Wydawało mi się, że w działaniach
naszych włodarzy, nic już nie może mnie zaskoczyć. Nie doceniłam jednak
kreatywności wójta Adriana Napierały i przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka,
jak i całej ekipy obozu władzy.
Sesja była żałosnym popisem osób
przekonanych o tym, że cała władza należy tylko do nich i nikt nie ma prawa,
ingerować w ich decyzje. Na oficjalnych posiedzeniach może pojawić się tylko
to, na co władza wcześniej wyraziła zgodę.
Jedynym światełkiem w tunelu tego spektaklu, zwanego Sesją Rady Gminy,
była postawa Radnych z klubu JesteśMy na Tak, którzy ośmielili się zaburzyć
ustalony porządek rzeczy. Skończyło się to totalną histerią Wójta i Przewodniczącego,
którzy swoimi wystąpieniami potwierdzili, jakimi intencjami się kierują.
Co ciekawe, nawet w „Pulsie Gminy”,
który każdorazowo przekazywał suchy komentarz nt. przebiegu sesji, tym razem
nie pojawiła się żadna informacja. Ciekawi mnie, czy i w jakiej formie pojawi
się sprawozdanie z w/w Sesji w oficjalnym miesięczniku „Czas Dopiewa”?
Zacznijmy jednak od początku.
Pierwsze minuty posiedzenia nie
zapowiadały katastrofy. Przewodniczący RG Leszek Nowaczyk w miarę poprawnie
odczytał program spotkania, nie licząc drobnych potknięć.
Punkt dotyczący wniosków sołtysów
przeszedł bez echa. Od czasu udostępnienia przebiegu sesji online oraz nagrań
wideo, Sołtysi gminy Dopiewo, jak na razie, nie mają nic do powiedzenia.
Co do uchwał, to pierwszą z nich,
która budziła zastrzeżenia - był projekt,
dotyczący dofinansowania wymiany pieców w domach jednorodzinnych i lokalach.
Radny Krzysztof Kołodziejczyk zgłosił, i słusznie, wątpliwość, czy
jedynym kryterium przyznawania dotacji musi być kolejność składania wniosków?
Uznał, że pod uwagę powinno się również brać kryterium dochodu. Niestety,
kierownik referatu planowania przestrzennego Remigiusz Hemmerling, opierając
się na stanowisku Regionalnej Izby Obrachunkowej, udzielił odpowiedzi, która jednak
nie może satysfakcjonować. W mojej
ocenie nie jest istotne, jakie zapisy stosowane są w innych samorządach, ale
to, na jakie kryteria pozwala prawo. Natomiast dla Wójta i urzędników gminy
Dopiewo, opinie, postanowienia czy decyzje RIO są ostateczną wyrocznią, nie
podlegającą weryfikacji. Dlatego nie dziwi mnie, że radny Krzysztof
Kołodziejczyk wstrzymał się od głosu.
Katastrofa rozpoczęła się podczas
procesowania projektu uchwały w sprawie
nadania nazwy ul. Orkiszowej w Zakrzewie. Urzędnicy przy przygotowywaniu
tekstu pomylili miejscowości, umieszczając ją w Dąbrowie.
Głos zabrał nie kto inny, tylko
wiceprzewodniczący RG Wojciech Dorna. Zwrócił on uwagę na panujący w zakresie
niektórych nazw ulic i granic miejscowości, bałagan, który powoduje wiele
problemów, np. z dojazdem służb ratunkowych.
Akurat w przypadku ul. Granicznej
(na granicy Zakrzewa i Dąbrowy), której przykład podał Radny, nie widzę
specjalnie problemów. Zachodnia strona ulicy należy do Zakrzewa, wschodnia do
Dąbrowy.
Jest jednak wiele innych problemów z nazewnictwem, w których powstaniu
współudział ma nie kto inny, ale sam radny Wojciech Dorna. Radny ma jednak
krótką lub wybiórczą pamięć.
Takim przykładem może być ul. Cedrowa w Więckowicach. Jest to
ulica odchodząca od ul. Akacjowej, w całości znajdującej się w miejscowości
Drwęsa.
Generalnie wszystkie ulice po
północnej stronie drogi wojewódzkiej nr 307 w obrębie Więckowice, zaliczone
zostały do Drwęcy. Jedynym wyjątkiem jest ul. Cedrowa, która stanowi odrębną
wyspę, włączoną do Więckowic.
Natomiast totalną karykaturą lokalnego nazewnictwa jest ul. Pasjonatów. Przebiega
ona przez 3 miejscowości, z tego przez 2 dwukrotnie.
I tak, idąc od północy, pierwsze 300 m ulicy przebiega przez
Dąbrowę, kolejne 300 m
przez Zakrzewo, następnie na odcinku ok. 400 m droga przechodzi ponownie przez Dąbrowę.
Dalsze 1600 m
ul. Pasjonatów to ponownie Zakrzewo, natomiast ostatni odcinek o długości ok. 1 km znajduje się na terenie
Dąbrówki.
Teren wzdłuż ul. Pasjonatów w
większości przeznaczony jest pod działalność gospodarczą. Pytanie, jakie się
nasuwa, to jak będzie wyglądała sprawa z
nadawaniem numerów porządkowych kolejnych nieruchomości?
Przypomnę jeszcze radnemu Wojciechowi Dornie, że uchwała w sprawie w/w
ul. Pasjonatów przegłosowana została 31 sierpnia 2015 r., czyli w poprzedniej
kadencji.
Głos zabrał również wójt Adrian
Napierała, niedwuznacznie sugerując, że zmiana granic miejscowości jest sprawą
trudną, wymagającą zgody ministra. Jak się wydaje, coraz więcej tematów jest
dla Wójta nie do przejścia, a te które wymagają zgody organów państwowych,
wywołują u niego chyba alergię.
Zmiany granic obwodów są sprawą stosunkowo prostą, choć długotrwałą. W
niektórych przypadkach trzeba tylko przekonać mieszkańców, ponieważ niezbędne
jest przeprowadzenie konsultacji.
Jeżeli Wójt ma problem z tym
tematem, to proponuję zasięgnąć informacji w gminie Rokietnica, gdzie takie
zmiany kilka lat temu zostały z powodzeniem przeprowadzone.
Pozostałe projekty uchwał, do
czasu, gdy posiedzenie dotarło do projektu budżetu Gminy na 2019 r., nie
wzbudziły większych emocji. Zauważyć tylko należy, że już po raz kolejny wójt
Adrian Napierała nie wprowadził pomiędzy posiedzeniem Komisji Wspólnej a Sesją
RG, żadnych zmian w budżecie na 2018 r.
To na chwilę obecną tyle. Drugą
część Sesji wypunktuję w kolejnym poście - https://blogdopiewo.blogspot.com/2018/12/iii-sesja-rady-gminy-dopiewo-17-grudnia_23.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz