Wszystkim Czytelnikom i nie tylko -
życzę w Nowym Roku wszelkiej pomyślności ...
Wracam do tematu, który od lat
jest piętą achillesową naszego samorządu. Już w poprzednich kadencjach władze
Gminy miały problem z udostępnianiem informacji mieszkańcom. W czasie rządów
Zofii Dobrowolskiej, Urząd Gminy również starał się utrudniać dostęp do
informacji, nie tylko mieszkańcom, ale również radnym. Przypomnę tylko problemy
Komisji Rewizyjnej przy przeprowadzaniu kontroli z wykonania budżetu czy
upublicznienie audytu, przeprowadzonego po wyborach w 2010 r.
Trudno mi powiedzieć, jak wygląda
dostęp do informacji członków obecnej Rady Gminy. Z pewnością są równi i równiejsi,
i nie wszyscy Radni mają pełny dostęp do wszystkich informacji. Jednak to, jak obecnie są traktowani w tym
zakresie mieszkańcy, przerosło „osiągnięcia” poprzednich włodarzy. Ostatnio
rok temu, chociaż także przy wielu innych okazjach, temat ten był przeze mnie
poruszany - link.
Z obowiązujących przepisów, w tym
Konstytucji RP, ustawy o dostępie do informacji publicznej, ustawy o
samorządzie gminnym wynika jednoznacznie, że władze powinny działać w sposób jawny i transparentny.
Można było się łudzić, że tym
razem będzie inaczej - jednak już sam początek obecnej kadencji sugerował, że demokracji
i jawności nie będzie. Wybór Przewodniczącego i Wiceprzewodniczących RG Dopiewo
w trakcie I Sesji - link,
gdzie radni: Leszek Nowaczyk i Piotr Dziembowski głosowali sami na siebie, oraz
II Sesji - link,
na której wybierano przewodniczących komisji tematycznych sugerują, że w samej
Radzie nie ma żadnej demokracji. Uważam, że kandydaci zostali wyznaczeni w
trakcie nieoficjalnych spotkań a głosowania były tylko formalnością. Dlatego
sądzę, że największym niewypałem (tak bywa, gdy o przydzieleniu funkcji
decydują inne czynniki niż wiedza i kompetencje) jest przewodnicząca Komisji
Rolnictwa RG – Marta Jamont.
Przejdźmy jednak do spraw
aktualnych. Nie zorientowanemu obserwatorowi może wydawać się, że władze gminy
Dopiewo informują społeczeństwo w sposób zgodny z obowiązującymi przepisami.
Dowodem na to ma być informacja, zamieszczona 21 listopada 2017 r., dotycząca
wniosku w sprawie budowy wytwórni mas bitumicznych na działce nr ewid. 18/1 w
Dąbrowie - link.
Mamy tu udostępniony komplet dokumentów - nie tylko złożone przez wnioskodawcę,
ale także korespondencję prowadzoną z organami opiniującymi. W zasadzie trudno
się do czegokolwiek przyczepić.
Co było powodem takiej jawności? Dotychczasowe doświadczenia (o
których wspomnę później) sugerują, że nie decyduje o tym dobra wola włodarzy
Gminy.
Prowadzenie postępowania w sposób
jawny wymusiła m.in. postawa mieszkańców Dąbrówki, Dąbrowy oraz gminy Tarnowo
Podgórne, którzy od kilku miesięcy sprzeciwiają się tej inwestycji.
Czy był to jedyny powód, dla
którego Wójt Gminy Dopiewo zdecydował się działać w sposób jawny? Obawiam się,
że nie.
Głównym powodem jest fakt, że jeżeli decyzja o środowiskowych
uwarunkowaniach dla budowy asfaltowni zostanie wydana, z pewnością będzie
zaskarżona przez mieszkańców Dąbrowy i Batorowa, będących stronami postępowania.
A w takiej sytuacji organ rozpatrujący odwołanie w pierwszej kolejności
sprawdzi, czy zostały zachowane odpowiednie procedury. Gdyby okazało się, że na
którymś z etapów pominięto udział społeczeństwa, byłaby to podstawa do
unieważnienia decyzji.
A na to wójt Adrian Napierała nie
może sobie pozwolić. Coraz wyraźniej widać, że dla niego powstanie wytwórni mas
bitumicznych jest sprawą „życia lub śmierci”. Jak wynika z dotychczasowych
informacji, także dla przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka - link.
Zaznaczam, że chodzi o inwestycję, która jeszcze rok temu była uważana przez
wójta Adriana Napierałę za niekorzystną dla
Gminy i jej mieszkańców.
Gminy i jej mieszkańców.
Postępowanie Wójta, tj. pełna informacja w sprawie budowy asfaltowni w
Dąbrowie, stoi w jawnej sprzeczności z jego dotychczasowymi działaniami.
Wystarczy prześledzić w BIP-ie stronę dotyczącą ochrony środowiska. Pomijam tu
sprawę nr RPPiOS.6220.10.2014, dotyczącą uruchomieniu punktu kruszenia gruzu,
betonu i innych materiałów budowlanych oraz uruchomieniu punktu skupu złomu na
działkach o nr ewid. 161/1 i 161/3, obręb Dąbrówka. Temat ten, rozpoczęty w
czasie kadencji byłej wójt Zofii Dobrowolskiej, można potraktować jeszcze jako
wypadek przy pracy.
Jednak za sposób informowania opinii publicznej w przypadku wniosków,
dotyczących inwestycji mogących mieć wpływ na środowisko, składanych od roku
2015, odpowiada wyłącznie wójt Adrian Napierała.
W BIP Dopiewo w 2015 r., dostępne
są informacje, dotyczące 18 wniosków, mimo iż ostatni z nich ma numer 25. Być
może część z tych spraw nie wymagała udziału społeczeństwa, ale co do tego mam
poważne wątpliwości.
Dowodem jest sprawa nr RPPiOS.6220.18.2015 dotycząca budowy stacji
paliw w Dąbrówce. O inwestycji mieszkańcy Gminy dowiedzieli się w chwili
wejścia robotników na plac budowy. Decyzja
w tej sprawie wydana została 6 kwietnia 2016 r., natomiast komunikat,
informujący o jej wydaniu, Wójt Gminy opublikował 14 września 2017 r., tj.
prawie półtora roku później. Już ten fakt przesądza, że było to działanie z
naruszeniem prawa i powinno zainteresować organy ścigania.
Z prowadzonych w 2015 r.
postępowań w sprawie realizacji inwestycji mogących oddziaływać lub
oddziaływujących na środowisko - w 7
przypadkach społeczeństwo dowiedziało się o tym fakcie, dopiero po wydaniu
decyzji administracyjnej. Jest małe prawdopodobieństwo, aby w ciągu 14 dni
ktokolwiek był w stanie zorientować się w sytuacji (w komunikatach celowo
podaje się tylko numer ewidencyjny nieruchomości bez określenia dokładniejszej
lokalizacji) i złożyć stosowne odwołanie. Myślę, że urzędnicy tacy jak:
Remigiusz Hemmerling (kierownik referatu planowania przestrzennego) czy
Zbigniew Kobiela, odpowiedzialny za prowadzenie postępowania i przygotowanie
projektów decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, powinny w pierwszej
kolejności odpowiedzieć za swoje postępowanie.
W 2016 r. opublikowano informacje na temat 13 postępowań, mimo iż
ostatni numer to 21. Tylko w 4 czterech przypadkach umieszczono w BIPie
komunikaty o postępowaniu administracyjnym przed wydaniem decyzji. Co ciekawe,
większość przypadków dotyczyła inwestycji publicznych, nie prywatnych. Jedynym
wyjątkiem była lokalizacja wytwórni mas bitumicznych w Dąbrówce. Smaczku dodaje fakt, że pierwszy komunikat
w tej ostatniej sprawie ukazał się 2 marca 2017 r., tj. prawie 9 miesięcy od
złożenia wniosku przez inwestora. W takiej sytuacji publikowanie informacji
o złożeniu wniosku na budowę asfaltowni w Dąbrowie jest szczytem arogancji.
W 2017 r., zgodnie z informacją dostępną w BIP Dopiewo, prowadzono 17
postępowań w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, mimo iż
mieszkańcy mogą się zapoznać tylko z 12 sprawami. W minionym roku, w większości
przypadków, mieszkańcy mogli co najwyżej dowiedzieć się o wydaniu decyzji o
środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji, mogących mieć wpływ na środowisko.
Żadnych informacji o wszczęciu postępowania, wydanych postanowieniach, opiniach
Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska czy Sanepidu. To, co należy uznać za
plus - to w większości przypadków, publikowanie treści decyzji. Nie zmienia to
faktu, że przepisy ustawy o
udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w
ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko, są w gminie
Dopiewo nagminnie łamane prze władze samorządowe. Widać to nie tylko w
przypadku decyzji administracyjnych Wójta, ale również planów zagospodarowania
przestrzennego, przedkładanych przez Wójta a uchwalanych przez Radę Gminy. Jak
się wydaje, realizowane są w pierwszej kolejności potrzeby przedsiębiorców, a
społeczeństwo do udziału w decyzjach dopuszczane jest tylko wtedy, gdy nie ma
obawy, że pojawi się sprzeciw.
Podsumowując odnoszę wrażenie, że
wśród naszych włodarzy jest kilka osób, które wiedzą na temat budowy wytwórni
mas bitumicznych więcej, niż mówią. Są to, jak wynika z ich aktualnej
aktywności, wójt Adrian Napierała, przewodniczący RG Leszek Nowaczyk i radny
Sławomir Kurpiewski. Prawdopodobnie lista ta jest dłuższa, ale pozostali samorządowcy
woleli nabrać wody w usta.
Natomiast mieszkańcy Gminy, nie
tylko Dąbrówki i Dąbrowy, cały czas muszą zachować czujność. Z postępowania i decyzji, podejmowanych
przez wójta Adriana Napierałę wynika, że zamierza on za wszelką cenę uruchomić
wytwórnię mas bitumicznych na terenie gminy Dopiewo.
...a rok 2018, jest rokiem
wyborów samorządowych.
Zatem należy zauważyć, że
działania obecnych włodarzy, na polu informacji publicznej, całkowicie rozmijają
się z wyborczymi obietnicami. W uzasadnieniu tej tezy trzeba przypomnieć, że wójt Adrian Napierała deklarował „jawność i transparentność działań
samorządowych” – w 2014 r. m.in. na portalu obywatelskim Watchdog.
Również spot wyborczy komitetu
„Szansa dla Gminy” zapowiadał, że „władza będzie działać przejrzyście i
transparentnie, rzetelnie informować mieszkańców o wszystkich podejmowanych
działaniach”.
Ile z obietnic wójta Adriana
Napierały i komitetu „Szansa dla Gminy” pozostało?
Na pewno dowiemy się, kiedy
znikną już iluminacje świąteczne a pojawią się wzniosłe teksty, słowa o silnie
rozwiniętej empatii, ulotki, plakaty - bo przecież niedotrzymanie obietnic wyborczych, będzie trzeba przekuć w tzw. sukces
włodarzy.
Być może, jak stwierdził jeden z
polityków „...ciemny lud kupi wszystko”?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz