Mrowinie w dolinie Samicy Pamiątkowskiej, drugi raz w Pawłowicach, w dolinie Samicy Kierskiej. Dotyczyło to jednak terenów, na które chrapkę mieli lokalni właściciele i deweloperzy. W tym przypadku sytuacja jest trochę inna. Właścicielami są osoby o większych możliwościach finansowych i odpowiednich układach. Obawiam się, czy nie będą próbowali zablokować uchwalenia planu zagospodarowania przestrzennego. Nie po to przecież kupowali dziesiątki hektarów, aby zajmować się uprawą marchewki. Uważam jednak, że jeżeli Gmina nie podejmie radykalnych kroków, w niedługim czasie większość budżetu będzie musiała przeznaczyć na budowę infrastruktury komunalnej w Żydowie. Przecież nowi właściciele nie będą przeznaczać środków na budowę wodociągów, kanalizacji, dróg czy oświetlenia ulicznego.

Niech to będzie przestrogą dla włodarzy gminy Dopiewo. Już od kilku lat są zakusy na tereny w miejscowości Trzcielin, zlokalizowane w sąsiedztwie Wielkopolskiego Parku Narodowego. Jak dotychczas inwestorzy przejawiali małą aktywność, jednak uzyskane przez nich przyczółki (uzyskanie pozwolenia na zabudowę siedliskową na działce nr ewid. 145/3) pozwalają przypuszczać, że na tym się nie skończy. Tak więc po raz kolejny potwierdza się, że gminy w pierwszej kolejności winny zabezpieczać tereny, które zamierzają uchronić przed niezorganizowaną urbanizacją. W przeciwnym wypadku niedługo może się okazać, że najatrakcyjniejsze tereny zostaną wyłączone dla zwykłych mieszkańców. Tak jak to się dzieje np. wzdłuż brzegów jez. Kierskiego w Poznaniu.

 Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz