czwartek, 10 grudnia 2015

Komisja Wspólna Rady Gminy Dopiewo z 9 grudnia 2015 r. – „nasza chata z kraja”



W dniu wczorajszym miało miejsce jedno z najważniejszych posiedzeń Rady Gminy Dopiewo, dotyczące omówienia projektu budżetu na 2016 r. Radni, którzy już wcześniej analizowali projekt budżetu na komisjach tematycznych, niewiele mieli tym razem do powiedzenia, przegłosowując uchwałę bez żadnych uwag. Oprócz projektu budżetu omawiane były również inne tematy, na których w pierwszej kolejności zamierzam się skupić.

Posiedzenie Komisji rozpoczęło się od wystąpienia przedstawiciela firmy, która na zlecenie Gminy przygotowywać będzie kolejny projekt Strategii Rozwoju Gminy. Jak wynika z obowiązujących przepisów, m.in. ustawy o samorządzie gminnym czy ustawy o zasadach prowadzenia polityki rozwoju, opracowanie strategii na poziomie gminy nie jest obowiązkowe. Co prawda część samorządów domaga się wprowadzenia przepisów, w myśl których sporządzenie strategii byłoby obowiązkowe, jednak w moim przekonaniu jest to dublowanie Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Gminy.

O uchwalenie Strategii Rozwoju Gminy Dopiewo przez kilka lat walczyła była wójt Zofia Dobrowolska. Jak wyglądała wówczas procedura przygotowania Strategii, można przeczytać tutaj – link1 link2.
Nowe władze mają jednak ambicje doprowadzenia tematu do końca. Jak wynikało z wystąpienia Sławomira Frąckowiaka, reprezentującego wykonawcę, nowy projekt będzie się opierać na materiałach przygotowanych w poprzedniej kadencji. Do tego projektant w pierwszej kolejności zamierza oprzeć się na wynikach ankiety, przeprowadzonej wśród Radnych i pracowników Urzędu Gminy - w jego przekonaniu najbardziej reprezentatywnych przedstawicieli społeczności lokalnej. Mieszkańcy zostali potraktowani po macoszemu, na co oburzyli się, i słusznie, Radni. Jednak powód oburzenia był co najmniej dziwny. Stwierdzili mianowicie, że jako członkowie samorządu lokalnego, mają szerszą wizję rozwoju Gminy niż przeciętny mieszkaniec. Teoretycznie uwaga jest słuszna. Jednak obserwując od początku kadencji posiedzenia komisji oraz sesji Rady Gminy Dopiewo, jak również śledząc wypowiedzi Radnych w mediach publicznych, odnoszę wrażenie, że przynajmniej część z nich ma mniejszą wiedzę o sprawach publicznych, niż przeciętny mieszkaniec.
Na posiedzeniu Komisji nie padła informacja, ile będzie kosztować kolejny dokument, który po zatwierdzeniu najprawdopodobniej wyląduje na dnie szuflady. Brak również informacji nt. wartości umowy w sprawozdaniach Wójta. Osobiście uważam, że dobrze i rzetelnie przygotowane Studium Gminy, uwzględniające w pierwszej kolejności potrzeby ogólne, w zupełności wystarczy do nakreślenia kierunków rozwoju.

W związku z tym, że gmina Dopiewo nie jest samotną wyspą i prędzej czy później dotrą do nas problemy globalne (zmiany klimatyczne, problemy migracji, ograniczenia w korzystaniu z paliw kopalnych), zastanawiam się, czy te zjawiska również zostaną uwzględnione w dokumencie? W trakcie wystąpienia przedstawiciel wykonawcy przedstawił jedną słuszną uwagę, że inwestorów w nieskończoność przybywać nie będzie, a ich pozyskanie będzie coraz trudniejsze. W związku z tym nasuwa się pytanie - czy przeznaczanie w planach zagospodarowania przestrzennego kolejnych dziesiątek lub setek hektarów na działalność gospodarczą ma sens? Zwłaszcza, jeżeli dotyczy to gruntów o najwyższej wartości rolniczej. Może zamiast tego należy pomyśleć o odpowiednim przygotowaniu terenów już przeznaczonych pod aktywizację, tak, aby inwestor mógł niejako z marszu przystąpić do realizacji inwestycji.

Niejako przy okazji zmiany uchwały, dotyczącej przejęcia zadań od powiatu poznańskiego w sprawie utrzymania czystości i porządku przy drogach powiatowych, wywiązała się dyskusja - jak zobligować mieszkańców do większej dbałości o otoczenie. Sprawa dotyczy przede wszystkim odśnieżania i sprzątania chodników przy posesjach. Jak wiadomo, nie jest z tym najlepiej, a coraz większa liczba mieszkańców próbuje się od tego obowiązku wymigać.
Na początek słowa uznania należą się przewodniczącemu Leszkowi Nowaczykowi oraz wiceprzewodniczącemu Wojciechowi Dornie, skądinąd najczęściej krytykowanym przeze mnie Radnym. W imieniu samorządu gminnego uderzyli się w piersi stwierdzając, że aby wymagać od mieszkańców utrzymania czystości i porządku, Gmina jako pierwsza powinna dać przykład. A z tym, jak stwierdzili nie jest dobrze – tereny należące do Gminy sprzątane są od przypadku do przypadku. Dlatego też mieszkańcy, których próbują nakłonić do sprzątania, często powołują się na bałagan, panujący na terenach należących do Gminy.

Pojawiły się różne pomysły, mające na celu zobligowanie mieszkańców do sprzątania chodników przed posesjami. Natomiast wójt Adrian Napierała np. przywołał wyroki sądów administracyjnych, narzucające obowiązek sprzątania chodników przez właścicieli nieruchomości niezależnie od tego, czy są zlokalizowane przy granicy posesji czy oddzielone tzw. pasem zieleni. Moim zdaniem jest to argumentacja dość ryzykowna, ponieważ orzeczenia sądów są indywidualną interpretacją przepisów, stanowioną przez sędziów. Art. 5 ust. 1 pkt 4 ustawy o czystości i porządku jednoznacznie stwierdza, że „za taki chodnik (do sprzątania którego zobowiązany jest właściciel nieruchomości – przypis autora) uznaje się wydzieloną część drogi publicznej służącą dla ruchu pieszego położoną bezpośrednio przy granicy nieruchomości…”. Jest to sytuacja analogiczna, jak w przypadku podłączenia nieruchomości do sieci kanalizacji sanitarnej. Niby jest obowiązek podłączenia, jednak ustawodawca nie określił, w jakim terminie musi to nastąpić.
Zastanawia mnie również, na jakiej podstawie władze Gminy zwolniły z obowiązku odśnieżania właścicieli gruntów rolnych, zlokalizowanych wzdłuż chodników – informacja taka padła ze strony Wójta. Ustawodawca nie określił, że obowiązek sprzątania chodników dotyczy tylko nieruchomości zabudowanych. Rodzić to może podejrzenie nierównego traktowania mieszkańców. Ponadto na zasadę tą mogą powołać się również właściciele działek budowlanych niezabudowanych – a w Gminie takich nieruchomości jest dość sporo.
W czasie dyskusji padła również propozycja, aby nagradzać mieszkańców, którzy wykazują się szczególną troską o porządek przed swoją posesją. To tak, jakby kierowców nagradzać za to, że nie przejechali skrzyżowania na czerwonym świetle, tylko zaczekali na zielone. Mieszkańcy muszą zacząć rozumieć, że jako obywatele RP mają nie tylko prawa, ale i obowiązki.

W przypadku problemów z utrzymaniem czystości i porządku przez mieszkańców widzę również zadanie dla radcy prawnego Gminy Michała Kublickiego. Ponieważ przepisy w zakresie utrzymania czystości i porządku są niejednoznaczne, władze powinny wystąpić do ustawodawcy, czyli Sejmu RP, o ich uszczegółowienie. Z podobną propozycją swego czasu wystąpił on do osoby, która złożyła protest wyborczy dotyczący wyborów sołeckich w Dopiewie. Zasugerował, że jeżeli nie odpowiadają jej obowiązujące przepisy, powinna wystąpić do Sejmu o ich zmianę.

Wczorajsze posiedzenie potwierdziło, że tak naprawdę Rada pracuje efektywnie tylko wtedy, gdy musi i jest zobligowana ustawowymi terminami. Przegłosowany został projekt zmiany uchwały, dotyczącej Komisji Statutowej. W dniu 30 marca 2015 r. w/w Komisja powołana została w celu przygotowania zmiany Statutu Gminy Dopiewo. Prace nad projektem Statutu miały zakończyć się do 31 grudnia 2015 r. Okazało się, że 9 miesięcy to za mało, Komisja Statutowa postanowiła więc przedłużyć swoją działalność o kolejne 6 miesięcy, do 30 czerwca 2016 r. Należy zaznaczyć, że prace nad zmianą Statutu prowadzone były jeszcze w poprzedniej kadencji i zgodnie z oświadczeniem m.in. radnego Wojciecha Dorny, były w dość zaawansowanym stadium. Ponadto Komisja miała jedynie wprowadzić zmiany związane ze zmianą przepisów, a nie pisać Statut od nowa. Co istotne, Statutu nie trzeba wymyślać, można skorzystać z kilku tysięcy gotowych wzorów dostępnych w Internecie – każda gmina ma obowiązek posiadać statut.
Zastanawia mnie, czy przy takim tempie Radni zdążą uchwalić nowy Statut przed zakończeniem kadencji? A trzeba pamiętać, że zmiany wymagają również statuty sołectw – władze Gminy zostały do tego zobligowane m.in. przez Rzecznika Praw Obywatelskich.

Na koniec krótko o projekcie budżetu Gminy na 2016 r. Zgodnie z przepisami projekt budżetu przed uchwaleniem przez radę gminy, musi zostać zaopiniowany przez Regionalną Izbę Obrachunkową. Generalnie RIO nie miało zastrzeżeń do projektu budżetu – trochę to dziwne przy gwałtownie rosnącym zadłużeniu Gminy. Największe wątpliwości RIO wzbudziły planowane dochody w wysokości 1,7 mln złotych z tytułu sprzedaży nieruchomości gminnych. Do tej pozycji również miałam największe zastrzeżenia – link. Radnych jednak opinia RIO nie zainteresowała i przegłosowali projekt budżetu bez dalszej dyskusji.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz