Na temat planu zagospodarowania terenu dla kolejnego osiedla przy ul.
Komornickiej w Dąbrówce wypowiadałam się wielokrotnie. Ponieważ temat ten w
dalszym ciągu jest aktualny – spotkanie u Wójta oraz posiedzenie Komisji
Rolnictwa 11 stycznia 2016 r. – postanowiłam ponownie do niego wrócić.
Dziś jednak nie będę zajmować się
sprawami związanymi z charakterem zabudowy, ilością mieszkańców czy problemami
infrastruktury komunalnej. Zainteresował mnie sposób wyznaczenia przestrzeni
publicznych, przeznaczonych na usługi, wypoczynek i rekreację. Odnoszę
wrażenie, że wszyscy zajmujący się tym tematem kręcą się w kółko, nie potrafiąc
wyjść poza określony, kilka lat temu, schemat.
Inaczej, niż miało to miejsce w
czasach byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego,
pomyślano o wyznaczeniu terenów pod przestrzeń publiczną, a nie tylko usługi.
Myślę jednak, że temat nie został
właściwie przeanalizowany. Powstają kolejne wersje planu, które tak w zasadzie
niewiele się od siebie różnią.
Pan Krzysztof Kołodziejczyk na swoim profilu 2 stycznia br. umieścił
dwie kolejne wersje zagospodarowania terenu - link.
W zasadzie każda kolejna wersja to nieznaczna modyfikacja poprzedniej. Owszem,
teren przeznaczony na zieleń publiczną, ma dość imponującą powierzchnię –
prawie 2 ha
w każdej z wersji planu. Został jednak podzielony na 7 odrębnych kwartałów o
powierzchni od ok. 730 m2
do 6090 m2.
Czy tak wyznaczoną przestrzeń
publiczną, będzie można w sensowny sposób zagospodarować? – obawiam się, że
nie. Nawet najlepszy urbanista czy architekt krajobrazu będzie miał problem,
aby tak poszatkowany teren zagospodarować zgodnie z potrzebami i oczekiwaniami
mieszkańców.
Uważam, że utrudnione będzie również korzystanie z tych terenów. Jeżeli w
jednym miejscu będzie plac zabaw, w kolejnym tor dla deskorolek, a jeszcze
gdzie indziej plac rowerowy dla dzieci - opiekun czy rodzic wychodzący na spacer
z dziećmi w różnym wieku, będzie miał poważny problem, jak jednocześnie zaspokoić
oczekiwania pociech. Do tego dojdzie problem ruchu samochodowego na drogach
osiedlowych, oddzielających poszczególne tereny wypoczynkowe.
Kolejną kwestią będzie sprawa bezpieczeństwa na tych terenach.
Przypuszczam, że oprócz urządzeń rekreacyjnych i trawników, na terenach także
pojawi się zieleń średnia i wysoka czyli potocznie mówiąc, krzewy i drzewa. Jak
wiadomo, w takich miejscach nie zawsze gromadzą się osoby, szukające tu relaksu
i wypoczynku, zwłaszcza wieczorami i w nocy. Urządzenia mogą być narażone na
dewastację, a mieszkańcy na zaczepki. Stworzenie jednego dużego terenu
wypoczynkowego umożliwiłoby ogrodzenie go, odpowiednie oświetlenie, a nawet
zainstalowanie monitoringu.
Część terenów, przeznaczonych na
zieleń publiczną wyznaczona została pomiędzy zabudową mieszkaniową. Myślę, że
oddzielanie pasami zieleni terenów o podobnych funkcjach nie jest celowe ani
konieczne.
Centralny plac osiedla, nazwany Placem Szlaku Bursztynowego ma ok. 50 m szerokości. Po
wydzieleniu dróg dojazdowych pozostanie teren o szerokości 30 m. Taką powierzchnię bardzo
trudno jest zagospodarować. Przykładem może być Aleja Króla Przemysła II przy
Poznań City Center – pomiędzy galerią a dawnym dworcem PKS. Pomiędzy jezdniami
pozostał wolny pas o szerokości ok. 35 m. Chyba zabrakło pomysłu jak go
zagospodarować – obecnie pokrywa go trawnik, bez jednego krzaczka czy drzewka.
Myślę, że jednolity obszar o
większej powierzchni, pozwoliłby na optymalne zagospodarowanie i możliwość
korzystania z niego przez wszystkie grupy wiekowe. Być może przykład, którym
się posłużę, jest nieco przejaskrawiony, ale myślę, że dobrze obrazuje moją
koncepcję. Zastanawia mnie, jak wyglądałaby funkcjonalność Central Parku w
Nowym Jorku, gdyby pociąć go siecią ulic na prostokąty o powierzchni kilku
tysięcy metrów kwadratowych?
Podobna sytuacja ma miejsce w
przypadku terenów przeznaczonych pod
handel i usługi. Łącznie obszary handlowo-uslugowe mają obejmować ok. 7300 m2, jednak w trzech
lub czterech kawałkach o powierzchni od 1560 m2 do ok. 3000 m2. W tym przypadku
zagospodarowanie tych terenów również nie będzie sprawą prostą. Aby nie być
gołosłowną, posłużę się przykładem.
W 2013 r. na działce o
powierzchni ok. 2200 m2
otwarto przy ul. Bukowskiej w Dopiewie market „Dino”. Oprócz budynku sklepu
oraz parkingu dla klientów nie ma tam miejsca na żadne dodatkowe usługi.
W moim przekonaniu, zamiast rozrzucać usługi po całym osiedlu,
należałoby stworzyć mini centrum handlowo-usługowe. Planowane osiedle jest
na tyle małe, że dotarcie z najdalszych punktów do centrum (ok. 300 m) nie będzie stanowić
problemu.
Rozwiązanie widzę w powiększeniu
Placu Szlaku Bursztynowego. To, że drogi osiedlowe zostały już wydzielone, nie
powinno być aż tak dużym problemem. Tereny rekreacyjno-wypoczynkowe i
handlowo-usługowe powinny zostać wyznaczone w centrum osiedla obok siebie i
posiadać zwarty obszar. Gruntów na cele publiczne na terenie Dąbrówki
praktycznie nie ma i dlatego te, które jeszcze pozostały, powinny zostać
wykorzystane jak najefektywniej.
Przy okazji procedowania w/w
planu pojawiły się, po raz kolejny, obawy
mieszkańców, związane z ewentualnymi uciążliwościami funkcjonowania
placówek handlowych. Część mieszkańców ul. Komornickiej obawia się, że otwarcie
sklepu spowoduje pogorszenie warunków życia. Odnoszę wrażenie, że dla
niektórych mieszkańców obawa przed potencjalnymi uciążliwościami, stała się
obsesją. Osiedlowy market to nie hurtownia materiałów budowlanych czy bocznica kolejowa. Tu również posłużę się przykładem marketu „Dino” w Dopiewie.
Powstał on w otoczeniu zabudowy
wyłącznie mieszkaniowej. Część mieszkańców również obawiała się uciążliwości
związanych z funkcjonowaniem sklepu – dostawy towarów, zwiększony ruch
klientów. Owszem ruch pojazdów zwiększył się, jednak nie na tyle, aby
uniemożliwiał funkcjonowanie. Za to osoby mieszkające w sąsiedztwie placówki są
zadowolone, ponieważ mogą w przysłowiowych laczkach iść do sklepu, gdy w domu
zabraknie soli lub cukru.
Przedstawiona przeze mnie wyżej
koncepcja wynika z osobistych przemyśleń. Nie
oczekuję, że zostanie wykorzystana przez decydentów. Uważam jednak, że osoby
biorące udział w tworzeniu projektu planu, jeszcze raz powinny przemyśleć sposób
zagospodarowania terenu, przeznaczonego na cele publiczne. Kto miałby to
zrobić?
Deweloper z pewnością zainteresowany jest przede wszystkim liczbą
lokali, które będzie mógł zbudować. To, jak zostaną wyznaczone i
zagospodarowane tereny publiczne, ma dla niego mniejsze znaczenie.
Nie liczę również na aktywność urzędników. Co prawda jakość
pracy Urzędu, pod kierownictwem nowego włodarza znacznie się poprawiła, jednak
kreatywność to cecha, którą nie każdy posiada.
Nie oczekuję również
zaangażowania ze strony Radnych.
Założenia planu miały być omawiane na posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Ładu
Przestrzennego w dniu 11 stycznia 2016 r. Jednak przed, i w trakcie posiedzenia
Komisji - u Wójta odbywało się spotkanie dewelopera, Radnych Dąbrówki,
pracowników Urzędu Gminy oraz przedstawicieli Stowarzyszenia Wspólna
Przestrzeń. Co prawda przewodnicząca Komisji Rolnictwa Marta Jamont oraz
kierownik referatu planowania Remigiusz Hemmerling próbowali streścić Radnym
przebieg spotkania, zrobili to jednak dość nieskładnie. Natomiast Radni Komisji
Rolnictwa sprawiali wrażenie zadowolonych, że nie muszą zgłębiać tematu,
dotyczącego ustaleń planu zagospodarowania.
Tak więc, na placu boju pozostaje
Stowarzyszenie Wspólna Przestrzeń. Przede
wszystkim od determinacji członków Stowarzyszenia będzie zależało, w jakim
kształcie zostanie uchwalony plan przy ul. Komornickiej w Dąbrówce. Tak
naprawdę jest to ostatnia szansa na
stworzenie sensownej przestrzeni publicznej na terenie Dąbrówki. Jest
jeszcze, co prawda teren przy ul. Kolejowej wzdłuż torów, ale mam duże
wątpliwości, czy uda się coś wykroić na przestrzeń publiczną. Plan
przygotowywany jest w ramach Master
Planu dla Poznańskiej Kolei Metropolitarnej, w którym główny nacisk kładzie
się na parkingi dla samochodów i rowerów oraz zatoki i przystanki autobusowe. Dlatego
może się okazać, że na inne cele zabraknie miejsca.
Na koniec mała dygresja. Mam
nadzieję, że Stowarzyszenie Wspólna Przestrzeń będzie na bieżąco informować
mieszkańców o podejmowanych działaniach. Mam tu na myśli osoby nie będące
członkami Stowarzyszenia. Nie chodzi tu bynajmniej o moją skromną osobę, ale
tych, na których życie powstanie osiedla będzie miało wpływ. Mimo, iż od
spotkania w sprawie ustaleń planu zagospodarowania terenu przy ul. Komornickiej
w Dąbrówce minęło 9 dni, żadna informacja nie została opublikowana na
oficjalnej stronie Stowarzyszenia.
"W moim przekonaniu, zamiast rozrzucać usługi po całym osiedlu, należałoby stworzyć mini centrum handlowo-usługowe... Rozwiązanie widzę w powiększeniu Placu Szlaku Bursztynowego... Tereny rekreacyjno-wypoczynkowe i handlowo-usługowe powinny zostać wyznaczone w centrum osiedla obok siebie i posiadać zwarty obszar".
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak! Plac Szlaku Bursztynowego powinien stać się miejscem spełniającym rolę centrum lokalnego. Handel, usługi, zieleń plus inne funkcje przyciągające mieszkańców.
"Owszem, teren przeznaczony na zieleń publiczną, ma dość imponującą powierzchnię – prawie 2 ha w każdej z wersji planu. Został jednak podzielony na 7 odrębnych kwartałów o powierzchni od ok. 730 m2 do 6090 m2. Czy tak wyznaczoną przestrzeń publiczną, będzie można w sensowny sposób zagospodarować? – obawiam się, że nie."
Drobne sprostowanie. Jedynie działki 585/1 i 585/2 są aktualnie własnością komunalną, a więc stanowią tereny przestrzeni publicznej. Pozostałe działki sportowo-rekreacyjne są własnością inwestora.
"Na koniec mała dygresja. Mam nadzieję, że Stowarzyszenie Wspólna Przestrzeń będzie na bieżąco informować mieszkańców o podejmowanych działaniach. Mam tu na myśli osoby nie będące członkami Stowarzyszenia... Mimo, iż od spotkania w sprawie ustaleń planu zagospodarowania terenu przy ul. Komornickiej w Dąbrówce minęło 9 dni, żadna informacja nie została opublikowana na oficjalnej stronie Stowarzyszenia".
Trójstronne spotkanie w gminie polegało na niezobowiązującej wymianie opinii i poglądów nie przynosząc wiążących ustaleń.
Myślę, że własność gruntów nie powinna stanowić problemu. Zawsze można dokonać zamiany nieruchomości. Jest to chyba jedyny przypadek w Gminie, gdy najpierw dokonano podziału, wytyczono drogi, przekazano je na własność Gminy, a dopiero potem przystąpiono do opracowania planu zagospodarowania. Tereny publiczne można wyznaczać zarówno na działkach prywatnych jak i gminnych.
UsuńMimo iż w/w spotkanie nie przyniosło wiążących ustaleń, informacja o podjętych problemach powinna zostać udostępniona opinii publicznej.