niedziela, 20 grudnia 2015

Oświata w gminie Dopiewo Anno Domini 2016 (1) – czy jest się czego bać?



Mamy uchwalony budżet Gminy na 2016 r. Podobnie, jak i w większości samorządów, wydatki na oświatę w gminie Dopiewo pochłaniają ponad połowę dochodów budżetowych. W 2016 r. na szeroko rozumianą oświatę (oświata, żłobki i kluby dziecięce, edukacyjna opieka wychowawcza) zaplanowano 60 mln 738 tys. złotych, tj. 70% dochodów budżetowych. Dla porównania w uchwale budżetowej na 2015 r., podjętej 13 stycznia 2015 r., wydatki na oświatę stanowiły 64,7% dochodów Gminy. Faktem jest, że dużą część wydatków stanowią inwestycje, przede wszystkim budowa gimnazjum w Dopiewie oraz rozbudowa szkoły podstawowej w Dąbrówce.  

W związku z tym, że nakłady na oświatę pochłaniają ponad 2/3 dochodów gminy Dopiewo, zasadnym staje się pytanie - czy środki te są wydatkowane właściwie oraz czy osoby o tym decydujące posiadają odpowiednie kompetencje? Niestety, nie da się, jak to niektórzy chcieliby, oddzielić przeszłości grubą kreską. Większość wydatków oświatowych jest w zasadzie niezależna od samorządu lokalnego i wynika z obowiązujących przepisów. Część jednak jest wynikiem błędnych decyzji osób, które również w obecnej kadencji decydują o kierunkach rozwoju Gminy.

Jedną z takich osób jest radny Sławomir Kurpiewski. Pełni tą funkcję już 9 lat, do tego od początku na stanowisku Przewodniczącego Komisji Oświaty. Trudno więc, usprawiedliwić jego decyzje brakiem doświadczenia. A to on jest jedną z osób odpowiedzialnych za błędy i zaniechania w 2 ostatnich kadencjach.
W świątecznym wydaniu „Czasu Dopiewa” ukazał się wywiad z radnym Sławomirem Kurpiewskim. Jak się wydaje, próbuje on przedstawić siebie w jak najlepszym świetle, winę za niepowodzenia i problemy przerzucając na poprzednie władze oraz czynniki niezależne. Tym samym ustawia się w grupie działaczy, którzy nie mają zwyczaju przyznawać się do błędów, próbując uwolnić się od odpowiedzialności.

Zacząć należy od tego, że radny Sławomir Kurpiewski nie poczuwa się do odpowiedzialności za błędne decyzje, podejmowane w poprzedniej kadencji – „w poprzedniej kadencji o większości spraw związanych z oświatą w Gminie dowiadywaliśmy się post fatum, czyli wtedy, kiedy decyzja została już podjęta”. A taką jest niewątpliwie decyzja o budowie gimnazjum w Dopiewie. Radny próbuje się usprawiedliwiać twierdząc, że o większości decyzji radni dowiadywali się po fakcie. Owszem, wiele spraw było utajnianych, jednak nie dotyczy to spraw budżetowych. Wójt Gminy, nawet stosując ekwilibrystyczne sztuczki, bez zgody Rady Gminy nie mogła przesądzić o budowie obiektu za 20 mln złotych, wydając zarządzenie. W obliczu zmian, planowanych przez obecne władze centralne (likwidacja gimnazjów), budowa nowego gimnazjum w Dopiewie może okazać się nie tylko błędem, ale wręcz działaniem na szkodę Gminy.
W mojej ocenie radny Sławomir Kurpiewski, pełniący funkcję przewodniczącego Komisji Oświaty już trzecią kadencję, ponosi większą odpowiedzialność za decyzje podejmowane w dziedzinie oświaty gminnej, niż pozostali Radni czy Wójt. Z wywiadu, opublikowanego na łamach „Czasu Dopiewa” wynika jednak, że Radny tradycyjnie nie ma sobie nic do zarzucenia. Jest to cecha występująca powszechnie wśród decydentów – „co złego, to nie my”. Podobnie jest w tym przypadku. Mimo, iż za wiele obecnych problemów ponosi współodpowiedzialność, nie poczuwa się do winy. Co więcej, w wywiadzie próbuje wchodzić w kompetencje Wójta i pracowników Urzędu Gminy – dotyczy to m.in. terminów realizacji inwestycji.

Przez poprzednie 2 kadencje głównym zainteresowaniem Radnego była budowa obiektów sportowych. To sobie radny Sławomir Kurpiewski przypisuje zasługę budowy Orlika w Skórzewie. Można odnieść wrażenie, że interesował go wyłącznie rozwój fizyczny dzieci i młodzieży. Dlatego przypomnę Radnemu, że oprócz wychowania fizycznego, w szkołach zdobywa się również wiedzę z innych dziedzin.

Paradoksalnie zmiany, które proponuje PiS, mogą gminom wiejskim, jak Dopiewo, przynieść korzyści. Nie mam kompetencji, aby osądzać, czy likwidacja gimnazjów jest słuszna. Nauki pobierałam w okresie, gdy gimnazja nie istniały. Również moje dzieci uczęszczały do szkoły jeszcze przed wprowadzeniem gimnazjów, natomiast wnuki mają na szczęście trochę czasu. Z pewnością kolejna reforma zwiększy koszty budżetu państwa. Likwidacja gimnazjów spowoduje jednak, że ostatni rocznik uczniów, z obecnych gimnazjów przejdzie od razu do liceów i szkół ponadpodstawowych. Szkoły te są finansowane z budżetu powiatu. Podejrzewam, że władze powiatu poznańskiego nie będą skłonne zaakceptować pomysłu utworzenia np. liceum w Dopiewie, w budynku nowego gimnazjum. No chyba, że Gmina przejęłaby finansowanie – pod warunkiem, że pozwolą na to stosowne przepisy.

Tak więc, radnemu Sławomirowi Kurpiewskiemu, zamiast dywagować nad terminami zakończenia inwestycji proponuję, aby zaczął zastanawiać się nad pełnym wykorzystaniem obiektów oświatowych w Gminie. Pytanie podstawowe to, jak przekona mieszkańców Dąbrówki, Palędzia czy Gołusek, żeby posłali swoje dzieci do gimnazjum w Dopiewie? Jak wiadomo, gimnazjum to od lat reprezentuje znacznie niższy poziom wykształcenia niż szkoła w Skórzewie. Może, zamiast na siłę promować nowy obiekt jako gimnazjum, należałoby część pomieszczeń wykorzystać na inne cele, np. lokalizację komisariatu Policji.

Ponadto Sławomir Kurpiewski, jako Przewodniczący Komisji Oświaty powinien wiedzieć, że od kilku lat istnieje tendencja do zwiększania liczby oddziałów i zmniejszania liczby uczniów w klasach. Teoretycznie jest to podejście słuszne, pod warunkiem, że korzystają z tego uczniowie, a samorządy stać na to. Niestety doświadczenia gimnazjum w Dopiewie świadczą o czymś przeciwnym – szkoła ta systematycznie obniża średni poziom nauczania w gminie Dopiewo. Dyrektor gimnazjum Ludmiła Kucharska, kontestująca kolejne zmiany – uważam, że jest raczej osobą niereformowalną. W wywiadzie, udzielonym w tym samym numerze „Czasu Dopiewa”, krytykuje nie tylko zmiany wprowadzone w 1999 r., ale również i obecne plany nowego rządu. Myślę, że tak przyrosła do swojego stanowiska, iż każda zmiana powoduje u niej głęboką frustrację.

Podsumowując, muszę nieco zweryfikować swoje stanowisko. W spocie z 17 sierpnia 2015 r. stwierdziłam, że Sławomir Kurpiewski mógłby być dobrym radnym - link. Niestety, podejście do spraw publicznych dyskwalifikuje go jako przedstawiciela społeczności lokalnej. Dowodem może być oświadczenie w sprawie likwidacji gimnazjów, że „jeśli taka decyzja zapadnie, ostatecznie wykonamy analizę i wstępne przymiarki do naszej wewnętrznej reformy”. Myślę, że opinia na temat funkcjonowania oświaty w Gminie powinna powstać już kilka lat temu. Niestety, do niedawna radnego Sławomira Kurpiewskiego, bardziej interesowała budowa stadionu piłkarskiego w Konarzewie, niż poziom oświaty kolejnych pokoleń Polaków.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz