Dawno nie omawiałam przebiegu sesji
RG w Dopiewie, więc postanowiłam nawiązać do minionej tradycji. Ostatnia Sesja
tym się różniła od większości pozostałych, że zaraz na początku przewodniczący
RG Leszek Nowaczyk przekazał jej prowadzenie Piotrowi Dziembowskiemu. Czyżby
Przewodniczącemu przestała odpowiadać rola spikera?
Muszę powiedzieć, że prowadzenie
sesji przez wiceprzewodniczącego RG Piotra Dziembowskiego, to totalna
katastrofa. Być może ma wadę wymowy, bo taką formę przewodniczenia, uważam za przejaw
totalnego lekceważenia uczestników zebrania.
Program Sesji został odczytany w taki sposób, że trudno było cokolwiek
zrozumieć. Jeżeli ktoś nie miał przed sobą programu, ciężko było zorientować
się, co będzie przedmiotem obrad. Należy przy tym pamiętać, że radny Piotr
Dziembowski na każdym kroku podkreśla, że posiada tytuł naukowy doktora. W
każdej lokalnej notatce przed jego nazwiskiem musi pojawić się dopisek „dr”.
Przejdźmy jednak do omówienia
niektórych tematów, jakie pojawiły się na Sesji.
Najbardziej zaszokowało mnie wystąpienie sołtysa Zakrzewa, Albina Mariana
Czekalskiego. Od zawsze miał on skłonności do spolegliwości wobec władz
samorządowych, jednak na ostatniej Sesji przeszedł samego siebie. Nie mógł się nachwalić Wójta i
Przewodniczącego za przygotowanie uroczystości na Dzień Sołtysa. Wznosił
podziękowania za wspaniałe przygotowanie Wójta do zebrań wiejskich – ponoć
niektórzy mieszkańcy nie mogli się nachwalić Wójta za profesjonalizm.
Nie omieszkał również pochwalić
się, że uczestniczył w spotkaniu z okazji III Powiatowego Dnia Sołtysa,
zorganizowanym przez starostę poznańskiego Jana Grabkowskiego. Poświęcenie
sołtysa Mariana Czekalskiego było tak duże, że przywiózł podarunki ofiarowane
przez Starostę sołtysom, którzy nie uczestniczyli w uroczystości.
Jednak „skromność” Mariana Czekalskiego nie pozwoliła mu pochwalić się,
że wraz z sołtysem Skórzewa Walentym Moskalikiem, uhonorowani zostali przez
Starostę skrzydlatą statuetką. Uczyniła to za niego sołtys Dąbrówki,
Barbara Plewińska.
Z oficjalnego komunikatu wynika,
że w/w Sołtysi nagrodę otrzymali „za pomysły wcielane w życie,
pomaganie innym, zarażanie entuzjazmem, determinację, upór, zdolności
organizatorskie, integrowanie ludzi wokół celów, cementowanie środowiska,
zmianę otoczenia na piękniejsze, bardziej nowoczesne i przyjazne
każdemu mieszkańcowi”.
Powiem szczerze, że tak
rozmijającego się z prawdą uzasadnienia dawno nie czytałam.
Sądzę, że sołtysi: Walenty Moskalik i Albin Marian Czekalski należą do
najbardziej skostniałych i niereformowalnych przedstawicieli samorządu
lokalnego. Ich wystąpienia na sesjach RG Dopiewo sprawiają wrażenie, że
pełnienie funkcji sołtysa sprawia im wyraźną przykrość. Wszelkie pomysły i
innowacje są przez nich z góry odrzucane.
Jak wiadomo, nie tylko gminy mają
możliwość pozyskiwania funduszy zewnętrznych - pieniądze na różnego rodzaju
zadania i inwestycje otrzymać mogą również sołectwa. Co prawda niektóre pomysły
mogą się wydawać dziwne, jak np. zakup widelców do grilla, jednak ważna jest
sama inicjatywa. Sołtysi Zakrzewa i
Skórzewa, podobnie jak większość pozostałych, poza Więckowicami i Dopiewcem,
nie jest zainteresowana pozyskiwaniem środków zewnętrznych. Najpewniej na
przeszkodzie stoi dodatkowa praca, którą musieliby wykonać, aby dostać
fundusze.
O tym, że to dodatkowa praca stoi sołtysom na przeszkodzie, świadczy niechęć do
uchwalenia funduszu sołeckiego. Od lat sołtysi gminy Dopiewo sprzeciwiają
się uchwaleniu tego funduszu, a na czele przeciwników stoją oczywiście sołtysi:
Walenty Moskalik i Albin Marian Czekalski. W tym wypadku oprócz niechęci do
podjęcia dodatkowej pracy, uważam, że na przeszkodzie stoi również, niechęć do
dopuszczenia mieszkańców do decydowania o sprawach sołectwa. Ustawa o funduszu sołeckim stanowi, że o
przeznaczeniu funduszu sołeckiego decyduje zebranie wiejskie mieszkańców a nie
sołtys.
Potwierdzeniem moich
wcześniejszych opinii była uchwała o funduszu sołeckim, głosowana chwilę po
wystąpieniu Sołtysa Zakrzewa. Radni jednogłośnie zagłosowali przeciwko
powołaniu funduszu sołeckiego w 2019 r., powołując się na wcześniejszą opinię
sołtysów gminy Dopiewo.
Jaki zatem jest powód wyróżnienia przez Starostę Poznańskiego sołtysów:
Zakrzewa i Skórzewa? Wydaje mi się, że nagrody te miały osłodzić porażkę,
poniesioną w plebiscycie Głosu Wielkopolskiego na Sołtysa 2018 roku.
Sołtys Walenty Moskalik w tym
plebiscycie uzyskał 0,05% głosów (Skórzewo – największe sołectwo w gminie
Dopiewo), natomiast Albin Marian Czekalski 0,0% głosów. Jak podkreślił wójt
Adrian Napierała, łączny staż sołecki w/w sołtysów to 72 lata. Wydaje się, że za stażem nie nadąża jakość pracy. Może
najwyższy czas przekazać pałeczkę tym, którzy będą potrafili się wykazać
kreatywnością i aktywnością a dodatkowa praca, nie będzie dla nich przykrym
obowiązkiem.
Na Sesji przegłosowano skład
zespołu, opiniującego kandydatów na ławników. Nie wchodząc w szczegóły, mam
wątpliwości co do kompetencji niektórych członków zespołu. Niestety przepisy
wymagają, aby to radni opiniowali kandydatury na ławników.
Większość Sesji przebiegła w
sposób standardowy, tzn. Radni nie zadawali zbędnych pytań, podtrzymując
dotychczasową tradycję. Żeby nie było całkiem nudno, od czasu do czasu ktoś się
wstrzymywał od głosu a nawet głosował przeciwko.
Ja się okazuje, wójt Adrian Napierał wraz z Radą Gminy cały
czas prowadzą politykę przestrzenną nie tylko pozbawioną jakiejkolwiek
koncepcji, ale i wbrew innym organom.
Na Sesji przegłosowano uchylenie
uchwały z 2011 r., dotyczącej przystąpienia do planu zagospodarowania terenu w
sąsiedztwie S11 w Gołuskach. Okazało się, że plan obejmuje ok. 1,8 ha gruntów klasy III, na
którego odrolnienie nie wyraził zgody Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Włodarze wzięli się więc na sposób, uchylając uchwałę z 2011 r. i
uchwalając nową, obejmującą znacznie większy obszar. W tej sytuacji udział
gruntów klasy III znacznie się zmniejsza i władze liczą, że tym razem Minister
wyrazi zgodę. Potwierdził to zresztą Kierownik referatu planowania przestrzennego
mówiąc wprost, że taki właśnie jest cel tych uchwał. Jak zatem widać, szeroko pojęta ochrona środowiska w gminie
Dopiewo - nie ma racji bytu.
Mam nadzieję, że dzięki postawie
Ministerstwa Rolnictwa uda się ochronić grunty rolne w Konarzewie, w
sąsiedztwie S5. A tu już nie chodzi o kilka hektarów.
Włodarz Gminy stara się jak może,
aby zdobyć przychylność mieszkańców Dąbrówki. W ubiegłym miesiącu zdecydowano o
budowie ronda na skrzyżowaniu ulic: Malinowej i Poznańskiej. Tym razem dopisano
do inwestycji budowę aktywnego doświetlenia przejścia dla pieszych na ul.
Poznańskie, przy Biedronce. Nie mam nic przeciwko poprawie bezpieczeństwa na
drogach w sytuacji, gdy część kierowców to potencjalni zabójcy. Jednak
zastanawiam się, jaki jest sens instalowania tych urządzeń przed przebudową ul.
Poznańskiej? Może się okazać, że w trakcie przebudowy drogi urządzenia mogą
ulec zniszczeniu – tym bardziej, jeżeli część z nich będzie zamontowana w
jezdni. Czy nie lepiej byłoby zainstalować taki system na drodze, która już
została przebudowana, np. w Skórzewie?
Szaleństwo inwestycyjne wójt Adriana Napierały nie maleje. W
uchwale budżetowej dopisano kolejne inwestycje, niektóre całkiem absurdalne. Do
takich zaliczam budowę ul. Złotej w Skórzewie. Jest to droga równoległa do ul.
Batorowskiej, nie mająca żadnego znaczenia komunikacyjnego. Łączy ona
niezamieszkałą ul. Ustronną z Radosną i Pogodną. Ulica Złota jest w większości
niezabudowana, dlatego też umieszczenie jej w planach inwestycyjnych jest całkiem
nieuzasadnione. Widać, mieszkańcy Skórzewa mają u Wójta większe przebicie niż
np. mieszkańcy Dąbrowy. Wydaje się, że Wójt już spisał na straty w wyborach
samorządowych Dąbrowę, skupił się natomiast na Dąbrówce i Skórzewie. Oby ta
taktyka nie zemściła się.
Oczywiście, razem z kolejnymi inwestycjami wzrasta również zadłużenie Gminy.
Deficyt tylko za rok 2018 zaczyna powoli zbliżać się do 30 mln.
Jako ciekawostkę można podać, że
Radni jak ognia unikają trudnych tematów, no chyba, że muszą rozpatrzyć oficjalną
skargę lub petycję. Mimo, iż następnego dnia przed budynkiem Urzędu Gminy w
Dopiewie miał się odbyć protest przeciwników budowy wytwórni mas bitumicznych w
Dąbrowie, na Sesji nie padło ani jedno słowo na ten temat. Myślę, że mieszkańcy
sprzeciwiający się budowie zakładu powinni wystosować w tej sprawie petycję do
Rady Gminy Dopiewo. Wówczas radni będą zmuszeni zająć konkretne stanowisko.
Obecnie starają się tego tematu unikać oraz udawać, że go nie ma.
Chciałoby się napisać coś
pozytywnego, chociażby z racji Świąt Wielkanocnych. Niestety, bez wymiany
całego garnituru samorządowców i dużej części urzędników, zmiany na lepsze w
gminie Dopiewo nie są możliwe.
Obserwatorka I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz