Przyznam szczerze, że w kwestii dostępu do informacji publicznej
w gminie Dopiewo, zaczynam coraz częściej odczuwać rozdwojenie jaźni. Z
jednej strony pojawiają się sygnały, że władze chcą informować społeczeństwo o
istotnych sprawach, z drugiej w dalszym ciągu dominuje bylejakość.
Chyba po raz pierwszy w historii
Biuletynu Informacji Publicznej gminy Dopiewo opublikowana została decyzja o
środowiskowych uwarunkowaniach – link.
Pytanie, jakie się nasuwa - czy jest to akcja jednorazowa, czy też UG wprowadzi
publikację decyzji, jako stałą praktykę?
Przy okazji chcę przekazać kilka
własnych uwag, dotyczących inwestycji w Gminie. Decyzja z 7 grudnia 2015 r.
dotyczy budowy fermy drobiu dla
jednorazowej obsady 113400 sztuk wraz z pełną infrastrukturą. Jak zwykle
przy okazji takich inwestycji pojawiają się głosy sprzeciwu – część
społeczeństwa standardowo jest przeciwna jakimkolwiek zadaniom, które choćby w
minimalnym stopniu mogą wpływać na otoczenie. Przykłady można wymieniać w
nieskończoność, nawet na terenie naszej Gminy – tj. budowa linii
energetycznych, dróg, oczyszczalni ścieków, stacji przekaźnikowych telefonii
komórkowych i wielu innych. Praktycznie
wszyscy z tych inwestycji korzystają, ale mało kto akceptuje ich sąsiedztwo.
Niestety, w naszym kraju nie ma terenów bezludnych, na których można by
realizować wszystkie uciążliwe przedsięwzięcia.
Planowana inwestycja ma swoje
plusy i minusy. Minusy to sąsiedztwo: ujęcia wody Joanka oraz Wielkopolskiego
Parku Narodowego. Plusy to brak zwartej zabudowy mieszkaniowej oraz dominacja
gruntów rolnych w bezpośrednim otoczeniu. W sąsiednich miejscowościach, w
Dębienku i Dębnie, na terenie gminy Stęszew, od lat funkcjonują
fermy drobiu, które nie dość, że sąsiadują z zabudową mieszkaniową, to
znajdują się w obrębie otuliny WPN. Nie wiem, czym kierowały się osoby protestujące
przeciwko inwestycji? - z pewnością jednak, powodem nie był fakt zamieszkiwania
w sąsiedztwie.
Moim skromnym zdaniem,
najważniejsze dla społeczeństwa jest bezpieczeństwo żywnościowe. Hodowla drobiu
wymaga mniejszych zasobów oraz w mniejszym stopniu negatywnie oddziaływuje na
środowisko, niż hodowla bydła czy trzody chlewnej. Dlatego uważam takie inwestycje za uzasadnione.
Nie jestem w stanie określić, czy
w omawianym przypadku będzie możliwe wydanie decyzji o warunkach zabudowy –
fermę drobiu trudno potraktować jako zabudowę zagrodową. Najprawdopodobniej
konieczne będzie uchwalenie planu zagospodarowania, do którego Gmina niedawno
przystąpiła.
Zdaję sobie sprawę, że bardzo
często praktyka ma niewiele wspólnego z teorią i prowadzenie produkcji może
wyglądać zupełnie inaczej, niż zapisano to w dokumentach. Istnieją jednak w
Polsce rozbudowane organy kontroli i nadzoru, a rolą społeczeństwa jest nadzorowanie,
aby wykonywały swoją pracę, jak należy.
Na przeciwnym biegunie znalazła
się informacja, dotycząca programu XIV
sesji Rady Gminy, którą zaplanowano na 14 grudnia 2015 r. Program
opublikowany został 3 grudnia br, natomiast Komisja Wspólna, na której był
omawiany, miała miejsce 9 grudnia br. W
trakcie Komisji wójt Adrian Napierała wprowadził wiele zmian – 1 projekt
uchwały został wycofany, natomiast wprowadzono 5 innych projektów uchwał.
Niestety, mieszkaniec, który nie wziął udziału w posiedzeniu Komisji, nie ma
szans, aby się o tym dowiedzieć. W trakcie posiedzenia Komisji wiele poprawek
wprowadzono również w pozostałych projektach uchwał – głównie budżetu na rok
2015 i 2016. Z tymi zmianami również nie można się zapoznać.
Zastanawia mnie - jest to celowe
działanie czy raczej zwykłe niechlujstwo? - skłaniam się raczej za tym drugim
wyjaśnieniem. Przy dzisiejszym
oprogramowaniu wprowadzenie korekt dokumentów to naprawdę kilka minut pracy.
Podobną bylejakość można zauważyć w przypadku protokołów z sesji RG.
Dotyczy to przede wszystkim sprawozdań z działalności Wójta. Zamiast
informacji, w każdym z protokołów umieszczana jest standardowa formułka „Na
zadane pytania odpowiedzi udzielał Wójt Gminy”. Aby dowiedzieć się szczegółów (często
bardzo interesujących), trzeba odsłuchać nagranie z sesji, zazwyczaj kiepskiej
jakości.
Uważam, że najwyższy czas
uporządkować sprawy związane z informacją publiczną. Niby jakiś postęp jest,
ale na zasadzie – „trzy kroki w przód, dwa w tył”. Przypuszczam, że znacznie więcej osób interesowałoby się
sprawami Gminy, gdyby były one bardziej dostępne. Nie każdy ma ochotę
poświęcać czas na mozolne przeszukiwanie i odsłuchiwanie dostępnych materiałów.
W Dąbrówce zawiązuje się obecnie stowarzyszenie, które za cel postawiło
sobie tworzenie przestrzeni publicznej. Mam nadzieję, że członkowie
Stowarzyszenia zainteresują się również tym problemem, ponieważ dostęp do informacji, to także tworzenie
przestrzeni publicznej. Jeżeli podejmą ten temat, to mogą liczyć na pełne
poparcie z mojej strony, także medialne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz