Stali Czytelnicy mojego bloga
zapewne zauważyli, że kolejne posty ukazują się z mniejszą częstotliwością.
Wbrew niektórym opiniom, sugerującym iż moje pisanie nie daje żadnych efektów,
bo władze i tak robią, co chcą - prawda jest nieco inna. Wiele moich opinii i
wniosków zostało wykorzystanych w praktyce. Czasami odnoszę wrażenie, że Blog Społeczny Dopiewo jest przez
niektórych urzędników traktowany jak podręcznik samorządowca. Ponieważ nie
decydowałam się na pracę w wolontariacie na rzecz Urzędu Gminy, muszę nieco
zweryfikować profil bloga. Czas, aby osoby, które za pracę na rzecz Gminy
pobierają uposażenie, zaczęły myśleć kreatywnie. A jeżeli tego nie potrafią,
może należałoby pomyśleć o innej pracy, nie wymagającej wysiłku
intelektualnego.
Dziś kilka krótszych opinii, co
nie znaczy, że dotyczących tematów błahych.
Ukazał się program Komisji Wspólnej, której posiedzenie przewidziano na 14
stycznia br. Jak z niego wynika, przeciwnicy
budowy linii 400 kV w wariancie 6, tj. pomiędzy Dopiewem i Dopiewcem, nie
składają broni. O ile mogę zrozumieć, że nikt nie chce takiej infrastruktury w
swoim sąsiedztwie, to próby narzucenia jej innym mieszkańcom są co najmniej
nieetyczne. Przeciwnicy wariantu 6 z konsekwencją i uporem godnym lepszej
sprawy wręcz domagają się, poprowadzenia nowej linii 400 kV po trasie
istniejącej linii 220 kV, przechodzącej przez Dąbrowę. Twierdzą przy tym, że
taki przebieg nowej linii przewiduje Studium Gminy Dopiewo. Owszem w części
opisowej Studium jest wzmianka o jej lokalizacji – „Planowane jest wybudowanie po
trasie istniejącej linii 220 kV relacji Plewiska – Piła Krzewina nowej linii o
napięciu 2x400 kV lub linii wielotorowej, wielonapięciowej tej samej relacji”.
Jednak w załączniku graficznym, stanowiącym integralną część Studium, takiej
informacji brak – przedstawiono jedynie przebieg istniejących linii
energetycznych wysokiego napięcia.
Zgodnie z art. 10 ust. 2 pkt 5
ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, „w studium określa się w
szczególności: kierunki rozwoju systemów komunikacji i infrastruktury
technicznej”.
Natomiast zgodnie z § 4 pkt 1
ppkt 3 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie zakresu projektu studium
uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy, „projekt
studium powinien zawierać rysunek przedstawiający w formie graficznej
ustalenia, określające kierunki zagospodarowania przestrzennego gminy, a także
granice obszarów, o których mowa w art. 10 ust. 2 ustawy”.
W moim przekonaniu, brak wymaganych zapisów w załączniku
graficznym, stanowi istotną wadę prawną Studium, obowiązującego w gminie
Dopiewo. W związku z tym brak również podstaw do jednoznacznego wytyczenia
nowej linii po trasie istniejącej linii 220 kV.
Kolejną kwestią, podnoszoną przez
protestujących, to sąsiedztwo zabudowy mieszkaniowej. Należy przypomnieć, że linia 220 kV, przebiegająca przez Dąbrowę,
również zlokalizowana jest w sąsiedztwie zabudowy mieszkaniowej – pisałam o
tym we wcześniejszych postach. Tak więc linia 400 kV, w każdym z
zaproponowanych wariantów, nie tylko w wariancie 6, ingerować będzie w tereny
mieszkalne.
Ewidentnym kłamstwem jest ostatni akapit petycji stwierdzający, że linia zagrozi osiedlom
mieszkaniowym, m.in. w Palędziu i Dąbrówce. Linia w wariancie 1 przebiegać
będzie ok. 1200 m
od osiedli mieszkaniowych w Dąbrówce, natomiast w wariancie 6 w odległości ok. 2,5 km. Palędzie w żadnym z
w/w wariantów nie jest zagrożone bezpośrednim sąsiedztwem linii.
Podsumowując, mogę zrozumieć obawy mieszkańców, jednak
nie mogę zgodzić się z metodami, jakimi się posługują.
Ciągle w informacjach oficjalnych
i nieoficjalnych przewija się wątek
starej szkoły w Więckowicach. W ostatnich dniach pojawiła się informacja,
że obrońcy obiektu postanowili założyć
stowarzyszenie. Idea jak najbardziej słuszna. Mieszkańcy, występujący z
wnioskami do organów władzy poprzez stowarzyszenie, będą mieć większą siłę
przebicia. Powstanie stowarzyszenia ostudzi również zapędy zwolenników zburzenia
szkoły. Może ten ruch pozwoli na podjęcie rzeczowych kroków w kwestii - co
zachować, a co ewentualnie rozebrać? Może się przecież okazać, że tylko część
obiektu nadaje się do remontu, a tym samym koszty znacznie się obniżą.
Łatwiejsze będzie również zagospodarowanie budynku o mniejszej powierzchni, a
zwolennicy zachowania szkoły unikną zarzutu, że narazili Gminę na koszty, a nie
maja pomysłu na zagospodarowanie obiektu.
Myślę, że nieco przedwczesna jest
sugestia redakcji „Pulsu Gminy”, iż będzie to remont za „duże pieniądze”.
Rzekomy koszt remontu w wysokości 5 mln złotych, to kwota wzięta z kapelusza
przez jednego z Radnych. Jak widać kłamstwo powtórzone tysiąc razy, w końcu
staje się prawdą.
Mam nadzieję, że członkowie stowarzyszenia podejdą do tematu
remontu starej szkoły w Więckowicach - racjonalnie. Jeżeli okaże się, że
opłacalny jest remont tylko części obiektu, nie będą się upierać przy
zachowaniu całego budynku. Ostrożnie należy podchodzić również do ewentualnej budowy
nowego budynku w miejscu rozebranej części. Aby wystąpić z taką propozycją,
należy opracować solidny i realny plan zagospodarowania obiektu. Dotychczasowe
działania włodarzy Gminy doprowadziły do sytuacji, że może być problem z
wykorzystaniem publicznych obiektów – przykładem niech będzie nowe gimnazjum w
Dopiewie.
Z nowym rokiem nastąpiły kolejne zmiany w komunikacji publicznej.
Uruchomiona została nowa linia nr 799 z
Dopiewa do Dąbrówki. Jest to niewątpliwie ukłon w stronę mieszkańców
Dopiewca, którzy na poprzednich zmianach stracili najwięcej. Niestety, pomimo
pewnych pozytywów – bezpośrednie połączenie Dąbrówki i Skórzewa z Junikowem czy
Dopiewa z Konarzewem i Chomęcicami – komunikacja w gminie Dopiewo nie
funkcjonuje najlepiej. I to pomimo, iż prace trwają już prawie 3 lata. Należy
przypomnieć, że gmina Dopiewo to nie to samo, co miasto Poznań i zorganizowanie
komunikacji jest nieco prostsze. Wiadomo, że nie da się spełnić oczekiwań wszystkich pasażerów, ale chodzi o to, aby
zadowolonych było jak najwięcej. Wbrew oczekiwaniom władz Gminy komunikacja
publiczna nigdy nie będzie działalnością dochodową i zawsze będzie wspomagana z
budżetu.
Szkoda, że oprócz problemów
natury administracyjnej pojawiają się także inne. Zima w ostatnich dniach nas
nie rozpieszcza i dlatego oczekiwanie na przystanku przy 15-stopniowym mrozie
nie należy do przyjemności. Niestety, niektórzy kierowcy nie potrafią wczuć się
w sytuacje pasażerów. Dotyczy to zwłaszcza niektórych kierowców Bistransu. Zamiast podjechać na przystanek
na pętli w Dopiewie i pozwolić pasażerom wejść do pojazdu, wolą samotnie grzać
się, stojąc przy budynku dworca. Tłumaczenie, że nie mogą blokować przystanku
autobusom jest mało przekonujące. Po pierwsze, Bistrans jest przewoźnikiem publicznym i jego pojazdy mają prawo
oczekiwać na przystanku, a po drugie, w omawianym przeze mnie przypadku,
rozkład jazdy nie przewidywał przyjazdu żadnego autobusu (godz. 6:40). Jeżeli
kierowcy w/w przewoźnika oczekują zrozumienia ze strony pasażerów, ze względu
na opóźnienia kursów na trasie Poznań – Dopiewo, sami muszą wykazać się dobrą
wolą. Oprócz tego godzina odjazdu, jest godziną odjazdu z przystanku, a nie
podjazdu na przystanek i rozpoczęcia sprzedaży biletów (tym bardziej, jeżeli
kilkanaście minut bus stoi pod dworcem PKP). Zrozumienie musi działać w dwie
strony. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja z przewoźnikiem KPT. Autobusy linii 729, 727 – zawsze
udostępnione są dla pasażerów na pętlach autobusowych, kierowcy bardzo
grzeczni, odjazdy z przystanków punktualne.
Na koniec krótko na temat odśnieżania. Wbrew stereotypowej i
najczęściej w ostatnich latach niesprawiedliwej opinii, pierwszy atak zimy
zaskoczył nie tyle drogowców, co kierowców i właścicieli nieruchomości. Spacer
po Dopiewie unaocznił, że nie wszyscy
mieszkańcy przejmują się właściwym utrzymaniem chodników. Najgorzej
sytuacja wyglądała na ul. Młyńskiej. Wiele odcinków chodnika było nie
odśnieżonych, nie tylko na wysokości nieruchomości niezabudowanych, ale i przed
posesjami zamieszkałymi. Czyżby sąsiedztwo Sołtysa/Radnego powodowało, że
niektórzy poczuli się równiejsi i stojący ponad prawem? Chodniki na całej
długości ul. Młyńskiej w Dopiewie przylegają do granic nieruchomości i są tak
wąskie, że ich odśnieżenie nie wymaga dużego wysiłku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz