niedziela, 14 lutego 2016

Gmina Dopiewo okiem Obserwatorki I – nowa odsłona (2) - Dąbrówka



Dziś druga część refleksji ze spaceru po gminie Dopiewo, dotycząca Dąbrówki. Co prawda niedziela nie jest najodpowiedniejszym dniem na obserwowanie codziennych problemów mieszkańców, choćby związanych z komunikacją, pozwala jednak na wyciągnięcie szerszych wniosków.
Pierwsze co rzuca się w oczy przy wjeździe do Dąbrówki, od strony Zakrzewa i Skórzewa, to smutny widok dawnego stawu. Na ten temat pisałam wielokrotnie, nie będę więc wszystkiego powtarzać. Jednak zarośnięty chwastami ugór w miejscu dawnego zbiornika wodnego, kikuty wyciętych dorodnych drzew oraz ogólny bałagan - nie robią dobrego wrażenia na osobach odwiedzających Gminę.


Lista osób odpowiedzialnych za obecną sytuację jest bardzo długa i ciągle się wydłuża. Władze obecnej kadencji, jak na razie, nic nie zrobiły, żeby chociaż zmusić właścicieli do uporządkowania terenu. Bo o tym, aby osoby odpowiedzialne pociągnąć do odpowiedzialności, można zapomnieć. Nikt takiego kroku nie wykona, aby w przyszłości nie spotkało go to samo ze strony następców. Do tego, w moim przekonaniu, nie podjęte zostaną żadne działania, dopóki wicemarszałkiem województwa wielkopolskiego będzie Wojciech Jankowiak. A to, zgodnie z ustawą prawo wodne, marszałek województwa, w imieniu Skarbu Państwa, jest odpowiedzialny za powierzchniowe wody płynące.
Co więcej, mimo iż grunt został sprzedany niezgodnie z prawem (zgodnie z ustawą prawo wodne grunty pokryte płynącymi wodami powierzchniowymi nie podlegają obrotowi cywilnoprawnemu), obecni właściciele próbują z Gminą rozmawiać na temat jego zagospodarowania, jakby wszystko było w porządku. Pisałam na ten temat 6 września 2015 r. – link.

Rada Gminy poprzedniej kadencji podjęła próbę uporządkowania tematu stawu, jednak na uchwale z 23 sierpnia 2011 r. aktywność włodarzy się skończyła. O tempie prac może świadczyć fakt, że obwieszczenie o przystąpieniu do opracowania planu opublikowane zostało 27 lutego 2012 r., a więc pół roku później. Odnoszę wrażenie, że nikomu z decydentów tak naprawdę nie zależy, aby sprawę zagospodarowania terenu stawu uporządkować. Jedyna nadzieja w ewentualnej aktywności lokalnej społeczności. Mógłby to być doskonały teren do rekreacji i wypoczynku, być może jedyny na terenie Dąbrówki.
Jedyny, ponieważ dotychczasowe efekty rozmów w sprawie planu zagospodarowania przestrzennego Nickla przy ul. Komornickiej, są bardziej niż mizerne. Trwają nieustanne przepychanki pomiędzy deweloperem, władzami Gminy i lokalną społecznością. Proponowane zmiany mają charakter kosmetyczny, a zaproponowane tereny przestrzeni publicznej trudno zakwalifikować do takiej kategorii.

Teren objęty planem zapewne nie zostanie w krótkim czasie zabudowany, jednak obsługa wszystkich osiedli przez jedną tylko ul. Komornicką, z pewnością jakości życia mieszkańców nie poprawi. Aktualnie powstaje duży budynek wielorodzinny w sąsiedztwie „Biedronki”. Natomiast niezagospodarowana pozostaje znaczna liczba działek budowlanych w rejonie ul. Palisadowej, Piastowskiej, Fortowej i Jagiellońskiej. Do tego doliczyć należy ruch związany z przedszkolem i przychodnią oraz kolejnymi obiektami usługowymi przy ul. Herbowej. Jeżeli zsumujemy potencjalną liczbę przyszłych mieszkańców i użytkowników, może się okazać, że na ul. Komornickiej będą tworzyć się większe korki niż na ul. Poznańskiej.

Być może należałoby w tej sytuacji uwzględnić poprowadzenie drogi bezpośrednio z przyszłego osiedla bezpośrednio do węzła Dąbrówka, z pominięciem centrum miejscowości. Koncepcja ta kilka razy się pojawiała, proponował ją również deweloper. Jednak kolejne propozycje zagospodarowania nie dają takiej możliwości - link

Całkowicie rozumiem zniecierpliwienie mieszkańców przyległych osiedli, dotyczące odwlekania budowy nawierzchni ul. Komornickiej. Jeszcze kilkanaście lat temu zlokalizowane było przy niej tylko jedno gospodarstwo rolne – można to sprawdzić na mapie topograficznej Systemu Informacji Przestrzennej. Obecnie droga ta stała się jednym z najważniejszych ciągów komunikacyjnych Dąbrówki. Z bezpośrednich obserwacji wynika, że nawierzchnia ul. Komornickiej jest dość systematycznie równana. O tej porze roku kurz nie stanowi problemu. Jednak niebawem przyjdą cieplejsze dni, jeżeli do tego dojdzie susza, jak w roku ubiegłym, to mieszkańcom grozi górnicza choroba – pylica. Wystarczy popatrzeć na żaluzje okienne budynków przyległych do drogi - pokryte grubą warstwą kurzu.

W moim przekonaniu ul. Komornicka już dawno powinna zostać uznana za jeden z priorytetów inwestycyjnych Gminy. Przy okazji władze powinny pomyśleć również o przebudowie ul. Berłowej, która stanowi najkrótszy dojazd z osiedli do centrum Dąbrówki. Podtrzymuję również moje wcześniejsze stanowisko, że w kosztach przebudowy ul. Komornickiej powinien partycypować deweloper oraz RSP Dąbrówka. Firmy te, w największym stopniu, przyczyniły się do zagospodarowania terenów przy ulicy. Jeżeli Linea, która nie jest instytucją charytatywną, potrafiła utwardzić 1 km ul. Leśnej w Palędziu i ul. Promenada w Dopiewcu (obie ulice są drogami gminnymi), to myślę że firmę Nickel również stać na wyłożenie pieniędzy na drogę, która obsługuje przede wszystkim osiedla przez nią zbudowane.

Na koniec krótko o ul. Poznańskiej w Dąbrówce, a konkretnie o odcinku od ul. Słonecznej do ul. Leśnej. Jest to jeden z najniebezpieczniejszych odcinków dróg publicznych dla pieszych i rowerzystów. Nie dość, że brak chodnika, to bariera energochłonna, zabezpieczająca kierowców, stwarza dodatkowe zagrożenie dla pieszych. Pomiędzy barierą a jezdnią pobocze ma ok. 1 m szerokości, tak że rowerzyści mają problem z minięciem się – podróż jezdnią to potencjalne samobójstwo. Co prawda Zarząd Dróg Powiatowych przystąpił do opracowania projektu przebudowy, ale kiedy ona nastąpi, tego chyba nikt nie odważy się głośno powiedzieć. Może jednak należałoby pomyśleć o utworzeniu choćby tymczasowej ścieżki dla pieszych i rowerzystów?

Nie wiem, czy wszystkie wymienione przeze tematy znajdują się w kręgu zainteresowania członków stowarzyszenia Wspólna Przestrzeń? Jeżeli tak, to czeka ich sporo pracy. Przy okazji gratuluję rejestracji, chociaż na uczczenie tego faktu (co sugerował jeden z internautów) trochę za wcześnie.

Obserwatorka I (Pierwsza)

1 komentarz:

  1. Małe uzupełnienie do niniejszego postu.
    O tym, że przy nieudanej próbie zagospodarowania terenu stawu w Dąbrówce ewidentnie zostały złamane przepisy, świadczyć może uzasadnienie do uchwały Rady Gminy z 23 sierpnia 2011 r. o przystąpieniu do opracowania planu zagospodarowania przestrzennego. Stwierdzono mianowicie, że „opracowanie planu... w miejscowości Dąbrówka dla działki 18/5, rejon ul. Poznańskiej, ma na celu zachowanie charakteru przedmiotowej działki zgodnie z wydanymi decyzjami administracyjnymi czyli we fragmencie zabudowy mieszkaniowej, zieleni urządzonej, zbiornika i cieku wodnego”. Każdy, kto samodzielnie budował dom wie, że po uzyskaniu warunków zabudowy należy wystąpić o pozwolenie na budowę, a nie o opracowanie planu zagospodarowania. Po prostu Starosta Poznański odmówił wydania pozwolenia na budowę – wydane przez byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego warunki zabudowy były niezgodne z obowiązującymi przepisami. Dlatego też inwestor próbował obejść odmowę Starosty. Nie wiadomo, dlaczego ówczesne władze były tak przychylne naruszaniu prawa – w czasie podejmowania w/w uchwały wójtem była Zofia Dobrowolska.

    OdpowiedzUsuń