Jak już wielokrotnie pisałam,
dostęp do informacji publicznej w naszej Gminie, zawsze pozostawiał wiele do
życzenia. W czasach Andrzeja Strażyńskiego był zupełnie iluzoryczny, częściowo
z powodu braku stosownych narzędzi i przepisów. W okresie kadencji Zofii
Dobrowolskiej dostęp ten był często utrudniany, jednak osoby konsekwentne i
uparte potrafiły zmusić władze do upublicznienia informacji.
W obecnej kadencji wójta Adriana Napierały informacja publiczna w
dalszym ciągu kuleje, często jest to ewidentne działanie włodarzy, mające na
celu ukrycie niewygodnych tematów.
Takim przykładem było
postępowanie w sprawie lokalizacji wytwórni mas bitumicznych na terenie Gminy.
Opinia publiczna o tym zamierzeniu dowiedziała się prawie 9 miesięcy po
złożeniu wniosku przez inwestora.
To i tak bardzo dobrze, ponieważ
o wielu inwestycjach informacja pojawiała się dopiero po wydaniu decyzji. Takim
skrajnym przypadkiem była zgoda na budowę stacji paliw w Dąbrówce, gdzie
komunikat wraz z treścią decyzji ukazał się prawie 1,5 roku po jej wydaniu. Kuriozalnie
brzmi fragment obwieszczenia – „Z treścią decyzji oraz dokumentacją w
sprawie, w tym z opinią wydaną przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska
Poznaniu oraz Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Poznaniu, można
zapoznać się w godzinach urzędowania, w Urzędzie Gminy w Dopiewie, ul. Leśna
1c, w pokoju 14” – w sytuacji, gdy prowadzone były
już prace budowlane. W moim przekonaniu, jest to nie tylko wykroczenie, ale
przestępstwo.
W tej sytuacji bardzo zdziwiło
mnie, pojawienie się w Biuletynie Informacji Publicznej gminy Dopiewo aż 8
wniosków o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach.
Interesujące jest to, że wszystkie sprawy opublikowano tego samego
dnia, tj. 6 kwietnia 2018 r.
Niestety, z dostępnych dokumentów nie wynika, kiedy wnioski zostały
złożone w Urzędzie Gminy. W BIPie umieszczono jedynie karty informacyjne
przedsięwzięć, bez żadnych dodatkowych informacji. W jednym tylko przypadku,
dotyczącym punktu zbierania surowców wtórnych, podano datę 1 lutego 2018 r. A i
to tylko dlatego, że inwestor przysłał sprostowanie wniosku. Tak więc, nie wiadomo, na jakim etapie są
poszczególne postępowania, kto jest stroną, czy można zgłaszać uwagi i
zastrzeżenia?
Trudno uwierzyć, że wnioskodawcy
umówili się, aby złożyć wnioski tego samego dnia. Co zatem spowodowało, że
Urząd Gminy w Dopiewie zdecydował się na poinformowanie społeczeństwa o
inwestycjach, które mogą mieć wpływ na warunki życia?
Nie wydaje mi się, żeby wójt
Adrian Napierała nagle zmienił politykę informacyjną – po 3 latach taka
metamorfoza jest mało prawdopodobna. Bardziej realna wydaje się obawa przed
jednym z organów nadzorczych lub kontrolnych, które mogą zorientować się, jak wygląda
informacja publiczna w gminie Dopiewo i podjąć kroki wobec włodarzy.
Ponieważ Wójt okazał się
wyjątkowo łaskawy, publikując informacje dotyczące planowanych inwestycji,
muszę się do kilku z nich ustosunkować.
Dwa wnioski, nr RPPiOS.6220.5.2018 i RPPiOS.6220.7.2018 dotyczą Dąbrowy.
Zgodnie z informacją planowana jest budowa kolejnego węzła betoniarskiego,
kruszarni betonu i składowiska odpadów. Nie byłoby w tym nic dziwnego – wszak
teren po północnej stronie drogi wojewódzkiej, to tereny przemysłowe. Jednak obie inwestycje mają powstać na 2
niewielkich działkach – nr ewid. 570/5 i 570/6 – o łącznej powierzchni 1 ha, w bezpośrednim
sąsiedztwie skrzyżowania drogi wojewódzkiej z ul. Rolną. A zabudowa
mieszkaniowa ul. Rolnej znajduje się kilkadziesiąt metrów od wnioskowanych
nieruchomości. Mieszkańcy z pewnością „ucieszą się” na kolejną taką inwestycję
– zgodnie z dość powszechną, choć bzdurną opinią, że każdy taki zakład to
dodatkowe miejsca pracy.
Kolejną planowaną inwestycją, która
budzi moje zastrzeżenia, to stacja paliw
w Skórzewie, przy ulicach: Szarotkowej i Poznańskiej. Stacja ma powstać na terenie parkingu przy sklepie Żabka.
Jak wiadomo, w ostatnich latach
na terenie gminy Dopiewo powstało kilka stacji paliw – w Skórzewie przy ul.
Malwowej, dwie w Dąbrówce, jedna w Dąbrowie (chociaż na razie służy do obsługi
wewnętrznej). Kolejna planowana jest w Więckowicach. Czy potrzebna jest
następna?
Cały świat próbuje powoli
odchodzić od paliw kopalnych – w Holandii i Norwegii od 2025 r. będzie
obowiązywał zakaz sprzedaży samochodów spalinowych. Tylko Polska zawsze musi
iść pod prąd. Zamiast stawiać na rozwój elektromobilności, brniemy cały czas w
paliwa kopalne.
Do tego bulwersuje mnie
lokalizacja stacji. Działka, znajdująca
się w bardzo ruchliwym punkcie Skórzewa, ma niecałe 1700 m2 powierzchni, z
czego istniejący budynek zajmuje ponad 360 m2. W sąsiedztwie funkcjonuje wiele
firm, natomiast brak miejsc parkingowych. Wiele osób korzysta zatem z parkingu
przy Żabce a budowa stacji, spowoduje wyłączenie kolejnego terenu.
Do tego w sąsiedztwie wnioskowanej nieruchomości znajduje się ujęcie wody dla
Skórzewa. Obecne technologie są w miarę bezpieczne, jednak nigdy nie można
wykluczyć awarii.
Inwestor, PKN Orlen, przewiduje 3
dystrubutory 4-wężowe dla paliw płynnych oraz 2 dystrybutory 2-wężowe dla gazu
ciekłego LPG. Natomiast nie planuje się budowy systemu ładowania samochodów
elektrycznych, mimo iż w przyszłości takie urządzenia będą coraz bardziej
potrzebne.
Podsumowując, uważam, że budowa kolejnej
stacji w Skórzewie - w tym miejscu, jak i sama idea, jest nieporozumieniem. W
takim tempie jak obecnie, stacje paliw będziemy mieć w każdej wsi i to po
kilka.
Także Dopiewo nie ma szczęścia do inwestycji. Poza rozbudową
oczyszczalni ścieków, na terenie wsi powstają tylko zakłady przeróbki tworzyw
sztucznych i składowiska odpadów. Tegoroczny
wniosek dotyczy utworzenia punktu skupu złomu na terenie SKR-u przy ul. Łąkowej.
Inwestor co prawda zapewnia, że składowisko nie będzie miało żadnego wpływu na
środowisko, ale nie bardzo w to wierzę. Z karty informacyjnej przedsięwzięcia
wynika, że oprócz złomu metali
składowane mogą być również: odpady z wydobywania kopalin oraz z produkcji,
przygotowania, obrotu i stosowania produktów, przemysłu chemii nieorganicznej.
Cokolwiek to znaczy, nie brzmi uspokajająco.
Podsumowując, może zmieni się z
czasem podejście władz Gminy do informacji publicznej. Nie sądzę jednak, aby
wynikało to z dobrej woli włodarzy. Co prawda Adrian Napierała w kampanii
wyborczej deklarował: przejrzystość pracy
urzędu… (Sieć Obywatelska), jednak rzeczywistość jak zwykle rozminęła się z
obietnicami.
Natomiast w sprawie
przyciągnięcia inwestorów, to zamiast WV i Mercedesa bardziej możemy liczyć na
szemraną działalność, związaną z obrotem kopalinami i odpadami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz