W dniu wczorajszym miało miejsce
jedno z najważniejszych posiedzeń Rady Gminy Dopiewo, dotyczące omówienia projektu budżetu na 2016 r. Radni,
którzy już wcześniej analizowali projekt budżetu na komisjach tematycznych,
niewiele mieli tym razem do powiedzenia, przegłosowując uchwałę bez żadnych
uwag. Oprócz projektu budżetu omawiane były również inne tematy, na których w
pierwszej kolejności zamierzam się skupić.
Posiedzenie Komisji rozpoczęło
się od wystąpienia przedstawiciela firmy, która na zlecenie Gminy przygotowywać
będzie kolejny projekt Strategii Rozwoju
Gminy. Jak wynika z obowiązujących przepisów, m.in. ustawy o samorządzie
gminnym czy ustawy o zasadach prowadzenia polityki rozwoju, opracowanie strategii na poziomie gminy nie
jest obowiązkowe. Co prawda część samorządów domaga się wprowadzenia
przepisów, w myśl których sporządzenie strategii byłoby obowiązkowe, jednak w
moim przekonaniu jest to dublowanie Studium Uwarunkowań i Kierunków
Zagospodarowania Przestrzennego Gminy.
O uchwalenie Strategii Rozwoju
Gminy Dopiewo przez kilka lat walczyła była wójt Zofia Dobrowolska. Jak
wyglądała wówczas procedura przygotowania Strategii, można przeczytać tutaj – link1
link2.
Nowe władze mają jednak ambicje
doprowadzenia tematu do końca. Jak wynikało z wystąpienia Sławomira
Frąckowiaka, reprezentującego wykonawcę, nowy
projekt będzie się opierać na materiałach przygotowanych w poprzedniej kadencji.
Do tego projektant w pierwszej kolejności zamierza oprzeć się na wynikach
ankiety, przeprowadzonej wśród Radnych i pracowników Urzędu Gminy - w jego
przekonaniu najbardziej reprezentatywnych przedstawicieli społeczności
lokalnej. Mieszkańcy zostali potraktowani po macoszemu, na co oburzyli się, i
słusznie, Radni. Jednak powód oburzenia był co najmniej dziwny. Stwierdzili
mianowicie, że jako członkowie samorządu lokalnego, mają szerszą wizję rozwoju
Gminy niż przeciętny mieszkaniec. Teoretycznie uwaga jest słuszna. Jednak
obserwując od początku kadencji posiedzenia
komisji oraz sesji Rady Gminy Dopiewo, jak również śledząc wypowiedzi Radnych w mediach publicznych,
odnoszę wrażenie, że przynajmniej część z
nich ma mniejszą wiedzę o sprawach publicznych, niż przeciętny mieszkaniec.
Na posiedzeniu Komisji nie padła
informacja, ile będzie kosztować kolejny dokument, który po zatwierdzeniu
najprawdopodobniej wyląduje na dnie szuflady. Brak również informacji nt.
wartości umowy w sprawozdaniach Wójta. Osobiście uważam, że dobrze i rzetelnie
przygotowane Studium Gminy, uwzględniające w pierwszej kolejności potrzeby
ogólne, w zupełności wystarczy do nakreślenia kierunków rozwoju.
W związku z tym, że gmina Dopiewo
nie jest samotną wyspą i prędzej czy później dotrą do nas problemy globalne
(zmiany klimatyczne, problemy migracji, ograniczenia w korzystaniu z paliw
kopalnych), zastanawiam się, czy te zjawiska również zostaną uwzględnione w
dokumencie? W trakcie wystąpienia przedstawiciel wykonawcy przedstawił jedną
słuszną uwagę, że inwestorów w nieskończoność
przybywać nie będzie, a ich pozyskanie będzie coraz trudniejsze. W związku
z tym nasuwa się pytanie - czy przeznaczanie w planach zagospodarowania
przestrzennego kolejnych dziesiątek lub setek hektarów na działalność
gospodarczą ma sens? Zwłaszcza, jeżeli dotyczy to gruntów o najwyższej wartości
rolniczej. Może zamiast tego należy
pomyśleć o odpowiednim przygotowaniu terenów już przeznaczonych pod
aktywizację, tak, aby inwestor mógł niejako z marszu przystąpić do realizacji
inwestycji.
Niejako przy okazji zmiany
uchwały, dotyczącej przejęcia zadań od powiatu poznańskiego w sprawie
utrzymania czystości i porządku przy drogach powiatowych, wywiązała się
dyskusja - jak zobligować mieszkańców do
większej dbałości o otoczenie. Sprawa dotyczy przede wszystkim odśnieżania
i sprzątania chodników przy posesjach. Jak wiadomo, nie jest z tym najlepiej, a
coraz większa liczba mieszkańców próbuje się od tego obowiązku wymigać.
Na początek słowa uznania należą
się przewodniczącemu Leszkowi
Nowaczykowi oraz wiceprzewodniczącemu Wojciechowi Dornie, skądinąd
najczęściej krytykowanym przeze mnie Radnym. W imieniu samorządu gminnego
uderzyli się w piersi stwierdzając, że aby wymagać od mieszkańców utrzymania
czystości i porządku, Gmina jako pierwsza powinna dać przykład. A z tym, jak
stwierdzili nie jest dobrze – tereny należące do Gminy sprzątane są od
przypadku do przypadku. Dlatego też mieszkańcy, których próbują nakłonić do
sprzątania, często powołują się na bałagan, panujący na terenach należących do
Gminy.
Pojawiły się różne pomysły,
mające na celu zobligowanie mieszkańców do sprzątania chodników przed
posesjami. Natomiast wójt Adrian
Napierała np. przywołał wyroki sądów administracyjnych, narzucające
obowiązek sprzątania chodników przez właścicieli nieruchomości niezależnie od
tego, czy są zlokalizowane przy granicy posesji czy oddzielone tzw. pasem
zieleni. Moim zdaniem jest to argumentacja dość ryzykowna, ponieważ orzeczenia
sądów są indywidualną interpretacją przepisów, stanowioną przez sędziów. Art. 5
ust. 1 pkt 4 ustawy o czystości i porządku jednoznacznie stwierdza, że „za
taki chodnik (do sprzątania którego zobowiązany jest właściciel
nieruchomości – przypis autora) uznaje się wydzieloną część drogi publicznej
służącą dla ruchu pieszego położoną bezpośrednio przy granicy nieruchomości…”.
Jest to sytuacja analogiczna, jak w przypadku podłączenia nieruchomości do
sieci kanalizacji sanitarnej. Niby jest obowiązek podłączenia, jednak
ustawodawca nie określił, w jakim terminie musi to nastąpić.
Zastanawia mnie również, na
jakiej podstawie władze Gminy zwolniły z obowiązku odśnieżania właścicieli
gruntów rolnych, zlokalizowanych wzdłuż chodników – informacja taka padła ze
strony Wójta. Ustawodawca nie określił, że obowiązek sprzątania chodników
dotyczy tylko nieruchomości zabudowanych. Rodzić to może podejrzenie nierównego
traktowania mieszkańców. Ponadto na zasadę tą mogą powołać się również
właściciele działek budowlanych niezabudowanych – a w Gminie takich
nieruchomości jest dość sporo.
W czasie dyskusji padła również
propozycja, aby nagradzać mieszkańców, którzy wykazują się szczególną troską o
porządek przed swoją posesją. To tak, jakby kierowców nagradzać za to, że nie
przejechali skrzyżowania na czerwonym świetle, tylko zaczekali na zielone. Mieszkańcy muszą zacząć rozumieć, że jako
obywatele RP mają nie tylko prawa, ale i obowiązki.
W przypadku problemów z
utrzymaniem czystości i porządku przez mieszkańców widzę również zadanie dla
radcy prawnego Gminy Michała Kublickiego. Ponieważ przepisy w zakresie utrzymania
czystości i porządku są niejednoznaczne, władze powinny wystąpić do
ustawodawcy, czyli Sejmu RP, o ich uszczegółowienie. Z podobną propozycją swego
czasu wystąpił on do osoby, która złożyła protest wyborczy dotyczący wyborów
sołeckich w Dopiewie. Zasugerował, że jeżeli nie odpowiadają jej obowiązujące
przepisy, powinna wystąpić do Sejmu o ich zmianę.
Wczorajsze posiedzenie
potwierdziło, że tak naprawdę Rada
pracuje efektywnie tylko wtedy, gdy musi i jest zobligowana ustawowymi
terminami. Przegłosowany został projekt zmiany uchwały, dotyczącej Komisji Statutowej. W dniu 30 marca
2015 r. w/w Komisja powołana została w celu przygotowania zmiany Statutu Gminy
Dopiewo. Prace nad projektem Statutu miały zakończyć się do 31 grudnia 2015 r.
Okazało się, że 9 miesięcy to za mało, Komisja Statutowa postanowiła więc
przedłużyć swoją działalność o kolejne 6 miesięcy, do 30 czerwca 2016 r. Należy
zaznaczyć, że prace nad zmianą Statutu
prowadzone były jeszcze w poprzedniej kadencji i zgodnie z oświadczeniem m.in. radnego
Wojciecha Dorny, były w dość zaawansowanym stadium. Ponadto Komisja miała
jedynie wprowadzić zmiany związane ze zmianą przepisów, a nie pisać Statut od
nowa. Co istotne, Statutu nie trzeba wymyślać, można skorzystać z kilku tysięcy
gotowych wzorów dostępnych w Internecie – każda gmina ma obowiązek posiadać
statut.
Zastanawia mnie, czy przy takim
tempie Radni zdążą uchwalić nowy Statut przed zakończeniem kadencji? A trzeba
pamiętać, że zmiany wymagają również statuty sołectw – władze Gminy zostały do
tego zobligowane m.in. przez Rzecznika Praw Obywatelskich.
Na koniec krótko o projekcie budżetu Gminy na 2016 r.
Zgodnie z przepisami projekt budżetu przed uchwaleniem przez radę gminy, musi
zostać zaopiniowany przez Regionalną Izbę Obrachunkową. Generalnie RIO nie miało zastrzeżeń do projektu budżetu – trochę to
dziwne przy gwałtownie rosnącym zadłużeniu Gminy. Największe wątpliwości RIO
wzbudziły planowane dochody w wysokości 1,7 mln złotych z tytułu sprzedaży
nieruchomości gminnych. Do tej pozycji również miałam największe zastrzeżenia –
link.
Radnych jednak opinia RIO nie zainteresowała
i przegłosowali projekt budżetu bez dalszej dyskusji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz