niedziela, 10 stycznia 2016

Dopiewskie smaczki (47) – linia 400 kV, stara szkoła w Więckowicach, komunikacja publiczna, odśnieżanie



Stali Czytelnicy mojego bloga zapewne zauważyli, że kolejne posty ukazują się z mniejszą częstotliwością. Wbrew niektórym opiniom, sugerującym iż moje pisanie nie daje żadnych efektów, bo władze i tak robią, co chcą - prawda jest nieco inna. Wiele moich opinii i wniosków zostało wykorzystanych w praktyce. Czasami odnoszę wrażenie, że Blog Społeczny Dopiewo jest przez niektórych urzędników traktowany jak podręcznik samorządowca. Ponieważ nie decydowałam się na pracę w wolontariacie na rzecz Urzędu Gminy, muszę nieco zweryfikować profil bloga. Czas, aby osoby, które za pracę na rzecz Gminy pobierają uposażenie, zaczęły myśleć kreatywnie. A jeżeli tego nie potrafią, może należałoby pomyśleć o innej pracy, nie wymagającej wysiłku intelektualnego.
Dziś kilka krótszych opinii, co nie znaczy, że dotyczących tematów błahych.


Ukazał się program Komisji Wspólnej, której posiedzenie przewidziano na 14 stycznia br. Jak z niego wynika, przeciwnicy budowy linii 400 kV w wariancie 6, tj. pomiędzy Dopiewem i Dopiewcem, nie składają broni. O ile mogę zrozumieć, że nikt nie chce takiej infrastruktury w swoim sąsiedztwie, to próby narzucenia jej innym mieszkańcom są co najmniej nieetyczne. Przeciwnicy wariantu 6 z konsekwencją i uporem godnym lepszej sprawy wręcz domagają się, poprowadzenia nowej linii 400 kV po trasie istniejącej linii 220 kV, przechodzącej przez Dąbrowę. Twierdzą przy tym, że taki przebieg nowej linii przewiduje Studium Gminy Dopiewo. Owszem w części opisowej Studium jest wzmianka o jej lokalizacji – „Planowane jest wybudowanie po trasie istniejącej linii 220 kV relacji Plewiska – Piła Krzewina nowej linii o napięciu 2x400 kV lub linii wielotorowej, wielonapięciowej tej samej relacji”. Jednak w załączniku graficznym, stanowiącym integralną część Studium, takiej informacji brak – przedstawiono jedynie przebieg istniejących linii energetycznych wysokiego napięcia.
Zgodnie z art. 10 ust. 2 pkt 5 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, „w studium określa się w szczególności: kierunki rozwoju systemów komunikacji i infrastruktury technicznej”.
Natomiast zgodnie z § 4 pkt 1 ppkt 3 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie zakresu projektu studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy, „projekt studium powinien zawierać rysunek przedstawiający w formie graficznej ustalenia, określające kierunki zagospodarowania przestrzennego gminy, a także granice obszarów, o których mowa w art. 10 ust. 2 ustawy”.

W moim przekonaniu, brak wymaganych zapisów w załączniku graficznym, stanowi istotną wadę prawną Studium, obowiązującego w gminie Dopiewo. W związku z tym brak również podstaw do jednoznacznego wytyczenia nowej linii po trasie istniejącej linii 220 kV.
Kolejną kwestią, podnoszoną przez protestujących, to sąsiedztwo zabudowy mieszkaniowej. Należy przypomnieć, że linia 220 kV, przebiegająca przez Dąbrowę, również zlokalizowana jest w sąsiedztwie zabudowy mieszkaniowej – pisałam o tym we wcześniejszych postach. Tak więc linia 400 kV, w każdym z zaproponowanych wariantów, nie tylko w wariancie 6, ingerować będzie w tereny mieszkalne.
Ewidentnym kłamstwem jest ostatni akapit petycji stwierdzający, że linia zagrozi osiedlom mieszkaniowym, m.in. w Palędziu i Dąbrówce. Linia w wariancie 1 przebiegać będzie ok. 1200 m od osiedli mieszkaniowych w Dąbrówce, natomiast w wariancie 6 w odległości ok. 2,5 km. Palędzie w żadnym z w/w wariantów nie jest zagrożone bezpośrednim sąsiedztwem linii.
Podsumowując, mogę zrozumieć obawy mieszkańców, jednak nie mogę zgodzić się z metodami, jakimi się posługują.

Ciągle w informacjach oficjalnych i nieoficjalnych przewija się wątek starej szkoły w Więckowicach. W ostatnich dniach pojawiła się informacja, że obrońcy obiektu postanowili założyć stowarzyszenie. Idea jak najbardziej słuszna. Mieszkańcy, występujący z wnioskami do organów władzy poprzez stowarzyszenie, będą mieć większą siłę przebicia. Powstanie stowarzyszenia ostudzi również zapędy zwolenników zburzenia szkoły. Może ten ruch pozwoli na podjęcie rzeczowych kroków w kwestii - co zachować, a co ewentualnie rozebrać? Może się przecież okazać, że tylko część obiektu nadaje się do remontu, a tym samym koszty znacznie się obniżą. Łatwiejsze będzie również zagospodarowanie budynku o mniejszej powierzchni, a zwolennicy zachowania szkoły unikną zarzutu, że narazili Gminę na koszty, a nie maja pomysłu na zagospodarowanie obiektu.
Myślę, że nieco przedwczesna jest sugestia redakcji „Pulsu Gminy”, iż będzie to remont za „duże pieniądze”. Rzekomy koszt remontu w wysokości 5 mln złotych, to kwota wzięta z kapelusza przez jednego z Radnych. Jak widać kłamstwo powtórzone tysiąc razy, w końcu staje się prawdą.

Mam nadzieję, że członkowie stowarzyszenia podejdą do tematu remontu starej szkoły w Więckowicach - racjonalnie. Jeżeli okaże się, że opłacalny jest remont tylko części obiektu, nie będą się upierać przy zachowaniu całego budynku. Ostrożnie należy podchodzić również do ewentualnej budowy nowego budynku w miejscu rozebranej części. Aby wystąpić z taką propozycją, należy opracować solidny i realny plan zagospodarowania obiektu. Dotychczasowe działania włodarzy Gminy doprowadziły do sytuacji, że może być problem z wykorzystaniem publicznych obiektów – przykładem niech będzie nowe gimnazjum w Dopiewie.

Z nowym rokiem nastąpiły kolejne zmiany w komunikacji publicznej. Uruchomiona została nowa linia nr 799 z Dopiewa do Dąbrówki. Jest to niewątpliwie ukłon w stronę mieszkańców Dopiewca, którzy na poprzednich zmianach stracili najwięcej. Niestety, pomimo pewnych pozytywów – bezpośrednie połączenie Dąbrówki i Skórzewa z Junikowem czy Dopiewa z Konarzewem i Chomęcicami – komunikacja w gminie Dopiewo nie funkcjonuje najlepiej. I to pomimo, iż prace trwają już prawie 3 lata. Należy przypomnieć, że gmina Dopiewo to nie to samo, co miasto Poznań i zorganizowanie komunikacji jest nieco prostsze. Wiadomo, że nie da się spełnić oczekiwań wszystkich pasażerów, ale chodzi o to, aby zadowolonych było jak najwięcej. Wbrew oczekiwaniom władz Gminy komunikacja publiczna nigdy nie będzie działalnością dochodową i zawsze będzie wspomagana z budżetu.

Szkoda, że oprócz problemów natury administracyjnej pojawiają się także inne. Zima w ostatnich dniach nas nie rozpieszcza i dlatego oczekiwanie na przystanku przy 15-stopniowym mrozie nie należy do przyjemności. Niestety, niektórzy kierowcy nie potrafią wczuć się w sytuacje pasażerów. Dotyczy to zwłaszcza niektórych kierowców Bistransu. Zamiast podjechać na przystanek na pętli w Dopiewie i pozwolić pasażerom wejść do pojazdu, wolą samotnie grzać się, stojąc przy budynku dworca. Tłumaczenie, że nie mogą blokować przystanku autobusom jest mało przekonujące. Po pierwsze, Bistrans jest przewoźnikiem publicznym i jego pojazdy mają prawo oczekiwać na przystanku, a po drugie, w omawianym przeze mnie przypadku, rozkład jazdy nie przewidywał przyjazdu żadnego autobusu (godz. 6:40). Jeżeli kierowcy w/w przewoźnika oczekują zrozumienia ze strony pasażerów, ze względu na opóźnienia kursów na trasie Poznań – Dopiewo, sami muszą wykazać się dobrą wolą. Oprócz tego godzina odjazdu, jest godziną odjazdu z przystanku, a nie podjazdu na przystanek i rozpoczęcia sprzedaży biletów (tym bardziej, jeżeli kilkanaście minut bus stoi pod dworcem PKP). Zrozumienie musi działać w dwie strony. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja z przewoźnikiem KPT. Autobusy linii 729, 727 – zawsze udostępnione są dla pasażerów na pętlach autobusowych, kierowcy bardzo grzeczni, odjazdy z przystanków punktualne.

Na koniec krótko na temat odśnieżania. Wbrew stereotypowej i najczęściej w ostatnich latach niesprawiedliwej opinii, pierwszy atak zimy zaskoczył nie tyle drogowców, co kierowców i właścicieli nieruchomości. Spacer po Dopiewie unaocznił, że nie wszyscy mieszkańcy przejmują się właściwym utrzymaniem chodników. Najgorzej sytuacja wyglądała na ul. Młyńskiej. Wiele odcinków chodnika było nie odśnieżonych, nie tylko na wysokości nieruchomości niezabudowanych, ale i przed posesjami zamieszkałymi. Czyżby sąsiedztwo Sołtysa/Radnego powodowało, że niektórzy poczuli się równiejsi i stojący ponad prawem? Chodniki na całej długości ul. Młyńskiej w Dopiewie przylegają do granic nieruchomości i są tak wąskie, że ich odśnieżenie nie wymaga dużego wysiłku.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz