niedziela, 21 stycznia 2018

Budżet i zadłużenie gminy Dopiewo w 2018 r. – niedopatrzenie czy manipulacja?



W ostatnim czasie rzadko zajmowałam się budżetem Gminy, jednak pogłoski i dostępne dokumenty spowodowały, że postanowiłam bliżej przyjrzeć się tematowi.
Z uchwalonej 18 grudnia 2017 r. Wieloletniej Prognozy Finansowej gminy Dopiewo wynika, że tylko w 2018 r. zadłużenie ma wzrosnąć o prawie 25 mln złotych. Z kolei łączna kwota długu wyniesie prawie 82 mln złotych. Już te wartości powinny budzić niepokój ale, czy są one ostateczne? – mam wątpliwości.
W ostatnim czasie pojawiła się w Dopiewie plotka, że nie tylko Gmina jest zadłużona ale również ZUK Dopiewo. Zadłużenie tego ostatniego ma wynosić ok. 10 mln złotych. Przypomnę, że 100% udziałów w Spółce ma gmina Dopiewo i dług ZUK-u jest tym samym długiem Gminy. Żeby nie roznosić nie potwierdzonych plotek, postanowiłam to sprawdzić.


Obecnie sprawozdania finansowe ZUK nie są dostępne dla mieszkańców – wynika to po części z obowiązujących przepisów. Jednak w czasach, gdy prezesem ZUK był obecny wójt Adrian Napierała, zysk Spółki nie był wysoki i oscylował w granicach 100 tys. złotych. Z tego zysku zapewne opłacona została odprawa po objęciu przez Adriana Napierałę funkcji wójta gminy Dopiewo - link. W moim przekonaniu, spółki gminne nie powinny być nastawione na generowanie zysku ale zaspokajanie potrzeb mieszkańców.

Przypuszczam, że obecna sytuacja finansowa ZUK Dopiewo wygląda podobnie. Okazuje się jednak, że mimo tego spółka jest całkiem poważnym inwestorem. Wydaje się to dziwne, ponieważ ZUK nie dysponuje mocami technicznymi - aby realizować inwestycje w zakresie budowy wodociągów i kanalizacji. Dlatego też musi zlecać wykonawstwo firmom zewnętrznym.
W 2017 r. ZUK ogłosił 3 przetargi na budowę sieci wodociągowej (magistrala z Joanki) i kanalizacji sanitarnej w Skórzewie i Dąbrówce. Łączna wartość tych inwestycji to 4 mln 611 tys. złotych.
Pod koniec 2017 r. ZUK ogłosił kolejny przetarg (z terminem realizacji w 2018 r.) na budowę kanalizacji sanitarnej w Palędziu i Gołuskach. Wartość robót to 6 mln 715 tys. złotych. Przypuszczam, że nie będzie to jedyna inwestycja w 2018 r., realizowana i finansowana przez ZUK.

Absolutnie nie jestem przeciwna tym inwestycjom (no, może poza Dąbrówką), jednak sposób realizacji jest nie do pogodzenia ze zdrowym rozsądkiem i jawnością finansów publicznych. Prawdopodobnie Wójt w ten sposób chce ukryć część wydatków majątkowych, przerzucając wykonawstwo i koszty na ZUK. Należy jednak pamiętać, że dług ZUK-u to zadłużenie Gminy i do w/w 82 mln złotych należy doliczyć kolejne kilkanaście.
Coraz wyraźniej widać, co było powodem zwolnienia poprzedniego prezesa ZUK Karola Beszterdy. Uważam, że coraz bardziej sprzeciwiał się samobójczej polityce finansowej włodarzy i dlatego podziękowano mu za pracę. Nowy Prezes ZUK raczej takich dylematów nie będzie miał – widać to na przykładzie ostatniego przetargu.

Czy to już wszystkie ukryte koszty? – obawiam się, że nie.
Na stronie Biuletynu Informacji Publicznej ukazał się plan zamówień publicznych na 2018 r. - link.
Plan ten powinien być zgodny z uchwałą budżetową na 2018 r. Jednak nawet pobieżny rzut oka pokazuje, że budżet sobie a plan zamówień sobie. Na dowód kilka przykładów:
- w budżecie Gminy na rozbudowę oczyszczalni ścieków przewidziano 316 tys. złotych, natomiast w planie zamówień jest to 10 mln 500 tys. złotych,
- w budżecie przewidziano jedną inwestycję w zakresie kanalizacji sanitarnej w Zakrzewie, w planie zamówień są już dwie,
- w planie zamówień jest przebudowa ul. Kolejowej i Środkowej w Dopiewcu za kwotę 600 tys. złotych a nie ma jej w uchwale budżetowej,
- w budżecie na zakupy inwestycyjne na rzecz budynku Urzędu Gminy zarezerwowano 140 tys. złotych na zakup mebli, natomiast w planie zamówień pojawiła się kwota 300 tys. złotych i to na remont budynku.
Jak się wydaje, plan wydatków majątkowych, uchwalonych 18 grudnia 2017 r., znacząco różni się od planu zamówień publicznych i zadłużenie Gminy może okazać się znacznie większe niż wynika to z oficjalnych danych.

Z czego może wynikać taka samobójcza polityka? Wydaje się, że Wójt zaczyna tracić grunt pod nogami i jest coraz mniej pewny wyniku wyborów. Dlatego za wszelką cenę chce uszczęśliwić jak największą liczbę wyborców, licząc na ich wdzięczność. Jeżeli wygra wybory, ma zapewnione stanowisko i pobory na kolejnych 5 lat. Bo w to, że głównym jego celem jest działalność na rzecz mieszkańców, nigdy nie wierzyłam.
Tak więc, mamy w roku wyborów boom budowlany – jest to zjawisko w Polsce dość powszechne. To, co powinno być rozłożone na kilka lat, władze Gminy chcą zrealizować w ciągu kilku miesięcy. Do tego część inwestycji jest przedwczesna lub wręcz zbędna.
Do inwestycji zbędnych zaliczam m.in. chodnik na ul. Bukowskiej w Dopiewie, przebudowę ul. Środkowej i Kolejowej w Dopiewcu, zagospodarowanie stawu w Więckowicach. Z tym stawem to jest ciekawa sytuacja – pisałam już o tym wcześniej. Z dokumentów Urzędu wynika, że zlokalizowany jest on na 2 działkach. Problem w tym, że działki te w linii prostej oddalone są od siebie o 2 km.
Również wiele inwestycji jest realizowanych przedwcześnie jak np. w Dopiewie: budowa ul. Sokołów, czy kanalizacji na ul. Lipowej i Wierzbowej. Jest wiele starszych terenów zabudowanych, na których infrastruktura komunalna powinna być realizowana w pierwszej kolejności.

Czego więc możemy spodziewać się w przypadku wygrania wyborów samorządowych przez wójta Adriana Napierałę? W pierwszej kolejności zapewne drastycznego ograniczenia inwestycji – kiedyś te długi trzeba zacząć spłacać.
Z pewnością włodarze będą chcieli jak najwięcej pieniędzy wyciągnąć od mieszkańców. W tym roku nie podwyższono podatku od nieruchomości i opłaty za wodę i ścieki – wiadomo rok wyborczy. Nietrudno się domyślić, że ta strata zostanie wyrównana w latach następnych.
Zastanawia mnie, czy Wójt już nie zaczął szukać pieniędzy w kieszeniach mieszkańców? W dniu 3 stycznia br. przysłano mi wezwanie do uiszczenia opłaty za zwłokę w opłaceniu podatku od nieruchomości. Faktycznie I i II rata opłacona została przeze mnie z pewnym opóźnieniem. Z kolei pozostałe zostały uregulowane przed terminem, bo już 16 sierpnia 2017 r. Wezwanie takie byłoby dla mnie zrozumiałe, gdyby wysłano je przed uregulowaniem należności.
Prawdopodobnie Wójt jest na prawie – gestorzy mediów również naliczają odsetki za zwłokę. Mimo to, dotychczas nigdy takiego wezwania po uregulowaniu należności po terminie, nie otrzymałam.
Wójt przysłał mi wezwanie do zapłaty za zaległości podatkowe w wys. 11,60 zł plus 11,60 zł kosztów upomnienia. Pismo dodatkowo zawiera ostrzeżenie o wszczęciu postępowania egzekucyjnego za kwotę 23,20 złotych.
Zastanawia mnie jedno – czy wezwanie wysłano tylko do mnie, czy może jest to realizowane wobec wszystkich osób, które nie opłaciły podatku w terminie? Jeżeli sprawa dotyczy tylko mnie, można potraktować jako próbę odegrania się za krytykę. W przypadku, gdy Wójt w podobny sposób potraktował wszystkich, którzy spóźnili się z wpłatą (nie mówię o tych, którzy w ogóle nie uregulowali należności), może to oznaczać, że władze Gminy szukają na gwałt źródeł dochodu. Druga opcja świadczyłaby o tym, że sytuacja finansowa Gminy jest coraz trudniejsza.

Obserwatorka I (Pierwsza)

2 komentarze:

  1. Z częścią artykułu się zgodzę, z szukaniem spisku co do wezwania do zapłaty nie. Spóźnia Pani się z zapłatą podatki i szuka Pani winnego swojego roztargnienia.. mam nadzieję że czytelnicy też to widzą ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat nie ma Pan racji. Znam osoby, które płacą po terminie, często nawet na początku następnego roku i nigdy nie dostały wezwania po uiszczeniu podatku.

      Usuń