niedziela, 28 stycznia 2018

Polityka władz gminy Dopiewo w zakresie inwestycji drogowych, pod coraz większą krytyką mieszkańców


Po raz kolejny muszę wrócić do tematu, który bulwersuje nie tylko mnie, ale i coraz większą grupę mieszkańców gminy Dopiewo. Chodzi o politykę w zakresie budowy dróg gminnych, a w zasadzie całkowity jej brak. Inwestycje drogowe planowane są przez władze samorządowe w całkowitym oderwaniu od potrzeb i podporządkowane interesom wybranych podmiotów.

Nie tak dawno, bo 13 stycznia br., po artykule w „Pulsie Gminy”, omówiłam problemy mieszkańców ul. Wiśniowej i Wysokiej w Dopiewie - link.
Kilka dni później „Puls Gminy” poruszył kolejny problem, również związany z ul. Wiśniową w Dopiewie – zaorywanie poboczy dróg.
Temat ten został przeze mnie przedstawiony już w sierpniu 2016 r. - link. Niestety, przez 1,5 roku władze samorządowe, a przede wszystkim zarządcy dróg publicznych nie zrobili nic, aby zmusić niereformowalnego rolnika do zaprzestania niszczenia poboczy. Problem dotyczy fragmentów ul. Bukowskiej i Wiśniowej w Dopiewie, których zarządcami są Autostrada Wielkopolska oraz ZDP w Poznaniu. Zapewne władze Gminy również nie zrobiły nic, aby sprawę zgłosić w/w organom.

Kilka dni temu pojawiła się informacja, że również mieszkańcy ul. Wiśniowej, podobnie jak ul. Wysokiej w Dopiewie, wystąpili z oficjalną petycją do wójta Adriana Napierały w sprawie utwardzenia nawierzchni drogi - link.
Oprócz tego zażądali odtworzenia pobocza i zaprzestania zaorywania go przez właściciela przyległego pola. O dziwo, reakcja Wójta była wyjątkowo szybka. Czy tak samo zareagują: zarządca Autostrady oraz ZDP - zobaczymy.
O sankcjach, grożących za niszczenie pasów drogowych, również poboczy, pisałam w 2016 r. Dziś małe uzupełnienie.
Według moich obliczeń, rolnik użytkujący przyległy grunt, zajął ok. 870 m2 terenu należącego do Autostrady oraz 350 m2 ul. Bukowskiej w Dopiewie, drogi powiatowej.
Jak wiadomo, za zajęcie pasa drogowego naliczane są opłaty. Jeżeli zajęcie nastąpiło bez zgody zarządcy drogi, opłatę zwiększa się 10-krotnie. W przypadku dróg krajowych wysokość opłat określa Rozporządzenie Ministra Infrastruktury - link. Niewykluczone, że stawki te obowiązują również w przypadku A2. Jeżeli tak, to zarządca Autostrady za nielegalne zajęcie pasa drogowego, w omawianym przypadku, powinien naliczyć opłatę w wys. 6 tys. złotych dziennie.
W przypadku zajęcia pasa drogi powiatowej, ul. Bukowskiej w Dopiewie, wysokość opłaty określa uchwała Rady Powiatu Poznańskiego z 2017 r. - link. Zgodnie z w/w uchwałą dzienna stawka za bezprawne zajęcie pasa drogowego powinna wynosić ok. 7 tys. złotych.

Wracając do ul. Wiśniowej w Dopiewie, należy zastanowić się, dlaczego jej mieszkańcy od lat są traktowani przez włodarzy po macoszemu? Należy zauważyć, że jest to jedna ze starszych ulic, nie tylko w Dopiewie, ale i w Gminie. Praktycznie wszystkie budynki mają po kilkadziesiąt lat. Odcinek wymagający utwardzenia nie jest długi, to tylko ok. 400 m.
Włodarze z pewnością stwierdzą, że w ulicy brak kanalizacji sanitarnej, dlatego z budową drogi należy poczekać. Tylko dlaczego w ubiegłym roku zbudowano ul. Świerkową w Więckowicach, która również nie posiada kanalizacji sanitarnej?

Wydaje się, że przyczyna jest inna – przy ul. Wiśniowej nie mieszka nikt ważny, podobnie jak na ul. Wysokiej w Dopiewie. Bo jak inaczej można wytłumaczyć pominięcie w/w dróg a równocześnie zaplanowanie w 2018 r. budowy ul. Sokołów w Dopiewie.
Droga ta powstała ok. 10 lat temu, do tego część działek do dziś nie została zabudowana. Należy dodać również, że ul. Sokołów nie stanowi ważnej arterii komunikacyjnej dla Gimnazjum, Komisariatu Policji ani Ośrodka Zdrowia. Dlaczego zatem, ta ulica została wybrana do przebudowy?
Wydaje się, że ze względu na osoby przy niej mieszkające. Naprzeciw boiska szkolnego powstało mini osiedle deweloperskie, które na razie składa się z 5 budynków jednorodzinnych. Prawdopodobnie ul. Sokołów będzie budowana na życzenie dewelopera lub mieszkańców tego osiedla.
A mieszkańcy ulic: Wysokiej, Wiśniowej lub Południowej (która również jest jedną ze starszych a tego w całości zabudowaną) będą musieli poczekać, aż zamieszka tam ktoś ważny z punktu widzenia naszych włodarzy.

Przy okazji omawiania inwestycji drogowych kilka słów na temat Konarzewa. Jest to, według przewodników turystycznych, najciekawsza miejscowość w gminie Dopiewo. Kościół i pałac w Konarzewie to z pewnością największe zabytki Gminy.
Pałac jest już całkowicie niedostępny – wszystkie wejścia pozamykano a teren parku ogrodzono. Dobrze, że mieszkańcy bloku przy ul. Stęszewskiej 2 mają jeszcze dostęp do swoich garaży. Nie wiadomo, co będzie po zakończeniu remontu pałacu – być może jedyny dostęp do budynku będą stanowić metalowe schody od strony ul. Kościelnej.

Okolice Kościoła i pałacu w Konarzewie, wraz ze skrzyżowaniem ulic: Kościelnej, Szkolnej i Stęszewskiej powinny być wizytówką Gminy. Zrozumiała to część mieszkańców, którym w ramach DBO udało się zagospodarować teren tzw. Dołów Konarzewskich, pomiędzy ul. Szkolną i Kościelną. Zbudowano ścieżki dla spacerowiczów, zainstalowano nowe ławki, powiększono plac zabaw. Jedynym minusem jest brak drzew – rosnące nad stawem topole, na życzenie m.in. radnego Henryka Kapcińskiego, kilka lat temu zostały wycięte.
Są jednak 2 miejsca, które ewidentnie psują obraz tej części Konarzewa.
Pierwszym z nich jest odnoga ul. Kościelnej, po północnej stronie Kościoła. Droga ta, mimo iż jest intensywnie użytkowana, do dziś nie doczekała się przebudowy. Korzystają z niej m.in. Proboszcz Parafii (droga biegnie między plebanią i kościołem), wierni przyjeżdżający do Kościoła a także mieszkańcy kilku budynków. Niestety, droga ta, szczególnie zimą, to „obraz nędzy i rozpaczy”. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że zgodnie z ewidencją, zarządcą drogi jest ZDP w Poznaniu. Podejrzewam, że jeżeli Powiat zdecyduje się na przebudowę, co najmniej połowę kosztów przerzuci na Gminę.
Drugie miejsce, które odpycha swoim wyglądem, to pętla autobusowa przy ul. Stęszewskiej. Skrzyżowanie ulic: Kościelnej i Stęszewskiej ma kształt nieregularnego ronda. Nawierzchnia jezdni prawdopodobnie pamięta czasy PRL-u. Niestety, tu również zarządcą drogi jest ZDP w Poznaniu.
Na w/w rondzie w oczy rzuca się nie tylko katastrofalny stan nawierzchni ale również wszechobecny bałagan. Okolice wiaty przystankowej coraz bardziej przypominają wysypisko śmieci. Także sama wiata jest totalnie zaniedbana. Winę za to ponoszą w dużej mierze użytkownicy przystanku, którzy śmieci rzucają na ziemie, mimo iż obok wiaty stoi kosz na odpadki. Jak widać, nie wszystkim zależy, aby Konarzewo prezentowało się z jak najlepszej strony.
Drugim winowajcą panującego bałaganu są władze Gminy. Jak można zauważyć, okolice budynku Urzędu w Dopiewie są sprzątane regularnie. Tego samego nie można jednak powiedzieć o miejscach nieco oddalonych od siedziby władz. Jednym z nich jest właśnie pętla autobusowa w Konarzewie. Podejrzewam, że służby porządkowe nie pojawiały się tam od wielu miesięcy.

Należy dodać, że Konarzewo nie może uskarżać się na nadmiar inwestycji komunalnych. W 2018 r. jedyną inwestycją drogową będzie przebudowa ul. Pogodnej. Częściowo wynika to ze specyfiki zagospodarowania miejscowości - większość głównych dróg to drogi powiatowe, od których odchodzą krótkie uliczki, prowadzące do kilku budynków. Do tego część z nich stanowi zapewne własność prywatną. Myślę, że w tej sytuacji można by chociaż pomyśleć o uporządkowaniu terenu w sąsiedztwie Kościoła i pałacu. Obecnie jest on wątpliwą wizytówką Konarzewa i gminy Dopiewo.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz