W ostatnim czasie rzadko
zajmowałam się budżetem Gminy, jednak pogłoski i dostępne dokumenty
spowodowały, że postanowiłam bliżej przyjrzeć się tematowi.
Z uchwalonej 18 grudnia 2017 r. Wieloletniej Prognozy Finansowej gminy
Dopiewo wynika, że tylko w 2018 r. zadłużenie ma wzrosnąć o prawie 25 mln
złotych. Z kolei łączna kwota długu wyniesie prawie 82 mln złotych. Już te
wartości powinny budzić niepokój ale, czy są one ostateczne? – mam wątpliwości.
W ostatnim czasie pojawiła się w
Dopiewie plotka, że nie tylko Gmina jest zadłużona ale również ZUK Dopiewo.
Zadłużenie tego ostatniego ma wynosić ok. 10 mln złotych. Przypomnę, że 100% udziałów w Spółce ma gmina Dopiewo i
dług ZUK-u jest tym samym długiem Gminy. Żeby nie roznosić nie
potwierdzonych plotek, postanowiłam to sprawdzić.
Obecnie sprawozdania finansowe
ZUK nie są dostępne dla mieszkańców – wynika to po części z obowiązujących
przepisów. Jednak w czasach, gdy prezesem ZUK był obecny wójt Adrian Napierała,
zysk Spółki nie był wysoki i oscylował w granicach 100 tys. złotych. Z tego
zysku zapewne opłacona została odprawa po objęciu przez Adriana Napierałę
funkcji wójta gminy Dopiewo - link.
W moim przekonaniu, spółki gminne nie
powinny być nastawione na generowanie zysku ale zaspokajanie potrzeb mieszkańców.
Przypuszczam, że obecna sytuacja
finansowa ZUK Dopiewo wygląda
podobnie. Okazuje się jednak, że mimo tego spółka
jest całkiem poważnym inwestorem. Wydaje się to dziwne, ponieważ ZUK nie
dysponuje mocami technicznymi - aby realizować inwestycje w zakresie budowy
wodociągów i kanalizacji. Dlatego też musi zlecać wykonawstwo firmom
zewnętrznym.
W 2017 r. ZUK ogłosił 3 przetargi na budowę sieci wodociągowej
(magistrala z Joanki) i kanalizacji sanitarnej w Skórzewie i Dąbrówce. Łączna wartość tych inwestycji to 4 mln 611
tys. złotych.
Pod koniec 2017 r. ZUK ogłosił kolejny przetarg (z terminem
realizacji w 2018 r.) na budowę kanalizacji sanitarnej w Palędziu i Gołuskach. Wartość robót to 6 mln 715 tys. złotych.
Przypuszczam, że nie będzie to jedyna inwestycja w 2018 r., realizowana i
finansowana przez ZUK.
Absolutnie nie jestem przeciwna
tym inwestycjom (no, może poza Dąbrówką), jednak sposób realizacji jest nie do pogodzenia ze zdrowym rozsądkiem i
jawnością finansów publicznych. Prawdopodobnie Wójt w ten sposób chce ukryć
część wydatków majątkowych, przerzucając wykonawstwo i koszty na ZUK. Należy
jednak pamiętać, że dług ZUK-u to zadłużenie Gminy i do w/w 82 mln złotych
należy doliczyć kolejne kilkanaście.
Coraz wyraźniej widać, co było
powodem zwolnienia poprzedniego prezesa ZUK Karola Beszterdy. Uważam, że coraz
bardziej sprzeciwiał się samobójczej polityce finansowej włodarzy i dlatego
podziękowano mu za pracę. Nowy Prezes ZUK raczej takich dylematów nie będzie
miał – widać to na przykładzie ostatniego przetargu.
Czy to już wszystkie ukryte koszty? – obawiam się, że nie.
Na stronie Biuletynu Informacji
Publicznej ukazał się plan zamówień publicznych na 2018 r. - link.
Plan ten powinien być zgodny z
uchwałą budżetową na 2018 r. Jednak nawet pobieżny rzut oka pokazuje, że budżet sobie a plan zamówień sobie. Na
dowód kilka przykładów:
- w budżecie Gminy na rozbudowę
oczyszczalni ścieków przewidziano 316 tys. złotych, natomiast w planie zamówień
jest to 10 mln 500 tys. złotych,
- w budżecie przewidziano jedną
inwestycję w zakresie kanalizacji sanitarnej w Zakrzewie, w planie zamówień są
już dwie,
- w planie zamówień jest
przebudowa ul. Kolejowej i Środkowej w Dopiewcu za kwotę 600 tys. złotych a nie
ma jej w uchwale budżetowej,
- w budżecie na zakupy
inwestycyjne na rzecz budynku Urzędu Gminy zarezerwowano 140 tys. złotych na zakup mebli,
natomiast w planie zamówień pojawiła się kwota 300 tys. złotych i to na remont budynku.
Jak się wydaje, plan wydatków majątkowych, uchwalonych 18
grudnia 2017 r., znacząco różni się od planu zamówień publicznych i zadłużenie
Gminy może okazać się znacznie większe niż wynika to z oficjalnych danych.
Z czego może wynikać taka samobójcza polityka? Wydaje się, że Wójt
zaczyna tracić grunt pod nogami i jest coraz mniej pewny wyniku wyborów. Dlatego za wszelką cenę chce uszczęśliwić
jak największą liczbę wyborców, licząc na ich wdzięczność. Jeżeli wygra
wybory, ma zapewnione stanowisko i pobory na kolejnych 5 lat. Bo w to, że
głównym jego celem jest działalność na rzecz mieszkańców, nigdy nie wierzyłam.
Tak więc, mamy w roku wyborów
boom budowlany – jest to zjawisko w Polsce dość powszechne. To, co powinno być rozłożone na kilka lat,
władze Gminy chcą zrealizować w ciągu kilku miesięcy. Do tego część
inwestycji jest przedwczesna lub wręcz zbędna.
Do inwestycji zbędnych zaliczam
m.in. chodnik na ul. Bukowskiej w Dopiewie, przebudowę ul. Środkowej i
Kolejowej w Dopiewcu, zagospodarowanie stawu w Więckowicach. Z tym stawem to
jest ciekawa sytuacja – pisałam już o tym wcześniej. Z dokumentów Urzędu
wynika, że zlokalizowany jest on na 2 działkach. Problem w tym, że działki te w
linii prostej oddalone są od siebie o 2 km.
Również wiele inwestycji jest
realizowanych przedwcześnie jak np. w Dopiewie: budowa ul. Sokołów, czy
kanalizacji na ul. Lipowej i Wierzbowej. Jest wiele starszych terenów zabudowanych, na których infrastruktura
komunalna powinna być realizowana w pierwszej kolejności.
Czego więc możemy spodziewać się w przypadku wygrania wyborów
samorządowych przez wójta Adriana Napierałę? W pierwszej kolejności zapewne
drastycznego ograniczenia inwestycji – kiedyś te długi trzeba zacząć spłacać.
Z pewnością włodarze będą chcieli jak najwięcej pieniędzy wyciągnąć od mieszkańców.
W tym roku nie podwyższono podatku od nieruchomości i opłaty za wodę i ścieki –
wiadomo rok wyborczy. Nietrudno się domyślić, że ta strata zostanie wyrównana w latach następnych.
Zastanawia mnie, czy Wójt już nie
zaczął szukać pieniędzy w kieszeniach mieszkańców? W dniu 3 stycznia br.
przysłano mi wezwanie do uiszczenia opłaty za zwłokę w opłaceniu podatku od
nieruchomości. Faktycznie I i II rata opłacona została przeze mnie z pewnym
opóźnieniem. Z kolei pozostałe zostały uregulowane przed terminem, bo już 16
sierpnia 2017 r. Wezwanie takie byłoby dla mnie zrozumiałe, gdyby wysłano je
przed uregulowaniem należności.
Prawdopodobnie Wójt jest na
prawie – gestorzy mediów również naliczają odsetki za zwłokę. Mimo to,
dotychczas nigdy takiego wezwania po uregulowaniu należności po terminie, nie
otrzymałam.
Wójt przysłał mi wezwanie do
zapłaty za zaległości podatkowe w wys. 11,60 zł plus 11,60 zł kosztów
upomnienia. Pismo dodatkowo zawiera ostrzeżenie o wszczęciu postępowania
egzekucyjnego za kwotę 23,20 złotych.
Zastanawia mnie jedno – czy
wezwanie wysłano tylko do mnie, czy może jest to realizowane wobec wszystkich
osób, które nie opłaciły podatku w terminie? Jeżeli sprawa dotyczy tylko mnie, można
potraktować jako próbę odegrania się za krytykę. W przypadku, gdy Wójt w
podobny sposób potraktował wszystkich, którzy spóźnili się z wpłatą (nie mówię
o tych, którzy w ogóle nie uregulowali należności), może to oznaczać, że władze Gminy szukają na gwałt źródeł
dochodu. Druga opcja świadczyłaby o tym, że sytuacja finansowa Gminy jest
coraz trudniejsza.
Z częścią artykułu się zgodzę, z szukaniem spisku co do wezwania do zapłaty nie. Spóźnia Pani się z zapłatą podatki i szuka Pani winnego swojego roztargnienia.. mam nadzieję że czytelnicy też to widzą ...
OdpowiedzUsuńAkurat nie ma Pan racji. Znam osoby, które płacą po terminie, często nawet na początku następnego roku i nigdy nie dostały wezwania po uiszczeniu podatku.
Usuń