Dziś
dokończenie tematu, związanego z osobą radnego
Justina Nnoroma. Mam zamiar zająć się bliżej sprawą, która mnie sprowokowała
do zajęcia się jego osobą, jako radnym. Temat dotyczy planowanej budowy pumptracka w Dąbrówce, w ramach
Dopiewskiego Budżetu Obywatelskiego.
Jak
wiadomo, w Dąbrówce praktycznie skończyły się wolne do zagospodarowania tereny –
nie licząc strefy przemysłowej przy S11. Brak również wolnych gruntów gminnych.
Dlatego też coraz trudniej zrealizować jakąkolwiek inwestycję, która miałaby
służyć wszystkim mieszkańcom. Dlatego też zaczęto chwytać się różnych sposobów,
m.in. poprzez zajmowanie terenów prywatnych.
W
ramach DBO na 2020 r. w Dąbrówce zgłoszono tylko jeden projekt i wszyscy
gremialnie poszli na niego głosować. Brak konkurencyjnych wniosków spowodował,
że wniosek radnego Justina Nnoroma, dotyczący budowy pumptracka, nie miał
konkurencji.
Niestety,
pomysł ten od początku budził moje zastrzeżenia. Przedstawiłam je tu: https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/09/dopiewski-budzet-obywatelski-anno.html
i https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/12/dopiewski-budzet-obywatelski-slepa.html.
Obecnie już nie mam żadnych
wątpliwości, że teren przeznaczony pod realizację
inwestycji, jest całkowicie nietrafiony. Potwierdza to opinia geotechniczna, przygotowana na zlecenie Gminy. Nie wiem czy
Wójt i urzędnicy sami wpadli na pomysł zbadania gruntu, czy może pod wpływem
moich sugestii?
Z
dokumentu możemy dowiedzieć się, że wykonano
5 odwiertów w celu określenia warunków gruntowo-wodnych w miejscu lokalizacji
pumptracka.
Okazało
się, że wierzchnią warstwę gruntu, od 40 cm do 1 m (w zależności od lokalizacji
odwiertu) stanowią torfy i torfy na pograniczu namułu. Są to grunty słabonośne i
żeby budowla była stabilna, muszą zostać usunięte.
Co
więcej, mimo iż mamy okres suszy (obecne opady nie powinny nikogo zmylić), wody
gruntowe znajdowały się na głębokości 0,6 do 1,0 m poniżej poziomu gruntu. Badanie
przeprowadzono w styczniu 2020 r.
Jak
się wydaje, badania zostały wykonane dość rzetelnie, ponieważ w konkluzji
stwierdzono:
„Na
podstawie analizy materiałów archiwalnych oraz przeprowadzonych badań
geotechnicznych przedmiotowego terenu na dz. ew. 91/49 w m. Dąbrówka, gm.
Dopiewo warunki geotechniczne określa się jako niekorzystne dla potrzeb
realizacji inwestycji. Na taką ocenę wpływa zaleganie plastycznych oraz
miękkoplastycznych gruntów mineralnych spoistych w poziomie posadowienia
planowanej inwestycji. Warunki hydrologiczne również określa się jako
niekorzystne ze względu na występowanie wód gruntowych powyżej poziomu
posadowienia”.
We
wnioskach potwierdzono dodatkowo:
„Zalegająca
od powierzchni terenu warstwa gleby oraz zalegające pod nią torfy, torfy na
pograniczu namułu oraz miękkoplastyczne grunty mineralne przypisane do warstwy
geotechnicznej IVA1 są zaklasyfikowane jako grunty słabonośne. Nie zaleca się
aby posadowienie elementów pumptracku odbywało się w obrębie ww. gruntów
słabonośnych.”
A
jak zareagowali wnioskodawcy? – radny Justin Nnorom i wójt Adrian Napierała –
ogłosili przetarg na przygotowanie dokumentacji budowy pumptracka. Na profilu
fb Radnego również znalazła się triumfalna informacja na ten temat.
W
swoich rozważaniach pomijam fakt, że
budowa spowoduje zniszczenie kolejnego fragmentu naturalnego terenu, bo to
raczej mało kogo obchodzi – wszak terenów niezabudowanych jest w Polsce jeszcze
dość dużo.
Chcę
zwrócić uwagę na inny, dużo poważniejszy problem – coraz większe braki wody. Coraz częstsze susze powodują, że zasoby
wodne w Polsce systematycznie się kurczą. Naukowcy, którzy do niedawna
postulowali tworzenie zbiorników retencyjnych, obecnie domagają się nie tylko
zachowania mokradeł i bagien, ale wręcz ich odtwarzania.
A
dolina Wirynki, na terenie której
planowana jest budowa pumptracka, to dawne mokradło, które idealnie nadaje
się na cele retencji.
Na
mapie topograficznej, dostępnej na stronie Gminy, teren oznaczony jest jako
podmokły. Potwierdził to zresztą rok 2016, gdy po obfitych opadach cały teren
dolinki znalazł się pod wodą.
Kolejną
kwestią jest fakt, że teren przyszłego
pumptracka jest całkowicie pozbawiony drzew. Latem, przy temperaturach
przekraczających 35°C, nawierzchnia może nagrzewać się do ponad 50°C.
Przejdźmy
teraz do kosztów. Zgodnie z informacją na
stronie Gminy, koszt budowy pumptracka miał się zamknąć kwotą 145 tys. złotych.
W tym koszt projektu to 5 tys. złotych. Nie ma informacji na temat kosztów
badań geotechnicznych – nie udało mi się znaleźć informacji na temat umowy. Czy
koszty te zostały wydzielone z kwoty, określonej w DBO, czy może jest to
dodatkowy bonus od Wójta?
Podsumowując,
w moim przekonaniu inwestycja ta nie ma racji
bytu. Została wymyślona na siłę, aby tylko cokolwiek zbudować na terenie
Dąbrówki. Nie wzięto pod uwagę, jakie będą
koszty budowy i utrzymania obiektu, zasadności i konsekwencji inwestycji.
Jako jedynego argumentu użyto chyba tego, że takiego obiektu oczekują
mieszkańcy. Trudno go jednak uznać za argument merytoryczny.
Szkoda, że na ten pomysł dały się złapać osoby, na co dzień
trzeźwo myślące. Strach się bać, z jaką propozycją wystąpi radny Justin Nnorom
w bieżącym roku.
Myślę, że byłoby lepiej, gdyby radny Justin Nnorom zaczął
interesować się poważniejszymi problemami. Ostatnio
pojawił się na stronie BIP komunikat, informujący o zamiarze utworzenia na
terenie RSP Dąbrówka składowiska odpadów. Nie wiem, czy w tym miejscu
funkcjonuje jeszcze przetwórnia owoców i warzyw – Spółdzielnia budowała nową
halę przy S11. W sąsiedztwie zlokalizowana jest jednak zabudowa mieszkaniowa,
szkoła podstawowa przy ul. Majątkowej, a także park podworski, będący pod
opieką konserwatora przyrody.
W
tej sytuacji utworzenie w tym miejscu składowiska odpadów mogłoby być swoistą
bombą ekologiczną. Radny mógłby tu
wykazać się podobną stanowczością, jak w przypadku budowy asfaltowni w Dąbrówce.
No chyba, że planowane składowisko odpadów zlokalizowane będzie zbyt daleko od
jego domu, aby stanowić dla niego bezpośrednie zagrożenie.
Obserwatorka I (Pierwsza)
Niewykluczone, że składowisko odpadów i pumptrack to transakcja wiązana. Obie inwestycje planowane są na gruntach, należących do RSP Dąbrówka.
OdpowiedzUsuńCałkiem realny jest scenariusz, iż Spółdzielnia odstąpiła Gminie część swojego terenu, który i tak nie jest wykorzystywany gospodarczo (no, może poza zbiorem siana), na lokalizację pumptracka, a w zamian otrzyma od Wójta zgodę na otwarcie składowisko odpadów.
Mieszkańcy otrzymają więc takie dwa w jednym – teren rekreacji wraz z zakładem składowania odpadów.